Masterful Magazine

Brakuje mi strasznie autentyzmu i uduchowienia w muzyce dlatego z wielką przyjemnością oznajmiam, kto tu rządzi. Moje odkrycie roku, miss Aurora nieNoir z Norge:



Ona nie śpiewa, jak zaczyna to staje się vesselem demona, dawno nie słyszałem tak autentycznej, opętanej piosenkarki. Miazga.

Widziałem panią Aurorę na gościnnym wykonaniu "Helvegen" Wardruny na ich koncercie w Bergen. Głos jak dzwon. Od tego czasu luźno się przyglądam. Nie do końca jest to coś, czego szukam w muzyce, ale jeśli gdzieś się tu do nas zapędzi, to z chęcią się przejdę na jej występ.

Lukass pisze: ↑

13-06-2020, 23:14

Widziałem panią Aurorę

Bardzo zazdroszczę. Te jej wersje live i 'live in studio' są znacznie lepsze od studyjnych. Jest w tym coś pierwotnego i mnie to absolutnie niszczy.

Ma specyficzny wizerunek sceniczny, do tego nieco dziwny dziewczęcy urok i głos. Intrygujące połączenie.

Rany, przecież to brzmi IDENTYCZNIE jak First Aid Kit...

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑

14-06-2020, 00:34

Rany, przecież to brzmi IDENTYCZNIE jak First Aid Kit...

A gdzie tam. Zupełnie nie ma tego bluesowego feelingu (a może country, zależnie od stopnia złośliwości). Inny klimat. Nie mam nic przeciwko First Aid Kit, ale po prostu nie.

hcpig pisze: ↑

13-06-2020, 23:05

Ona nie śpiewa, jak zaczyna to staje się vesselem demona, dawno nie słyszałem tak autentycznej, opętanej piosenkarki. Miazga.

Jak zwykle u jestera egzaltacja na poziomie dziecka z przedszkola. No dobra posłucham i obejrzę, pomyślałem. Tak też zrobiłem. I co? No i zwykła, lekka, popowa pioseneczka z naleciałościami folku. Nic specjalnego, a tu takie mocne słowa o autentyzmie i uduchowieniu. Weź sobie posłuchaj "Pieśni do słów Tadeusza Nowaka" to myślę, że dostaniesz palpitacji.

Sam jesteś zwykły, lekki i z naleciałościami!



Motz & na plasterki!

Jak w pierwszym wideo wrzuconym przez jestera poczułem mistycyzm to ten drugi nic ciekawego. Muzycznie bardziej filmowo i pompatycznie ale wokalista ginie tutaj. Taka młoda bjork bez szału. Dajcie jeszcze coś dobrego od niej.

Jeżeli Aurora to tylko ta polska z genialną płytą Międzynarodówka! Jebać inne Aurory!

hcpig pisze: ↑

13-06-2020, 23:05

Brakuje mi strasznie autentyzmu i uduchowienia w muzyce

Dlatego szukasz w popie i pokrewnych? Powodzenia.

Ta panienka z tematu fajna, będę ogarniał całość. Pierwszy kawałek bardzo spoko.

devastator77 pisze: ↑

14-06-2020, 12:21

Jeżeli Aurora to tylko ta polska z genialną płytą Międzynarodówka! Jebać inne Aurory!

brawo Ty.

To jakis szkolny konkurs na hymn szkoly? Najbardziej uduchowiony pan od muzyki z ta gitarka. Halasliwe, piskliwe, ogniskowe. Bardziej uduchowiona jest juz ta nowa Sanah z tej piosenki Szampan co ja walkuja w radiach.

Posłuchaj Triceps drugiego, który stanowi wystrzał z pancernika Aurora prosto w mordę negatorów globalnego ocieplenia i architektów zagłady lasów równikowych.

maciek z klanu pisze: ↑

14-06-2020, 11:25

Muzycznie bardziej filmowo i pompatycznie ale wokalista ginie tutaj.

To obczaj wersję live, generalnie ona chyba każdy numer za każdym razem wykonuje inaczej.

Lord Gorloj pisze: ↑

14-06-2020, 16:51

Dlatego szukasz w popie i pokrewnych?

Forma nie ma znaczenia, liczy się DUCH.

devastator77 pisze: ↑

14-06-2020, 12:21

Jeżeli Aurora to tylko ta polska z genialną płytą Międzynarodówka! Jebać inne Aurory!

Jestem za!

Co do panny Aurory, drażni mnie taki typ śpiewania (a słyszałem go już nie raz) oraz pozowanie dorosłych kobiet na małe dziewczynki. Muzycznie, moim zdaniem, banalnie.

Aurora w porzadku, ale troche za bardzo dziewczeca...Susanne Sundfor to ona nie jest. Co ciekawe kupilem jej ostatni album na CD w ciemno i lecial w petli przez chwile. Nie znam sie na Bjork, ale te trybalne klimaty jakas z nia mi sie kojarzyly, no i ta dziewczecosc (nie chce mowic infantylnosc) moze troche meczyc. Preferuje Solveig M. albo Eternal Death:

https://www.youtube.com/watch?v=uOhC_hc ... pp=desktop

Odkopany temat o Massive Attack przypomniał mi o:

Tu akurat mam bardzo jednoznaczną opinię. Gdybym był wokalistką ( ), nigdy bym się nie odważył ruszyć czegokolwiek, co w oryginale zaśpiewała Liz Fraser. To nie ma sensu.

Ogólnie marudzicie i w ogóle nie przyjmujecie do wiadomości, że Aurora to największe objawienie od czasów... ???

Przeegzaltowane gowno tak w skrocie, cos jak Lana Del Rey, ktora trociniak pare lat temu kreowal na objawienie dekady. Tutaj wiekszosc sie sprowadza do kwestii estetycznych w wygladzie.