Na prośbę ::sz::u:: Scaarpha otwieram temat o wszelkiego typu elektronicznych łamańcach.
Breakcore to gatunek muzyki elektronicznej, którego rdzeń stanowią skomplikowane, wręcz "neurotyczne" w swym charakterze, partie perkusji, czy też beatu, bądź rwanych fragmentów sampli. Bardzo gęsta struktura drobnych elementów, z których składają się utwory breakcore’owe powoduje, że jest to muzyka o dużej intensywności. To takie krótkie info, dla tych, którzy być może nigdy dotąd nie trafili na tego typu dźwięki. Gatunek ten wyłonił się w połowie lat 90-tych i łączy w sobie elementy drum’n’bass, hardcore techno, IDM (Intelligent Dance Music), digital hardcore, a nawet industrialu i ewentualnie noise (w przypadku wyjątkowo "brudnej" produkcji). Jak widać, jest to dość szerokie pole wpływów, a więc i sam gatunek nie jest w 100% definiowalny, co wpływa na jego pojemność. Gdyby wśród fanów breakcore’a istnieli fanatycy pokroju blackmetalowych purystów, mieli by zdecydowanie więcej materiału do bezproduktywnych forumowych kłótni. Korzenie breakcore’a tkwią w trzech różnych ośrodkach. Jako głównych winowajców podaje się trzy wytwórnie. Właściwie moja wiedza ogranicza się do jednej z nich, więc resztę trzeba sobie doczytać gdzie indziej. Na pewno podwaliny gatunku kładły kapele parające się digital hardcore. Wydawnictwami tego pokroju zajmuje się (uwaga niespodzianka!) Digital Hardcore Recordings założona m.in. przez Alexa Wilke-Steinhof (znanego jako Alec Empire). Zresztą jego album "Destroyer" przez niektórych uważany jest za pierwszą płytę breakcore’ową. Jeśli więc ktoś, jest maniakiem systematyki i musi wyśledzić niektóre powiązania oraz stylistyczne, czy ideologiczne podobieństwa powinien też sięgnąć po nagrania Atari Teenage Riot (macierzystej formacji Alexa) takie jak "Delete Yourself!", czy fenomenalny "60 Second Wipe Out" i oczywiście płyty Alec Empire (oprócz wspomnianego "Destroyer" koniecznie "Intelligence & Sacrifice") aby zobaczyć skąd się pewne rzeczy wzięły. Trop ten wiedzie zresztą w inne, kurewsko ekstremalne rejony (mam tu na myśli oczywiście kolaborację Alec Empire z Techno Animal w postaci The Curse Of The Golden Vampire, tylko, że to zupełnie inna muza). No, ale czas powrócić do sedna.
Co z okołobreakcore’owych rzeczy należałoby przesłuchać?
Poza oczywistym Venetian Snares (wszystko), koniecznie wspomnianego gdzieś indziej Kid606, też wszystko, lecz szczególnie "Down With The Scene", "Kill Sound Before Sound Kills You" oraz "Pretty Girls Make Rave".
Godny zareklamowania jest Squarepusher, choć to pewnej mierze fuzja elementów jazzu z drum’n’bass. W ogólnym rozrachunku to też IDM o połamanych rytmach, więc może przypasować, zwłaszcza, że robiony z ogromną wyobraźnią.
Niekiedy pod breakcore podpisuje się projekt Jamesa Plotkina Phantomsmasher – też do obadania (jak wszystko, czego się tknął, a było tego wiele), tym bardziej, że w 2003 r. powstał split z Venetian Snares.
Polecam też gorąco Xanopticon – "Liminal Space" (jedyny duży album z 2003 r.)
Tyle na początek, żeby temat nie umarł od razu. Reszta później.
Dla porządku wrzucam też informacje podane przez kolegę Some serious shit?
Some serious shit? pisze:na początek sprawdź sobie Meathole, Shitfuckers i Infolepsy Venetianów - zdecydowanie jedne z naj rzeczy w gatunku. Polceam też Shatterbreaka, Bong Re, Sickboya BAAAARDZO polecam Servants of the apocalyptic goatrave - moze nioe czyste brejki, ale to zdecydowanie jedna z bardziej satanistycznych płyt,jakie znam kosmos! Sprawdź też Pale, Hellfisha, Ebole - ogólnie polecam składaki, mogę podrzucić tytuły zainteresowanym - masa fajnych rzeczy tam jest. A jesli lubi ktoś połaczenie brejkorów z gitarami, Convergem itepe, polecam Drumcorpsów - ich Grist NISZCZY, tu przykład
Liczę na odzew i ewentualne sprostowania, jako, że nie czuję się żadnym ekspertem w tej dziedzinieSome serious shit? pisze:ogólnie myślę, ze z 'Meathole' VS na Anguish i Contain nie ma mocnych - NISZCZĄ te traki dokumentnie! Z infolepsy z kolei Where's Bill, maksymalnie agresywny kawałek na wysokich obrotach a ze skłądanek na początek Eyelicker i Breakcore gives me wood chyba najlepsze A co do Servantsów - chodzi głównie o to, ze klimat NISZCZY, strasznie cięzka rzecz, chociaż nie mam tu na myśli muzy. http://www.goatrave.com/ & http://www.lastfm.pl/music/Servants+of+ ... +Goat+Rave