Strona 1 z 1

JOHN FRUCIANTE

: 27-03-2010, 13:28
autor: długopisyyyyyyyyyy
Obrazek

Miszcz... gitary i w ogóle. Postać jego należy wiązać bardzo ścisle z zespołem Red Hot Chili Peppers. Choć od niedawna nie jest już jej członkiem. Under the Bridge", Californication, Scar Tissue i wiele innych wspaniałych utworów powstało w dużej mierze dzięki Johnowi. Postać bardzo ciekawa, utalentowana ale i tragiczna... Zagrał na legendarnej "Blood Sugar Sex Magik" z 1991 roku, ale w trakcie trasy koncertowej promującej ten album, Fruciante nagle ogłosił , że zwariował i odchodzi z zespołu... Był uzależniony od wszystkiego.. heroiny, kokainy, alkoholu... lecz wyszedł z tego, jest czysty i obcenie nic nie bierze. Stał się abstynentem seksualnym, twierdząc "dobrze mi z tym". Wrócił do Red Hotów dopiero w 1999 roku nagrywając znakomite "Californication". W 2002 r. "By The Way" i w 2006 r. "Stadium Arcadium". Nagrał też wiele solowych płyt... To bardzo dziwna, smutna muzyka:

8 marca 1994: Niandra Lades and Usually Just a T-Shirt
26 sierpnia 1997: Smile from the Streets You Hold Birdman
13 lutego 2001: To Record Only Water for Ten Days
5 marca 2001: Going Inside
24 lutego 2004: Shadows Collide With People
22 czerwca 2004: The Will to Death
14 września 2004: DC EP
26 października 2004: Inside of Emptiness
23 listopada 2004: A Sphere in the Heart of Silence
1 lutego 2005: Curtains
20 stycznia 2009: The Empyrean

Odobiście dobrze znam płytę "To Record Only Water for Ten Days" i bardzo polecam się z nią zapoznać. Tu link do utworu "Going Insine" z tejże płyty:


Obrazek


" Kiedy intelektualna część gry przeważa nad duchową, nigdy nie osiąga się sukcesów, nigdy nie dochodzi się do czegoś wielkiego " – John Frusciante, "Rolling Stone", luty 2007

Obrazek

Re: John Fruciante

: 27-03-2010, 13:31
autor: Blackult
Okładka nowej płyty wcipna jest.

Re: John Fruciante

: 27-03-2010, 13:32
autor: Zenek
temat Długopisa o muzyce? świat się kończy :lol:

Re: John Fruciante

: 27-03-2010, 13:42
autor: Bloodcult
z solowych znam tylko "To Record Only Water for Ten Days" oraz "The Empyrean". TROWFTD mi się podobała choć dawno nie słuchałem i nie wiem czy i dzisiaj się obroni. Empyrean to niestety nuda przeokrutna i poza utworem "Central" nie ma na czym ucha zawiesić, zaorać. Co do RHCP to "Blood Sugar Sex Magic" kocham bezgranicznie a "Californication" lubię :)

natomiast jego piosenek nagranych na heroinowym głodzie słuchać się niestety nei da:

:lol:

Re: JOHN FRUCIANTE

: 27-03-2010, 13:51
autor: Bloodcult
i jeszcze taka ciekawostka:
Johnny Depp i Gibson Haynes (z Butthole Surfers) nakręcili krótki film o tym jak John żył podczas uzależnienia od heroiny. Film nosi tytuł "Stuff" i można go obejrzeć tutaj:

Re: John Fruciante

: 27-03-2010, 14:04
autor: Zenek
Bloodcult pisze:
natomiast jego piosenek nagranych na heroinowym głodzie słuchać się niestety nei da:

:lol:
hehehe, dobre, niezła ekstrema

Re: JOHN FRUCIANTE

: 27-03-2010, 15:11
autor: długopisyyyyyyyyyy
Bloodcult pisze:i jeszcze taka ciekawostka:
Johnny Depp i Gibson Haynes (z Butthole Surfers) nakręcili krótki film o tym jak John żył podczas uzależnienia od heroiny. Film nosi tytuł "Stuff" i można go obejrzeć tutaj:
Zajebiste, nie wiedziałem o istnieniu tego filmiku.

Re: John Fruciante

: 27-03-2010, 15:47
autor: wolf
Zenek pisze:temat Długopisa o muzyce? świat się kończy :lol:
Więc chyba przeoczyłeś jego temat o Obliteration.Johna bardzo cenię i szanuję ,mistrzem gitary jest to pewne,oczywiscie głownie kojarzony z RHCP szkoda ,że odszedł bo to dla tej kapeli nie rokuje zbyt dobrze . Jego solowy projekt czy też niszowa Ataxia bardzo mi przypadły do gustu.Bardzo rozpoznawalna persona w świecie muzycznym.Niesamowity talent w improwizacji koncertowej i tworzeniu chwytliwych utworów.

Re: JOHN FRUCIANTE

: 21-10-2012, 12:41
autor: Antychróst
Ktoś już przegryzał się przez tegoroczne dokonania Johna? Szczerze mówiąc, po epce Letur-Lefr nie bardzo mam ochotę sięgać po najnowszego długograja. Frusciante jest jednym z moich ulubionych artystów niemetalowych, ale progresywny synth pop to trochę za dużo jak dla mnie.

Re: JOHN FRUCIANTE

: 21-10-2012, 20:20
autor: yossarian84
Bloodcult pisze:i jeszcze taka ciekawostka:
Johnny Depp i Gibson Haynes (z Butthole Surfers) nakręcili krótki film o tym jak John żył podczas uzależnienia od heroiny. Film nosi tytuł "Stuff" i można go obejrzeć tutaj:
Usunięte już, szkoda, czytałem o tym filmie.
Nie słyszałem żadnej płyty Frusciante, ale lubię jego styl grania w RHCP. Zresztą ci kolesie to jak dla mnie muzycy idealni. Flea to przecież geniusz basu.
Generalnie bardzo mnie cieszy że gość nie skończył jak Slovak, a przecież niewiele już mu do tego brakowało, tak jak Kiedisowi. Flea najmądrzej ćpał :-)

Re: JOHN FRUCIANTE

: 21-10-2012, 20:22
autor: Riven
gitarzysta to jest dobry , ale slyszalem jeden kawalek z jakiejs jego solowej plyty i byl tragicznie zjebany

Re: JOHN FRUCIANTE

: 21-10-2012, 20:26
autor: yossarian84
Na Californication miał zajebisty, oszczędny styl grania. Coś pięknego. W ogóle świetna płyta, najlepsza tego zespołu.

Re: JOHN FRUCIANTE

: 21-10-2012, 20:27
autor: Riven
zgadzam sie.

Re: JOHN FRUCIANTE

: 21-10-2012, 20:49
autor: Antychróst
Riven pisze:gitarzysta to jest dobry , ale slyszalem jeden kawalek z jakiejs jego solowej plyty i byl tragicznie zjebany
Z której? O ile kojarzę, pierwsze dwa solowe albumy nagrał na głodzie. Miewał wtedy różne jazdy, więc płyty są jakie są. Późniejsze albumy to już solidne, minimalistyczne gitarowe granie (nie licząc wydawnictw tegorocznych).
Zresztą, stestuj pan:


W ogóle polecam album "Curtains".

btw, Frusciante ogłosił jakiś czas temu, że kończy współpracę z The Mars Volta. I dobrze, biorąc pod uwagę masakryczny spadek formy tegoż zespołu.

Re: JOHN FRUCIANTE

: 23-10-2012, 21:53
autor: Aron
Jego solowych dokonań nie znam, ale to co stworzył z RHCP jest przezajebiste. Ten ich nowy gitarowy w porównaniu z Johnem wypada bardzo bladziutko

Re: JOHN FRUCIANTE

: 23-10-2012, 22:27
autor: Agony
Moją ulubioną płytą RHChP jest ''One Hot Minute'', a więc bez udziału Frusciante. Z solowej twórczości tego gitarzysty słyszałem kilka płyt. Na studiach dość mocno katowałem ''To Record Only Water for Ten Days'' i ''Shadows Collide With People''. Bardzo depresyjna, beznadziejna muzyka nagrana bez dbałości o produkcyjne niuanse przez osobę, która w momencie tworzenia znajdowała się w kiepskim stanie psychicznym. Te płyty nie należą do arcydzieł. Mogłyby takimi być, gdyby John selekcjonował materiał, ale widocznie wolał po prostu wyrzucić z siebie te dźwięki i opublikować bez szczegółowej selekcji. Może to było formą terapii? W każdym razie: jeśli ktoś chce przekonać się, jakie melodie układa sobie w głowie człowiek z chronicznym niedoborem serotoniny, wtedy niech sięgnie po któryś album Frusciante.

Re: JOHN FRUCIANTE

: 05-11-2012, 22:48
autor: Maria Konopnicka
Nie znam jego solowej twórczości - Red Hotów natomiast, poza ostatnim albumem (jak wydadzą nie w tak chujowej formie to dopiero zakupię) znam nieźle i lubię. Najbardziej oczywiście do "Blood Sugar Sex Magik" , ale te późniejsze - mniej funkowe, a bardziej rockowe też mi wchodziły dość gładko. Inna sprawa, że praktycznie do nich nie wracam.

JOHN FRUSCIANTE - Maya

: 24-10-2020, 12:11
autor: Ojciec