Kolejny niemetalowy temat i krótka recenzja.
"The Wind that Shakes the barley" (2010, Quinlan Road)
Celtic/Irish folk z Irlandii. W 2010 roku Loreena najwyraźniej uznała, że osiągnęła to, co chciała jako artystka i że czas wyzbyć się silenia na cokolwiek, a czas na powrót do korzeni - i powróciła tam, skąd zaczęła na "Elemental", gdzie na okładce odegrała rolę ciotki z psychiatryka - czyli do irlandzkiej muzyki ludowej, którą przearanżowała po swojemu. W ten sposób powstał "Wind...", zachęcający we wkładce do poszukiwania własnych korzeni, jeśli tylko dusza tego pragnie w tej chwili. Nie ma na tej płycie absolutnie nic odkrywczego, ot, przearanżowane po swojemu tradycyjne utwory irlandzkie, dla wielu zresztą znane, ponieważ brały je na warsztat Dead Can Dance, Cruachan i wiele innych. Kameralna, luźna, niewymuszona płyta będąca przystankiem pomiędzy bardziej przemyślanymi pracami.
Loreena McKennitt
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10583
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Loreena McKennitt
I am Jerusalem.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14773
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Loreena McKennitt
Dawno temu, ale miałem taki moment w życiu że zasłuchiwałem się "The Book of Secrets". W ciągu dnia potrafiłem słuchać tej płyty kilkanaście razy. Te opowieści w każdym utworze i muzyka, to było jak taki trochę magiczny audiobook.
"the Mask and the Mirror" też ale już mniej.
Może to dziwne, ale po inne nie sięgałem. Może z raz czy dwa... ale jest okazja to sobie posłucham.
"the Mask and the Mirror" też ale już mniej.
Może to dziwne, ale po inne nie sięgałem. Może z raz czy dwa... ale jest okazja to sobie posłucham.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5305
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Loreena McKennitt
Swego czasu bardzo lubiłem, ale usłyszałem Medieaval Babes i mi trochę przeszło. Muszę wrócić do tematu.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10583
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Loreena McKennitt
Zimowa sesja roku 1995 we współpracy z grupą znanych Loreenie muzyków, eksplorująca znane i mniej znane kolędy i piosenki bożonarodzeniowe. Spędziłem z tą płytą pół dnia i muszę powiedzieć, że jestem dość rozczarowany. To raczej EP niż płyta, jednak w założeniu miał to chyba być irlandzko-świąteczny album, który dobrze by się sprzedawał, bez żadnych wyraźnych ambicji czy napełniony oryginalnym duchem, ot, pastorałki z ładnym wokalem. Stanie się prawdopodobnie najrzadziej puszczaną przeze mnie płytą Loreeny. Rozczarowanie.
I am Jerusalem.