Strona 1 z 2

BAUHAUS

: 05-10-2009, 13:09
autor: longinus696
Obrazek

Odświeżając sobie ostatnio dyskografię Bauhaus postanowiłem sprawdzić, co też szanowni forumowicze sądzą o tych, jak by nie patrzeć, klasycznych reprezentantach nurtu cold wave. Otóż, ze zdziwieniem stwierdziłem, że nie ma, i prawdopodobnie nigdy nie było, takiego tematu. Karygodna to rzecz, niedopatrzenie należy naprawić.
Nazwa zespołu, jak się domyślacie, została zapożyczona od słynnej weimarskiej szkoły architektów Waltera Gropiusa. Nie był to przypadek, bowiem 3/4 zespołu skończyło college artystyczny. Musieli zatem mieć świadomość do czego się odwołują. Problem w tym, że w muzyce Bauhaus (ani nawet w ich wizerunku) nie ma najmniejszego śladu stylistyki forsowanej przez pionierów modernistycznej architektury. Szkoła Bauhausu stawiała na funkcjonalność swoich dzieł, chłodną analizę procesu twórczego, najdalej posuniętą powściągliwość w dekoracji. Natomiast zespół Bauhaus wydaje się niekiedy całkowitym przeciwieństwem tych założeń. Tworzy muzykę hałaśliwą, emfatyczną, pełną neurotycznych akcentów, mroczną. Nie bez powodu pojawili się w pierwszych scenach kultowego horroru The Hunger (u nas znany jako Zagadka nieśmiertelności) z Davidem Bowie i Catherine Deneuve grających parę wampirów. W nocnym klubie, gdzie filmowi bohaterowie poszukują ewentualnych ofiar, odbywa się koncert – Bauhaus grają utwór "Bela Lugosi is Dead", swój pierwszy singiel, będący przy okazji jedną z najlepszych kompozycji w całej karierze zespołu. Nota bene jest on poświęcony słynnemu aktorowi kina niemego, który często wcielał się w postać Draculi (i ostatecznie pomylił fikcję filmową z prawdziwym życiem).
No, ale miało być nie o kinie lecz o muzyce.



Obrazek . Obrazek

Zauważyłem, że większość krytyków za najlepsze dokonania uznaje dwa ostatnie albumy, czyli "The Sky’s Gone Out" oraz "Burning From The Inside" – oba wyważone pod względem kompozycyjnym, nieco spokojniejsze, bardzo melancholijne. Dla mnie tymczasem kwintesencją stylu Bauhaus są ich zgrzytliwe początki: wspomniany wcześniej "Bela Lugosi’s Dead" oraz dwa pierwsze długograje. Genialny debiut – "In The Flat Field" przynosi chyba największe hity w karierze zespołu. Trzy pierwsze kawałki ("Dark Entries", "Double Dare" oraz tytułowy) to klasyczne przykłady zimnofalowego schizu: klimatu ciemnych, zlanych deszczem uliczek albo jakiegoś zrytego teatru, którego aktorzy wymienili się z mieszkańcami pobliskiego wariatkowa. Jest na tym krążku jeszcze kilka równie mistrzowskich kompozycji (posłuchajcie chociażby "Stigmata Martyr"), ale – żeby było jasne – całego albumu słucha się bardzo dobrze. Atmosferę buduje też głos Petera Murphy, którego maniera przypomina czasami ekspresję wokalną Davida Bowie.
Następny album w kolejności – "Mask" – stawiam już o pół punktu niżej. Wprawdzie "Hair of the Dog", czy "Hollow Hills" to wyśmienite kawałki, ale płyta, jako całość, pozostawia jakiś niedosyt. I tak dzieje się z każdym kolejnym krążkiem Brytyjczyków. Oczywiście nigdy nie zeszli poniżej raz ustanowionego, wysokiego poziomu, jednak dla mnie, najbardziej interesującym składnikiem muzyki Bauhaus jest jej usterkowa gramatyka, która coraz rzadziej dawała o sobie znać na późniejszych płytach. No i oczywiście ten, typowy dla zimnej fali, miarowo pulsujący bas.

Obrazek . Obrazek



A jak to jest z Wami? Który etap twórczości Bauhaus jest Wam bliższy?

Re: BAUHAUS

: 05-10-2009, 14:49
autor: Bonny
longinus696 pisze: Problem w tym, że w muzyce Bauhaus (ani nawet w ich wizerunku) nie ma najmniejszego śladu stylistyki forsowanej przez pionierów modernistycznej architektury. Szkoła Bauhausu stawiała na funkcjonalność swoich dzieł, chłodną analizę procesu twórczego, najdalej posuniętą powściągliwość w dekoracji. Natomiast zespół Bauhaus wydaje się niekiedy całkowitym przeciwieństwem tych założeń. Tworzy muzykę hałaśliwą, emfatyczną, pełną neurotycznych akcentów, mroczną.
Na architekturze się nie znam, ale wydaje mi się oba fenomeny (architektoniczny i muzyczny) wyrastają z podobnych doświadczeń człowieczeństwa zestawionego z techniką. Tyle że muzyka ze swojej natury jest mniej wymierna od architektury, zwłaszcza tej o orientacji funkcjonalnej, jak Bauhaus, wiec szukanie podobieństw jest dosyć spekulatywne. Mimo tego dostrzegam pewne zależności - w obu wypadkach mamy do czynienia z surowością, ascetycznym minimalizmem, z opisem osamotnienia. Różnice natomiast, o których piszesz można chyba spisać na karb rozbieżności jakie wynikają z innych chyba funkcji w obrębie ekspresji pewnej estetyki, ale z pomocą innych narzędzi, tj. muzyki i architektury. Architektura jest chyba nieco bardziej transparentna w opisie pewnych uczuć niż muzyka. Pytanie jednak, na ile to o czym teraz piszę jest charakterystyczne dla cold wave czy dla muzyki w ogóle? Jeśli to drugie, to chyba nie ma o czym mówić.
longinus696 pisze: A jak to jest z Wami? Który etap twórczości Bauhaus jest Wam bliższy?
Zapomniałeś jeszcze o trzecim etapie, po reaktywacji i płycie "Go Away White". Krążek bardzo przewrotny, począwszy od samej okładki i tytułu przez muzykę, gdzie mam wrażenie na siłę próbowali nie kopiować tego co stworzyli ćwierć wieku wcześniej. I faktycznie, w gruncie rzeczy brak tutaj typowego dla Bauhaus ascetycznego chłodu, a więcej spokojnych i cieplejszych, ale wciąż neurotycznych nieco wibracji. Płyta według mnie nierówna, ale z kilkoma świetnymi kompozycjami, gdzie mimo wszystko słychać, że to cały czas Bauhaus. No wokale Murphy'ego, chyba moje ulubione.

Re: BAUHAUS

: 05-10-2009, 18:06
autor: 4m
Bonny pisze:Różnice natomiast, o których piszesz można chyba spisać na karb rozbieżności jakie wynikają z innych chyba funkcji w obrębie ekspresji pewnej estetyki, ale z pomocą innych narzędzi, tj. muzyki i architektury. Architektura jest chyba nieco bardziej transparentna w opisie pewnych uczuć niż muzyka.
A potrafiłbyś te różnice zatańczyć? ;)

Re: BAUHAUS

: 05-10-2009, 19:11
autor: Bonny
4m pisze: A potrafiłbyś te różnice zatańczyć? ;)
na tańcu się również nie znam, poza tym mam wrażenie, że to wprowadziłoby trzeci element do i tak pogmatwanej układanki :wink:

Re: BAUHAUS

: 05-10-2009, 20:04
autor: twoja_stara_trotzky
jeden z moich ulubionych zespołów w ogóle. wbrew temu, co pisze longi i temu, co longi pisze o krytykach, ja na piedestał stawiam dwie płyty, ale linia podziału jest inna. debiut i The Sky's Gone Out to płyty idealne. czwórka jest prawie idealna. stosunkowo najmniej lubię Mask, która, moim zdaniem, jest cholernie nierówna.

reaktywacja była potrzebna (doskonała koncertówka) i zupełnie niepotrzebna (słaba płyta studyjna) zarazem.

: 05-10-2009, 22:20
autor: longinus696
Bonny pisze:Na architekturze się nie znam, ale wydaje mi się oba fenomeny (architektoniczny i muzyczny) wyrastają z podobnych doświadczeń człowieczeństwa zestawionego z techniką. Tyle że muzyka ze swojej natury jest mniej wymierna od architektury, zwłaszcza tej o orientacji funkcjonalnej, jak Bauhaus, wiec szukanie podobieństw jest dosyć spekulatywne. Mimo tego dostrzegam pewne zależności - w obu wypadkach mamy do czynienia z surowością, ascetycznym minimalizmem, z opisem osamotnienia. Różnice natomiast, o których piszesz można chyba spisać na karb rozbieżności jakie wynikają z innych chyba funkcji w obrębie ekspresji pewnej estetyki, ale z pomocą innych narzędzi, tj. muzyki i architektury.

Widzę ten problem trochę inaczej. Chodzi o to, że cała architektura modernistyczna (w tym projekty Bauhausu) stawiały sobie dwa podstawowe założenia: funkcjonalność i racjonalność. Przełóżmy to na muzykę zespołu. O ile pierwszy aspekt możemy chyba pominąć, o tyle racjonalność nijak nie pasuje do twórczości Brytoli. To zdecydowanie dzieło schorowanego umysłu - neurotyczne, psychotyczne.

Co ciekawe, prasa nadała im kiedyś przydomek "surrealistów" (chyba ze względu na niektóre teksty i zainteresowanie wszelką niesamowitością) - a surrealizm urąga racjonalizmowi. Oczywiście to określenie pismaków też było w dużej mierze chybione, ale zdaje się, że bardziej pasowało do bauhausowskiej ekspresji i penetrowanych tematów. Na "Burning..." jest nawet utwór poświęcony Antoninowi Artaudowi. Ten aktor, dramaturg, teoretyk teatru, chociaż z surrealizmem był krótko związany, napisał dla niego najmocniejsze manifesty, kto wie, czy nie bardziej zdecydowane w swej postawie niż to, co pisał Breton - główny ideolog tego ruchu.

Gdybym miał dobrać muzykę, która pasowałaby do architektury Bauhausu, to chyba bym prędzej wskazał na KRAFTWERK, niektóre płyty BRIANA ENO, albo jakąś inną totalnie minimalistyczną, boleśnie uporządkowaną, wiejącą chłodem elektronikę (nic mi teraz nie przychodzi do głowy).
Bonny pisze:Architektura jest chyba nieco bardziej transparentna w opisie pewnych uczuć niż muzyka.
Naprawdę uważasz, że architektura lepiej wyraża uczucia niż muzyka? Moim zdaniem architektura dobrze opisuje pewne abstrakcyjne idee, ale do wyrażania uczuć raczej średnio się nadaje. Muzyka natomiast może robić z powodzeniem obydwie te rzeczy.

Re: BAUHAUS

: 10-10-2009, 13:04
autor: mietek_fog
longinus696 pisze:Dla mnie tymczasem kwintesencją stylu Bauhaus są ich zgrzytliwe początki: wspomniany wcześniej "Bela Lugosi’s Dead" (...)
pytanie do znawców. pierwszy singiel tego kwartetu z pewnością jest inspirowany estetyką krautrocka. podskórnie wyczuwam wpływ Can. nie potrafię jednak wskazać dokładnego pierwowzoru. to dobry trop? jakaś podpowiedź?

Re: BAUHAUS

: 10-10-2009, 14:01
autor: Egr
W skrócie - uwielbiam :D

A The Hunger to przepiękny film, polecam nie tylko fanom Bauhaus

Re: BAUHAUS

: 10-10-2009, 17:11
autor: twoja_stara_trotzky
mietek_fog pisze:
longinus696 pisze:Dla mnie tymczasem kwintesencją stylu Bauhaus są ich zgrzytliwe początki: wspomniany wcześniej "Bela Lugosi’s Dead" (...)
pytanie do znawców. pierwszy singiel tego kwartetu z pewnością jest inspirowany estetyką krautrocka. podskórnie wyczuwam wpływ Can. nie potrafię jednak wskazać dokładnego pierwowzoru. to dobry trop? jakaś podpowiedź?
dobry trop z tym CAN - polecam posłuchać

http://rateyourmusic.com/release/album/ ... _1971_1977_/

i usłyszeć jeden z numerów CAN w takiej aranżacji, że brzmi już nawet nie podobnie, ale identycznie, jak pewien numer Bauhaus :lol:

: 11-10-2009, 16:57
autor: longinus696
Jasna sprawa. Krautrock miał szalenie duży wpływ na znaczną część muzyki post-punk. Można to usłyszeć chociażby w specyficznej motoryce nowofalowych kapel. Największe zasługi w tym względzie mają chyba CAN i NEU! Porównajcie niektóre albumy CAN i powiedzmy taki "Metal Box" autorstwa PUBLIC IMAGE LTD. Ciągłość ewolucyjna widoczna, jak na dłoni.

Re: BAUHAUS

: 11-10-2009, 18:00
autor: DCI Hunt
The Sky's Gone Out>>>Burning from the Inside=In the Flat Field>>>Mask

Re: BAUHAUS

: 11-10-2009, 20:46
autor: Herezjarcha
Swego czasu naczytałem się podobnych (ciemne wilgotne ulice, zimna schiza w artystowskim klimacie itd.) opini na temat tej kapeli. I tak zachęcony przemłóciłem kilka razy debiut. Nic z tego na nim nie znalazłem. Podobnie z całym rockiem gotyckim (Fields, Siouxsie, Joy Division, Sisters, X-Mal) Widać nie jestem receptywny na takie klimaty.

Re: BAUHAUS

: 12-10-2009, 08:10
autor: Maleficio
Bilecik juz zakupiony.
Peter Murphy
Data koncertu: 2009-11-03, wtorek

Były wokalista legendarnej grupy Bauhaus na jedynym koncercie w Polsce!

Koncert w ramach Secret Cover Tour promującej najnowszą płytę artysty.
Koncerty Murphyego to szeroki repertuar, składający się z utworów solowych, utworów grupy Bauhaus oraz coverów.
Peter Murphy to były wokalista legendarnego zespołu Bauhaus, jednego z najbardziej znanych przedstawicieli gotyckiego rocka. Tajemniczy, ubierający się na czarno wokalista, po rozpadzie Bauhaus pracował nad różnymi projektami i rozpoczął karierę solową.
Jego koncerty nadal przepełnione są specyficzną atmosferą tajemniczości i metafizycznej poetyki. Muzycznie porusza się w różnych stylistykach, od gotyku po rock.

Wejście do klubu od godz. 19:00

Ceny biletów
przedsprzedaż 119 zł
w dniu koncertu 129 zł

Punkty sprzedaży biletów
Eventim.pl http://www.eventim.pl
Shortcut http://www.shortcut.pl
Ticket On Line http://ticketonline.pl
Ticket Pro http://ticketpro.pl

Re: BAUHAUS

: 15-03-2012, 22:49
autor: yossarian84
Wielbię Bauhaus, ale nie potrafię w tej chwili wybrać ulubionej płyty. Pierwsze dwie są brudne i punkowe, a to kocham w gotyckim graniu. Następne z kolei są nieco łagodniejsze, i to też kocham w gotyckim graniu. Najlepszy i najważniejszy zespół w tym gatunku (bo The Cure nie uważam za gotyk). Może się z nimi równać jedynie Christian Death, ale amerykańce są jednak mniej fajni.

Re: BAUHAUS

: 15-03-2012, 23:56
autor: KreatoR
"Spirit" z płyty lepsze niż z singla.
"All we ever wanted was everything" lepsze niż "Crowds".
"Burning from the inside" lepsze niż "Mask" (i płyta, i utwór jednocześnie).

Re: BAUHAUS

: 15-03-2012, 23:59
autor: 535
a najbardziej przemawia to

Obrazek

Re: BAUHAUS

: 16-03-2012, 00:24
autor: KreatoR
Jak masz pod ręką to rzuć linę!

Re: BAUHAUS

: 16-03-2012, 00:26
autor: twoja_stara_trotzky
yossarian84 pisze:Wielbię Bauhaus, ale nie potrafię w tej chwili wybrać ulubionej płyty. Pierwsze dwie są brudne i punkowe, a to kocham w gotyckim graniu. Następne z kolei są nieco łagodniejsze, i to też kocham w gotyckim graniu. Najlepszy i najważniejszy zespół w tym gatunku (bo The Cure nie uważam za gotyk). Może się z nimi równać jedynie Christian Death, ale amerykańce są jednak mniej fajni.
to jakaś przeklejka ze mnie?

Re: BAUHAUS

: 16-03-2012, 00:29
autor: yossarian84
nie, przecież ty słuchasz metalu.

Re: BAUHAUS

: 16-03-2012, 00:33
autor: 535
KreatoR pisze:Jak masz pod ręką to rzuć linę!
Nie mam liny. To jest okładka z VHS, które kiedyś krążyło po domach. Ja mam wersję DVD i tego radzę, z dobrego serca poszukać. Warte każdych pieniędzy.
Obrazek

Próbkę masz tu, pełne ADHD.


Doskonały numer.