Talk Talk - The Colour Of Spring

chronologiczna pralnia - czyli co dziobały wróbelki żeby wyrosnąć na orłów

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox, Skaut

Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 11:14

Obrazek

EMI 1986

No lipa, lipa, z ta encyklopedia wielka, wydawalo sie, ze jednak cos sie zmieni a tu tabuny kaznodziejow i mesjaszy sie pochowaly, czesc zalala powodz a reszta pewnie siedzi w cieniu bo goraco. No coz wypada moze zatem cos dla ochlody zapodac a coz chlodzi lepiej niz dobre cold wave hehe.

Otoz jest taka plyta, ktora mimo tego, ze ma wiosne w tytule, to znakomicie sie sprawdza zarowno podczas jesiennych, romantycznych spacerow posrod spadajacych wirujacymi smugami zlotych lisci jak i podczas letnich, kurewskich upalow kiedy z
czlowieka leje sie jak ze swini.

Mark Hollis przygotowywal sie do niej solidnie, rzucil palenie i skonczyl z alkoholem oraz narkotykami. Przeszedl na wegetarianizm, zatopil sie w lekturach Hegla i Nietzchego. Zamknal sie na pol roku z plytami King Crimson oraz Milesa Davisa i
postanowil zrezygnowac z syntezatorow. Wszystkie te okolicznosci zaowocowaly niezwyklym splotem wydarzen, ktory sprawil, ze w okolicach 1986 roku wyszla plyta z frapujacym motywem motylowej mozaiki na okladce. Bo wszystko na tej plycie jest jak
mozaika. Wtajemniczeni wiedza, ze jezeli odwrocic okladke o kilka stopni i popatrzec na nia z bliska to wylania sie inny, ukryty obraz, ktory dosc znakomicie oddaje zawartosc plyty.

O ile na poprzedniej plycie It's My Life zakorzenionej w estetyce sytnhpopowej czy tez new romantic, pojawialy sie tu i owdzie elementy wyciszone i kameralne (Renee, Tommorow Started) to z perspektywy czasu widac, ze to po prostu byly przymiarki do dziela. Na nowej plycie nie ma syntezatorow (choc niektorzy fachowcy twierdza, ze jednak sa), pojawili sie muzycy sesyjni tacy jak Steve Winwood czy David Rhodes oraz chor i orkiestra. Nie zmienil sie tylko glos Hollisa, ciagle zbolaly, nieco nieobecny i dziwnie przytlumiony, jakby jego wlasciciel mial wieczny katar.

Powstala plyta magiczna, melancholijna, zatopiona w zadumie, emanujaca spokojem i poetyka. Nie ma najmniejszego sensu rozbierac jej na fragmenty, to jeden, wielki ladunek emocji ubrany w nienaganne wykonanie, jest jak wspaniala potrawa niesiona przez wykwintnego kelnera na zlotej tacy opuszkami palcow, wiedzionego przez orszak tanczacych sylenow i bachantek. Zaczynajaca sie wrecz niesmialo, cicho, samym basem, perkusja. Potem pojawiaja sie kolejne barwy. Wszechobecne pianino Tima Friese-Greene'a, wyjace hammondy Steve'a Winwooda i niemal gilmourowskie sola gitary. Przewijaja sie mellotrony, wariofon, harfy i harmonijki, jest double bass i saksofon, rog i stare kurzweile, instrumentarium dosc niespotykane, jezeli pamietamy o przyjetej konwencji.
To tutaj sie zaczynaly eksperymenty z cisza i tutaj sie tworzyla historia post-rocka, na tej wlasnie plycie. Oczywiscie najbardziej znanym utworem z plyty jest doskonaly Life's What You Make It z niesamowitym, "ciezkim" pianinem podkreslanym uderzeniami tamburynu i znakomita solowka w tle. Nie oddaje calego klimatu plyty ale daje mgliste pojecie, bo jak postawic kameralnosc i spokoj Hapiness Is Easy przeciwko rozszalalym emocjami hammondom w Living In Another World i uduchiowionemu solu na harmonijce ustnej. Czy hipnotycznosc Time It's Time przy niesmialosci April 5th?

Niestety w dzisiejszych czasach, gdzie wazniejsze sa konteksty konktrukulurtotowe (trudno slowo , pogubilem sie) i zamierzenia formalne, fascynacja szatanem i okultyzmem, inne rzeczy schodza na dalszy plan i troche szkoda, bo kiedys w zyciu kazdego nadchodzi taka chwila, ze sytuacja wymaga aby wlaczyc cos niesamowicie dobrego a malo jest rzeczy tak dobrych w takich sytuacjach jak ta plyta. No coz.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

29-06-2010, 22:19

Triceratops pisze:
To tutaj sie zaczynaly eksperymenty z cisza i tutaj sie tworzyla historia post-rocka, na tej wlasnie plycie. Oczywiscie najbardziej znanym utworem z plyty jest doskonaly Life's What You Make It z niesamowitym, "ciezkim" pianinem podkreslanym uderzeniami tamburynu i znakomita solowka w tle.
Warto wspomnieć, że Rowland S. Howard świetnie ten utwór przerobił
Triceratops pisze: Niestety w dzisiejszych czasach, gdzie wazniejsze sa konteksty konktrukulurtotowe (trudno slowo , pogubilem sie) i zamierzenia formalne, fascynacja szatanem i okultyzmem, inne rzeczy schodza na dalszy plan i troche szkoda, bo kiedys w zyciu kazdego nadchodzi taka chwila, ze sytuacja wymaga aby wlaczyc cos niesamowicie dobrego a malo jest rzeczy tak dobrych w takich sytuacjach jak ta plyta. No coz.
aleś się sentymentalny zrobił, ale w sumie przy tej płycie nie sposób o inne emocje.

Generalnie - świetny album. W zasadzie ciężko tutaj znaleźć jakąś niedoskonałość, bo wszystkie kompozycje mają w sobie taką niesamowitą "lekkość", która pięknie zostaje wzbogacona o wokal Hollisa. Osobiście, stawiam jednak wyżej "Spirit Of Eden" za bogatszy ładunek emocjonalny. "The Colour Of Spring" jest według mnie zbyt "piosenkowy", zbyt taneczny. Na następnej wszystko staje się wyciszone, ascetyczne, no i "The Colour Of Spring" nie ma takiego takiego mocnego zakończenia w postaci "Wealth". To co robią organy w tle to mistrzostwo świata.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
0ms
rasowy masterfulowicz
Posty: 3286
Rejestracja: 02-02-2009, 22:05

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 22:27

No lipa, lipa, z ta encyklopedia wielka, wydawalo sie, ze jednak cos sie zmieni a tu tabuny kaznodziejow i mesjaszy sie pochowaly, czesc zalala powodz a reszta pewnie siedzi w cieniu bo goraco. No coz wypada moze zatem cos dla ochlody zapodac a coz chlodzi lepiej niz dobre cold wave hehe.
Wydaje mi sie, ze ktos juz tu o niej pisal, chociaz nie w encyklopedii. Bardzo fajna rzecz
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 22:34

widzę Triceps, że idziesz według klucza pt. "trocak nie lubi" hehehe
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re:

29-06-2010, 22:41

Skaut pisze:aleś się sentymentalny zrobił
alez zawsze bylem i ciagle jestem
Skaut pisze:The Colour Of Spring" jest według mnie zbyt "piosenkowy", zbyt taneczny
No to szacun maserak, musisz byc zaprawde niezlym tancerzem, bo ja ze swoim stazem bym sie nie odwazyl zatanczyc tej plyty.
Skaut pisze: Na następnej wszystko staje się wyciszone, ascetyczne, no i "The Colour Of Spring" nie ma takiego takiego mocnego zakończenia w postaci "Wealth". To co robią organy w tle to mistrzostwo świata.
Kolejne plyty to inna bajka a ta jest wyjatkowa, osobiscie ueazam, ze majstersztykiem absolutnie skonczonym jest Laughing Stock a dzielem ponadczasowym solowy Hollis ale to juz temat na oddzielne dywagacje, ja jedynie przedstawilem swoj punkt widzenia na temat tej plyty.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 22:43

twoja_stara_trotzky pisze:widzę Triceps, że idziesz według klucza pt. "trocak sie nie zna" hehehe
przypadkowo wyszlo, nie wiem na czym sie nie znasz w sumie hehehe
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

29-06-2010, 22:52

Triceratops pisze:
Skaut pisze:The Colour Of Spring" jest według mnie zbyt "piosenkowy", zbyt taneczny
No to szacun maserak, musisz byc zaprawde niezlym tancerzem, bo ja ze swoim stazem bym sie nie odwazyl zatanczyc tej plyty.
:lol: no jakiś tam kurs tańca odbyłem :lol:
Triceratops pisze:
Skaut pisze: Na następnej wszystko staje się wyciszone, ascetyczne, no i "The Colour Of Spring" nie ma takiego takiego mocnego zakończenia w postaci "Wealth". To co robią organy w tle to mistrzostwo świata.
Kolejne plyty to inna bajka a ta jest wyjatkowa, osobiscie ueazam, ze majstersztykiem absolutnie skonczonym jest Laughing Stock
A kolejne dwie płyty nie są wyjątkowe? Co z tego, że inna bajka? Ta bajka właśnie bardziej do mnie przemawia.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 22:54

Triceratops pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:widzę Triceps, że idziesz według klucza pt. "trocak nie lubi" hehehe
to oczywiście celowo, wiem na czym sie nie znam hehehe
no cóż, przynajmniej jesteś samokrytyczny :D
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re:

29-06-2010, 23:04

Skaut pisze:A kolejne dwie płyty nie są wyjątkowe? Co z tego, że inna bajka? Ta bajka właśnie bardziej do mnie przemawia.
Alez bardzo prosze, zaloz sobie temat i napisz o tym, nie mam zamiaru sie spierac, na ten temat, nie interesuja mnie kolejne wyscigi. Napisalem ze swojego punktu widzenia, bez wglebiania sie w jakies wlasnie konteksty, i jak to ujales, sentymentalnie i o emocjach, bo na tym glownie opieram sluchanie muzyki. A prawda jest taka, ze Colour Of Spring sprawdza sie w sytuacjach o ktorych pisalem. Jezeli mam rozjasnic to powiem ci w sekrecie, ze jakos nie wyobrazam sobie aby Spirit Of Eden, plyta, w trakcie ktorej nagrywania Hollis tkwil zanurzony w heroinowym nalogu i opowiada o tej walce, miala by byc znakomitym podkladem pod romantyczne tete-a-tete z kobieta sam na sam. No chyba, ze nie wzialem pod uwage roznego rodzaju dewiantow i masochistow, jedni kawiorem sie delektuja inni smaruja dupe. Panimajesz? :D
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 23:16

twoja_stara_trotzky pisze:
Triceratops pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:widzę Triceps, że idziesz według klucza pt. "trocak nie lubi" hehehe
to oczywiście celowo, wiem na czym sie nie znam hehehe
no cóż, przynajmniej jesteś samokrytyczny :D
Ech no pioter ty i te twoje riposty, a na jakiej inby podstawie moglbym cie posadzac o nielubienie plyt, ktorych nie znasz?
woodpecker from space
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 23:23

nie opisałeś jeszcze żadnej płyty, której nie znam, więc nie wiem na jakiej podstawie ;)
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

29-06-2010, 23:29

Ach no zapomnialem ze Nootena poznales rok temu i przesluchales jeden raz z mp3. W takim razie wycofuje zarzuty.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

29-06-2010, 23:37

Triceratops pisze:
Skaut pisze:A kolejne dwie płyty nie są wyjątkowe? Co z tego, że inna bajka? Ta bajka właśnie bardziej do mnie przemawia.
Alez bardzo prosze, zaloz sobie temat i napisz o tym, nie mam zamiaru sie spierac, na ten temat, nie interesuja mnie kolejne wyscigi. Napisalem ze swojego punktu widzenia, bez wglebiania sie w jakies wlasnie konteksty,
nie da się bezkontekstowo, jeśli już mam się czepiać :D O proszę, tutaj wspomniałeś:
To tutaj sie zaczynaly eksperymenty z cisza i tutaj sie tworzyla historia post-rocka, na tej wlasnie plycie.

Triceratops pisze: A prawda jest taka, ze Colour Of Spring sprawdza sie w sytuacjach o ktorych pisalem. Jezeli mam rozjasnic to powiem ci w sekrecie, ze jakos nie wyobrazam sobie aby Spirit Of Eden, plyta, w trakcie ktorej nagrywania Hollis tkwil zanurzony w heroinowym nalogu i opowiada o tej walce, miala by byc znakomitym podkladem pod romantyczne tete-a-tete z kobieta sam na sam. No chyba, ze nie wzialem pod uwage roznego rodzaju dewiantow i masochistow, jedni kawiorem sie delektuja inni smaruja dupe. Panimajesz? :D
No ale kto tutaj mówi o jakimś pokładzie pod romantyczne uniesienia? Nie próbuj tutaj niczego imputować. Stwierdzam po prostu, że następna zawiera bogatszy ładunek emocji. Ale skoro chciałeś się chwalić "The Colour Of Spring" - proszę bardzo. W końcu to Twój temat :)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re:

29-06-2010, 23:55

Skaut pisze:nie da się bezkontekstowo, jeśli już mam się czepiać :D O proszę, tutaj wspomniałeś:
To tutaj sie zaczynaly eksperymenty z cisza i tutaj sie tworzyla historia post-rocka, na tej wlasnie plycie.
To tylko informacyjnie, nie budowalem wobec tego osnowy tematu, pelno tu wikipedystow i tym podobnych co jak "szatan i celtic frost" nie napiszesz to nie ruszy.
Skaut pisze: No ale kto tutaj mówi o jakimś pokładzie pod romantyczne uniesienia? Nie próbuj tutaj niczego imputować.
Ja mowie i imputuje. Najwyrazniej, cierpisz na przypadlosc niestety powszechna w dzisiejszych czasach, brak czytania ze zrozumieniem. Przeciez napisalem magiczna, melancholijna, zatopiona w zadumie, emanujaca spokojem i poetyka. Czy musialem dopisac "romantyczna" abys zrozumial, jezeli pisze, ze na poprzedniej juz byly utwory w kilimacie tej plyty, a jezeli sie cofnac do jeszcze poprzedniej czyli w zasadzie dyskotekowego debiutu to tez takie utwory sie znajda? ( Candy, Have You Heard The News?). No chyba nie musze uprawiac az takiej lopatologii, aby uniknac takich niedomowien ale jezeli mam napisac wprost to tak, jest to jedna z najbardziej romantycznych, poetyckich plyt jakie znam, towarzyszy mi od samego poczatku i jezeli sie nie moge doczekac z jakiegos powodu jesieni to z pewnoscia jest to fakt ,ze wrzuce sobie na uszy te plyte i poleze do rdzawego lasu gapic sie na zajebiste pejzaze przy wlasnie dzwiekach tej muzyki :) Robie tak kazdej jesieni :)
Skaut pisze:Stwierdzam po prostu, że następna zawiera bogatszy ładunek emocji.
No jak juz licytujemy to nastepna ma jeszcze wiekszy a solowy Hollis to hoho, taki ladunek emocji, ze bron boze nozyczki w poblizu albo brzytwa. Ale co z tego?
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

30-06-2010, 00:08

Triceratops pisze:
Skaut pisze:nie da się bezkontekstowo, jeśli już mam się czepiać :D O proszę, tutaj wspomniałeś:
To tutaj sie zaczynaly eksperymenty z cisza i tutaj sie tworzyla historia post-rocka, na tej wlasnie plycie.
To tylko informacyjnie, nie budowalem wobec tego osnowy tematu, pelno tu wikipedystow i tym podobnych co jak "szatan i celtic frost" nie napiszesz to nie ruszy.
no ale to jest właśnie kontekst, który pozwoli pewnym osobom zainteresować się tematem.
Triceratops pisze:
Skaut pisze: No ale kto tutaj mówi o jakimś pokładzie pod romantyczne uniesienia? Nie próbuj tutaj niczego imputować.
Ja mowie i imputuje. Najwyrazniej, cierpisz na przypadlosc niestety powszechna w dzisiejszych czasach, brak czytania ze zrozumieniem. Przeciez napisalem magiczna, melancholijna, zatopiona w zadumie, emanujaca spokojem i poetyka. Czy musialem dopisac "romantyczna" abys zrozumial, jezeli pisze, ze na poprzedniej juz byly utwory w kilimacie tej plyty, a jezeli sie cofnac do jeszcze poprzedniej czyli w zasadzie dyskotekowego debiutu to tez takie utwory sie znajda? ( Candy, Have You Heard The News?). No chyba nie musze uprawiac az takiej lopatologii, aby uniknac takich niedomowien ale jezeli mam napisac wprost to tak, jest to jedna z najbardziej romantycznych, poetyckich plyt jakie znam, towarzyszy mi od samego poczatku i jezeli sie nie moge doczekac z jakiegos powodu jesieni to z pewnoscia jest to fakt ,ze wrzuce sobie na uszy te plyte i poleze do rdzawego lasu gapic sie na zajebiste pejzaze przy wlasnie dzwiekach tej muzyki :) Robie tak kazdej jesieni :)
chyba zapomniałem dodać w tym cytacie słówko "mi ", bo nie rozumiem po co te tłumaczenia? Najwyraźniej cierpisz na przypadłość niestety powszechną w dzisiejszych czasach, brak zrozumienia sensu wypowiedzi. Pisałem o następnym albumie.
Triceratops pisze:
Skaut pisze:Stwierdzam po prostu, że następna zawiera bogatszy ładunek emocji.
No jak juz licytujemy to nastepna ma jeszcze wiekszy a solowy Hollis to hoho, taki ladunek emocji, ze bron boze nozyczki w poblizu albo brzytwa. Ale co z tego?
No to z tego, że "The Spirit Of Eden" widzi mi się bardziej od "The Colour Of Spring". Tylko tyle i aż tyle.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

30-06-2010, 06:47

Triceratops pisze:Ach no zapomnialem ze Nootena poznales rok temu i przesluchales jeden raz z mp3. W takim razie wycofuje zarzuty.
dwa lata temu i nie z mp3, bo zdaje się, że do innego formatu to zrzucałeś :lol:
no i oczywiście nie raz - bop słucham sobie co jakiś czas, ostatnio nawet w tym roku, aby sprawdzić "co ten kretyn pierdoli" :lol:
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re:

30-06-2010, 08:17

Skaut pisze:no ale to jest właśnie kontekst, który pozwoli pewnym osobom zainteresować się tematem.
Nie, no to oczywiscie ty wiesz lepiej co jest kontekstem mojej wypowiedzi niz ja, przepraszam, ze sie w ogole odzywalem :lol: Nastepnym razem sprobuje uzyc tagow [ironia][/ironia] abys mogl zrozumiec co jest w moim tekscie ironia. Czy wylapales moze jakies inne konteksty w mojej wypowiedzi ?
Skaut pisze: chyba zapomniałem dodać w tym cytacie słówko "mi ", bo nie rozumiem po co te tłumaczenia? Najwyraźniej cierpisz na przypadłość niestety powszechną w dzisiejszych czasach, brak zrozumienia sensu wypowiedzi. Pisałem o następnym albumie.
:roll: A kto pisal ten tekst, moze maria albo drone co? A moze zapomnialem sie podpisac abys zrozumial ze pisalem to ja i w swoim wlasnym imieniu, i podpisuje sie wlasnorecznie pod swoja wlasna opinia reczac za na swoim zdaniem i swoja glowa? Chuj mnie obchodza konteksty, wikipedie i inne bzdety, zawsze pisze co ja mysle.

Abstrahujac od tego, TO JEST mocno romantyczna plyta, o marzycielskim klimacie sklaniajaca do pewnego rodzaju przemyslen czy uniesien, ale tak to jest jak sie muzyke pojmuje wedlug schematow a nie tego co mowi ucho i serce. Mialem to szczescie, ze sie na tym wychowywalem i nie musze teraz sluchac tego przez szkielko internetowego naukowca XXI wieku aby wydobyc z tego cos wiecej nic pare dzwiekow pod analize pod roznymi katami.
Skaut pisze: No to z tego, że "The Spirit Of Eden" widzi mi się bardziej od "The Colour Of Spring". Tylko tyle i aż tyle.
:lol:
Tak tak, znamy to znamy, te wieczne wyscigi :lol:
Morph pisze:a Skaut powie że nie aż taka dobra jak mi się wydaje ;).
Jak ci sie tak bardzo widzi to sobie o niej napisz.
Ostatnio zmieniony 30-06-2010, 08:28 przez Triceratops, łącznie zmieniany 2 razy.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Talk Talk - The Colour Of Spring

30-06-2010, 08:20

twoja_stara_trotzky pisze:
Triceratops pisze:Ach no zapomnialem ze Nootena poznales rok temu i przesluchales jeden raz z mp3. W takim razie wycofuje zarzuty.
dwa lata temu i nie z mp3, bo zdaje się, że do innego formatu to zrzucałeś :lol:
no i oczywiście nie raz - bop słucham sobie co jakiś czas, ostatnio nawet w tym roku, aby sprawdzić "co ten kretyn pierdoli" :lol:
Widze, ze szkola nergala daje efekty, jak robic z sieibe debila to na calego, no niezle, niezle. Tylko ze kolega ma z tego worek siana a ty tak za darmo debila z siebie robisz? :lol:
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

30-06-2010, 09:41

Triceratops pisze:
Skaut pisze:no ale to jest właśnie kontekst, który pozwoli pewnym osobom zainteresować się tematem.
Nie, no to oczywiscie ty wiesz lepiej co jest kontekstem mojej wypowiedzi niz ja, przepraszam, ze sie w ogole odzywalem :lol:
spoko, wybaczam.
Triceratops pisze:
Skaut pisze: chyba zapomniałem dodać w tym cytacie słówko "mi ", bo nie rozumiem po co te tłumaczenia? Najwyraźniej cierpisz na przypadłość niestety powszechną w dzisiejszych czasach, brak zrozumienia sensu wypowiedzi. Pisałem o następnym albumie.
:roll: A kto pisal ten tekst, moze maria albo drone co? A moze zapomnialem sie podpisac abys zrozumial ze pisalem to ja i w swoim wlasnym imieniu, i podpisuje sie wlasnorecznie pod swoja wlasna opinia reczac za na swoim zdaniem i swoja glowa? Chuj mnie obchodza konteksty, wikipedie i inne bzdety, zawsze pisze co ja mysle.

Abstrahujac od tego, TO JEST mocno romantyczna plyta, o marzycielskim klimacie sklaniajaca do pewnego rodzaju przemyslen czy uniesien, ale tak to jest jak sie muzyke pojmuje wedlug schematow a nie tego co mowi ucho i serce. Mialem to szczescie, ze sie na tym wychowywalem i nie musze teraz sluchac tego przez szkielko internetowego naukowca XXI wieku aby wydobyc z tego cos wiecej nic pare dzwiekow pod analize pod roznymi katami.
misiek, ale ja nigdzie nie przeczę, że Ty to napisałeś :roll: Polecam uderzyć z ropdędu głową w ścianę i przeczytać jeszcze raz moją wypowiedź. Może pomoże.
Triceratops pisze:
Skaut pisze: No to z tego, że "The Spirit Of Eden" widzi mi się bardziej od "The Colour Of Spring". Tylko tyle i aż tyle.
:lol:
Tak tak, znamy to znamy, te wieczne wyscigi :lol:
ke? To moja opinia, a nie wyścigi.

Triceratops pisze:
Morph pisze:a Skaut powie że nie aż taka dobra jak mi się wydaje ;).
Jak ci sie tak bardzo widzi to sobie o niej napisz.
Dżizaz człowieku, masz jakieś problemy, gdy ktoś nie zgadza się z Twoją opinią? Chyba po to jest to forum, nie? Wyjmij ten kij od miotły z dupy i zluzuj nieco poślady.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re:

30-06-2010, 10:07

Skaut pisze:misiek, ale ja nigdzie nie przeczę, że Ty to napisałeś :roll:
To po co mam dopisywac "mi"? Przeciez od poczatku przedstawiam swoj punkt widzenia wiec niby zarzucasz mi jakies imputacje, jezeli to moj punkt widzenia?
Skaut pisze:ke? To moja opinia, a nie wyścigi.[
No ale co z tego, jak sie ma do tematu?
Skaut pisze: Dżizaz człowieku, masz jakieś problemy, gdy ktoś nie zgadza się z Twoją opinią? Chyba po to jest to forum, nie? Wyjmij ten kij od miotły z dupy i zluzuj nieco poślady.
Ale jaka moja opinia ? To jest wlasnie typowe, jakas kontestacja dla samej kontrstacji, no jakie ma znaczenie ze ty bardziej lubisz inna, jak to sie ma do tematu czy w ogole sensu wypowiedzi?. Ja np za najlepsza uwazam Laughing Stock ale najbardziej lubie Colour Of Spring ale jakie to ma znacznie?

Nie rozumiem czesto w ogole twoich wypowiedzi, bo nie skupilem sie w ogole na tym co jest najlepsze z jakiegos powodu w tworczosci Talk Talk a przedstawilem swoj punkt widzenia w stosunku do jakiejs plyty. Z powodu pewnych okolicznosci, czasu i tym podobnych ale zupelnie jej nie wartosciuje w tekscie co widac dla wielu jest jakims niewybaczalnym bledem, brakiem i w ogole dziwna rzecza bo nie ma cyferek, trzeba przeciez usstawic zaraz stawke, wyscig, podbic, przebic. Tu od razu cos wartosciujesz, cos musi byc zaraz lepsze, do czegos trzeba porownac, poddac analizie , wyciagnac kontekst, znalezc zalozenia, ocenic przekaz. Dla mnie to jakies absurdy,zamazujace sens sluchania muzyki.

Czym innym jest pojscie w kameralistyke,rezygnacja z tanecznosci, obserwacja procesu dojrzewania tworczego Marka Hollisa na przykladzie tej wlasnie plyty, gdzie zaziebia sie wczesny okres z pozniejszym i sa na nie elementy obu okresow, niz bezsensowne rzucenie sluchacza od razu w rejony imrowizacji, modern jazzu i atonalnych instrumentalizacji. Nie wiem w ogole dlaczego sie tego tak uczepiles ale wnioskuje ze ten typ tak ma.
woodpecker from space
ODPOWIEDZ