Masterful Magazine

Jasne, że dobra kreacja.

war horse niedługo w kinach, spodziewam się fajnej, spielbergowej opowieści.

Scaarph pisze:war horse niedługo w kinach, spodziewam się fajnej, spielbergowej opowieści.

Ja podobnie! Obstawiam, że się nie zawiodę!

Po dokładnym zastanowieniu, przemyśleniu wszystkich za i przeciw, trwało to dokładnie 23,5 jednostek czasu plancka, głos na Sztanleja. Perfekcjonizm w każdym calu plus humor nie z tej ziemi>>>>>>>>>>>>>cokolwiek tego kolesia od ciepłych bajeczek ;))) Chociaż Szpilberg ma parę filmów, które są nieprzesłodzone niczym wata cukrowa powstała z cukru o 100% zawartości cukru w cukrze. Niemniej, to nie ten wymiar filmu ;))

Spielberg jest dla wybranych, Kubrick jest dla ambitnych studenciaków.

Spielberg przy Kubricku to jak wychowanek szkoly specjalnej przy gosciu który pracuje w Nasa i obmysla pierwsza zalogowa misje na Marsa.Wszystko.

Studenciak? :)

ty pewnie tak,jo juz wieeeele lat niet ;)

Ja już od lat nie. :) Ale mentalnie sporo Ci zostało :)

przejebane byc takim fan boyem takiego spielberga.móglbym ci wspolczuc nawet ale nie zrobie tego;)

Jak możesz mi współczuć, skoro mnie przecież bardzo lubisz. :)))

jestes szarlatan, i robisz duzo zlych rzeczy szkodzac rodzajowi ludzkiemu.ale z drugiej strony jakas czesc twoich postów ma racjonalne uzasadnienie i odznacza sie pewna blyskotliwoscia,trafna ocena zjawisk. whatever;)

Też bardzo Vię lubię. ;)))

http://www.hollywoodreporter.com/news/s ... cks-425771

"I've been developing a Stanley Kubrick screenplay for a miniseries -- not for a motion picture -- about the life of Napoleon," Spielberg told French TV network Canal+

Jak zyc?

Nie widziałem tego tematu wcześniej, na szczęście, bo dzisiaj jest dla mnie jak promyczek światła rozświetlający moje nudne życie. Klocki lego, czy zestaw "Młody Technik", godzinna sesja onanizmu z użyciem podgrzanej oliwki i kolekcji "Plejbojów" czy całonocne przeplatane konsumpcją napojów wyskokowych dymanie z oddychającą i pocącą się partnerką, oto jest pytanie.

W krakowskim Muzeum Narodowym jest wystawa pt. Stanley Kubrick. Niestety organizatorzy nie uwzględnili ważkiej masterfulowej debaty i brak odniesień do Spielberga. Poza tym jest bardzo fajna! Skumałem o co chodzi w tym całym steadicam, podobnie jak lepiej zrozumiałem mistrzostwo "Eyes wide shut" - bo jest to mistrzostwo, zaiste.

Nie jestem maniakiem p. Stanleya ale nawet jako dyletant/neofita nie nudziłem się pośród rekwizytów i projekcji. Swoją drogą, nabiera człek szacunku do ogromu pracy włożonej od strony technicznej np. w takiego Barry'ego Lyndona. Każdy film posiada swoją "salę" z czego największą atencją potraktowano "Lśnienie", "Odyseję kosmiczną", "Oczy szeroko zamknięte" i "Mechaniczną pomarańczę". Sporo też informacji o niezrealizowanych projektach: "Aryjskich papierach" i "Napoleonie". Polecam, tak czy siak.

Co warto Kubricka jeżeli obejrzano Kvarforth, Cloakwork Orange, 2001, Oczy i FMJ?

^ Warto zobaczyć wszystkie inne produkcje tego pana i potem mieć wiedzę i własny pogląd.

Oddałbym głos na Kubricka bez wahania.

Kubrick za Lśnienie i Mechaniczną pomarańczę.

I za najlepszy film sf w historii, z lądowania na księżycu :)