Masterful Magazine

Odkryłem ten serial dopiero 3 lata temu i pierwszy sezon bardzo urzekł mię fabułą, tajemnicą, sposobem budowania napięcia itp. uwaga skupiała się na wątku głównym a różne poboczne wplatano w całości nawet nieźle, nadając życia społeczności Twin Peaks, do tego zajebisty klimat wczesnych lat dziewięćdziesiątych ale... no właśnie - pierwszy sezon. Po demaskacji antagonisty mamy sezon drugi w przypadku którego nie ma (a przynajmniej - nie ma wyraźnie zarysowanej) głównej osi fabularnej, wątki poprzednio drugoplanowe wysuwają się na front i szczerze mówiąc, wieje nudą i męczeniem buły.

Po trzyletniej przerwie dojechałem do połowy sezonu i nic nie chce się poprawić. Zostało jakieś 10 (długich!) odcinków starej serii, film 'Ogniu Krocz za Mną" i dosyć długi sezon trzeci więc pytanie - czy serial w końcu wróci na właściwe tory i zachwyci jak początek? Nie czytam opinii na innych forach w celu ominięcia spoilerów ale natrafiłem dzisiaj na wypowiedź samego Lyncha, że naprawdę dobry jest tylko pilot a sezon drugi to w ogóle skrajne gówno.

Proszę forume o opinię bez 'psucia'.

Ten nowy TP to jest dopiero męczenie buły... Ledwo dotrwałem do końca mimo, że bardzo lubię stare odcinki.

Nie.

Ja mam zajoba na punkcie Twin Peaks. Łykam wszystkie trzy sezony, a Fire Walk With Me kocham bezgranicznie.

Trzeci sezon za pierwszym razem też mi się ciężko oglądało. Drugie podejście jednak poprawiło mi odbiór. Może i jest trudny w odbiorze, ale kurwa... Lynch tutaj pojechał po bandzie. Najbardziej bezkompromisowy sezon. Coś na zasadzie: albo kochasz albo nienawidzisz.

Cooper zamienił się w Boba i przedostał się do realnego świata.
Nie dziękuj

pierwsze 2 sezony kocham bezgranicznie i to sie nie zmieni. do trzeciego jeszcze nie podszedlem, ale tak jak przedmowcy twierdza, jest to raczej rzecz z kategorii love it or hate it.

Najlepszy jest Dżejms. Nie chodzi do szkoły, ale nikt go z niej nie wyjebał, ani nawet nie jest z niczego zagrożony. Jest z rozbitej rodziny, ale ma motur, nie pracuje, ale ma na paliwo. Do tego kochał się w Laurze, więc przeleciał Donne, a przy okazji poruchał se jakąś milfe poznaną w barze... No kurwaaaaa :D

pr0metheus pisze:Cooper zamienił się w Boba i przedostał się do realnego świata.
Nie dziękuj

:D:D:D

dcd pisze:Ten nowy TP to jest dopiero męczenie buły... Ledwo dotrwałem do końca mimo, że bardzo lubię stare odcinki.

Tak jest. 2 pierwsze odcinki bdb. Potem mocny zjazd.

Całość mógłbym oglądać na okrągło.

Ja tam jakoś nigdy nie dzieliłem tego serialu na sezon pierwszy i drugi. Całość jest tak samo znakomita. Najlepszy serial, któremu żaden inny nie dorówna choćby się zesrał.

yossarian84 pisze:Ja tam jakoś nigdy nie dzieliłem tego serialu na sezon pierwszy i drugi. Całość jest tak samo znakomita. Najlepszy serial, któremu żaden inny nie dorówna choćby się zesrał.

Agree, choć 3 sezon niepotrzebny

Trzeci sezon tez zajebisty - tylko jeden odcinek był z deczka chujowy, ale ja się nie znam i bardzo dobrze mi z tym.

^pewnie ten czarno-biały,który był oczywiście najlepszym odcinkiem

ja to sie tak zastanawiam , jak cooper pojawia sie w lesie w noc smierci laury zeby zabrac ja do bialej chaty.
zmienil przyszlosc czy zrobil alternatywna linie czasowa? jak myslicie?

PS.to chyba nie spoiler? spoilerem byl moj wczesniejszy post, albo teksty typu "w 3 sezonie cooper bedzie w spiaczce"

gelO pisze:Trzeci sezon tez zajebisty - tylko jeden odcinek był z deczka chujowy, ale ja się nie znam i bardzo dobrze mi z tym.

Za bardzo przeciągany. Oglądanie Coopera łączącego przez 15 min jak debil po wylewie nie jest ok. Tylko magia tytułu.