ROBERT PLANT - Band Of Joy
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
ROBERT PLANT - Band Of Joy
PLANTA dotąd znałem tylko z LED ZEPPELIN. Jego solową, mocno zróżnicowaną stylistycznie twórczością nigdy nie zaprzątałem sobie głowy. Wiadomo - metal, panienki, piwo, machanie głową, szaleństwo na koncertach, rozpakowywanie paczek z płytami... w natłoku życia codziennego na wszystko człowiekowi nie starcza czasu.
Lata mijały, obaj się postarzeliśmy - Plant trochę bardziej, ja trochę mniej. W roku 2010 nasze drogi się spotkały. Sam już nie wiem gdzie - usłyszałem kawałek z najnowszej płyty, pochodzący z westernu RIO BRAVO. Zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłem zakupić płytę.
Słucham jej już od miesiąca - głównie w pracy, bo to muza na tyle neutralna, że mogę spokojnie zapuścić bez obawy, że urwie komuś głowę bądź przyrodzenie. Bardzo zróżnicowany album, tygiel różnych gatunków, zbiór zdawałoby się przypadkowych piosenek, różnych przypadkowych wykonawców. Całość jednak brzmi bardzo spójnie i ma taki feeling, że szczena opada. Głos Planta wciąż świeży i znakomity, brzmienie płyt naturalne, żywe. Życzyłbym wszystkim panom w wieku 62 lat tak wspaniałej dyspozycji, jaką na swojej ostatniej płycie popisał się Robert Plant.
Jeśli ktoś nie słyszał to gorąco polecam tę płytę
chujowo to brzmi z netu, ale jakaś namiastka namiastki jest:
tu troszeczkę lepiej:
piękne...
Polecam jednak zakupić płytę, bo naprawdę warto. No i napiszcie co sądzicie o tym albumie, bo wiem że wiele osób z tego forum na pewno słuchało tej płyty.
Lata mijały, obaj się postarzeliśmy - Plant trochę bardziej, ja trochę mniej. W roku 2010 nasze drogi się spotkały. Sam już nie wiem gdzie - usłyszałem kawałek z najnowszej płyty, pochodzący z westernu RIO BRAVO. Zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłem zakupić płytę.
Słucham jej już od miesiąca - głównie w pracy, bo to muza na tyle neutralna, że mogę spokojnie zapuścić bez obawy, że urwie komuś głowę bądź przyrodzenie. Bardzo zróżnicowany album, tygiel różnych gatunków, zbiór zdawałoby się przypadkowych piosenek, różnych przypadkowych wykonawców. Całość jednak brzmi bardzo spójnie i ma taki feeling, że szczena opada. Głos Planta wciąż świeży i znakomity, brzmienie płyt naturalne, żywe. Życzyłbym wszystkim panom w wieku 62 lat tak wspaniałej dyspozycji, jaką na swojej ostatniej płycie popisał się Robert Plant.
Jeśli ktoś nie słyszał to gorąco polecam tę płytę
chujowo to brzmi z netu, ale jakaś namiastka namiastki jest:
tu troszeczkę lepiej:
piękne...
Polecam jednak zakupić płytę, bo naprawdę warto. No i napiszcie co sądzicie o tym albumie, bo wiem że wiele osób z tego forum na pewno słuchało tej płyty.
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
już była dyskusja... wydaję się.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
no, była.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
Po obejrzeniu tego wywiadu z Plantem jestem już praktycznie zdecydowany, żeby sobie zakupić "Band Of Joy". Wygląda na to, że piękny krążek Plant wysmażył. Cudowna okładka. W ogóle dziadki się dobrze tego roku trzymają, bo po przesłuchaniu nowej płyty Gil(a) Scotta Herona byłem pod równie wielkim wrażeniem. Muszę się tym Low zainteresować.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
to jeszcze dziadka Neila Younga tegorocznego obczaj, też doskonały
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
O kurde, faktycznie. Kuknąłem sobie na te cztery teledyski i przy "Hitchhiker" tez sobie dopisałem do rzeczy na półkę. W życiu bym się nie spodziewał, że starszy niż węgiel i Lemmy Neil Young może nagrać coś takiego w 2010!
Mogę jeszcze liczyć na mały RYM Rough Guide To This Artist o zespole Low. W życiu tego nie słyszałem wcześniej, ale puściłem sobie te dwa numery scoverowane przez Planta i bardzo mi się podoba. Z czym to zjeść?
Mogę jeszcze liczyć na mały RYM Rough Guide To This Artist o zespole Low. W życiu tego nie słyszałem wcześniej, ale puściłem sobie te dwa numery scoverowane przez Planta i bardzo mi się podoba. Z czym to zjeść?
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
Neil Young coś wydał w tym roku? Nawet nie wiedziałem... Jaki jest tytuł tej płyty?
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15994
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
Nie raz i nie dwa pisalem, , nawet tutaj w temacie nizej polecalem, viewtopic.php?f=36&t=9766&st=0&sk=t&sd=a&start=40 Low to glownie debiut i odbicia, dobre, bardzo dobre i mniej dobre ale tylko odbicia blasku debiutu. Cos jak amber i rebma.Sineater pisze:Mogę jeszcze liczyć na mały RYM Rough Guide To This Artist o zespole Low. W życiu tego nie słyszałem wcześniej, ale puściłem sobie te dwa numery scoverowane przez Planta i bardzo mi się podoba. Z czym to zjeść?
woodpecker from space
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
chodzi o ten album ? http://allegro.pl/neil-young-le-noise-f ... 90794.htmltwoja_stara_trotzky pisze:to jeszcze dziadka Neila Younga tegorocznego obczaj, też doskonały
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
tak marianie, chodzi o ten album.
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
właśnie widziałem w sklepie tę płytę za 6 euro
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
Płyta doszła - przesłuchałem z pięć razy. Dziad mnie zabił - zajebisty album, podoba mi się chyba jeszcze bardziej niż album Planta. Dzięki Trotzky, na metalu to Ty się za bardzo nie znasz, ale czasami polecisz coś dobrego
Wstyd się przyznać, ale twórczości Neila Younga nie znam prawie w ogóle i ta płyta jest pierwszą, którą przesłuchałem w całości. Warto sięgnąć po któryś z jego wcześniejszych albumów? Ten poziom, ten styl?
Wstyd się przyznać, ale twórczości Neila Younga nie znam prawie w ogóle i ta płyta jest pierwszą, którą przesłuchałem w całości. Warto sięgnąć po któryś z jego wcześniejszych albumów? Ten poziom, ten styl?
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
Niby nic takiego, ale taka moc, taka pewność siebie i takie ...dostojeństwo bije z tej muzyki, że naprawdę mnie powaliło. Piękne, chropowata, brudne, organiczne brzmienie, znakomity wokal!
Ale znalazłem w necie i taką opinię:
"Zupełnie nie zgadzam się z panem Stelmachem. Jako fan Younga, musze niestety ze smutkiem przyznac, że słuchanie tego albumu to czysta katorga - chłopaki przekombinowali z tym eksperymentowaniem, płyta jest najzwyczajniej w świecie męcząca, brakuje jej dobrych kompozycji, z czym Young zazwyczaj nie miał większego problemu. Mam wrażenie, że Young ostatnio po prostu za duzo wydaje i ilośc niestety nie przechodzi w jakość. Jest to zdecydowanie jeden z najsłabszych albumów tego artysty o ile nie najsłabszy.
~Pieniu , 14.10.2010 10:33"
Ale znalazłem w necie i taką opinię:
"Zupełnie nie zgadzam się z panem Stelmachem. Jako fan Younga, musze niestety ze smutkiem przyznac, że słuchanie tego albumu to czysta katorga - chłopaki przekombinowali z tym eksperymentowaniem, płyta jest najzwyczajniej w świecie męcząca, brakuje jej dobrych kompozycji, z czym Young zazwyczaj nie miał większego problemu. Mam wrażenie, że Young ostatnio po prostu za duzo wydaje i ilośc niestety nie przechodzi w jakość. Jest to zdecydowanie jeden z najsłabszych albumów tego artysty o ile nie najsłabszy.
~Pieniu , 14.10.2010 10:33"
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2218
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
Pieniu się bardzo myli, jeśli Neil Young wydał coś słabszego ostatnio to było to raczej Fork in the Road, LE NOISE jest doskonałe.
Co do jego wcześniejszych płyt, na początek warto biegunowo poznać koncert Live Rust z 1979 roku i dla kontrastu transowy Dead Man (1996) . Jeśli ta pierwsza Ci się spodoba to wtedy spraw sobie sporo radości przebierając w płytach od 69 do rzeczonego 79.
Jeśli chodzi o lata 80 to przez poznanie absolutnie niedającego się do słuchania Trans zupełnie nie znam jego płyt z tego okresu.
Potem dopiero odsłuchałem Ragged Glory z 1990 i to już jest świetna, garażowa pozycja.(W sumie to ma ten album jakiś wspólny pierwiastek z Le Noise) 2 lata później wydał także niezły, ale już bardziej klasyczny folkowy Harvest Moon.
Zaś co do najnowszej to jeszcze raz powtórzę, że jest to bardzo elegancki, dojrzały, zaangażowany album. No i dodatkowo świetnie wyprodukowany przez człowieka odpowiedzialnego choćby za brzmienie Ambient 4. Polecam po raz kolejny!
Co do jego wcześniejszych płyt, na początek warto biegunowo poznać koncert Live Rust z 1979 roku i dla kontrastu transowy Dead Man (1996) . Jeśli ta pierwsza Ci się spodoba to wtedy spraw sobie sporo radości przebierając w płytach od 69 do rzeczonego 79.
Jeśli chodzi o lata 80 to przez poznanie absolutnie niedającego się do słuchania Trans zupełnie nie znam jego płyt z tego okresu.
Potem dopiero odsłuchałem Ragged Glory z 1990 i to już jest świetna, garażowa pozycja.(W sumie to ma ten album jakiś wspólny pierwiastek z Le Noise) 2 lata później wydał także niezły, ale już bardziej klasyczny folkowy Harvest Moon.
Zaś co do najnowszej to jeszcze raz powtórzę, że jest to bardzo elegancki, dojrzały, zaangażowany album. No i dodatkowo świetnie wyprodukowany przez człowieka odpowiedzialnego choćby za brzmienie Ambient 4. Polecam po raz kolejny!
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
dzięki za info będę sobie musiał posłuchać - póki co muszę rozsmakować się w LE NOISE... doskonały album - dla mnie zdecydowanie jedna z najlepszych płyt ubiegłego roku.
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
A to z niego zgrywus jednak jest!
The Robert Plant And The Sensational Space Shifters concert scheduled for Sunday, June 7th at the Molson Canadian Amphitheatre is being postponed due to illness. Tickets will be honoured for the new date of Tuesday, September 15, 2015.
"I woke up this morning and found that I had more of a similarity with a crooning Kermit than my normal Golden self, so heaps of apologies. It’s not my idea of fun to miss a gig.” - Robert Plant
Refunds will be made available at point of purchase until June 19, 2015 in the event ticket holders are unable to make the new date. Unfortunately due to scheduling conflicts, The Pixies will not be appearing on the rescheduled date of September 15th. A replacement support artist will be named at a future date.
The Robert Plant And The Sensational Space Shifters concert scheduled for Sunday, June 7th at the Molson Canadian Amphitheatre is being postponed due to illness. Tickets will be honoured for the new date of Tuesday, September 15, 2015.
"I woke up this morning and found that I had more of a similarity with a crooning Kermit than my normal Golden self, so heaps of apologies. It’s not my idea of fun to miss a gig.” - Robert Plant
Refunds will be made available at point of purchase until June 19, 2015 in the event ticket holders are unable to make the new date. Unfortunately due to scheduling conflicts, The Pixies will not be appearing on the rescheduled date of September 15th. A replacement support artist will be named at a future date.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14293
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: ROBERT PLANT - Band Of Joy
19 listopad
01. Quattro (World Drifts In)
02. The Price Of Love
03. Go Your Way
04. Trouble With My Lover
05. Searching For My Love
06. Can't Let Go
07. It Don't Bother Me
08. You Led Me To The Wrong
09. Last Kind Words Blues
10. High And Lonesome
11. Going Where The Lonely Go
12. Somebody Was Watching Over Me
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist