KILLING JOKE
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: KILLING JOKE
http://thequietus.com/articles/08309-ja ... ite-albums
Fragment o Tago Mago Can rozpierdala: "I ended up listening to Can, smoking dope and losing my virginity all in one night. And the next day I was wearing black and when my parents came back from holiday I had sold my violin at Sotheby’s and had bought a mini Korg synthesiser and Marshall equipment and was ready to go and they were horrified."
Fragment o Tago Mago Can rozpierdala: "I ended up listening to Can, smoking dope and losing my virginity all in one night. And the next day I was wearing black and when my parents came back from holiday I had sold my violin at Sotheby’s and had bought a mini Korg synthesiser and Marshall equipment and was ready to go and they were horrified."
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: KILLING JOKE
Guillty pleasure jak nic, od czego zacząć? Jedynka, Fire Dances, czy ta z perkusistą Nirvany? Weźcie powiedzcie:)
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: KILLING JOKE
Jedynka, Pandemonium, Hosannas; któraś z tych powinna być ok. Najlepiej chyba jednak od początku jechać.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: KILLING JOKE
Ta z perkusista Nirvany też świetna, sam od niej zaczynałem i to była dobra opcja bo latwo wchodzi i jest whuj ciężka. No i jest tam dużo voivod.
this is a land of wolves now
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: KILLING JOKE
Też zaczynałem od tej płyty, chociaż jakieś pojedyncze numery znałem. Zacząłbym od dwóch s/t, czyli tej właśnie i debiutu. Są to hity.
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4979
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: KILLING JOKE
Sie troche zawiodłem na tej kapeli. Poznałem ich od "Hosannas" i te 2 następne to cienkie przy tym są. Myślałem, że są równiejsi ;) No nic, trza by jakie starsze matexy poznać.
PENIS METAL
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3012
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: KILLING JOKE
Urocze.Block69 pisze:Sie troche zawiodłem na tej kapeli. Poznałem ich od "Hosannas" i te 2 następne to cienkie przy tym są. Myślałem, że są równiejsi ;) No nic, trza by jakie starsze matexy poznać.
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4979
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: KILLING JOKE
To bardzo ciekawe jest. Mógłbyś coś więcej napisać na ten temat ?ramonoth pisze:Płyta świetnie wchodzi i to mnie trochę niepokoi. Jest jakaś taka, hmm, zbyt łatwa, zbyt grzeczna, zbyt melodyjna, taka w ogóle "zbyt". Nie wiem, sytuacja jest rozwojowa.
PENIS METAL
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3012
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: KILLING JOKE
Na tej płycie nie ma pierdolnięcia, po prostu, za mało jest uwielbianego przeze mnie w ich muzyce niepokoju i chłodu. To taka cieplutka płytka, w sam raz do posłuchania z moimi dziećmi w trakcie zabawy klockami. Co nie zmienia faktu, że jest dobra - wszystko czego dotknął Coleman jest dobre :)
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: KILLING JOKE
wez sobie dwojke zalacz, transowa, surowa, zajebista whuj. moja ulubiona.Block69 pisze:Sie troche zawiodłem na tej kapeli. Poznałem ich od "Hosannas" i te 2 następne to cienkie przy tym są. Myślałem, że są równiejsi ;) No nic, trza by jakie starsze matexy poznać.
this is a land of wolves now
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: KILLING JOKE
Ni no, nie przesadzajmy.ramonoth pisze:Co nie zmienia faktu, że jest dobra - wszystko czego dotknął Coleman jest dobre :)
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3012
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: KILLING JOKE
Wszystko jest dobre, a niektóre rzeczy są wybitne :)Baton pisze:Ni no, nie przesadzajmy.
- Shamrock
- zaczyna szaleć
- Posty: 231
- Rejestracja: 11-03-2012, 10:35
Re: KILLING JOKE
ta nowa jest co najwyzej przecietna, a jak na nich to nawet bardzo slaba
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3012
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: KILLING JOKE
Moja ocena musi być skorygowana o Wskaźnik Braku Obiektywizmu.Shamrock pisze:ta nowa jest co najwyzej przecietna, a jak na nich to nawet bardzo slaba
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Twoja stara bardzo słaba. Jest lepsza zdecydowanie od poprzedniej. Melodyjna, ale w ich post-punkowym stylu. Jak poprzednia była nagrana w duchu Night Time, tak tutaj więcej słychać naleciałości takim Pandemonium dla przykładu. Ponury, niepokojący klimat płyty uchwycony idealnie, zwłaszcza w zajebistym otwieraczu "Pole Shift", czy "Primobile". Dobra płyta wyszła Colemanowi & Co i dupy z pewnością nie dali. Co prawda, nie jest to taki sam klasyk jak wymieniony wyżej, ale pozostaje jak dotąd najczęściej słuchaną płytą przeze mnie w 2012 roku. Wyjebałbym tylko "In Cythera", bo kompletnie mi do całości nie pasuje.Shamrock pisze:ta nowa jest co najwyzej przecietna, a jak na nich to nawet bardzo slaba
Coś tam było! Człowiek!
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2218
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: KILLING JOKE
Może trochę odbiega od całości ale jak to włączysz sobie jako singiel, jeszcze w dodatku razem z niezamieszczonym na płycie Penny Drops jest wyśmienicie :))
- Shamrock
- zaczyna szaleć
- Posty: 231
- Rejestracja: 11-03-2012, 10:35
Re:
koło Pandemonium to nawet nie stoi, w ogóle sie mylisz i tyle ;) A najbardziej nie trawię tego łagodnego brzmienia tej płyty, The Great Cull z poprzedniej zmiata mocą cały ten nowy krążek.Skaut pisze:Twoja stara bardzo słaba. Jest lepsza zdecydowanie od poprzedniej. Melodyjna, ale w ich post-punkowym stylu. Jak poprzednia była nagrana w duchu Night Time, tak tutaj więcej słychać naleciałości takim Pandemonium dla przykładu. Ponury, niepokojący klimat płyty uchwycony idealnie, zwłaszcza w zajebistym otwieraczu "Pole Shift", czy "Primobile". Dobra płyta wyszła Colemanowi & Co i dupy z pewnością nie dali. Co prawda, nie jest to taki sam klasyk jak wymieniony wyżej, ale pozostaje jak dotąd najczęściej słuchaną płytą przeze mnie w 2012 roku. Wyjebałbym tylko "In Cythera", bo kompletnie mi do całości nie pasuje.Shamrock pisze:ta nowa jest co najwyzej przecietna, a jak na nich to nawet bardzo slaba
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Re:
Ale przecież moc brzmienia nie jest w ogóle priorytetem dla MMXII, ba, nie powiedziałbym nawet, że to element esencjonalny dla tego zespołu w ogóle. The Great Cull to dobry numer, no ale powiedzmy sobie wprost, Absolute Dissent to przypadkowy zbiór piosenek, które ciężarem i hałasem próbują maskować ogólną płytkośc i brak pomysłu na odpowiednie połączenie formuły Night Time z późniejszym obliczem zespołu. Prawdę powiedziawszy, mam wrażenie, iż AD to ich być może najsłabszy album w ogóle, może nie licząc Outside The Gate (ale nie jestem pewien czy uznawać to coś za album KJ z uwagi na okoliczności towarzyszące powstaniu tej płyty).Shamrock pisze:The Great Cull z poprzedniej zmiata mocą cały ten nowy krążek.
Za to nowy album jest ok, łączy postpunkową formułę KJ z tymi bardziej melodyjnymi zagrywkami środkowego okresu w homogeniczną całość, a jednym z elementów koniecznych do uzyskania odpowiedniego efektu było właśnie złagodzenie brzmienia. W zasadzie, ogólny paradygmat myślenia jest podobny co w poprzednim przypadku, tylko tutaj zamysł został zrealizowany ze znacznie lepszym rezultatem. Album jest spójny, przemyślany, doskonale oddaje ducha zespołu i nie mamy do czynienia ze zjadaniem własnego ogona. Wprawdzie brak tutaj zupełnie nowych elementów, ale stare są tak zmiksowane, że powstaje nowy koktajl. Ja się na to piszę.
Nie jest to na pewno najlepszy album w ich dorobku, ale dobrze, że panowie nieco przewietrzyli formułę, bo po Hosannas dalsze ciągnięcie w kierunku transowego, rytualnego nakurwu nie miało już sensu. Pomysł na powrót do środkowego okresu uważam za udany - robimy krok do tyłu, żeby zrobić dwa kroki do przodu. Na AD to wprawdzie nie wypaliło, ale widać wyraźnie, że powrót do oryginalnego składu wymagał ponownego dotarcia się muzyków. MMXII pokazuje, że zespól się przegrupował, zorganizował i jest gotowy iśc naprzód.
Natomiast ciekaw jestem co będzie dalej, bo na MMXII ich dyskografia się zapewne nie skończy.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Shamrock
- zaczyna szaleć
- Posty: 231
- Rejestracja: 11-03-2012, 10:35
Re: KILLING JOKE
jak nie slyszycie, jak bardzo syntetyczny i pozbawiony energii i killing jokowych wibracji jest ten album, no to sie nie dogadamy. Dla mnie jest nijaki, nie wzbudza we mnie emocji w przeciwienstwie do prawie kazdej ich innej plyty, w ogole to:
Killing Joke - 9/10
Whats This For - 9/10
Revelations - 7.5/10
Fire Dances - sam nie wiem wciąż
Night Time - 7/10
Brighter than... - 7/10
Outside The Gate - 5/10
Extremities - 8.5/10
Pandemonium - 10/10
Democracy - 10/10
Killing Joke (2003) - 8.5/10
Hosannas - 8.5/10
Absolute Dissent - 8/10
MMXII - 6/10
Takie jest moje zdanie na ich temat, przy czym 8/10 to juz znaczy ze plyta jest zajebista. :)
+ do tego za New Day 10/10 ;)
Killing Joke - 9/10
Whats This For - 9/10
Revelations - 7.5/10
Fire Dances - sam nie wiem wciąż
Night Time - 7/10
Brighter than... - 7/10
Outside The Gate - 5/10
Extremities - 8.5/10
Pandemonium - 10/10
Democracy - 10/10
Killing Joke (2003) - 8.5/10
Hosannas - 8.5/10
Absolute Dissent - 8/10
MMXII - 6/10
Takie jest moje zdanie na ich temat, przy czym 8/10 to juz znaczy ze plyta jest zajebista. :)
+ do tego za New Day 10/10 ;)