Masterful Magazine

A to akurat absolutnie nie ma czym się chwalić :)

The Merciless
Hades Rise
Out To Die

i można zamykać ten temat.

Lykantrop pisze:A to akurat absolutnie nie ma czym się chwalić :)

Nie każdemu musi pasować, zero eksperymentu, czysty kop w paszczę i hiciory, od których chce się rozrabiać na mieście. Finezyjność w thrashu mnie nie bawi.

Nekromantheon - We're rotting i zamykam temat.

Z czystym sumiemiem proponuję takie dwie rzeczy:

hcpig pisze:Lepszy Kat niż pedalski Heathen.

Weź się chłopcze nie kompromituj - ostatni Kat jest bez wątpienia najgorszą płytą jaką nagrali, różnica pomiędzy Mind Cannibals a ostatnim Heathen jest taka jak pomiędzy ostatnim Virgin Snatch a ostatnim Slayer. Lokalna druga liga kontra światowa ekstraklasa. Niewykluczone jednak, że wcale nie miałeś na myśli Kata, lecz Kata z Romanem (co merytorycznie niewiele zmienia).

Lykantrop pisze:Lich King - Born of the Bomb

serio? moim zdaniem duzo slabsza od trojki.

Killing Peace
Sounds of Violence

WITCHMASTER - Violence & Blasphemy, anyone?

Brak tych płyt jest dla mnie mocnym nieporozumieniem:
Nekromantheon: Rise, Vulcan Spectre i Divinity of Death,
Onslaught- Killing peace,

Najłatwiej jest pisać: Slayer, Overkill, Sodom, czy Testament. Myślę, że większy pożytek z tego wątku będzie, gdy poszukamy rzeczy mało oczywistych. Myślę, że warto wspomnieć jeszcze o takich płytach jak:

Necrodeath - Idiosyncrasy
płyta bardzo dopracowana i dojrzała, warto poświęcić jej więcej czasu


Dekapitator - The Storm Before the Calm
Thrashowe wcielenie Exhumed


Warbeast - Krush The Enemy
Czyli wokal Rigor Mortis, gitarzysta Gammacide, wytwórnia Phila Anselmo


Accu§er - Dependent Domination
Sporo na temat tej płyty już się tu pisało


Bulldozer - Unexpected Fate
Świetny powrót, a i koncertowo trzymają formę


Demonica - Demonstrous
W składzie muzycy Forbidden + Hank Shermann


Paradox - Collision Course
Zespół chyba zupełnie zapomniany (patrz płyta Heresy!), choć niezupełnie słusznie


W uzupełnieniu:
Korzus - Zespół z Brazylii, bardzo mało u nas znany, a istniejący od 1983 r. W okresie ostatnich 12 lat nagrał 2 świetne płyty:
Ties of Blood -
Discipline of Hate -

Ghoul - Każda ich płyta jest dobra, ale Splatterthrash najlepsza. Muzyka wprost stworzona do koncertów:


Swoją drogą chyba warto też wspomnieć o ostatnich udanych płytach Annihilatora - Carnival Diablos i Waking the Fury, ostatnim Assassin ( ), ostatnim Dublin Death Patrol ( ), czy też obie płyty Onslaught nagrane po powrocie

Mistrz pisze:WITCHMASTER - Violence & Blasphemy, anyone?

No tych black/thrashów trochę powychodziło - Aury Nłary, Ravenculty, Ruinsy, Vomitory czy inne Desastery - ale Marianowi chyba nie o to chodziło. A może tak?

Lykantrop pisze:Ostatni Tankard w sumie by mógł tutaj pasować jak ulał.

Nie - Tankard w tym czasie nagrał kilka lepszych płyt niż ostatnia.

Lykantrop pisze:Venom... "Resurrection" czemu nie, to też była dosyć mocna reaktywacja.

Słaba płyta moim zdaniem.

Klemens pisze:Ghoul - Każda ich płyta jest dobra, ale Splatterthrash najlepsza. Muzyka wprost stworzona do koncertów:

Kapitalna płyta!!! Uwielbiam i również wszystkim polecam - choć zakwalifikowanie ją jako thrash jest sporym uproszczeniem, choć zgodzę się, że thrashu na niej chyba najwięcej.

W końcu to SplatterTHRASH. :)

A "Deathrace King" za bardzo death?

535 pisze:The Merciless
Hades Rise
Out To Die

i można zamykać ten temat.

No ba.

Klemens pisze:W końcu to SplatterTHRASH :)

Fenomenalny konglomerat - thrashu, punka, crossover, późnego Carcass, przesterowanych wokali, grindowych posmaków, finezyjnych solówek i szlachetnych, wręcz heavy metalowych zagrywek, okraszonych wyrywającymi z butów riffami, przy których bania macha się sama, a nogi rwą do tańca. Ta płyta aż kipi od pomysłów i iskrzy od emocji. Ten krążek zasługuje na oddzielny temat z sukcesywnym odświeżaniem - żeby go dostrzeżono i doceniono.

:D