Strona 1 z 2

SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 26-02-2023, 23:04
autor: Sgt. Barnes
Obrazek
Ponoć ostatnia "klasyczna" płyta Zabójcy...
Albo pierwsza nieklasyczna...
Anyway, dla mnie lekkie rozczarowanie, przede wszystkim pod względem produkcji, dziwnie to wszystko brzmi, jakieś takie bez poweru...
Gitary cofnięte, perka trochę kartonowa, wokal miejscami poddany dziwnym efektom...Mix również samemu Slayerowi się nie podoba, ponoć dema brzmiały lepiej...
Kompozycje? Z tym też różnie - tytułowy, Serenity in Murder czy Fictional Reality to jednak wyjebałbym na japońskie bonusy...
Plusy? Okładka, wkładka, wejście Bostapha w Killing Fields, Ditto i Mind Control. Aha, SS-3 też daje radę.
W sumie sam nie wiem co sądzić o tej płycie, niby ok, ale czasami się zastanawiam czy to nie jest najsłabsza płyta Sleja (oczywiście po Repentless).
Są jednak takie dni, że leci przez cały dzień tylko ta płyta...
Fenomen?

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 26-02-2023, 23:09
autor: Mariusz Wędliniarz
Sgt. Barnes pisze:
26-02-2023, 23:04
Obrazek
Ponoć ostatnia "klasyczna" płyta Zabójcy...
Albo pierwsza nieklasyczna...
Anyway, dla mnie lekkie rozczarowanie, przede wszystkim pod względem produkcji, dziwnie to wszystko brzmi, jakieś takie bez poweru...
Gitary cofnięte, perka trochę kartonowa, wokal miejscami poddany dziwnym efektom...Mix również samemu Slayerowi się nie podoba, ponoć dema brzmiały lepiej...
Kompozycje? Z tym też różnie - tytułowy, Serenity in Murder czy Fictional Reality to jednak wyjebałbym na japońskie bonusy...
Plusy? Okładka, wkładka, wejście Bostapha w Killing Fields, Ditto i Mind Control. Aha, SS-3 też daje radę.
W sumie sam nie wiem co sądzić o tej płycie, niby ok, ale czasami się zastanawiam czy to nie jest najsłabsza płyta Sleja (oczywiście po Repentless).
Są jednak takie dni, że leci przez cały dzień tylko ta płyta...
Fenomen?
Dla mnie bardzo dobra. Pierwsza nieklasyczna. A brzmienie moim zdaniem bardzo soczyste i potężne. Jedna z najlepszych dla mnie.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 26-02-2023, 23:25
autor: ozob
10/10

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 26-02-2023, 23:26
autor: Żułek
Sgt. Barnes pisze:
26-02-2023, 23:04
Kompozycje? Z tym też różnie - tytułowy, Serenity in Murder czy Fictional Reality to jednak wyjebałbym na japońskie bonusy...
a czemu ? tytułowy dla mnie zajebisty numer, jeden z lepszych (chociaż troche dziwnie zaśpiewany), Fictional Reality też bardzo dobry (jak na Kinga), Serenity in Murder też świetny, klip się milion razy oglądało
WTF ja się pytam ? :sarcasm1:

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 26-02-2023, 23:47
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Usuńcie ten temat zanim Maniek zobaczy.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 27-02-2023, 08:18
autor: [V]
Rap z metalem.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 27-02-2023, 10:30
autor: est
Podoba mi się z wiekem coraz bardziej. Ta surowość, bezpośredniość, oszczędna ornamentyka nie od razu do mnie młodego przemówiły w pełni, na krótki okres ten materiał mnie zdezorientował.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 27-02-2023, 11:09
autor: Maruder
Metal z rapem. Na pełnej kurwie w jeszcze stricte thrash metalowej formie. Buldozer. Świetny, wracam regularnie.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 27-02-2023, 20:11
autor: Nasum
Nigdy nie ośmieliłbym się nazwać "Divine intervention" rozczarowaniem. Od pierwszego odsłuchu wiadomo bylo, że bardzo się polubimy. Już samo przejście po bębnach zwiastujące początek pierwszego utworu wyrywa z butów.Wspaniale agresywna, pełna pasji i wściekłości płyta, urozmaicona zwolnieniami, albo pędząca na złamanie karku jak w Mind Control. Dla mnie osobiście chyba najlepszy Slayer.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 27-02-2023, 20:20
autor: Pacjent
Nasum pisze:
27-02-2023, 20:11
Nigdy nie ośmieliłbym się nazwać "Divine intervention" rozczarowaniem. Od pierwszego odsłuchu wiadomo bylo, że bardzo się polubimy. Już samo przejście po bębnach zwiastujące początek pierwszego utworu wyrywa z butów.Wspaniale agresywna, pełna pasji i wściekłości płyta, urozmaicona zwolnieniami, albo pędząca na złamanie karku jak w Mind Control. Dla mnie osobiście chyba najlepszy Slayer.
Może nie najlepszy, ale z pewnością jest to ich wspaniały album. Żaden zespół nie ma tak cudownych albumów 1-6. Żaden.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 27-02-2023, 21:53
autor: Stoigniew
Pacjent pisze:
27-02-2023, 20:20

Może nie najlepszy, ale z pewnością jest to ich wspaniały album. Żaden zespół nie ma tak cudownych albumów 1-6. Żaden.
mylisz się, jest taki zespół co ma... przynajmniej jeden... nazywa się DEATH
powiem więcej, przebił Slayera, bo cudownych albumów ma od 1 do 7, czyli absolutnie wszystkie

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 28-02-2023, 06:29
autor: Pacjent
Stoigniew pisze:
27-02-2023, 21:53
Pacjent pisze:
27-02-2023, 20:20

Może nie najlepszy, ale z pewnością jest to ich wspaniały album. Żaden zespół nie ma tak cudownych albumów 1-6. Żaden.
mylisz się, jest taki zespół co ma... przynajmniej jeden... nazywa się DEATH
powiem więcej, przebił Slayera, bo cudownych albumów ma od 1 do 7, czyli absolutnie wszystkie
Prawie zgoda, bo dwa ostatnie to już nie to. Owszem dobre, ale gdzie im do 5 pierwszych.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 28-02-2023, 16:08
autor: Nasum
A Dying Fetus? A Suffocation? Napalm Death? Jasne, to wszystko kwestia gustu, osobistych zapatrywań, sentymentów, i tysiąca innych czynników, ale mimo wszystko byłbym ostrożny używając słowa "żaden".

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 28-02-2023, 16:48
autor: Pacjent
Nasum pisze:
28-02-2023, 16:08
A Dying Fetus? A Suffocation? Napalm Death? Jasne, to wszystko kwestia gustu, osobistych zapatrywań, sentymentów, i tysiąca innych czynników, ale mimo wszystko byłbym ostrożny używając słowa "żaden".
"War of Attrition" i "Descend into Depravity" to już jednak nie to. Dwójka Suffocation - wiadomo. Sami przyznali się do produkcyjnej porażki. Jeśli chodzi o Napalm Death to mam mieszane uczucia związane z oceną "Diatribes". To jest fajny album, ale to nie jest klasyczny, zajebisty ND.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 28-02-2023, 19:30
autor: hcpig
Maruder pisze:
27-02-2023, 11:09
Metal z rapem. Na pełnej kurwie w jeszcze stricte thrash metalowej formie.
Czyli uważasz, że dwie następne nie zawierają thrashu?

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 28-02-2023, 21:04
autor: Maruder
Nic takiego nie pisałem. Na pewno DI jest bardziej osadzona w thrashowej tradycji niż dwie następne.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 28-02-2023, 21:10
autor: Mariusz Wędliniarz
hcpig pisze:
28-02-2023, 19:30
Maruder pisze:
27-02-2023, 11:09
Metal z rapem. Na pełnej kurwie w jeszcze stricte thrash metalowej formie.
Czyli uważasz, że dwie następne nie zawierają thrashu?
Dwie następne płyty to jest całkowity Rap z metalem.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 28-02-2023, 21:29
autor: BOLEK
Obrazek
jednorazowe przebudzenie ...

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 01-03-2023, 10:33
autor: est
Do GHUA był to zespół twórczy. Od Christ Illusion był to zespół odgrzewczy. Ostatni materiał odgrzany na odpierdol w mikrofalówce.

Re: SLAYER - DIVINE INTERVENTION (1994)

: 01-03-2023, 11:05
autor: BOLEK
est pisze:
01-03-2023, 10:33
Do GHUA był to zespół twórczy. Od Christ Illusion był to zespół odgrzewczy. Ostatni materiał odgrzany na odpierdol w mikrofalówce.
co do Christ Illusion pozwolę się nie zgodzić bo to tradycyjny SLAYER w najlepszym wydaniu