CURRENT 93

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: CURRENT 93

02-06-2020, 02:06

Bloodcult pisze:
01-06-2020, 11:25
Rome to sraka
Na pewno za dużo i za często wydają.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: CURRENT 93

02-06-2020, 07:39

moonfire pisze:
02-06-2020, 02:06
Bloodcult pisze:
01-06-2020, 11:25
Rome to sraka
Na pewno za dużo i za często wydają.

Tak, za często wydają niestety.
Rome może nie jest tak dobre jak pieśni oazowe, ale do sraki im daleko :)
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: CURRENT 93

19-06-2020, 21:51

ROME raz lepiej, raz gorzej, ale trylogie mozna sluchac bez konca, tylko CD trzeba zmieniac co chwile. Ladne plyty.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10822
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: CURRENT 93

01-04-2022, 15:14

"If A City Is Set Up On The Hill" już w wypożyczalniach. Moich zdaniem jest bardzo dobre. Monolitycznie, klimatycznie, i mniej mroczne niż na osttaniej. Niby Tibet nie odkrywa Ameryki a jednak i tak brzmi to cholernie świeżo. Opowiada jak nikt inny.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: CURRENT 93

05-04-2022, 21:16

Póki co raz słuchałem ale chyba szykuje się najlepsza płyta od lat. Dużo medytacji, mało histerii.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Wódka i Piwo
weteran forumowych bitew
Posty: 1555
Rejestracja: 19-10-2011, 16:55

Re: CURRENT 93

05-04-2022, 21:27

Świetna płyta. Jeden odsłuch i już wiem że będę do niej wracał.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: CURRENT 93

05-04-2022, 21:33

Wódka i Piwo pisze:
05-04-2022, 21:27
Świetna płyta. Jeden odsłuch i już wiem że będę do niej wracał.
No właśnie tez mialem takie wrażenie. Echa Statków, Thunder Perfect Mind, drone'y, tajemnicze skrzypki.
Poprzednia przesłuchałem kilka razy, ale wydala mi się poza jednym lub dwoma momentami strasznie przewidywalna.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
olgims
w mackach Zła
Posty: 966
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: CURRENT 93

05-04-2022, 23:11

Wódz 10 pisze:
05-04-2022, 21:33
Wódka i Piwo pisze:
05-04-2022, 21:27
Świetna płyta. Jeden odsłuch i już wiem że będę do niej wracał.
No właśnie tez mialem takie wrażenie. Echa Statków, Thunder Perfect Mind, drone'y, tajemnicze skrzypki.
Poprzednia przesłuchałem kilka razy, ale wydala mi się poza jednym lub dwoma momentami strasznie przewidywalna.
mocne tytulu tu padaja - black ships i thunder perfect mind! te echa to dalekie (natyle, ze mozna sobie kolejne tibetowe smety podarowac) czy w koncu czuc spowrotem ten specyficzny zlowieszczy apokaliptyczny klimat? bo szczerze to ostatnie co mam tibeta to ten potworek, ktory nagral z sasha grey i po tym wypaleniu juz mi sie dawida sprawdzac nie chialo. z 10 lat bedzie.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Wódka i Piwo
weteran forumowych bitew
Posty: 1555
Rejestracja: 19-10-2011, 16:55

Re: CURRENT 93

06-04-2022, 06:24

olgims pisze:
05-04-2022, 23:11
Wódz 10 pisze:
05-04-2022, 21:33
Wódka i Piwo pisze:
05-04-2022, 21:27
Świetna płyta. Jeden odsłuch i już wiem że będę do niej wracał.
No właśnie tez mialem takie wrażenie. Echa Statków, Thunder Perfect Mind, drone'y, tajemnicze skrzypki.
Poprzednia przesłuchałem kilka razy, ale wydala mi się poza jednym lub dwoma momentami strasznie przewidywalna.
mocne tytulu tu padaja - black ships i thunder perfect mind! te echa to dalekie (natyle, ze mozna sobie kolejne tibetowe smety podarowac) czy w koncu czuc spowrotem ten specyficzny zlowieszczy apokaliptyczny klimat? bo szczerze to ostatnie co mam tibeta to ten potworek, ktory nagral z sasha grey i po tym wypaleniu juz mi sie dawida sprawdzac nie chialo. z 10 lat bedzie.
Nieeee.... Na pewno nie jest to płyta złowieszcza. Ale w tych porównaniach Wodza też jest sporo prawdy.
olgims
w mackach Zła
Posty: 966
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: CURRENT 93

06-04-2022, 14:47

pewnie w swoim czasie sprawdze, chociaz od jakis 3 lat calkiem mi zeszlo cisnienie na obczajanie nowosci, ostatni lp funeral mist na polce od daty premiery a jeszcze sie nie zakrecil. za to dzisiaj sobie zarzuce w ramach odswiezenia stare dobre dogs blood rising.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1271
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: CURRENT 93

22-09-2023, 00:27

Miałem wrzucić w Now Playing, ale tam szybko zniknie, a tutaj temat mało aktywny, więc jakiś ślad pozostanie. Może nawet jakaś dyskusja się rozkręci.

Obrazek

Dzisiaj sesja ze "Sleep Has His House". Nie jest to mój ulubiony album Current 93, ale zdecydowanie jeden z najbardziej wyjątkowych w dyskografii. Ma bardzo specyficzną magiczną aurę, a ja zazwyczaj podczas wieczornych odsłuchów w dziwny sposób w nim się zanurzam. Banalnie z pewnością zabrzmi, że "przenosi do innego świata", ale w nim rzeczywiście jest taka oniryczna cząstka, na którą rzadko natrafiam w muzyce. Myślę, że to też kwestia fenomenalnego brzmienia, które zwłaszcza na słuchawkach robi wrażenie. Dobór instrumentarium, wzorowe zarejestrowanie, no i też miks (wliczając odpowiednie efekty i bardzo dobrą panoramę stereo). C93 zawsze umiało w klimat, ale jednak niektóre wydawnictwa w trochę innym brzmieniu mogłyby zyskać. Tutaj w ogóle nie mam takiego poczucia, że cokolwiek dało się zrobić lepiej, jest to jeden z najlepiej zarejestrowanych albumów jakie kojarzę.

Od początku słychać, że to będzie trochę inne Current niż zazwyczaj, co w sumie nie jest nowością. Ale jednak śmiem twierdzić, że zaczyna się dosyć przystępnie. A wraz z czasem to wszystko trochę zaczyna się rozjeżdżać, motywy zaczynają nawracać, oczywiście kaznodziejskie wokale Davida Tibeta, ale przede wszystkim dużo umiejętnego drone'u. I to właśnie ten drone gra pierwsze skrzypce (a raczej pierwsze fisharmonie, które dominują). Jak poznawałem ten album, to wręcz miałem wrażenie, że w połowie zmieniła mi się płyta.

Cóż, czasem włączam ten materiał przed snem. Zrelaksowany, w ciemności, a wtedy odbiera go się zupełnie inaczej. Sample wiatru z jednego utworu zawsze mnie intrygują, bo dałbym sobie rękę uciąć, że to rzeczywiste podmuchy dobiegające zza okna. Sam przecież czuję ich chłód... Prosty zabieg stosowany przez milion zespołów, a jednak nie zawsze jest umiejscowiony w tak dobrym kontekście. Czasem to po prostu atrakcja dla atrakcji, ale niewiele za nią idzie. Kolejną kwestią jest to jak album zakłóca postrzeganie czasu. Czy ktoś zanurzony w odsłuch odnotował, że tytułowy numer ma 25 minut? Bo gdy słucham całości mam wrażenie, że jest dużo krótszy.

Warto dodać, że to chyba ostatni album zrobiony w legendarnym składzie Tibet / Cashmore / Stapleton.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10579
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: CURRENT 93

22-09-2023, 09:09

Kiedyś przez 50 nocy z rzędu włączałem ten album do spania, zdecydowanie najlepiej się sprawdzał w tej roli. No i ulubiona wówczas płyta żony.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
KKK
postuje jak opętany!
Posty: 462
Rejestracja: 29-07-2010, 19:01

Re: CURRENT 93

22-09-2023, 09:19

Anzhelmoo pisze:
22-09-2023, 00:27
Miałem wrzucić w Now Playing, ale tam szybko zniknie, a tutaj temat mało aktywny, więc jakiś ślad pozostanie. Może nawet jakaś dyskusja się rozkręci.

Obrazek

Dzisiaj sesja ze "Sleep Has His House". Nie jest to mój ulubiony album Current 93, ale zdecydowanie jeden z najbardziej wyjątkowych w dyskografii. Ma bardzo specyficzną magiczną aurę, a ja zazwyczaj podczas wieczornych odsłuchów w dziwny sposób w nim się zanurzam. Banalnie z pewnością zabrzmi, że "przenosi do innego świata", ale w nim rzeczywiście jest taka oniryczna cząstka, na którą rzadko natrafiam w muzyce. Myślę, że to też kwestia fenomenalnego brzmienia, które zwłaszcza na słuchawkach robi wrażenie. Dobór instrumentarium, wzorowe zarejestrowanie, no i też miks (wliczając odpowiednie efekty i bardzo dobrą panoramę stereo). C93 zawsze umiało w klimat, ale jednak niektóre wydawnictwa w trochę innym brzmieniu mogłyby zyskać. Tutaj w ogóle nie mam takiego poczucia, że cokolwiek dało się zrobić lepiej, jest to jeden z najlepiej zarejestrowanych albumów jakie kojarzę.

Od początku słychać, że to będzie trochę inne Current niż zazwyczaj, co w sumie nie jest nowością. Ale jednak śmiem twierdzić, że zaczyna się dosyć przystępnie. A wraz z czasem to wszystko trochę zaczyna się rozjeżdżać, motywy zaczynają nawracać, oczywiście kaznodziejskie wokale Davida Tibeta, ale przede wszystkim dużo umiejętnego drone'u. I to właśnie ten drone gra pierwsze skrzypce (a raczej pierwsze fisharmonie, które dominują). Jak poznawałem ten album, to wręcz miałem wrażenie, że w połowie zmieniła mi się płyta.

Cóż, czasem włączam ten materiał przed snem. Zrelaksowany, w ciemności, a wtedy odbiera go się zupełnie inaczej. Sample wiatru z jednego utworu zawsze mnie intrygują, bo dałbym sobie rękę uciąć, że to rzeczywiste podmuchy dobiegające zza okna. Sam przecież czuję ich chłód... Prosty zabieg stosowany przez milion zespołów, a jednak nie zawsze jest umiejscowiony w tak dobrym kontekście. Czasem to po prostu atrakcja dla atrakcji, ale niewiele za nią idzie. Kolejną kwestią jest to jak album zakłóca postrzeganie czasu. Czy ktoś zanurzony w odsłuch odnotował, że tytułowy numer ma 25 minut? Bo gdy słucham całości mam wrażenie, że jest dużo krótszy.

Warto dodać, że to chyba ostatni album zrobiony w legendarnym składzie Tibet / Cashmore / Stapleton.
Końcówka złotej ery.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10579
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: CURRENT 93

22-09-2023, 09:43

Jedyne, czego nie mogę Currentom wybaczyć, to to, że sprzedają płyty w tych gównianych ecopackach w cenie 80-90 złotych, to już serio jest złodziejstwo.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
DST
weteran forumowych bitew
Posty: 1946
Rejestracja: 23-12-2010, 23:02

Re: CURRENT 93

22-09-2023, 10:10

Jeden z zespołów, które teoretycznie powinienem uwielbiać, ale kompletnie nie jestem w stanie. Może poza "Nature Unveiled", które było przerażające.
olgims
w mackach Zła
Posty: 966
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: CURRENT 93

22-09-2023, 11:27

Kolaboracje z ligottim to wspaniały horror
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Awatar użytkownika
KKK
postuje jak opętany!
Posty: 462
Rejestracja: 29-07-2010, 19:01

Re: CURRENT 93

22-09-2023, 13:29

olgims pisze:
22-09-2023, 11:27
Kolaboracje z ligottim to wspaniały horror
Tak. Trochę niesłusznie pomijana ta doskonała kolaboracja.
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1271
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: CURRENT 93

24-09-2023, 21:25

Maratonu z Davidem Tibetem ciąg dalszy. Nie będę ukrywał, że albumu od 2009 włącznie traktowałem nieco po macoszemu. Tzn. lubiłem je, ale nigdy nie zostały ze mną na dłużej. Bardziej z kronikarskiego obowiązku sprawdzałem, a nie że wyczekiwałem. Zresztą szczerze powiedziawszy już i do Black Ships rzadko wracam, ale rozumiem za co jest lubiany, nie neguję jego jakości.

Na pewnym etapie tych albumów zaczęło się pojawiać bardzo dużo, praktycznie co roku. Co zaskakuje, to to, że każdy z nich był totalnie inny. Rockujące pozostałości po splicie z Om na Aleph, wyciszony i jazzujący I Am The Last i tak dalej. Ze zdziwieniem dostrzegłem, że jeden album mi uciekł - HoneySuckle Æons. No i szczerze powiedziawszy jak go dziś odpaliłem, to mnie zmiótł. Instrumentarium, które bardzo lubię robi robotę. Tylko tyle i aż tyle. Ogólnie moim zdaniem chyba najlepszy z tych "nowych", ale generalnie wszystkie trzymają poziom i maja cząstkę wyjątkowości, wiec typy mogą być różne. Na Honey me serce skradły organy oraz theramin. Oczywiście nie jest to najlepszy album, ale solidny i lepszy niż się spodziewałem.

Trochę o nim poczytalem i ma opinię najgorszego w dyskografii. Hmm, zdecydowanie sie nie zgadzam!

Obrazek


---
Tak nawiasem mówiąc - co sądzicie o najnowszym "If a City Is Set Upon a Hill"? Ten to w ogóle przeszedł bez echa, mało kto chyba wie o jego istnieniu. Interesujący, ale mało apokaliptyczne. Taki dosyć jasny się wydaje.

Obrazek
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
sanctusdiavolos
postuje jak opętany!
Posty: 409
Rejestracja: 21-05-2023, 14:02

Re: CURRENT 93

24-09-2023, 22:24


Jedna z najbardziej niepokojących rzeczy (i pobudzających wyobraźnie tekstów) jakie słyszałem.
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1271
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: CURRENT 93

27-09-2023, 10:58

Ale fajny ktoś guidebook zrobił. Niejedna osoba zraziła się do C93, bo sięgnęła po nieodpowiednie wydawnictwo. W nowej karcie musicie otworzyć, bo to bardzo wielka grafika.

Kod: Zaznacz cały

https://i.imgur.com/V7PjNiS.jpeg
Musze wrzucić tak, bo inaczej link nie działa.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
ODPOWIEDZ