Masterful Magazine

tomaszm pisze: ↑

13-02-2024, 23:50

Jak ktoś che umrzeć ze smutku



to polecam. Inaczej nie polecam.

Niesamowicie smutny film.

Niesamowite przeżycie filmowe.

Tylko serce peknie od nadmiaru smutku.

Gdzie mogę to zobaczyć?

Od tego masz np. Rotten Tomatoes, od biedy imdb albo rodzimy filmweb, a do sprawdzenia oferty vod - upflix (albo wpisać sobie w wyszukiwarkę cda dany tytuł).

Opcja dla ludzi bez grosza przy dupie: torrent + vlc + napiprojekt. Oczywiście nie zachęcam.

Bonecrusher pisze: ↑

14-02-2024, 17:48

tomaszm pisze: ↑

13-02-2024, 23:50

Jak ktoś che umrzeć ze smutku



to polecam. Inaczej nie polecam.

Niesamowicie smutny film.

Niesamowite przeżycie filmowe.

Tylko serce peknie od nadmiaru smutku.

Gdzie mogę to zobaczyć?

https://cda-hd.cc/16345/swiatlo-miedzy- ... eans-2016/

absolutna przeciętność na każdej płaszczyźnie, a to co się wokół tego filmu działo to sroga onkologia.

Właśnie się zaczął na tvp kultura. Szalony film!!!

Nędzne.

To było niezłe kino:



Ciekawie wykreowany świat:

Ascetic pisze: ↑

16-02-2024, 22:16

Dobre to? Nie było opinii a opis i komentarze na filmwebie są średnie.

Niderlandzkie kino gangsterskie? Złapałem jako ciekawostkę, taką zostanie. Jak ktoś ma inne wybory, niech przy nich pozostanie.

SamborWilk pisze: ↑

17-02-2024, 13:04

Ascetic pisze: ↑

16-02-2024, 22:16

Dobre to? Nie było opinii a opis i komentarze na filmwebie są średnie.

Jako taka gra aktorska. Jako takie pokazanie realiów dołów społecznych USA. Jako takie back story, głównego story, czyli jak uwarunkowanie właściwie często zupełnie niezależne od nas, potrafią nami pokierować, w kierunku bagna/ manowców (to się odmienia?). Od 20 minuty właściwie wiesz jak to się skończy, jak wiedziałeś o czym jest film, w sensie znałeś tło kryminalne sprawy. Pogadanki o tym jak życie jest hujowe, na poziomie rozkmin nihilstów-satanistów z forume, czyli takie przedszkole+ (nawet można by je potraktować jako śmieszne, tyle, że z pylonem w dupie wypowiadane, co psuje ich komiczność, a nadaje im żenującego posmaku).

Resumując sztampowe gówno, na które zasadniczo szkoda czasu. U mnie to jakaś pozostałość, bo miałem w głowie żeby to obejrzeć. Trochę szkoda, że mi się nie ulotniła ta potrzeba.

Początkowo zapowiadał się nieźle, ale w momencie gdy konwencja filmu całkowicie się zmieniła jestem na NIE.



Po pierwszym niewypale odświeżyłem sobie film, który coś sobą przedstawia i dzięki temu wieczór uratowany:

Dramat to nie moje najulubieńsze kino. Dłużyzny, hłamerykańska filozofia dla ubogich, całościowo, na raty, do przełknięcia.

A i jak gra Mel Gibson, to bądź czujny. Wiedz, że może być jakiś redemption-wątek, po katolsku.

Nie było to złe, w ramach odświeżenia i z braku laku w nowościach.

Pora kończyć cykl, który daje mi odpowiedź na pytanie, które dopiero teraz sobie stawiam, dlaczego kino to nie jest to co mysiepysie lubią najbardziej. Po takich seansach, to właściwie nie lubią nic a nic. Zły, lepszy, w porywach przyzwoity, tak to idzie w kolejności oglądania i wklejania.

Taka tam amerykańska komedyjka.



Przypomnienie klasyka.

bardzo mi się podobał.



Zaraz po tym, znam na pamięć ale filmy życia mogę oglądać bez końca

fajna bajka.

w trakcie. klimat jest