Masterful Magazine

Prurient jak Prurient, tu coś wypuśco, tu coś wypuści, człowiek posłucha, nawet mu się spodoba a i tak w końcu wróci do prawdziwych siewców hałasu, a Prurient będzie sobie leżał i kurz zbierał.

Ja nie mówię, że nie ma renomy tylko stwierdzam, że Prurient mnie nudzi, w 10 sekund wymieniłbym 10 ciekawszych dla mnie projektów niż Prurient i to bez sięgania po absolutnych klasyków.

Bardzo sobie uważam Cocaine Death

ja tam prurient lubię, nie wiem, co jeszcze mógłbym dodać hehe

Uwielbiam Prurient. Sa lepsze i gorsze nagrania, ale nie mozna tego nie doceniac. "And Still, Wanting", "Arrowhead" czy "Adam Tied To Stone" rozpiedalaja na atomy. Mnie Slogun zajebiscie nudzi, ale nigdy Prurient.

Morph pisze:Ja nie mówię, że nie ma renomy tylko stwierdzam, że Prurient mnie nudzi, w 10 sekund wymieniłbym 10 ciekawszych dla mnie projektów niż Prurient i to bez sięgania po absolutnych klasyków.

Poproszę 10 (bez absolutnych klasyków). Bom ciekaw

SKM-ETR, STROM.EC, SURVIVAL UNIT, FIRE IN THE HEAD, DORCHESTER LIBRARY (:!:), PAIN NAIL, THEANTICHILDLEAGUE, CLOAMA, ELECZEMA + np. TAINT

W zasadzie wszystko wolę od Prurient

A co to ma do rzeczy?

Morph pisze:, DORCHESTER LIBRARY (:!:), THEANTICHILDLEAGUE,

A może coś więcej o nich bo nawet mi się nie obiły te nazwy

Wolę wszystko z tej dziesiątki co wymieniłem, nie WSZYSTKO jak leci, no na Boga, weź pomyśl czasem .

Wasyl pisze:

Morph pisze:, DORCHESTER LIBRARY (:!:), THEANTICHILDLEAGUE,

A może coś więcej o nich bo nawet mi się nie obiły te nazwy

DL - zajebisty kawałek na Hated Perversions + świetna kasetka Summer Incest, harsh noise z gitarami i bębnami, mogliby coś nowego wydać

ANTIchildLEAGUE - świetny eksperymentalny noise + field recording damskiego autorstwa.

Dzięki poszukam.

Nie słyszałem wielu wydawnictw Prurient, ale to co słyszałem nigdy mnie jakoś specjalnie nie ruszało. Nie jest to zły projekt, o czym świadczy wiele pozytywnych opinii, ale widocznie jakoś nie dla mnie.

Nie. Ostatnie co usłyszałem, to zbierający dobre recenzje "Rose Pillar", ale słuchałem go tylko raz i na ten moment nie mam zdania. Jak się osłucham z tym, to postaram się coś napisać konstruktywnego na ten temat, podobnie jeżeli trafię na "Arrowhead".

<ziew>

<ZIEW>

harry harry pisze:"Rose Pillar"to dobry album na dwa odsluchy,że tak to określę...natomiast "Arrowhead" jest diametralnie inne i klimatowo i stylistycznie a pierwszy kawalek z perkusją,sprzężeniami i wokalem to mistrzostwo świata jesli chodzi o wyrażenie maksymalnego wkurwienia i bólu za pomocą "minimalnych" środków..Świetne!Jak caly album zresztą.

Posłuchałem i początek wydał mi się równocześnie nudny i przyjemnie radykalno-ascetyczny, że tak powiem . Konkretnie czaić bazę zacząłem dopiero przy drugim tracku - ogólnie im dalej tym lepiej mi się słuchało - najlepiej weszła mi końcówka drugiego kawałka oraz utwór trzeci (b. lubię harsh wtłoczony w regularną rytmikę). Wstępnie myślę, że trochę za krótko - trzeba to będzie jeszcze parę razy przewałkować przed ew. zakupem - dzięki za rekomendację.

Naprawdę NIKOMU nie chciało się przesłuchać najlepszej okołoindustrialnej (a i prawdopodobnie najlepszej całokształtem) płyty A.D. 2011??

chcialo sie, przesluchalo pare razy i teoretycznie jest dobrze, ale jakos nie chce sie do niej wracac

Jest zajebista, a motywy COILowe robia mi najbardziej...