Strona 1 z 2
Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 20-06-2010, 01:06
autor: Skaut
W ramach dalszych poszukiwań dobrych dźwięków, tym razem strzał od żabojadów.
Ich debiutancki album to czarna mieszanka rocka, stonera, plus odrobinę country, ale bliższego
16 Horsepower, czy
Woven Hand. Bałem się, że wszystkie tagi wymieniane na ichnim myspace są mocno na wyrost, ale okazuje się, że doskonale odrobili pracę domową i owe inspiracje ścielą się gęsto podczas słuchania tego krążka.
Tak więc, oprócz wspomnianych wyżej, dostajemy mnóstwo "południowego", a czasem upalonego grania. Choć lepiej pasuje tutaj raczej szklanica dobrej whiskey, bo klimat miejscami przypomina jakąś spelunę z westernu. Wokalista zrezygnowanym głosem opowiada gorzkie historie ze swojego życia, które równie dobrze mogłyby się znaleźć na którymś z longów
Nicka Cave'a czy
Johny'ego Casha. Ma to wszystko odpowiedniego kopa i podejrzewam, że większości ten krążek przypadnie do gustu. Ba, nawet triceps nie będzie marudził, bo jest tutaj tona zajebistych melodii, które on tak uwielbia. Unosi się także nad tym
Queens Of The Stone Age, więc fani tegoż będą zadowoleni. A jak ktoś polubił
Black Heart Procession, czy
Crippled Black Phoenix - no to chyba lepiej zarekomendować Clan Edison nie mogę.
ms:
http://www.myspace.com/leclanedison
Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 20-06-2010, 09:11
autor: twoja_stara_trotzky
tak badam sobie to, co jest na myspace i generalnie fajne, chociaż to kompletny rip-off 16HP, tyle, że z ciężkimi gitarami od czasu do czasu... trochę śmiesznie brzmi też klasyczne amerykańskie country śpiewane po francusku

na twoim miejscu, skaucie drogi, skupiłbym się jednak na dokładnym poznaniu muzyki artystów wymienianych przez chłopaków w kategorii "wpływy", zamiast w wałkowaniu tego przyjemnego, ale w chuj wtórnego grania

: 21-06-2010, 23:35
autor: Skaut
twoja_stara_trotzky pisze:tak badam sobie to, co jest na myspace i generalnie fajne, chociaż to kompletny rip-off 16HP, tyle, że z ciężkimi gitarami od czasu do czasu... trochę śmiesznie brzmi też klasyczne amerykańskie country śpiewane po francusku

na twoim miejscu, skaucie drogi, skupiłbym się jednak na dokładnym poznaniu muzyki artystów wymienianych przez chłopaków w kategorii "wpływy", zamiast w wałkowaniu tego przyjemnego, ale w chuj wtórnego grania

ty, ale fajne , czy tylko średnio fajne, a może jednak średnie i mniej fajne? Zdecyduj się, bo później będzie tak samo, jak chwaliłeś sobie prześmieszny Abigor albo przeciętny 1349 mówiąc, że z krążka brzmi lepiej, a w podsumowaniu wyszło jak wyszło.
Jakby to był kompletny rip-off, to pewnie nawet bym tego tutaj nie wrzucił, a jednak ma to sporo własnego charakteru - daj temu jeszcze szanse, a nie dwa utwory przesłuchałeś na ms i piszesz, ze w chuj wtórne...
Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 21-06-2010, 23:56
autor: twoja_stara_trotzky
sorry, ale nie mam czasu na takie rzeczy, IMO to jest bardziej wtórne, a na pewno bardziej niedorobione niż te nieszczęsne płyty Abigor czy 1349.
: 22-06-2010, 00:16
autor: Skaut
twoja_stara_trotzky pisze:sorry, ale nie mam czasu na takie rzeczy, IMO to jest bardziej wtórne, a na pewno bardziej niedorobione niż te nieszczęsne płyty Abigor czy 1349.
Spoko, jak tam wolisz. Ja twierdze, że z palcem w dupie wygrywa z takim Wovenhand, które oceniłeś jako fajne, a według mnie wydaje się być niedorobione.
Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 22-06-2010, 00:20
autor: twoja_stara_trotzky
wolę Messiego bez formy niż Rybusa w formie, że tak to ujmę

: 22-06-2010, 00:36
autor: Skaut
twoja_stara_trotzky pisze:wolę Messiego bez formy niż Rybusa w formie, że tak to ujmę

strasznie uprzedzony jesteś. Ten Twój Messi już się tak zapatrzył w jezuska, że płyt dobrych nie nagrywa, a od Rybusa aż kipi młodzieńczym buntem

Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 22-06-2010, 10:26
autor: Triceratops
twoja_stara_trotzky pisze:wolę Messiego bez formy niż Rybusa w formie, że tak to ujmę

No racja, jakies to niedorobione jest, a ta maniera wokalna az wnerwiajaca.
Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 22-06-2010, 10:49
autor: streetcleaner
Niestety po pierwszych 3 (jakoś tak) odsłuchach też widzi mi się to jako przeciętna płyta. Wokal nie koi, a raczej wywołuje dziwny ZGRZYT, z kolei ciężkie gitary chcę wyciszyć, nijak nie jest to odpowiedź na trochę słabszą obecnie formę WH.
Są momenty, to prawda, ale jeszcze muszą popracować nad wyważeniem tego wszystkiego. Do trzeciej płyty może się wyrobią, fundament w postaci inspiracji mają niezły

: 25-06-2010, 01:38
autor: Skaut
Triceratops pisze:twoja_stara_trotzky pisze:wolę Messiego bez formy niż Rybusa w formie, że tak to ujmę

No racja, jakies to niedorobione jest, a ta maniera wokalna az wnerwiajaca.
tak tylko przypomnę:
Triceratops pisze:
Kto takm sprawdza na myspace, przeciez myspace to gowno dla pedalow. Sciaga sie cala plyte w przyzwoitej jakosci i sprawdza a nie slucha w chujowym pierdzeniu. Zaorac to gowno , najwiecej szkody przynosi, jakbym sie sugerowal myspace to bym odstrzelil w chuj zajebistych zespolow.
Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 25-06-2010, 23:11
autor: Triceratops
No ale jak to sie ma do tego co napisalem, bo nie bardzo rozumiem o co chodzi?
: 25-06-2010, 23:19
autor: Skaut
Triceratops pisze:No ale jak to sie ma do tego co napisalem, bo nie bardzo rozumiem o co chodzi?
no proste przecież. Opierasz swoją opinię na ms właśnie, nie przesłuchując całości.
Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 26-06-2010, 10:03
autor: Triceratops
Eeee a po czym wnosisz, jezeli mozna spytac? Nie mam zwyczaju sluchania z myspace, najzwyczajniej w swiecie snionglem sobie i posluchalem z archiwum w formacie rar.
: 26-06-2010, 11:51
autor: Skaut
Triceratops pisze:Eeee a po czym wnosisz, jezeli mozna spytac? Nie mam zwyczaju sluchania z myspace, najzwyczajniej w swiecie snionglem sobie i posluchalem z archiwum w formacie rar.
po tym, że wczoraj słuchałeś Vaya Con Dios, a jakoś
Clan Edison przez ostatni tydzień na Twoim profilu się nie dopatrzyłem

Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 27-06-2010, 18:30
autor: Triceratops
teraz to mnie zabiles
wczoraj kiedy wchodzilem do ubikacji widzialem jakis cien przemknal w cieniu, czy to byles ty?

"
: 29-06-2010, 22:31
autor: Skaut
Triceratops pisze:teraz to mnie zabiles
wczoraj kiedy wchodzilem do ubikacji widzialem jakis cien przemknal w cieniu, czy to byles ty?

"
ech zawiodłeś mnie, od innych oczekujesz powagi, a sam, kiedy podstawiony pod murem, wykręcasz się wszelkimi sposobami od odpowiedzi.
Wystarczy tylko powiedzieć, że przy
Clan Edison skorzystałeś z "gówna dla pedałów" bez przesłuchania całej płyty i więcej Cię męczyć nie będę - "Wściekły Robalu"

Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 29-06-2010, 22:50
autor: Triceratops
Alesz skaucie drogi zapewniam cie, ze nie slucham muzyki z myspace, robie to bardzo sporadycznie, w przypadku ulubionych zespolow cos tam odslucham czasem ale i to robie niechetnie. No ale jezeji juz jestes taki sledczy to ci powiem, ze gros plyt odsluchuje w pracy i widac wtedy wyraznie, ze do pewnej pory nie skrobluje wcale

W ogole co za motyw, skad niby wiesz ze to moj profil?

: 29-06-2010, 22:55
autor: Skaut
Triceratops pisze:Alesz skaucie drogi zapewniam cie, ze nie slucham muzyki z myspace, robie to bardzo sporadycznie, w przypadku ulubionych zespolow cos tam odslucham czasem ale i to robie niechetnie. No ale jezeji juz jestes taki sledczy to ci powiem, ze gros plyt odsluchuje w pracy i widac wtedy wyraznie, ze do pewnej pory nie skrobluje wcale

W ogole co za motyw, skad niby wiesz ze to moj profil?

ależ zdaje sobie sprawę, że możesz sobie w pracy nie skroblować, ale podobnie poległeś, kiedy pytałem o nowe, doskonałe
LIARS, i kilka innych typów, ale pewnie też wytłumaczysz to słuchaniem w pracy

Re: Clan Edison - Clan Edison [2010]
: 29-06-2010, 23:13
autor: Triceratops
E no co ty, przwywiazujesz uwage do jakichs nieistotnych pierdol. O Liars przeciez gdzies tam chyba odpisalem, typowe przeklamowane przecietniactwo z pitchforka i nic wiecej. Co sie mam rozwodzic nad plyta, ktora dawno skasowalem, szkoda czasu na takie-sobie plyty.
: 29-06-2010, 23:22
autor: Skaut
Triceratops pisze:E no co ty, przwywiazujesz uwage do jakichs nieistotnych pierdol. O Liars przeciez gdzies tam chyba odpisalem, typowe przeklamowane przecietniactwo z pitchforka i nic wiecej. Co sie mam rozwodzic nad plyta, ktora dawno skasowalem, szkoda czasu na takie-sobie plyty.
no wlasnie ta płyta nie jest taka-sobie, ale jak się przesłuchało pół kawałka, to innej opinii się raczej nie spodziewam. Jak lubisz dla przykładu Pere Ubu, to nowy Liars to mus. No ale, z tego co obserwuję Ty raczej wolisz ładne melodie.