Dobra kurde, dzisiaj żaden z nich nic nie znaczy, niemniej były to projekty które trzęsły latami '90, gdzieśtam jeszcze łapiąc się na początek dwutysięcznych,
Jako że obaj panowie pożarli się i rozjechali w różne strony - warto skonfrontować jakość obu.
W którym byliście obozie? Ja powiem tak, NiN forever, naiwny debiut, dwójka i trójka z potężnymi suplementami remixowymi oraz połowa 'Fragile' i remixów doń. No i OST do Quake oczywgipsie.
Re: MM vs NiN
: 23-07-2022, 23:39
autor: 987654321k
Quake uwielbiam ale no kurwa pewnie grałem wtedy na pewno w jakiegoś pirata i muzyczki NIN nie słyszałem. Wogóle nigdy nic NIN nie słyszałem. Mechanical Animals MM za to słuchałem z oryginalnej kasety i tylko jeden kawałek zapadł mi w pamięć ( I Don't Like The Drugs ). Później jakies teledyski widziałem ale nie wzbudzało to mojego zaainteresowania wtedy.
Re: MM vs NiN
: 23-07-2022, 23:49
autor: tomaszm
Wartościować i porównywać jednego Boga muzycznego z drugim. Nieładnie Hcpig. MM i NiN kocham bezgranicznie. W życiu nie ośmielę sie na to odpowiedź. Kocham bezgranicznie jednego i drugiego.
Wydam się z siebie coś więcej jak będę miał chwilę czasu.
W którym byliście obozie.... Ooo kurwa
Nie wiedziałem ze były jakieś obozy:D jak nieraz Panowie wspólnie tworzyli szczególnie Trent na potrzeby MM.
Re: MM vs NiN
: 24-07-2022, 00:06
autor: tomaszm
987654321k pisze:Quake uwielbiam ale no kurwa pewnie grałem wtedy na pewno w jakiegoś pirata i muzyczki NIN nie słyszałem. Wogóle nigdy nic NIN nie słyszałem. Mechanical Animals MM za to słuchałem z oryginalnej kasety i tylko jeden kawałek zapadł mi w pamięć ( I Don't Like The Drugs ). Później jakies teledyski widziałem ale nie wzbudzało to mojego zainteresowania wtedy.
Nadrób koniecznie. Ci Panowi wydali z siebie tyle materiału zahaczającego o absolut że ciężko wskazać co najsampierw. Na pewno wszystko w czym macali palce tak do 2005 roku.
Ten duet to takie starfuckers
W swoim czasie nie było w muzyce alternatywnej szytej industrialem konkurencji dla Nich. Poznawanie tych dwóch jegomości to jedna z najlepszych podróży muzycznych. Płodni byli nieprzeciętnie. Kurwa ,ze w obecnych czasach takich zjawisk nie ma.
Przecież była wojna niczym Mayhem vs Burzum, btw o kim jest utwór Starfakers Inkorporejted który zapodałeś? To oczywiste o kim.
Re: MM vs NiN
: 24-07-2022, 00:30
autor: tomaszm
Ja zawsze byłem w obozie dobrej muzyki. NIe rozkminiam o jakiś obozach. Dla mnie Ci panowie wynieśli na szczyty gatunek. Tak samo jak nie rozkminiałem nad Burzum czy Mayhem gdzie sytuacja jest analogiczna. Walą mnie jakieś kwestie poboczne . Liczy się muzyka. Mogę ewentulanie ocenić muzyka na podstawie tego co wygaduje jako osobę ale to w żaden sposób nie wpływa na ocenę jego muzyki.
Jedyne co mnie boli to to ,że kiedyś muzyka metalowa miała moment ,że osiągała zenit. Dziś od lat nie ma takich zjawisk jak w/w. Coś co by wstrznąsnęło fasadami. Szkoda w chuj.
Kiedyś Manson otwierał koncerty NIN
Re: MM vs NiN
: 24-07-2022, 01:25
autor: Żułek
początki NIN były obiecujące ale generalnie to obu zakopać jak najgłebiej
Re: MM vs NiN
: 24-07-2022, 07:07
autor: Maruder
Mimo wszystko Reznor, bo się na nim wychowałem. Fragile zazynany najpierw na kasecie, potem cd - jeden z plyciw życia, w ogóle się nie zestarzał. Wszystko od debiutu do TF praktycznie wybitne, rewolucyjne i unikalne. I Warner też z tego dorobku korzystał. Potem dobra koncertowka z świetnym bonus dyskiem w postaci akustycznego Still, dobre With Teeth, ciekawe Year Zero i...NIN praktycznie się skończyło - dla mnie te nowsze nawet nie mają prawa stać przy kanonie z lat 90tych.
Po latach rozum podpowiadały że jednak Manson w tym starciu byłby góra - choćby za brak większych wtop w dysko. A Antychryst i Zwierzątka jak świeciły pełnym blaskiem tak dalej świeca. W przeciwieństwie do Reznora, ma pomysł i styl na tych nowych albumach - High End od Low, Pale Emperor, We Are Chaos - wszystkie kapitalne płyty.
Przecież była wojna niczym Mayhem vs Burzum, btw o kim jest utwór Starfakers Inkorporejted który zapodałeś? To oczywiste o kim.
No ale w klipie Starfuckers Warner wystąpił Był podział ale to chyba już przeszłość zamierzchła? Ważne, że na antychryście Rezo tak pokręciło galami, że do dzisiaj ten materiał rozkurwia i rzuca po ścianach.
Re: MM vs NiN
: 24-07-2022, 11:56
autor: dzik
Bardzo lubię i cenię NIN, ale Marilyn Manson jeszcze bardziej. W całości.
987654321k pisze:Quake uwielbiam ale no kurwa pewnie grałem wtedy na pewno w jakiegoś pirata i muzyczki NIN nie słyszałem. Wogóle nigdy nic NIN nie słyszałem. Mechanical Animals MM za to słuchałem z oryginalnej kasety i tylko jeden kawałek zapadł mi w pamięć ( I Don't Like The Drugs ). Później jakies teledyski widziałem ale nie wzbudzało to mojego zainteresowania wtedy.
Nadrób koniecznie. Ci Panowi wydali z siebie tyle materiału zahaczającego o absolut że ciężko wskazać co najsampierw. Na pewno wszystko w czym macali palce tak do 2005 roku.
Ten duet to takie starfuckers
W swoim czasie nie było w muzyce alternatywnej szytej industrialem konkurencji dla Nich. Poznawanie tych dwóch jegomości to jedna z najlepszych podróży muzycznych. Płodni byli nieprzeciętnie. Kurwa ,ze w obecnych czasach takich zjawisk nie ma.
Dzięki za liny i polecanki, juz wiem że NIN to nie dla mnie, ledwo do 1 min dotrwałem w obydwu tych kawałkach. Z kolei ten MM Cryptorchid podoba mi się. Get Yor Gun to raczej już taki typowy marylin jaki zdarzało mi się słyszeć w innych bardziej znanych teledyskach.
Re: MM vs NiN
: 24-07-2022, 21:02
autor: Metsejmikin
Nie ma Warnera bez Reznora. Obie osobowości wybitne. Milionerzy, kurwa jego mać. Antichrist Superstar to kamień milowy w muzyce lat 90-tych i rezonuje do dziś
Zdecydowanie NiN, kocham wszystko do With Teeth włącznie. Manson jakoś nigdy mi nie siadł na tyle, żeby go regularnie słuchał, a Reznor to kawał życia. Zresztą nawet jego soundtracki do filmów są mistrzostwem, z naciskiem na Social Network i Dziewczynę z Tatuażem.
Re: MM vs NiN
: 25-07-2022, 11:13
autor: Sgt. Barnes
Zaginiona Dziewczyna i dokument o Wojnie w Wietnamie też zajebiste soundtracki. Z Atticusem tworzą zgrany duet. No i Natural Born Killers - ja pierdolę, zajeździłem kiedyś kasetę na śmierć...
Co do "obozów" - to jednak Rezzo. Ale tylko do The Fragile - później jakoś to się rozmyło.
A Filter kojarzycie? Pokłócony z Reznorem Patrick jebnął drzwiami i...komercyjnie przebił NIN.
Take a picture - piękny song.
Re: MM vs NiN
: 25-07-2022, 12:01
autor: Triceratops
Ogolnie, nie liczac chujowego debiutu to Manson, choc mial chwile slabosci po Golden Age. Nin dla mnie to pierwsze 3 plyty i epka, potem nuda
Re: MM vs NiN
: 25-07-2022, 16:21
autor: dzik
Ja jedynkę Mansona uważam za najsłabszą. Chociaż jest tam fenomenalny Dope Hat.
Re: MM vs NiN
: 25-07-2022, 19:31
autor: Triceratops
Nie oszukujmy sie, jest chujowa jak weganski smalec
Re: MM vs NiN
: 25-07-2022, 20:44
autor: Medard
nie wiedziałem, że były jakieś obozy dla fanów tych zespołów, krótko, ale Manson był w NIN,
Marylin Manson nie lubię, ze trzy kawałki by się znalazły, które mi się podobają, chociaż kompozycje tworzy ok,
podchodziłem ze trzy razy i zawsze odpadałem, nie dla mnie,
NIN do Fragile uwielbiałem, nawet część remixów, ulubiona płyta The Downward Spiral,
potem już nie ma tej młodzieńczej werwy w twórczości,
właściwie to grają tą samą muzykę pod innymi nazwami utworów, nie interesuje już mnie,
z najlepszego okresu wspominam również teksty doskonale pasujące do muzyki, po wykastrowaniu z tekstów również muzyka stała się nijaka