Strona 1 z 2

R.E.M.

: 26-10-2019, 20:18
autor: Agony
Zastanawiam się, czy wielu jest zwolenników R.E.M. na forum? To chyba jeden z ważniejszych zespołów w dziejach rocka, szczególnie ich debiutancka płyta "Murmur" z 1983 roku - pierwszy album w nurcie rocka alternatywnego. Ten gatunek, którego R.E.M. jest prekursorem i prawdopodobnie najbardziej istotnym reprezentantem, miał w założeniu dawać 'alternatywę' wobec brytyjskiej nowej fali, bardzo popularnej w początkowych latach 80. Dość proste struktury utworów oraz przejrzyste formy bez natłoku aranżacyjnej ornamentyki - te cechy, tak charakterystyczne dla muzyki nowofalowej, przejął także R.E.M. na swoich wczesnych płytach. Z tym tylko, że zespół z USA grał w zupełnie innym klimacie - amerykańsko-garażowym i zdecydowanie bardziej gitarowym. To muzyka na swój sposób refleksyjna, chociaż grana przez ludzi młodych i dla młodych. Z pierwszymi płytami tego zespołu związane jest zresztą pojęcie 'college rock'.

Kolejne płyty, nagrywane w latach 80., brzmiały coraz bardziej profesjonalnie. Zespół rozwijał się twórczo i systematycznie, z płyty na płytę, podnosił swoją rynkową pozycję. Szczyt popularności osiągnął w pierwszej połowie lat 90., kiedy to był bezapelacyjnie jednym z największych rockowych zespołów na świecie. To były czasy wysokiej popularności gitarowego grania. R.E.M. przedstawił tę muzykę na akustycznie i tonizująco zorientowanej płycie "Automatic For The People" (1992) oraz na przesterowanej, mocnej i alternatywnej "Monster" (1994). Dwa jakże różne oblicza tej samej muzycznej sztuki.

Zespół R.E.M., obecnie już nieistniejący, nagrał 15 albumów studyjnych i sprzedał 85 mln egzemplarzy swoich płyt. To znacznie mniej, niż U2 - grupa, z którą nie wiedzieć czemu R.E.M. bywa często zestawiany, jako ponoć trafiający do podobnej grupy słuchaczy. To pod względem komercyjnym i medialnym nie jest jednak ta liga, co Bono i reszta ekipy z Irlandii. Amerykanie z R.E.M. raczej nie kreowali siebie na gwiazdy i indywidualności, pozwalali muzyce stać na pierwszym planie, a sami jako twórcy i wykonawcy pozostawali w cieniu i nie rzucali się zbytnio w oczy. Moim zdaniem tak właśnie powinno być.

Słuchacie? Cenicie?

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 20:23
autor: Ascetic
pytanie/ cytata: "Słuchacie?"

nie.

straciłem zainteresowania nimi gdzieś pod koniec lat 90'.

ze względu na preferencje Stripe'a obstawiam, że prawa flanka zaraz się zaktywuje. wyrażając swoje gorące i ciepłe uczucia dla tego kolorowego pana.

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 20:34
autor: Hatefire
Uwielbiam generalnie do "Up" włącznie. "Orange Crush", to jeden z moich ulubionych utworów ever. Na pewno mieli to coś, w sensie usłyszałeś kilka sekund i wiedziałeś, że to oni.

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 20:36
autor: Żułek
[youtube][/youtube]

ten kawałek (i klip) zawsze mnie rozwala ;)

słabo ich znam, głównie z singli bo nigdy mnie jako kapela nie ineteresowali, czasem lubie posłuchać pojedyncze kawałki

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 21:24
autor: Triceratops
Kill yourself

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 21:27
autor: Ascetic
Żułek pisze:[youtube][/youtube]

ten kawałek (i klip) zawsze mnie rozwala ;)
taaaa .. bardzo reprezentatywny utwór.

mniej więcej jak ten o dziadku piaskowym zespołu pewnego alkoholika co daje indiańcowi zmasakrować hymn legiunii. wiesz. rozumiesz.

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 22:10
autor: Żułek
grunt że wpada w ucho ;)

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 22:29
autor: Medard
Jak prawie każdą forumową dyskusję, można ten temat przenieść do działu Księża:

[youtube][/youtube]

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 22:39
autor: Harlequin
Bardzo lubie i cenie sobie. Najbardziej mi sie widzi surowy debiut i posępne i "matowe" w nastroju "Fables..." (chyba moja ulubiona jednak). W zasadzie do "Automatic..." był to klasa zespół, potem już niekoniecznie.

Re: R.E.M.

: 26-10-2019, 22:42
autor: Ascetic
z tym rem to jak z u2 było. im dalej w las tym gorzej. albo im dalej od odcieni nowej fali, około post-pankowych spraw, a im bliżej piosenkowości radiowej, tym gorzej. tak to widzę.

Re: R.E.M.

: 27-10-2019, 09:19
autor: Harlequin
Bo chyba tak było. W zasadzie swoją bardzo dużą sympatię zawęziłbym d pierwszych 4 płyt. Od "Document" już właśnie zaczęli chyba isc tym pisoenkowym kierunku, przy czym do 'Automatic' wyglądalo to naprawdę dobrze.

Re: R.E.M.

: 27-10-2019, 10:17
autor: Medard
Jak Rem to taki obrazek z życia się pojawia:
las, ognisko, pieczone kiełbaski, keczup, grube cycaste harcerki,
instruktor gra na gitarze rem i dziewczyny są szczęśliwe.

A drugi to gril na podwórku znajomych
i leci w tle Automatic for the people, jedyna płyta jaką jeszcze pamiętam, bo czasami też leciała w domu z kasety.

Re: R.E.M.

: 27-10-2019, 11:27
autor: Oferma
Żułek pisze:[youtube][/youtube]

ten kawałek (i klip) zawsze mnie rozwala ;)

słabo ich znam, głównie z singli bo nigdy mnie jako kapela nie ineteresowali, czasem lubie posłuchać pojedyncze kawałki
Zapomniałeś dodać na końcu „:P”, bakłażanie z wodogłowiem

Re: R.E.M.

: 27-10-2019, 12:20
autor: Wacław
Oferma pisze:
Żułek pisze:[youtube][/youtube]

ten kawałek (i klip) zawsze mnie rozwala ;)

słabo ich znam, głównie z singli bo nigdy mnie jako kapela nie ineteresowali, czasem lubie posłuchać pojedyncze kawałki
Zapomniałeś dodać na końcu „:P”, bakłażanie z wodogłowiem
-:) skisiły mi się bakłażan i patison w weku -:)

Re: R.E.M.

: 27-10-2019, 20:15
autor: wolff
Ascetic pisze: ze względu na preferencje Stripe'a obstawiam, że prawa flanka zaraz się zaktywuje. wyrażając swoje gorące i ciepłe uczucia dla tego kolorowego pana.
Obstawiasz, że każdy prawak patrzy na dokonania muzykanta przez pryzmat jego łóżkowych wojaży?
Jetseś jebnięty od urodzenia czy wyjebałeś z 10 tego piętra na dynię bez kasku?
Znam kilka kawałków REM (mega lub bdb) nie wiem z kim się dymał wokalista, wystarczy czy nadal gniecie w lewackim zadzie?
Totalna bomba i ciary do tej pory na plerach, więc! Nie każdy prawak chce zrobić z wokala rem kotlet bo ten z kimś śpi. A z kim, chuj to kogo !!!
[youtube][/youtube]

Re: R.E.M.

: 27-10-2019, 20:33
autor: Triceratops
Harlequin pisze:Bardzo lubie i cenie sobie. Najbardziej mi sie widzi surowy debiut i posępne i "matowe" w nastroju "Fables..." (chyba moja ulubiona jednak). W zasadzie do "Automatic..." był to klasa zespół, potem już niekoniecznie.
Mam podobnie, okres do Out Of Time bezbledny, Green sobie nagralem na kasete w warszawskim Digitalu i najbardziej obtluklem.
Potem roznie choc ostatnia plyta, a w zasadzie dwie ostatnie to zaskakujacy powrot to takiego brudnego i halasliwego brzmienia.

Re: R.E.M.

: 28-10-2019, 01:32
autor: Żułek
Oferma pisze:
Żułek pisze:[youtube][/youtube]

ten kawałek (i klip) zawsze mnie rozwala ;)

słabo ich znam, głównie z singli bo nigdy mnie jako kapela nie ineteresowali, czasem lubie posłuchać pojedyncze kawałki
Zapomniałeś dodać na końcu „:P”, bakłażanie z wodogłowiem

Obrazek

Re: R.E.M.

: 15-11-2019, 19:14
autor: Agony
Temat zdechł śmiercią naturalną. W ramach godnego pochówku dorzucę jeszcze informację o tym, jak w 1996 roku koncern Warner Bros. przedłużył z zespołem R.E.M. kontrakt płytowy. Umowa opiewała na kwotę $ 80 mln za pięć albumów i był to w tamtym czasie najdroższy płytowy deal jaki kiedykolwiek podpisano. Istota sprawy tkwiła w tym, że wtedy już popularność zespołu R.E.M. spadała i wielu ludzi zastanawiało się, czy aby na pewno taki krok jest opłacalny dla wytwórni płytowej. Szczególną troskę o stan finansów koncernu nagraniowego wykazywali dziennikarze muzyczni, którzy na antenach rozgłośni radiowych lamentowali, że przecież wobec malejącej popularności zespołu bilans ekonomiczny może się okazać ujemny. Trzeba to jasno napisać: Warner nie zachował się konsekwentnie, ponieważ kiedy z kolei przyszło do nagrywania zakontraktowanych płyt, to wówczas potentat płytowy poskąpił zespołowi tej odrobiny grosza na produkcję. Słychać to zwłaszcza na "Reveal" - pięknym albumie, który jednak stracił sporo swego uroku z powodu niewyraźnego brzmienia. Gdzież tu konsekwencja?

Re: R.E.M.

: 16-11-2019, 00:50
autor: Triceratops
Alez brzmienie Reveal jest swietne, takie brudne i garazowe. Co prawda nie pasuje do REM ale jest fajne

Re: R.E.M.

: 16-11-2019, 09:26
autor: Harlequin
Nie słyszałem tej płyty, musze obadać