No, pojedyncze numery jakieś słyszałem jeszcze, to niektóre były OK. TEN riff na 6 w "Bohemian Rhapsody" je dobry.
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 19:21
autor: Riven
super temat i brawa dla ciebie, bo z tego co pamietam caly czas narzekasz, ze forum przestalo byc czarne i smierc
dla mnie to kolejny, po Bowie'm, temat do nadrobienia i jak juz zaczne, to pewnie zajmie mi pare miesiecy.
Blackult > dla mnie jedynka to jedyna w calosci sluchalna plyta IM, moze dlatego, ze jeszcze nie bylo tam Hujawsynu
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 19:22
autor: vomit
chórki w "Bohemian Rhapsody" - MOC
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 19:26
autor: hcpig
Maria Konopnicka pisze:
Co sądzicie o kapeli z panem z wąsem na przedzie za mikrofonem i jednym z najbardziej unikalnych gitarzystów jakim był/jest Brian May (zresztą cały skład Queen to muzycy wielkiego formatu).
To ja zacznę od dupy strony, bo o Queen powiedziano już chyba wszystko - dawno temu zakochałem się w boskim utworze Maya "Resurrection", zamieszczonym na wydanej przez EMI składance... proszę się nie śmiać... "Headbanger" - ujął mnie naprawdę wspaniały klimat potęgowany cudownymi chórami i wspaniałymi partiami klawiszy. Utwór autentycznie zabijał, był niemal perfekcyjny. Kiedy jednak sięgnąłem wreszcie po "Back To The Light" niestety zwymiotowałem - mistrz z Queen resztę płyty polukrował, wypudrował, dodał rytujące "triumfalne" solówki i pykające pianinko, jakże to było różne od monumentalnego "Wskrzeszenia". Od tego momentu straciłem jakąkolwiek ochotę na babranie w solowej twórczości Maya i wolę, żeby w pamięci został mi jedynie jako gitarzysta Królowej. No i autor "Ressurection" oczywiście. To taka luźna anegdota była.
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 20:08
autor: Egr
Nie lubię - rock to muzyka skrajnie heteroseksualna, Queen odpada...
Aczkolwiek wokalistą Freddy był genialnym...
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 20:16
autor: vulture
co tu sie kurwa dzieje,jak byk stoi death and black metal maga zine chyba nie?
czekam na O.n.a i T love
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 20:31
autor: twoja_stara_trotzky
ze słownika wyrazów bliskoznacznych pod redakcją prof trotzkiego:
Bez przesady może z tą nagonką?
Dla maniaków nawet nie tyle samego Queen co "Bohemian Rhapsody", absolutny mus:
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 20:45
autor: wolf
prawdziwy boom na Queen w Polsce rozpocząl się z chwilą smierci Freddy'ego ,sam swego czasu zasłuchiwałem się ich płytami ,dyskografia na pirackich kasetach rzecz jasna obowiązkowa. Tak jak Maria napisal praktycznie nie nagrali złej płyty ,dwie ostatnie moze nie zachwycały, dla mnie czołówka "A Night at the Opera ""Jazz""A Kind of Magic ""The Miracle ""The Works " ,niesamowicie wypadali na koncertach spontan i luz na maxa
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 20:49
autor: Bonny
twoja_stara_trotzky pisze:ze słownika wyrazów bliskoznacznych pod redakcją prof trotzkiego:
Kocham bezgranicznie. Najlepszy krazek dla mnie "A Day At The Races". Pozyczylem i nie oddali.chuje . Zgadzam sie z opinia Mariana. Nie nagrali slabej plyty, choc "MIH" nie slucham bo queen bez fredka(zyjacego) to chuj a nie queen. May to zajebiscie specyficzny gitarzysta da sie go poznac na kilometr. Wspolnie z C.Powellem nagrali kawal zacnego rocka. Nie zgodze sie co do tego, ze cala kapela to wybitni muzycy. Deacon mial poprostu fuksa, ze spotkal reszte chlopakow. Cos jak Glover w purplach. Powinien dziekowac losowi . Zreszta porownajcie ich kutwa do Jonesa...
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 20:53
autor: Husar
jester pisze:Bez przesady może z tą nagonką?
Dla maniaków nawet nie tyle samego Queen co "Bohemian Rhapsody", absolutny mus:
Chuj w dupe jednopiosenkowym maniakom
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 20:57
autor: Mort
A Night at the Opera z 1975 roku. Płyta doskonała w każdej sekundzie - prawdziwy brylant, kocham tą chorą, kabaretową aurę unoszącą się nad niektórymi utworami, każda sekunda tej płyty to arcydzieło - przebojowa, smutna, piękna, szaleńcza i monumentalna - to pierwsze określenia, które mi przyszły do głowy w kontekście tej płyty.
Mam jeszcze świetną Innuendo i koncert z Wembley na DVD. Super grupa :+)
tu się zgadzam z Bonnym, obok the Beatles,Presleya i pocztówek dźwiękowych to był jeden z pierwszych moich LP:
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 21:17
autor: Gotharus
Nie znam całej dyskografii, kiedyś zdecydowanie nadrobię. Z tego co znam, najbardziej lubię Innuendo. Mówię o płycie, nie o kawałku, który swoją droga jest jednym z najlepszych jakie słyszałem z ich twórczości. Motyw gitarowy rozpierdala
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 21:27
autor: Sebol
Chyba kazdy z pokolenia obecnych 30 latkow zna (slyszal) ten zespol, znam i ja. Jak ktos wlaczy jak jestem w "gosciach" to nie przeszkadza w zaden sposob, ale samemu to sobie nie wlacze. Przesluchalem kiedys ze dwie plyty w calosci, tytulow juz nie pamietam. Wlasciwie elementem, ktory sklonil mnie do przesluchania plytek byl styl pykania na gitarce przez kolezke May'a.
Re: QUEEN
: 18-09-2008, 23:07
autor: twoja_stara_trotzky
Bonny pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:ze słownika wyrazów bliskoznacznych pod redakcją prof trotzkiego: