MARILLION

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Agony
postuje jak opętany!
Posty: 607
Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
Lokalizacja: ZSRE

Re: MARILLION

25-12-2012, 18:48

Znam (tzn.: znam z CD) tylko jedną, solową płytę Fisha, mianowicie ''Vigil In A Wilderness Of Mirrors''. Była to druga (po ''In The Land Of Grey And Pink'' zespołu Caravan) płyta zakupiona przeze mnie na angielskiej ziemi. Pomijając już moje związane z tym sentymenty muszę przyznać, że solowy debiut Fisha jest znacznie lepszy, niż którakolwiek ze znanych mi (tzn.: znanych z CD, nie youtuba) płyt Marillion bez Fisha. Wygląda na to, że odchodząc z zespołu Marillion, Fish zabrał ze sobą nie tylko TEN głos, ale także zdolności kompozytorskie. Co jest zaskakujące uwzględniając fakt, że przecież w Marillion to nie on był kompozytorem.
Przypomina mi się powiedzenie Lemmy'ego o tym, jak zabrał ze sobą jaja odchodząc z Hawkwind:) Wracając do Fisha - niech nie zmylą Was wysokie rejestry jego partii wokalnych, albowiem chłop z niego jest na schwał, a nie żadna pipka:).
In God We Trust
BART
zaczyna szaleć
Posty: 126
Rejestracja: 11-12-2012, 19:28

Re: MARILLION

26-12-2012, 01:35

Steve niszczy Rybe na kilometr posłuchajcie Gazy ten kawałek miażdży ...
Awatar użytkownika
mad
weteran forumowych bitew
Posty: 1609
Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: MARILLION

26-12-2012, 03:27

Agony - z tego, co kiedyś patrzyłem, wyszło mi, że Fish nie dominował jako kompozytor na swoich płytach.
Bart - utwór wspomniany przez ciebie bardzo dobry, ale konkluzja zbyt jednostronna.
535

Re: MARILLION

26-12-2012, 08:40

Nie wiem kto kogo niszczy, ale nie wypada nie wspomnieć o brawurowych wykonaniach koncertowych. Zapis w postaci DVD Recital Of The Script, czy Live From Loreley nie powinien pozostawiać złudzeń.



a tu małe zestawienie Hogarth/Fish, dla ułatwienia w tym samym repertuarze.



Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: MARILLION

26-12-2012, 09:56

single + dwie pierwsze + Brave

choć to i tak wieś.
535

Re: MARILLION

26-12-2012, 10:18

Mieszkać na wsi to moje marzenie. Kiedyś je zrealizuję. Miasto to gówno.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9022
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: MARILLION

26-12-2012, 10:28

znam 4 pierwsze, z czego zdecydowanie najbardziej cenię debiut. to świetna płyta, do której stosunkowo często wracam. co tam później nagrywali nie wiem i nie mam czasu/ochoty sprawdzać.
535

Re: MARILLION

01-01-2013, 04:53

Oczywiście punkowiec Grendel, nokautuje sztywnego i zabawnego następcę.

535

Re: MARILLION

01-01-2013, 05:10

BART pisze:Steve niszczy Rybe na kilometr posłuchajcie Gazy ten kawałek miażdży ...
Tylko po co sprzedałeś mi promo Cadaver , w parze (jako gratis)z piratem Destruction? Czy to nie TY? Bart . Odpowiedz. Kto miażdży?
Nurni Flowenol
zaczyna szaleć
Posty: 262
Rejestracja: 11-02-2011, 21:46

Re: MARILLION

01-01-2013, 16:25

BART pisze:Steve niszczy Rybe na kilometr posłuchajcie Gazy ten kawałek miażdży ...
Marillion bez Fisha,to jak akwarium bez Ryby.Nie istnieje dla mnie.
Z solowych płyt Ryby najbardziej pasują mi Vigil In A Wilderness Of Mirrors,Internal Exile i Fellini Days.
Najlepszy Marillion to Fugazi i Misplaced Childhood oczywiście:-)
Piotr Kosiński i Krzysztof Dmochowski napisali dawno temu niezłą biografię zespołu,wydał to Rock Serwis.
535

Re: MARILLION

06-10-2013, 01:24

Co to jest za numer? Jaki wpierdol wokalny. Utwór doskonały. Radzę zanotować, bo żył wiecznie nie będę. Nikt Wam nie przypomni. Tomek już od dawna gryzie ziemię.

Awatar użytkownika
Burp
rozkręca się
Posty: 49
Rejestracja: 14-08-2013, 21:12

Re: MARILLION

06-10-2013, 02:14

Debiut imo jedna z najsłabszych, takie tam wojowanie z mieczem pod obrazem Gabriela na skrzydłach jednorożca. Dopiero od Fugazi zabawa się zaczyna.
Najlepsza jest oczywiście Brave. Ostatnia też wyborna.

witam głęboko.
535

Re: MARILLION

06-10-2013, 03:16

Cześć, a który numer z Fugazi, jest Twoim zdaniem tym najsłabszym?
NorbiB
zaczyna szaleć
Posty: 178
Rejestracja: 20-12-2012, 11:14

Re: MARILLION

06-10-2013, 10:12

Agony pisze:Znam (tzn.: znam z CD) tylko jedną, solową płytę Fisha, mianowicie ''Vigil In A Wilderness Of Mirrors''. Była to druga (po ''In The Land Of Grey And Pink'' zespołu Caravan) płyta zakupiona przeze mnie na angielskiej ziemi. Pomijając już moje związane z tym sentymenty muszę przyznać, że solowy debiut Fisha jest znacznie lepszy, niż którakolwiek ze znanych mi (tzn.: znanych z CD, nie youtuba) płyt Marillion bez Fisha. Wygląda na to, że odchodząc z zespołu Marillion, Fish zabrał ze sobą nie tylko TEN głos, ale także zdolności kompozytorskie. Co jest zaskakujące uwzględniając fakt, że przecież w Marillion to nie on był kompozytorem.
Przypomina mi się powiedzenie Lemmy'ego o tym, jak zabrał ze sobą jaja odchodząc z Hawkwind:) Wracając do Fisha - niech nie zmylą Was wysokie rejestry jego partii wokalnych, albowiem chłop z niego jest na schwał, a nie żadna pipka:).
Fish jest znakomitym tekściarzem, ale nie autorem muzyki - do skomponowania i nagrania "Vigil..." zaproszono uznanych sidemanów i kilku muzyków z tzw. nazwiskiem (Gers, Lindes, Brzezicki), ale większość muzyki jest autorstwa Mickeya Simmondsa
NorbiB
zaczyna szaleć
Posty: 178
Rejestracja: 20-12-2012, 11:14

Re: MARILLION

06-10-2013, 10:19

535 pisze:Co to jest za numer? Jaki wpierdol wokalny. Utwór doskonały. Radzę zanotować, bo żył wiecznie nie będę. Nikt Wam nie przypomni. Tomek już od dawna gryzie ziemię.

Oczywiście The Web z debiutu.....Tomek od dawna gryzie ziemię, ale zastępy jego słuchaczy pamiętają i o Nim i o muzyce, którą propagował. Marillion poznałem dzięki niemu w 1987 r. i od tamtej pory to mój zespół nr 1. Wiem, nie jest to największy/najlepszy etc... zespół na świecie. I zdecydowanie nie dla wszystkich. Ale mój ulubiony
NorbiB
zaczyna szaleć
Posty: 178
Rejestracja: 20-12-2012, 11:14

Re: MARILLION

06-10-2013, 10:24

535 pisze:Nie wiem kto kogo niszczy, ale nie wypada nie wspomnieć o brawurowych wykonaniach koncertowych. Zapis w postaci DVD Recital Of The Script, czy Live From Loreley nie powinien pozostawiać złudzeń.



a tu małe zestawienie Hogarth/Fish, dla ułatwienia w tym samym repertuarze.



Takie "zestawienie" zupełnie nie fair.
Utwory z "Clutching At Straws" pisane były "pod" wokal Fisha, jego skalę, z uwzględnieniem frazowania itp.
Zresztą.....głos Fisha bardzo szybko zaczął szwankować, już na trasie "Clutching..." musiał podpierać się dodatkową wokalistką na scenie, na póżniejszych trasach nawet dwiema...
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10824
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: MARILLION

06-10-2013, 11:46

Ja Marillion zawsze lubiłem. Najbardziej robią mi "Fugazi" i "Seasons End" i do nich wracam najczęściej. Dalej postawiłbym "Script...", Clutching" i Marbles". Troche nie bardzo czaje te zachwyty na "Brave", bo choć dobra płyta, to na mój zbyt rozwleczona.

"Misplaced Childhood" przy "Fugazi" oczywiście obsysa :)
535

Re: MARILLION

06-10-2013, 12:49

NorbiB pisze: Takie "zestawienie" zupełnie nie fair.
Ha, Ha. Bo to Panie, wojna była, a nie zwykła wymiana wokalisty.
Awatar użytkownika
Burp
rozkręca się
Posty: 49
Rejestracja: 14-08-2013, 21:12

Re: MARILLION

08-10-2013, 01:21

Co do albumów to moimi ulubionymi są: Brave, Marbles i Happiness. Dalej Anorak, Najnowsza i Clutching/Fugazi. Nigdy nie mogę się zdecydować na ulubionego Fisha ;)

W kwestii koncertówek: Happiness is Cologne ponad wszystko. Choć i Size Matters kocham całym sercem.
535 pisze:Cześć, a który numer z Fugazi, jest Twoim zdaniem tym najsłabszym?
Punch & Judy. Choć z zastrzeżeniem, że nie jest to zły numer. Po prostu przy takich rzeczach jak Incubus czy Tytułowy wypada dość blado.
NorbiB pisze: Takie "zestawienie" zupełnie nie fair.
Utwory z "Clutching At Straws" pisane były "pod" wokal Fisha, jego skalę, z uwzględnieniem frazowania itp.
Zresztą.....głos Fisha bardzo szybko zaczął szwankować, już na trasie "Clutching..." musiał podpierać się dodatkową wokalistką na scenie, na póżniejszych trasach nawet dwiema...
Zgadza się. Największy spadek był chyba po Raingods with Zippos. Porównajcie wokal z pierwszej solowej płyty (albo jeszcze lepiej z czasów M) do piosenek z 13th Star. I mimo że tej jego najnowszej słucha się przyjemnie to widać że brak tu zmysły do kompozycji i talentu panów z zespołu. Dobrze też może tutaj posłużyć płyta Yin / Yang z 1995 roku. Zwłaszcza przy Incubusie słychać różnicę w wokalu.
535

Re: MARILLION

08-10-2013, 07:35

Przy okazji, warto wspomnieć, że Mister Derek William Dick ceni się wysoko. Ja chyba jednak podziękuję i szczerze mówiąc nie jestem pewien, czy więcej jest w tym chęci zaoszczędzenia kilku złotych, czy obawy przed wielkim rozczarowaniem.
http://fish-thecompany.pl/trasa-po-polsce/
ODPOWIEDZ