Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[trup]

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

[Sgt. Barnes]

[Harlequin]

Jadziem z całością. Promodżyngiel trochę mie rozczarował, zobaczymy jak bedzie kontekstowo.

[wonsz]

[Harlequin]

^^ napisz jak ten nowy Barren Womb, mam to na radarze, ale nie badałem. Okładka wspaniała.

[Rejwan]

sztosik

[Ascetic]

Jadziem z całością. Promodżyngiel trochę mie rozczarował, zobaczymy jak bedzie kontekstowo.

Szkoda, że wczoraj nie mieli na stanie, na stendzie gigowym, bo Carlos od nich gra przecież w Trollcave.

Oczywiście singielek, świetny.

[Szalony Opos]

[Ascetic]

No chyba też wybiorę się na te Czat gILE. No sorry, na Helmeta, miało być. Bo widzę, że się będą tułać za chlebem po naszej mokrej ziemi.

Jakby jeszcze Realize z nimi zabuczał. To by było. No i ten kawałek z "Pile" w tytule też by mogli wybuczeć tam:



Tak na marginesie. Ten CP to wiadomo, ale składowe chyba jednak lepiej mi robią. Nawet takie jeszcze nie zmieszane, jak u nich (mowa o H.).


Realize. Później po tej już tak nie nakurwiało po łbie. Może za dużo kapel zaczęło wrzucać te syntetyczne, konkretne nabije. Choćby pierwszy z biegu Pomarańczy Kod. Może mnie się przeżarło. Dobrze, że tą płytą mnie robią dalej kuku, jak lubię.

[wonsz]

^^ napisz jak ten nowy Barren Womb, mam to na radarze, ale nie badałem. Okładka wspaniała.

taki granie to trochę nie moja bajka, ale wrażenie pozytywne. jest dynamicznie, napierdala i ładne melodie : D

[Medard]

Kiedy jakieś koncertosy Obscure Sphinx?

Trzeba spojrzeć w grafik Wielebnej.

Można sprawdzić kiedy ma wolne u veta?

[Ascetic]

Wpadły* nowe Słodkości.



* Po prawdzie algorytm mnie czyta, jak jehowi biblie.

[Sodomix]

[wonsz]

Wpadły* nowe Słodkości.



* Po prawdzie algorytm mnie czyta, jak jehowi biblie.

miałem zgryz z tą płytą bo fragmenty jak napierdalali świetnie szły, ale te elektroniczne wtręty w takiej ilości przesądziły, że raczej do niej nie wracam.


słabsza niż poprzednia, ale i tak z Ćpaj Stajl raczej bez konkurencji w polskim rapie w tym roku.

[Ascetic]

Wpadły* nowe Słodkości.



* Po prawdzie algorytm mnie czyta, jak jehowi biblie.

miałem zgryz z tą płytą bo fragmenty jak napierdalali świetnie szły, ale te elektroniczne wtręty w takiej ilości przesądziły, że raczej do niej nie wracam.


słabsza niż poprzednia, ale i tak z Ćpaj Stajl raczej bez konkurencji w polskim rapie w tym roku.

Żyto/ Noon - mocno zmnięszany odbiór mój. Coś tam się podoba, coś mniej.

[nagrobek]

Putridarium live, na zewnątrz pogoda w sam raz pod ich granko. ewentualnie wyhuśtanie na najbliższym moście.

[Ascetic]

Coraz fajniejsza ta Slomosa. Norweska ekipa, na bazie, klasycznego desertu spod znaku Kyjusa, robi kawałki już właściwie rockowe. Jakieś echa tego ambitniejszego rocka choćby od Pixisów. Do tego wokale mnie się kojarzące Ian'em MacKaye'm. Oczywiście jakieś psycho rozjazdy. Do tego w tym kawałku jeszcze inny progres. Nie kojarzę aby basistka miała też wcześniej swoje partie wokalne (Pani gra jeszcze w jednym, tym razem żeńskim norweskim składzie, gdzie jak pamiętam udziela się Polka. Info z dupy. Ok.)

Ich muzyka jest zwyczajnie ciekawa, dająca szansę słuchaczowi dojechać do końca kawałka, bez zamuły i szukania czegoś kolejnego. Co w klimatach bliskich stonerowi nie jest regułą.

Trzci singiel z najnowszej. Najlepszy. Słucham z nieukrywaną przyjemnością.

[Gumiak]

[Ascetic]

Z 25 lat nie byłem na sajko koncercie. Mam tutaj koncertówkę (akurat tGhastlyOnes nie widziałem, kilka dużych nazw na tej scenie, owszem). Losowo złapałem, a, że po resecie, małym winny i kawowym secie, to polecę, poleci:




Tak na boku. Jak pamięcią sięgnę. Te united. Pankowo, skinowsko, czasem metalowe, na koncertach, kończyło się gęstymi akcjami. Nie pamiętam abym od lat był na koncercie, jak na tych na Puławskiej, gdzie łuki brwiowe i nosy se pękały se a jucha ciekła se. Nie ma już tego metalicznego zapaszku, krwi, zapaszku, na koncertach (choć na SiegeMachine, jeden wyłapał, na tyle konkretnie, że wyglądało, że będzie odwózka ijołijoł).