Masterful Magazine

Jestem zdania , że elektroniczne monstrum będące bękartem Andrew Hunga oraz Benjamina Powera zasługuje po trzech świetnych wydawnictwach na osobny temat. Każdy z longplejów to podróż po narkotyczno-transowych pejzażach przepełnionych masą sprzężeń, dronowych wibracji i innych elektronicznych amplitud tudzież dysonansów. Sposób kreowania muzycznych obrazków od nostalgicznych podróży w przestrzeń po pełne niepokoju ilustracje pod zbliżający się upadek świata czy przepełnione soniczą represją akty terroru zasługują na uwagę której pomocą służy ten temat.



Dla ludzi którym spodobał się tegoroczny Blanck Mass pozycja obowiązkowa

[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]

Nie wiem gdzie to wkleić ale dałbym wiele żeby się tam znaleźć. Haxan cloak i blanck mass na jednej scenie. Przeżywałbym to miesiącami. Szkoda że nie gdzieś u nas:(

Dlaczego w tym wątku o tym piszę? Bo panowie są odpowiedzialni za produkcję płyty tej Pani która zdaję się za moment wysmaży świetny materiał z soczystą elektroniką.

Czekam mocno

https://soundcloud.com/zynahel

W sumie to nie przepadam za Fuck Buttons. Miałam kiedyś krótki, ale intensywny epizod z Tarot Sport i Slow Focus, które akurat podobało mi się mniej. Chyba mi się te dźwięki przejadły, bo do tej pory nie jestem w stanie odpalić żadnego ich materiału.

mocno podkręcone i sztucznie hałaśliwe, żeby zatuszować muzyczną biedę. przyjazny industrial dla hipsterskiej młodzieży, dla której ambitny pop to już za mało, a prawdziwy industrial za dużo, a w rzeczywistości to mniej w tym ognia niż przeciętnym noise popie

Pięknie to ująłeś. Pjona Byrdziu.

byrgh pisze:mocno podkręcone i sztucznie hałaśliwe, żeby zatuszować muzyczną biedę. przyjazny industrial dla hipsterskiej młodzieży, dla której ambitny pop to już za mało, a prawdziwy industrial za dużo, a w rzeczywistości to mniej w tym ognia niż przeciętnym noise popie

Nie zgodzę się z kolegą. Trójeczka to trans i obłęd w czystej postaci:) Zaproponuj coś w podobnym klimacie bo ja jestem łasy na takie granie.

ja tylko powiem, że nowa płyta Blanck Mass jest ZNAKOMITA:

W moim odczuciu jest zaledwie przyzwoita. Rozwinięcie pomysłów z poprzedniej płyty ale poszczególne utwory są nierówne i mamy parę znakomitych kawałków przeplatanych z gorszymi momentami. Sam każdy może ocenić, bo całość na bandcampie:

https://blanckmass.bandcamp.com/album/world-eater

tomaszm pisze:W moim odczuciu jest zaledwie przyzwoita. Rozwinięcie pomysłów z poprzedniej płyty ale poszczególne utwory są nierówne i mamy parę znakomitych kawałków przeplatanych z gorszymi momentami. Sam każdy może ocenić, bo całość na bandcampie:

https://blanckmass.bandcamp.com/album/world-eater

Dla mnie jest super. Zróżnicowana, dobrze zaaranżowana. Produkcyjnie to jest po prostu coś pięknego. Drugi kawałek z tą dramaturgią na klawiszach to chyba najlepsze co nagrali w ogóle. Potem mamy małe zwolnienie w klimacie Röyksopp. The Rat - kurwa, gdyby obecne Prodigy choć w połowie zbliżyło się do takich melodii. Singlowy Silent Treatment - no pięknie melancholijny z podbitym basem - mocno imprezowy, ale daleki od techniawkowo-manieczkowych standardów. "Minnesota / Eas Fors / Naked" - noisssssseeee - nie zrezygnowali. Brzmi to jak Prurient z "Bermuda Drain" tyle, że w stylu Blanck Mass właśnie. Ostatni to trochę wypełniacz, ale też klasycznie jak na nich. Śmiem twierdzić, że to płyta co najmniej bardzo dobra.

[youtube][/youtube]

16 sierpnia nowy album:
" onclick="window.open(this.href);return false;

w chuj się cieszę, kawałki promo znakomite.

Ojciec pisze:[youtube][/youtube]

16 sierpnia nowy album:
" onclick="window.open(this.href);return false;

ło kurwa, dobre to. A to co się dzieje od 5 minuty, muzycznie i wizualnie, ten trans, chory wokal, robale, vomity....zaraz przypominają
mi się berlińskie Love parade, z pocz lat 90tych. Gdzie może na samej paradzie, takich platform ekstremy nie było, ale te wieczorne
dark techno klubowe, tego co się tam działo, to na żadnym koncercie metalowym nie doświadczyłem później.

Wykurwisty kawałek jak i video. Bardzo czekam na całość.

Wyczapisty ten nowy album, rzekłbym, że mocno synthwavowy, ale taki w dobrym guście. JAPKO KURWA!

Harlequin pisze:Wyczapisty ten nowy album, rzekłbym, że mocno synthwavowy, ale taki w dobrym guście. JAPKO KURWA!

ale trochę bardziej melodyjny, ułożony, poszli w inną stronę niż się spodziwałem. Niemniej jednak jestem bardzo zadowolony.

Ja niczego nie spodziewałem się, słyszałem tu i ówdzie o nich, słycszałem chyba jakas wrzutke tu w temacie, ale to tyle. Posłuchałem w zasadzie przy okazji Uniform & The Body, na którch liczyłem. Tymczasem Japko lepsze niż Uniformy

Harlequin pisze:Uniform & The Body

zamuliło w chuj, nie chce mi się do tego wracać