Strona 1 z 7

Rush

: 23-09-2006, 19:42
autor: Zenek
Zespół bardzo ważny dla mnie. Do inspiracji kanadyjczykami przyznawała się także cała masa grajków, również metalowych (chociażby James Murphy, Devin Townsend, Voivod czy liczne grupy thrasherów). Jak na zespół z delikatnie mówiąc - kontrowersyjnym - wokalistą osiągnęli ogromny sukces. W sumie nic dziwnego, genialne utwory, świetnie zagrane, cudna sekcja rytmiczna i charaktterystyczna gra na gitarze Lifesona. Na perkusji Neal Peart jeden z moich ulubionych i jeden z [b]najlepszych !!![/b]moim zdaniem bębniarzy rockowych. W ciągu ponad trzydziestoletniego okresu działalności nagrali masę albumów, wiadomo, że w takim długim okresie działalności bywają wzloty i upadki, ale trzeba przyznać, że cały czas tworzyli swoją muzykę na bardzo wysokim poziomie.
To co najlepsze to zdecydowanie:
2112
Hemispheres
zwłaszcza trzy następne to absolutny top!
Moving pictures
Permanent Waves,
jeszcze Signals i Test For Echo bym wyróżnił.

Do dzisiaj dręczy mnie to, że nie widziałem ich JESZCZE na żywo :/

: 23-09-2006, 19:45
autor: vulture
zawstydza mnie ten temat głeboko..wiem o NICH żałośnie mało, słyszałem jakieś strzępy, i tego typu topic działa jak solidny, mobilizacyjny kop w dupę aby wreszcie blizej zaznajomic sie z dyskografią kanadyjczyków..

: 23-09-2006, 20:01
autor: DOLE
RUSH to hippisowska kupa

: 23-09-2006, 20:05
autor: vulture
mówisz chyba o Twojej starej

: 23-09-2006, 22:52
autor: longinus696
Znam "Counterparts".
Kawałek "Nobody's Hero" rozpierdala.
Dobry jest też solowy Giddy Lee.
Pogadamy może za 2-3 lata o tej kapeli, bo teraz to nie ma raczej sensu.... Przynajmniej ja nic nie powiem.

: 23-09-2006, 23:15
autor: nan
[quote][i]Originally posted by longinus696[/i]

Dobry jest też Giddy Lee.
[/quote]

Geddy.

Lubię jego wokal. Brzmi momentami jak kobieta, ale tym bardziej mi się podoba.

: 23-09-2006, 23:17
autor: longinus696
Ale wtopa... Jasne, że Geddy.

: 24-09-2006, 00:10
autor: ultravox
Rush to wspaniała kapela. Nie będę kłamał, że znam wszystkie płyty, bo jest ich sporo, ale z tych które słyszałem największą miłością darzę" 2112" i "Counterparts'. Wielki zespół. Na poczatku faktycznie nie za bardzo podobał mi sie wokal, ale to kwestia przyzwyczajenia. To samo miałem z Yes :-)

: 24-09-2006, 00:34
autor: twoja_stara_trotzky
lubię

a konkretnie:

sekcja + gitary - KOCHAM BEZGRANICZNIE
wokal - BOŻE RATUJ

: 24-09-2006, 00:54
autor: Brzachwo Wój
w swojej kolekcji mam "Moving Pictures" - pierwsze wydanie Mercury
płyta jest porysowana, bo swoje lata ma, kupiłem ją zresztą kiedyś od kogoś okazyjnie, booklet nieco pogięty, ale nie tak, żeby od razu dyskwalifikował to wydawnictwo, to w końcu kolekcjonerski rarytas... no i tak, tyle mam po latach do powiedzenia na temat tej płyty i Rush :-)

: 24-09-2006, 01:13
autor: Set
nie mialem okazji i pewnie nie bedzie mi dane miec i dobrze mi z tym

: 24-09-2006, 10:04
autor: The Stoner King
Obok Led Zeppelin( niech ktos zalozy o nich temat;) ) byc moze najwiekszy zespol rockowy wszechczasow!Kto nie zna ten dupa!

Re: Rush

: 29-01-2010, 22:25
autor: twoja_stara_trotzky
polubić ten wokal, to jak pogodzić się z faktem, że wychowujesz cudze dziecko ;)

Re: Rush

: 30-01-2010, 22:52
autor: Baton
O, Rush.
Znam, kocham, wielbię "Moving Pictures" i nawet ten cholerny wokal mi za bardzo nie przeszkadza. Momentami, zwłaszcza, jak się upiję, to mam wręcz wrażenie, że żaden inny do tej muzyki by nie pasował. Może jestem kryptogejem, no nieważne.
Z czego natomiast sobie właśnie zdałem sprawe, to to, że o ile przed "Moving Pictures" leżę plackiem, to jakoś nigdy nie miałem parcia na poznawanie innych płyt Rush. Może czas to zmienić.

Re: Rush

: 31-01-2010, 11:04
autor: YNKE
Ich ostatnia studyjna płyta "Snakes and Arrows" jest dla mnie genialna i niech mnie chłoszczą ci którzy wychwalają ich pierwsze płyty. Do wokalu Geddego Lee chyba trzeba dorosnąć, mnie on drażni coraz mniej.

Re: Rush

: 31-01-2010, 11:11
autor: twoja_stara_trotzky
w ogóle ostatnie płyty są fajne, praktycznie wszystko od Counterparts włącznie rządzi. ten zespół był zajebisty do Moving Pictures, później miał wakacje w szambie, z których wrócił w 1993 roku.

Re: Rush

: 31-01-2010, 12:30
autor: YNKE
o to to, coś jak Killing Joke, tylko oni zrobili sobie kąpiel tak między 1985 a 1988

Re: Rush

: 14-07-2010, 13:21
autor: Zenek
Longinusie, minęły więcej niż 3 lata, coś się ruszyło u Ciebie w temacie? ;)

Re: Rush

: 14-07-2010, 16:34
autor: Heretyk
a ja się za chuja nie mogę przekonać do tej "Snakes and Arrows", mimo, że katowałem ją chyba kilka dni non stop

Re: Rush

: 03-09-2010, 10:54
autor: Stygmat
kocham bezgranicznie muzykę kanadyjczyków, pierwsze pytki, ostatnie, a i counterparts wymieniłbym jako jedną z najlepszych.
Jako dowód mogę dodać, że rok temu nabyłem sobie ich 3DVD za 30 funów.