THE CURE

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2392
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re: THE CURE

11-12-2009, 14:17

Maleficio pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:
Triceratops pisze: O to to ! Zgadzam sie z tym gosciem :D
bo to z ciebie cytat, jełopie :lol:

Obrazek
:mrgreen:

umówcie się gdzieś na Chyloni dajcie se po razie i będzie good :wink:
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: THE CURE

14-12-2009, 15:05

Ihasan pisze:
Triceratops pisze:
Maleficio pisze:a ja najbardziej lubie okres miedzy Disintegration a Wish
Emm sorry moze sie nie wyspalem albo cos przeoczylem, ale wydaje mi sie ze w okresie pomiedzy tymi plytami............to oni nie wydali zadnej plyty :roll:
:mrgreen:
wydali te dwie płyty; ....Disintegration i Wish
niee. między nimi była niepotrzebna składanka remixów p.t. "Mixed Up" (produkował się tam m.in. niejaki William Orbit)

The Cure to mój zespół nr 1 - od zawsze. poznałem ich dzięki liście przebojów Trójki, jeszcze będąc gnojkiem w podstawówce. był to mój pierwszy świadomy wybór muzyczny, zespół którego fanem zachciałem być i jestem już nim więcej niż połowę życia. trylogia jest tylko jedna: 17-FAITH-PORNOGRAPHY, chociaż koncert w Berlinie zmontowany przez Grubego jako Trilogy Pornography-Disintegration-Bloodflowers rozłożył na łopatki (ponad 4,5 godziny!). zaliczyłem już 7 koncertów The Cure i na każdy następny też pojadę.
trudno wyróżnić ulubione płyty... zbyt mocno "nasiąknięty" jestem ich muzyką, żeby móc ocenić to z dystansem. znam każdy dźwięk z każdego albumu itd itp

no i nie mam na półkach drugiego zespołu, którego posiadam CAŁĄ dyskografię na CD (wszystkie duże albumy, składanki, koncertówy - oprócz singli i EPek) i wszystko pierwsze wydania Fiction :)
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2218
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: THE CURE

14-12-2009, 16:31

to ja odwrotnie z kolei. Zawsze miałem z nimi nie po drodze (znam tylko porno i disi, mam nawet na CD!) , ale nie kumam kultu;)
Zdecydowanie jakoś wolę Siouxsie and the Banshees, Bauhaus , Siostrzyczki, no czy przede wszytskim Joy Division.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15996
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: THE CURE

14-12-2009, 17:41

KreatoR pisze:niee. między nimi była niepotrzebna składanka remixów p.t. "Mixed Up"
Chodzilo mi o regularne wydawnictwa, faktem jest ze jak wyszla Mixed Up to nie zebrala zbyt pochlebnych opinii, niemniej dzisiaj slucham jej z przyjemnoscia i oprocz zbednych wersji jak Catterpillar, The Walk czy Inbetween Days sa na niej kapitalne wprost wersje Lovesong czy Fascination Street
woodpecker from space
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: THE CURE

14-12-2009, 19:40

hehe, a mi się najbardziej podobają te nowe wersje The Walk i Inbetween Days :) no i A Forest. Extended version Fascination Street jest świetne ale Lovesong już przydługawe, wersja singlowa/albumowa ma 3:30 i tyle zdecydowanie wystarcza.
streetcleaner pisze:to ja odwrotnie z kolei. Zawsze miałem z nimi nie po drodze (znam tylko porno i disi, mam nawet na CD!) , ale nie kumam kultu;)
Zdecydowanie jakoś wolę Siouxsie and the Banshees, Bauhaus , Siostrzyczki, no czy przede wszytskim Joy Division.
no i co zrobisz, nic nie zrobisz :D z Kjurami jest tak, że "mnóstwo różno-gatunkowych" płyt nagrali i można się pogubić w poznawaniu dyskografii jak bez przewodnika idziesz. reszta z tych wymienionych przez Ciebie bandów była bardziej spójna stylistycznie i mniej eklektyczna w swoich dokonaniach - więc i łatwiej przyswajalna
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: THE CURE

14-12-2009, 19:46

remiks lasu najlepszy
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: THE CURE

14-12-2009, 19:52

tu się zgadzam z przedmówcą. zgubili taśmę-matkę i musieli od nowa kombinować cały utwór - stąd taki całkiem inny Forest wyszedł
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15996
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: THE CURE

14-12-2009, 21:32

Zatem nie byla to taka niepotrzebna skladanka remixow, dzisiaj by to spierdolili koncertowo wpierdalajac do kazdego kawalka jebany techno beat
woodpecker from space
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: THE CURE

14-12-2009, 21:43

Forest już był tak spierdolony przez Blank & Jones :(
a słyszałeś remix Forest z "Join the dots" - to dopiero świetna robota jest!
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: THE CURE

14-12-2009, 23:13

swoją drogą Forest to jeden z najczęściej coverowanych numerów w ogóle chyba... żadna wesja jednak nie sięga do pięt oryginałowi.
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5311
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: THE CURE

14-12-2009, 23:19

KreatoR pisze:Forest już był tak spierdolony przez Blank & Jones :(
a słyszałeś remix Forest z "Join the dots" - to dopiero świetna robota jest!
Bo Join the Dots to najlepszy składak wszech czasów jest.
Awatar użytkownika
olo1972
postuje jak opętany!
Posty: 609
Rejestracja: 31-01-2009, 13:50
Lokalizacja: Lublin

Re: THE CURE

17-12-2009, 14:41

Na pewno Disintegration,Kiss Me...,Wish też jak maria dorwalem na kasecie z zajebistym kawałkiem:Trust,ale i najgorszym wg. mnie jaki nagrali:Friday I'm In Love.Wbrew wszystkim absolutnie Bloodflowers,chocby ze względu na ważny okres w swoim życiu,kiedy to katowalismy tą płytę razem z obecną już moją żoną :D Gdzies,kiedys dostałem na urodziny ten''czteropak'' i jest to zawalista przekrojówka...Aha!No i widziałem ich w Łodzi.Extra koncercik...
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: THE CURE

23-03-2012, 22:39

Poznałem w szóstej klasie podstawówki, gdy w Trójce poleciało Kiss Me, Kiss Me, Kiss Me. Nagrałem sobie na stilonową c-60 bez dwóch pierwszych numerów, więc pamiętam, że odsłuch zawsze zaczynałem od Torture.:) Potem kilka miesięcy później w nocy poleciała cała Pornografia i jakbym dostał obuchem w łeb. To było takie ekstremalne dla mnie wtedy, że załapałem bakcyla i słuchałem na zmianę jednej i drugiej taśmy, oczywiście w mono z Grundiga Mk-232.

Obrazek

W następnej kolejności poznałem 17 Seconds, Faith i Disintegration, a potem resztę. Bezkrytyczną fascynację zespołem przeżyłem na przełomie podstawówki i liceum, obecnie nie potrafię już słuchać The Top.:) A jeśli o mój top chodzi, to oczywiście mieści się na nim trylogia: P>F>17. Trans, szczególnie na Porno jest taki, że aż duszno. Genialny postpunkowy, zimnofalowy album. Pozostałe nie ryją tak beretu, ale i tak są zimne, odhumanizowane i ascetyczne. Właśnie ten ascetyzm środków powoduje maksymalne natężenie emocji. Lubię też debiut i to w obu wersjach, bo to takie szczeniackie granie z pogranicza punka i post. Z sentymentu bardzo lubię Kiss Me, ponadto Disintegration to również świetna rzecz, chociaż kilkanaście lat temu znałem już metaluchów jarających się tym albumem z powodu, że jest on taki "mroczny i smutny". Wish też poziom trzyma, ale nieco gorzej wchodzi od dwóch poprzednich. Japońskich szeptów nie słyszałem już ponad 20 lat i jakoś nie ciągnie. Do Bloodflowers wracam rzadko, zły nie jest, ale z tymi gotyckimi pipami jest sporo racji. Słuchanie podstarzałego Wertera jakoś niespecjalnie jest moim ulubionym zajęciem. Niechronologicznie jadę, ale lubię też Head on the Door, to chyba najfajniejszy popowy Cure z dobrymi melodiami (Push chociażby). Wild Mood Swings słyszałem raz i więcej nie zamierzam, ostatnich dwóch nie ruszałem, chociaż ponoć na s/t znalazło się parę dobrych numerów.
535

Re: THE CURE

23-03-2012, 22:53

Kupiłem sobie, u popularnego wtedy Pudla za niebagatelną kwotę 3500 złotych, składankę mix. Mimo ogólnej sielanki typu lovecats są tam pancerne numery. O! I pamiętam jeszcze jedno, wtedy istniała instytucja o nazwie Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk....Rynek Kleparski 4.
Awatar użytkownika
white_pony
weteran forumowych bitew
Posty: 1047
Rejestracja: 12-10-2010, 06:55
Lokalizacja: krakau

Re: THE CURE

24-03-2012, 00:13

the cure to zdecydowanie jeden z moich ulubionych zespołów. wiekszosc kawałków łykam bez popity :) najblizsze sa mi chyba..w takiej kolejnosci

1. wish
2. disintegration
3. pornography
4. seventeen seconds
5. faith
6. bloodflowers

i totalnie uwielbiam kawałek "burn" z soundtracku the crow

wybitna kapela, było tez kilka całkiem fajnych coverow robionych przez rozne kapele np...



czytałem tez biografie "nigdy dosc" - warto, mozna sie dowiedziec kilka bardzo ciekawych rzeczy.
do not make equal what is unequal
535

Re: THE CURE

24-03-2012, 00:19

Kup lodówkę i wreszcie posprzątaj, wtedy Wish nie będzie numerem...
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: THE CURE

24-03-2012, 00:30

1. Faith / Pornography
2. Seventeen Seconds
3. Three Imaginary Boys

i starczy.
535

Re: THE CURE

24-03-2012, 00:31

twoja_stara_trotzky pisze:1. Faith / Pornography
2. Seventeen Seconds
3. Three Imaginary Boys

i DEZINTEGRACJA.
Awatar użytkownika
yossarian84
zahartowany metalizator
Posty: 3357
Rejestracja: 24-07-2010, 12:16

Re: THE CURE

24-03-2012, 01:38

czczę
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: THE CURE

24-03-2012, 03:22

no nagrali kilka soundtracków do mojego życia, nie powiem.
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
ODPOWIEDZ