Strona 1 z 1

Kangding Ray - Automne Fold [2008]

: 15-06-2011, 00:41
autor: Skaut
Obrazek


Kangding Ray - Automne Fold [2008]


Może to nie jest żaden klasyk (jeszcze), ale stwierdziłem, że warto o tym krążku napisać, tym bardziej, że w tym roku pojawiła się trzecia płyta Kangding Ray.

Przy każdym kolejnym odsłuchu odnosi się wrażenie, że z pozoru chłodne i wyobcowane kosmiczne mikrodźwięki zaczynają się przenikać i doskonale zazębiać, zabierając nas w podróż podobną do tego, co na swoich płytach robi dla przykładu MASSIVE ATTACK. Z pozoru oba zespoły nie mają zbyt wiele ze sobą wspólnego, ale gdybym miał mówić o ewolucji tego zespołu, droga jaką zaproponował David Letellier na "Automne Fold" wydaje mi się doskonałym punktem wyjścia dla przyszłych dokonań Brytoli. Oczywiście to jest tylko takie luźne skojarzenie, niemniej jednak, odczuwam podobne emocje podczas słuchania tego krążka. Tyle tylko, że na "Automne Fold" wszystko wydaje się być jeszcze bardziej odległe, obce, odhumanizowane. Tak jakby muzyka chciała nas zaprosić do stechnicyzowanego świata. Kto nie zna, niechaj słucha.

Poniżej, według mnie najlepszy na płycie:
World Within Words (tutaj do jakiegoś filmu, ale liczy się muzyka nie obraz):
" onclick="window.open(this.href);return false;
i drugi:
" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Kangding Ray - Automne Fold [2008]

: 15-06-2011, 11:40
autor: grot
Automne Fold bardzo OK, spokojne dźwięki i ten nerw, niepokój w tle. brzmienie też piękne, klarowne.
szkoda, że tegoroczna jakoś tak słabsza, bez wyrazu.

: 16-06-2011, 23:21
autor: Skaut
grot pisze: szkoda, że tegoroczna jakoś tak słabsza, bez wyrazu.
jestem po kilku odsłuchach, więc jakiejś wiążącej opinii jeszcze nie mam, ale faktycznie "Or" przy "Automne Fold" wydaje się być jakaś taka zwykła, bez tej "intymnej" magii poprzedniczki.

Re:

: 16-06-2011, 23:31
autor: grot
Skaut pisze:jestem po kilku odsłuchach, więc jakiejś wiążącej opinii jeszcze nie mam, ale faktycznie "Or" przy "Automne Fold" wydaje się być jakaś taka zwykła, bez tej "intymnej" magii poprzedniczki.
to i tak jesteś do przodu, bo mi na razie nie chciało się po raz drugi włączyć. nie to, żeby była to jakaś strasznie biedna płyta, ale po świetnej poprzedniczce i pomocy Bena Frosta miałem chyba zbyt wygórowane nadzieje.

: 16-06-2011, 23:45
autor: Skaut
Właśnie z powodu tych nadziei odsłuchałem kilka razy. Potencjał po zajebistym "Automne Fold" był ogromny. Muszę się z nową porządnie osłuchać, bo do poprzedniej wracam bardzo często.