Amerykańskie zadupie,Dakota,taka Ameryka B,a wiecie,że taką właśnie lubię,pewnie dla tego,że sam mieszkam na zadupiu,w mieścinie z ratuszem i kilkoma ulicami,bohaterem jest kowboj dla którego konie i rodeo to całe życie,a pewnego dnia to życie wali mu się w gruz po tym jak dostał od byka w łeb,taki jest początek filmu.Dla większości będzie nudno,ale ja lubię takie klimaty i jest to film dla wielbicieli takich klimatów,reszta niech go omija.
Pewne małżeństwo podróżujące po Norwegi zostaje uwięzione przez burzę śnieżną w swoim zamarzniętym samochodzie,ona w zaawansowanej ciąży,nie mogą opuścić samochodu,film oparty na faktach,ale dla mnie słaby,choć obejrzałem do końca by zobaczyć jak zakończy się ta niesamowita historia.
Kolejny bardzo dobry rumuński film.W latach 50-tych komuchy postanawiają przesiedlić kilka tysięcy ludzi na równinę Baragan.
Znakomita hiszpańska komedia o właścicielu firmy produkującego wagi który za wszelką cenę chce zostać szefem roku,nie wszystko idzie jak trzeba,ale się bardzo stara.Polecam!
Australijska chujoza,omijać z daleka!
"Johannes mieszka na pustkowiu w niewielkiej, alpejskiej chacie razem ze swoim orłem i pobożną matką. W odizolowanym świecie życiem codziennym rządzi natura, modlitwa i rytuały. Matka całkowicie zawładnęła Johannesem, który definiuje świat jako składający się z sił zła i sił Boga"
Podejrzewam,że dla jednych to będzie znakomity film,a dla drugich zwykły pseudoartystyczny bełkot,ja jestem gdzieś w środku.