Najlepsza/Najgorsza sesja zdjęciowa v.2

[Pacjent]

to foto zajebiste:

W czasach uniwersyteckich uczestniczyłem w wykładzie na temat Tybetu pod rządami dalajlamów. Tak okrutnej teokracji, opartej na niewolnictwie, czy powszechnie praktykowanych torturach, i to jeszcze w bardziej współczesnych nam czasach, nie było chyba nigdzie w naszym kręgu cywilizacyjnym.

[trup]

to foto zajebiste:

W czasach uniwersyteckich uczestniczyłem w wykładzie na temat Tybetu pod rządami dalajlamów. Tak okrutnej teokracji, opartej na niewolnictwie, czy powszechnie praktykowanych torturach, i to jeszcze w bardziej współczesnych nam czasach, nie było chyba nigdzie w naszym kręgu cywilizacyjnym.

Kto przeprowadzał wykład? Máo Zédōng?

[Pacjent]

to foto zajebiste:

W czasach uniwersyteckich uczestniczyłem w wykładzie na temat Tybetu pod rządami dalajlamów. Tak okrutnej teokracji, opartej na niewolnictwie, czy powszechnie praktykowanych torturach, i to jeszcze w bardziej współczesnych nam czasach, nie było chyba nigdzie w naszym kręgu cywilizacyjnym.

Kto przeprowadzał wykład? Máo Zédōng?

Nie. Jeden bardzo proamerykański profesor. Mówił m.in. o sprytnym obejściu kary śmierci, która była niezgodna z religijnymi nakazami. Skazańców okaleczano i pozostawiano na pustkowiu. Temperatura i zwierzęta załatwiały resztę, ale przecież nikt go nie zabił.

[Nasum]

Nie powiem, pomysłowe. Taka kara jest nawet bardziej odstraszająca niż samo powiedzmy, ścięcie głowy. Nie wiem na ile ta historia jest prawdziwa, ale przypomniała mi się sytuacja kiedy Żydzi mieli oddać pokłon cesarzowi albo faraonowi - nie wiem ktora wersja jest poprawna o ile jakakolwiek - a oddanie pokłonu miało pokazać, że i Żydzi uznają go jako boskie wcielenie. Oczywiście, ich Rabin czy inny tam guru powiedział coś tylko w ich języku i wszyscy pokornie skłonili się w pół. Tyle, że nikt nie oddawał mu czci, a jedynie zgodnie ze słowami guru szukali upuszczonej przez niego monety.

Co do Tybetu - w sumie ciekawa sprawa. Wszyscy uważają, że to była kraina miodem i mlekiem płynąca, w której w doskonałej harmonii żyli teozofowie i filozofowie, mężowie światli i moralnie bez skazy, aż w końcu rozpierdolili wszystko Chińczycy. A tu proszę, jakieś rysy w tym wizerunku...

[Pacjent]

Pamiętajmy, że to były de facto bezpośrednie rządy kapłanów. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że to musiało skończyć się źle.

[bartwa]

Co do Tybetu - w sumie ciekawa sprawa. Wszyscy uważają, że to była kraina miodem i mlekiem płynąca, w której w doskonałej harmonii żyli teozofowie i filozofowie, mężowie światli i moralnie bez skazy, aż w końcu rozpierdolili wszystko Chińczycy. A tu proszę, jakieś rysy w tym wizerunku...

Wszyscy chyba nie, pewnie tylko przeciwnicy chińskiego przejęcia.

[Oferma]

https://media.gettyimages.com/photos/su ... =2048x2048

[Pan_Kimono]

Nie powiem, pomysłowe. Taka kara jest nawet bardziej odstraszająca niż samo powiedzmy, ścięcie głowy. Nie wiem na ile ta historia jest prawdziwa, ale przypomniała mi się sytuacja kiedy Żydzi mieli oddać pokłon cesarzowi albo faraonowi - nie wiem ktora wersja jest poprawna o ile jakakolwiek - a oddanie pokłonu miało pokazać, że i Żydzi uznają go jako boskie wcielenie. Oczywiście, ich Rabin czy inny tam guru powiedział coś tylko w ich języku i wszyscy pokornie skłonili się w pół. Tyle, że nikt nie oddawał mu czci, a jedynie zgodnie ze słowami guru szukali upuszczonej przez niego monety.

Co do Tybetu - w sumie ciekawa sprawa. Wszyscy uważają, że to była kraina miodem i mlekiem płynąca, w której w doskonałej harmonii żyli teozofowie i filozofowie, mężowie światli i moralnie bez skazy, aż w końcu rozpierdolili wszystko Chińczycy. A tu proszę, jakieś rysy w tym wizerunku...

OHistoria o rabinie świetna:)

Co do Tybetu - to powszechnie i bezmyślnie powtarzany mit, pokojowi lamowie i kraina ciszy i spokoju. Tam były wojny domowe pomiędzy zakonami a braciszkowie potrafili napierdalać się nie gorzej niż reszta świata.

[Pacjent]

Nie powiem, pomysłowe. Taka kara jest nawet bardziej odstraszająca niż samo powiedzmy, ścięcie głowy. Nie wiem na ile ta historia jest prawdziwa, ale przypomniała mi się sytuacja kiedy Żydzi mieli oddać pokłon cesarzowi albo faraonowi - nie wiem ktora wersja jest poprawna o ile jakakolwiek - a oddanie pokłonu miało pokazać, że i Żydzi uznają go jako boskie wcielenie. Oczywiście, ich Rabin czy inny tam guru powiedział coś tylko w ich języku i wszyscy pokornie skłonili się w pół. Tyle, że nikt nie oddawał mu czci, a jedynie zgodnie ze słowami guru szukali upuszczonej przez niego monety.

Co do Tybetu - w sumie ciekawa sprawa. Wszyscy uważają, że to była kraina miodem i mlekiem płynąca, w której w doskonałej harmonii żyli teozofowie i filozofowie, mężowie światli i moralnie bez skazy, aż w końcu rozpierdolili wszystko Chińczycy. A tu proszę, jakieś rysy w tym wizerunku...

OHistoria o rabinie świetna:)

Co do Tybetu - to powszechnie i bezmyślnie powtarzany mit, pokojowi lamowie i kraina ciszy i spokoju. Tam były wojny domowe pomiędzy zakonami a braciszkowie potrafili napierdalać się nie gorzej niż reszta świata.

Tak było. Dzięki tej historii poznaliśmy największego klerykała na forum czyli kol. Trupa, który jest piewcą teokracji dalajlamów.

[Pan_Kimono]

XD

[trup]

Pacjent, tobie to już konfabulacja chyba w żyłach płynie zamiast krwi.


Buddhist priests of the Big Asakusa Temple prepare for the Second Sino-Japanese War as they wear gas masks during training against future aerial attacks in Tokyo, Japan, on May 30, 1936.

[Pacjent]

Pacjent, tobie to już konfabulacja chyba w żyłach płynie zamiast krwi.

A niby co wykonałeś powyżej? Jak nazwiesz jaranie się przywódcą religijnym, który dąży do władzy politycznej i państwowej? Jak nazwiesz negowanie patologii teokratycznego państwa?

[Pan_Kimono]

tak mi sie skojarzylo

[trup]

Pacjent, tobie to już konfabulacja chyba w żyłach płynie zamiast krwi.

A niby co wykonałeś powyżej? Jak nazwiesz jaranie się przywódcą religijnym, który dąży do władzy politycznej i państwowej? Jak nazwiesz negowanie patologii teokratycznego państwa?

Wstawiłem zdjęcie/ia Dalajlamy. Zapytałem kto był wykładowcą. Reszta to twoja fatamorgana.
A negować to właśnie zacząłem twoja inteligencję. Przynajmniej emocjonalną.

[Pacjent]

Wstawiłem zdjęcie/ia Dalajlamy. Zapytałem kto był wykładowcą. Reszta to twoja fatamorgana.
A negować to właśnie zacząłem twoja inteligencję. Przynajmniej emocjonalną.

Przetestowałem na Tobie m.in. Twoją metodę stosowaną tutaj na prawakach. Tyle, że w wersji "light", bo Ty przecież szanujesz dalajlamę i to co reprezentuje.

[Hatefire]

Rozważmy pewne kwestie. Tak przyznam Pacjentowi rację Tybet był feudalną zacofana tyranią teokratyczną. . Z faktami nie ma co dyskutować. Z drugiej strony to co odpierdalają Chińczycy jest oburzające. Sam Dalajlama dawno temu spuścił z tonu i akceptuje po prostu coś w rodzaju autonomii religijnej i kulturowej w ramach państwa chińskiego. Czyli uczciwie mówiąc on jest obecnie ten dobry.

[Pacjent]

Rozważmy pewne kwestie. Tak przyznam Pacjentowi rację Tybet był feudalną zacofana tyranią teokratyczną. . Z faktami nie ma co dyskutować. Z drugiej strony to co odpierdalają Chińczycy jest oburzające. Sam Dalajlama dawno temu spuścił z tonu i akceptuje po prostu coś w rodzaju autonomii religijnej i kulturowej w ramach państwa chińskiego. Czyli uczciwie mówiąc on jest obecnie ten dobry.

Zgadzam się z tym zastrzeżeniem, że dla Szanownego Kolegi wykluczone jest realizowanie celów czysto politycznych i "państwowotwórczych" przez przywódców religijnych, bo "klerykalnej kurwie" itd.

[Hatefire]

Zgadzam się z tym zastrzeżeniem, że dla Szanownego Kolegi wykluczone jest realizowanie celów czysto politycznych i "państwowotwórczych" przez przywódców religijnych, bo "klerykalnej kurwie" itd.

Niemniej nie porownójmy nieporównalnego. Odnoszę się do polskiego kleru i jego pozycji. Od razu powiem że wiem o prześladowaniach katolików w Chinach i też mnie to oburza. To są dwie odmienne kurwa sprawy jak gangsterski rap i komercyjne gówno zwłaszcza że na stole nie leży już żadne państwo Tybet tylko jako taka swoboda wyznania.

[Pacjent]

Zgadzam się z tym zastrzeżeniem, że dla Szanownego Kolegi wykluczone jest realizowanie celów czysto politycznych i "państwowotwórczych" przez przywódców religijnych, bo "klerykalnej kurwie" itd.

Niemniej nie porownójmy nieporównalnego. Odnoszę się do polskiego kleru i jego pozycji. Od razu powiem że wiem o prześladowaniach katolików w Chinach i też mnie to oburza. To są dwie odmienne kurwa sprawy jak gangsterski rap i komercyjne gówno zwłaszcza że na stole nie leży już żadne państwo Tybet tylko jako taka swoboda wyznania.

Właśnie porównujmy. Krwawe rządy dalajlamów, teokracja i zacofanie cywilizacyjne vs. polski model rozdziału Kościoła od państwa na przestrzeni wieków, ze wszystkimi jego wadami.

[Hatefire]

Właśnie porównujmy. Krwawe rządy dalajlamów, teokracja i zacofanie cywilizacyjne vs. polski model rozdziału Kościoła od państwa na przestrzeni wieków, ze wszystkimi jego wadami.

Ale ja nic nie porównywałem. Odniosłem się do obecnej sytuacji, a ta jest jednoznaczna. Co więcej przyznałem że kiedyś była w Tybecie chujnia. Natomiast obecna sytuacja kościoła w Polsce i Tybetańczyków nie jest porównywalna i tyle. Albo nie umiesz czytać albo czytasz co chcesz.