osralem kalesony, zajebongo;)
przez pierwsze 3minuty,mialem zwątpienie, te sraki takie stare, pomarszczone, ale jak ruszyło,panie ratuj, krzyż i miecz;)
dokładam klasyk na wieczór
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
osralem kalesony, zajebongo;)
Serio tak źle? Mysałem oblukać to ze wzgedu na rudego.
Serio tak źle? Mysałem oblukać to ze wzgedu na rudego.
Miałem w rodzinie przypadek Alzheimera. Do tamtej pory, jak większość, uważałem, że to kwestia zapominania słów, imion, czy twarzy. Sprawa jest o wiele bardziej złożona i bardzo bolesna. Nikomu nie życzę zetknięcia się z tą chorobą.Harlequin pisze: ↑02-06-2021, 08:05
O ja Cie pierdole. Spodziewałem się dobrego filmu, ale chyba nie spodziewałem się TAKIEGO filmu. Cały seans wciśniety w fotel. Hopkins MISTRZ, PRZEMISTRZ. Colmanowa też wyśmianita. Nie będe zdradzał co i jak, ale dawno żaden film mnie tak nie poruszył i nie przeraził. Powinni puszczać go szkołach medycznych jako materiał dydaktyczny. Niesaowite doświadczenie, wczoraj czułem się jakbym był małym żydkiem po którym przejechał niemiecki czołg.
I żaden tam amerykanski patos czy kolejna schematyczna hitoryjka o gościu cierpiącym na jakąs chorobe