EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull (2008)

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull (2008)

30-03-2008, 13:31

EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull [2008]

Obrazek

Tak sobie kombinuję, że to w zasadzie mógłby być soundtrack do jakiegoś z bardziej "południowych" filmów braci Coen, choćby do ostatniego, albo do "Śmiertelnie proste". To siódmy album w 18-letniej karieże EARTH, drugi po reaktywacji kilka lat temu i chyba pierwszy, gdzie przypięta im łatka "drone-doom" absolutnie już nie pasuje. Owszem, nadal dominuje rozmyta, dronująca gitara, ale z garażu wyszła na pustynię. Wtórują jej pianino, delikatna perkusja, leniwy bas i hammondy. Wszyscy wygrywają sennego, onirycznego bluesa. Całość brzmi nieco jak Neil Young po heroinie. Maksymalnie spowolniony, psychodeliczny, a momentami nawet nieco jazzujący. To ostatnie to prawdopodobnie zasługa legendy jazzowej gitary - Billa Frisella - który nie tylko wyprodukował cały album, ale też dorzucił trochę swoich improwizacji w kilku numerach.
Zdecydowanie nie jest to płyta dla tych, którzy szukają w muzyce technicznych wygibasów, zmian dynamiki i histerycznych emocji. Utwory nie tyle się rozwijają, co raczej leniwie płyną. Kiedy jednak zanużymy się w ten spokojny nurt, to nagle zaczną wychodzić smakowite detale, zabawa z brzmieiem i ciszą. Nie sposób też pominąć momentami wręcz bajecznie urokliwych melodii, równie smutnych i nostalgicznych, co po prostu pięknych. Idealny krążek na gorące i leniwe wiosenne poranki.
Awatar użytkownika
zekke
weteran forumowych bitew
Posty: 1873
Rejestracja: 03-08-2006, 16:01

30-03-2008, 13:46

Brzmi idealnie, bede musial sprawdzic.
Pelson
rasowy masterfulowicz
Posty: 2291
Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
Lokalizacja: Jeteborie

30-03-2008, 13:51

WynuRZ sie wreszcie z tego nurtu chyba, ze lubisz sie znuzyc ;)

To moj pierwszy kontakt z brzmieniem Earth i z probek slyszanych tu i owdzie wylania sie wlasnie miodny obraz. Dzwieki nawet nie plyna, co leja sie leniwie niczym miod wlasnie. Slodki, lepki, gesty a jednoczesnie psychodelicznie wciagajacy i przesycony klimatem. Na pewno warty sprobowania.
Ostatnio zmieniony 30-03-2008, 13:58 przez Pelson, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

30-03-2008, 14:36

Slucham. Bardzo plastyczna muzyka. Swietne brzmienie (fortepian i gitara unisono w drugim kawalku - rewelacja).
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Blackult
rasowy masterfulowicz
Posty: 2402
Rejestracja: 01-12-2004, 23:00

Re: EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull (2008)

30-03-2008, 17:47

twoja_stara_trotzky pisze: karieże
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
twoja_stara_trotzky pisze: Utwory nie tyle się rozwijają, co raczej leniwie płyną.
Kiedyś muszę posłuchać.
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

30-03-2008, 17:52

kurwa, jakiś mam dziś dzień walki z ortografią ;)
Awatar użytkownika
Blackult
rasowy masterfulowicz
Posty: 2402
Rejestracja: 01-12-2004, 23:00

30-03-2008, 20:47

Myślałem, że to wszyscy wiedzą.
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

30-03-2008, 21:53

Ja nie wiedziałem, ale niespecjalnie mnie to obchodzi.
Nowy Earth świetnym jest. Jest psychodeliczno-oniryczny klimat, są fajne melodie i bardzo przyjemne dla ucha brzmienie. Dodatkowo pianino, świetnie się uzupełniające z gitarą. Rewelacja, nic tylko słuchać :) Płyta zapisana na najbliższą listę zakupów.
Awatar użytkownika
zekke
weteran forumowych bitew
Posty: 1873
Rejestracja: 03-08-2006, 16:01

30-03-2008, 23:16

Drone pisze:Żeby zohydzić tę znakomitą formację wszystkim leśnikom, poganom z blokowisk i innym homo black tru, dodam, że lider EARTH - Dylan Carlson - był bliskim przyjacielem Kurta Cobaina z wiadomego zespołu. Przyjaźń była tak zażyła, że to właśnie pana Carlsona Cobain poprosił o dostarczenie mu broni, z której potem skutecznie pierdolnął sobie w łeb ku chwale rock'n'rolla.
and?

posluchalem - zajebiste leniwe granie, dla takich plyt warto czasem tutaj zajrzec ; )
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

30-03-2008, 23:23

rzadko kiedy okladka tak dobrze pasuje do muzyki jak w tym wypadku
this is a land of wolves now
jesterSS

31-03-2008, 09:03

A ja od siebie dodam, że na ponad 20 tegorocznych materiałów ten cały Earth wygrywa jedynie z dwoma. Juno Reactor i Behexen. To jest muzyka na piknik, ale rozumiem, że ostatnio słoneczko przygrzewa i niektórym wypacza gust;)
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

31-03-2008, 09:24

owszem, na pewno wezme te plyte jak bede wybieral sie na sloneczny piknik z 6 Bronkami albo jakims panem Skretem. w domu sluchalo sie tego niezle - bez zachwytow, ale moze bedzie lepiej przy kolejnych spotkaniach. w tej chwili, po jednym przesluchaniu, nie pamietam zadnej melodii, natomiast klimat zapamietalem doskonale i mam ochote na wiecej. 7/10 jak na razie.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7382
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

31-03-2008, 14:00

Przesłuchałem dwa razy. i u mnie jak narazie jest 8/10. Klimat niesamowity ale jako całość wydaje się nieco monotonna (choć jak sądze to tylko kwestia ilości przesłuchań bo SUNN O))) uznałem z początku za ultramonotonne) . Przy drugim przesłuchaniu zacząłem zwracać to co dzieje się w tle (o czym z resztą na wstępie wspomniał już Trotzky) i czuje że cały urok tego albumu jest ukryty na drugim planie. Wszystko zachęca do dalszego słuchania więc w pewnością jeszcze wiele przesłuchań przedemną.
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

31-03-2008, 14:21

Bloodcult pisze:Przesłuchałem dwa razy. i u mnie jak narazie jest 8/10. Klimat niesamowity ale jako całość wydaje się nieco monotonna (choć jak sądze to tylko kwestia ilości przesłuchań bo SUNN O))) uznałem z początku za ultramonotonne) . Przy drugim przesłuchaniu zacząłem zwracać to co dzieje się w tle (o czym z resztą na wstępie wspomniał już Trotzky) i czuje że cały urok tego albumu jest ukryty na drugim planie. Wszystko zachęca do dalszego słuchania więc w pewnością jeszcze wiele przesłuchań przedemną.
Zgadzam się. Ten album wyciekł chyba ze 2 miesiące temu, już wtedy w playliście pisałem, że to świetna rzecz.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

31-03-2008, 18:18

jesterSS pisze:ostatnio słoneczko przygrzewa i niektórym wypacza gust;)
to ty chyba nic innego nie robisz, tylko na słońcu siedzisz ;)
wolf

31-03-2008, 21:50

starszne kluchy jak dla mnie
Awatar użytkownika
Vvi sect (in)
zaczyna szaleć
Posty: 251
Rejestracja: 21-01-2008, 00:34

04-04-2008, 23:50

dla mnie też.taka dźwiękowa tapeta,nuda i tyle,nic tej płyty nie ratuje.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

11-04-2008, 22:12

Już sam fakt, że jest tam Frissel wystarczy, żeby ta płyta była świetna ;)
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

16-05-2008, 23:42

Ktoś wspominał, że o ładnym wydaniu tego albumu? Slipcase, sympatyczny booklet. No i świetna muza.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

17-05-2008, 00:29

Drone pisze:
Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Ktoś wspominał, że o ładnym wydaniu tego albumu? Slipcase, sympatyczny booklet. No i świetna muza.
A masz wydanie 1cd czy 2cd?
1 CD. O podwójnym nie słyszałem nawet...
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
ODPOWIEDZ