Masterful Magazine

Proste zadanie przed Wami. Jako że Leledrag rozgonił zimę siarczystymi gazami swej gastrofazy w autach uchylają się szyby i w końcu wciska się gaz "nie na niby". :)

Skompletujmy optymalną składankę ostrej i ostrzejszej muzyki "za kółko". Jedna prośba - Walce, industriale i atmosferyczne blacki są wykluczone. Chodzi o elektryzujące, pełne werwy, nie uczulone na odrobinę kiczu hard-rockowe-i-pokrewne killery! Myślę, że minimum 5 na łeb jest ok, co?

Ja bym sobie rzekł całkiem niedogmatycznie oraz na rozruszanie, iż świetnie się sprawdzają...

Black Label Society - Crazy Horse
Steppenwolf - Born To Be Wild
Motorhead - We Are The Road Crew
Pro-Pain - Smoking Gun
Lynyrd Skynyrd - Travelin' Man
ZZ-Top - Gimme All Your Lovin'
Sex Pistols - AiUK
Placebo - Meds
Judas Priest - All Guns Blazing
Death - Born Dead
Survivor - Eye Of The Tiger
The Bill - Banzai
Iggy Pop - Passenger
Twisted Sister - I Wanna Rock*
ELO - Rock'n'roll is King
Elvis P. - Blue Suede Shoes
Danzig - Am I Demon
J.J. Cale - Carry On

Zapraszam do zabawy...


*)

;D

Muzyka za kółkiem za bardzo rozprasza ;)

Bez urazy, ale chyba kolekcjonujesz odznaki za kontrowersyjne wypowiedzi... Najpierw jazda na KATA, a teraz chciałbyś, aby naród jeździł po drogach słuchając opon? :) A poważnie - kwestia wrodzonej koncentracji.

Jerry Cantrell - Cut You In
Danzig - Until You Call on the Dark
Megadeth - Into the Lungs of Hell
Entombed - Amok
Entombed - Night of the Vampire (wiem, że cover, ale lepszy od oryginału :-))
Babylon Whores - Sol Niger
The 69 Eyes - Wasting the Dawn
Acid Witch - Live Forever

wormphlegm

Kolega, widzę, wielbiciel godzin szczytu. ;)

Przez cały czas czułem, że o czymś zapomniałem... Obowiązkowo Mr Z'oob - Kartka dla Waldka. :D

Eyemaster
Rotten Soil
Wolverine Blues
Demon
Contempt
Full of Hell
Blood Song
Hollowman
Heavens Die
Out of Hand

ZZ Top - Give It Up
Danzig - 777
Slayer - Bitter Peace
Iron Maiden - Wasted Years
Morbid Angel - Visions from the Dark Side
The Allman Brothers Band - Midnight Rider

AC/DC-Highway to Hell

Na nocną wyprawę najlepiej po nieznanym mieście polecam BLACKFILM.

bez dwóch zdań silencer - death, pierce me sprawdziłby się znakomicie.

I można jechać!

Wujek Lucyferiusz pisze:

Alsvartr pisze:Muzyka za kółkiem za bardzo rozprasza ;)

Bez urazy, ale chyba kolekcjonujesz odznaki za kontrowersyjne wypowiedzi... Najpierw jazda na KATA, a teraz chciałbyś, aby naród jeździł po drogach słuchając opon? :) A poważnie - kwestia wrodzonej koncentracji.

Spoko, spoko, pisałem trochę żartobliwie, a trochę z perspektywy świeżego kierowcy. ;)

nicram pisze: Entombed - Night of the Vampire (wiem, że cover, ale lepszy od oryginału :-))

Z tej płyty Entombed, to do jazdy zdecydowanie lepiej nadaje się "One Track Mind".
Nie wiem czy lepszy od oryginału, raczej nie, po prostu inny, ale kopa ma niesamowitego.

Jak zdołam stworzyć swoją składankę, to na pewno go zamieszczę.

najlepszy kawałek do jazdy samochodem to oczywiście:
DIRE STRAITS - Walk of Life

Jakieś inne fajne:
ELO Don't Bring Me Down
RAMONES Commando
RAMONES Rockaway Beach
MOTORHEAD Shine
BAUHAUS Third Uncle
IGGY POP Lust For Life
JOY DIVISION Shadowplay
RUNNING WILD Diabolic Force
JUDAS PRIEST Let Us Prey / Call For the Priest
MANOWAR Violence and Bloodshed
AGENT ORANGE Bloodstains
ZZ TOP La grange

no i oczywiście:
SCOOTER How Much is the Fish

Ogólnie przy rocku/hard rocku/punk rocku/heavy metalu jeździ mi się fajnie, z kolei przy jakimś większym napierdolu już niekoniecznie (są wyjątki, jak np Desaster, ale to tylko wyjątki). Dobrze się sprawdza prosta, rytmiczna muzyka, bez jakichś szczególnych komplikacji.

Był czas kiedy muzyki słuchałem w 90% w samochodzie, jak kierowca ciężarówki (k...), stąd rzucę całymi pozycjami, bez rozdrabniania.
Najlepiej wchodziły wtedy z polskich: Ewa Braun- Electromovement i Komety, bez różnicy - genialne do "kombinacyjnej" jazdy jeżeli wiecie o czym mówię he,he,he...
Poza tym "koncerty"; Bruce Dickinson - Scream for me Brasil, Iron Maiden - Live After Death, Kreator - Live Kreation, Slayer - Decade Of Aggression,
Świetnie "żrą" także VOIVOD, THE CULT, MARILLION, FIELDS OF THE NEPHILIM, JOY DIVISION oraz o "zgrozo" ENSLAVED i IHSAHN. - bez względu którą ich pozycję zarzucę. :)

Szczerze mówiąc zawsze mam ze sobą stertę "towaru", czy jadę blisko, czy daleko, a przy okazji muszę się przyznać, iż mam kompletnego pierdolca na punkcie podróży samochodem (no i oczywiście nigdy nie jeżdżę po alkoholu).

chyba najczęściej w aucie katowałem: RUBICON - "What Starts, Ends"
Poza tym , większość MOTORHEAD , AC/DC czy DANZIG. SCORN - Evanescence i GODFLESH - Messiah się zajebiście sprawdza - też często w aucie katuje. Jest tego w cholerę i jeszcze trochę.

Edyta: a i też często ROME - Flowers From Exile leciało

Ja pierdole co za tematy ostatnio, muzyka do biegania, do auta... czy wam naprawde do szczescia potrzeba czegoś więcej niż Slayer?

10 lat za kółkiem więc mogę w tym temacie śmiało coś skrobnąć.

Sodom - Iron fist
Sodom - Outbreak of Evil
High on Fire - Frost Hammer
Pestilence - Chemo Therapy
Repugnant - Hungry Are The Damned
Agnostic Front - Gotta Go
Nihilist - Severe Burns
Pantera - Psycho Holiday
Gorefest - State of Mind
The Cult - She Sells Sanctuary
Trouble - The Tempter

tak klika rzuciłem z pamięci...

Czesław pisze:Ja pierdole co za tematy ostatnio, muzyka do biegania, do auta... czy wam naprawde do szczescia potrzeba czegoś więcej niż Slayer?

:)Temat o gotowaniu już jest , moda też się przewija, seks przewija się w każdym, pora coś wspomnieć o majsterkowaniu, remontach, budowie domu- no takie muratorforum w kontekście metalowym oczywiście (najlepiej BLASPHEMY - ostrzeżenie dla wrażliwych nie zabierać do samochodu, a już z pewnością nie słuchać - tu zdecydowanie Q>B: )