Strona 1 z 2

Fetish69

: 04-11-2012, 00:15
autor: Triceratops
Szalony austriak Christian Fuchs i jego szalona austriacka brygada pocieli sie zyletkami, donosi o tym Fakt. Oscylowanie w klimatach od Fudge Tunnel, przez Thought Industry do Pronga ale w swojej jakze charakterystycznej manierze. A na koniec kop w dupe i odjazd do Doxy i klimaty droniczno-elektroniczne rodem z plyt Sielwolf i Massive Attack z maszynki do miesa. Fetish zawsze zaskakiwal i nie dal sie do konca wbic w zaden schemat. Fetyszysci maja powody do dumy, bo bycie fetyszysta69 to bycie kims wiecej, Kiedys mieli splita z Pungent Stench dzieki czemu opylilem w chuj plytek a potem je odkupilem od zawiedzonych metaluchow. Byc moze oni dzisisj maja jakiegos moralniaka ale ja nie mam. Bo Fetish69 to jest po prostu zajebisty. nie jakies gowno r'nb rick suck ross ktore tu promuja jakies zjeby bez mozgu.

Bol brzucha i to zajebisty


debiuty



triphopy


NIE POLECAM

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:33
autor: Drone
'Bardzo lubię wszystko, co nagrali, natomiast debiut uwielbiam: energetyczny, sprężynowy, krzykliwy i brudny. Mam nawet 3 egzemplarze debiutu, bo jak pojawiał się na allegro po 5 zł i nikt go nie brał, to było mi żal, że tak zjawiskowa płyta się marnuje.

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:37
autor: twoja_stara_trotzky
masz w różnych kolorach?

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:38
autor: DCI Hunt
Triceratops pisze:
NIE POLECAM

mam "Antibody". kruszy zęby, więc jest chujowy.

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:41
autor: Drone
twoja_stara_trotzky pisze:masz w różnych kolorach?
Nie, wszystkie fioletowe. To były jakieś inne? Na pewno mam i europejskie wydanie, i amerykańskie.

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:43
autor: twoja_stara_trotzky
Obrazek

pierwsze wydanie było takie

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:46
autor: Drone
Ja mam najpierwsze wydanie we fiolecie, kupowane jak wyszło. Taki szary to był winyl, nie widziałem nigdy takiego cd. Masz takie?

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:47
autor: twoja_stara_trotzky
nie, mam fioletowe.

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 11:58
autor: boroowa
Mam tylko debiut na białym winylu i "Brute Force" na czarnym... jedna z tych kapel, gdzie co jakiś czas obiecuję sobie zapoznać się z reszta twórczości... chyba nadszedł ten czas...

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 12:03
autor: Triceratops
Drone pisze:'Bardzo lubię wszystko, co nagrali, natomiast debiut uwielbiam: energetyczny, sprężynowy, krzykliwy i brudny.
Dobrze napisane.Hehe sam nie wierze, ze to pisze ;D
Drone pisze:Mam nawet 3 egzemplarze debiutu, bo jak pojawiał się na allegro po 5 zł i nikt go nie brał, to było mi żal, że tak zjawiskowa płyta się marnuje.
Tez tak robilem, bo zal mi bezpanskich plyt ze swietna muzyka sprzedawanych za psie pieniadze. W ten sposob zgromadzilem swego czasu stosy plyt kupowanych za smieszne kwoty do 10 i w zasadzie licytowane tak zeby miec spokojne syumieniei: Lemming Project, Terminal Power Company, Malhavoc, Sielwolf, Richthofen (kilka kupilem za ponizej 4 zl), Grotus, Misery Loves Co., Skrew czy Otimum Wound Profile. Lemmingi potem wypchnalem za sroga kase bo kilka z Noise bylo :D



ps. temat zalozylem w stanie ssporego najebania :D dlatego tyle w nim emocji :D i widze, ze to temat , ktory godzi zwasnione strony, taki stolik gdzie wszyscy graja w mahjongga i maja to same zdanie :D

Re: Fetish69

: 04-11-2012, 12:19
autor: boroowa
Triceratops pisze:ps. temat zalozylem w stanie ssporego najebania :D dlatego tyle w nim emocji :D i widze, ze to temat , ktory godzi zwasnione strony, taki stolik gdzie wszyscy graja w mahjongga i maja to same zdanie :D
spoko. topic nie rozwinie się więcej niż na 2 strony, w końcu nie ma tutaj nic o Nergalowych ciuchach :)

Re: Fetish69

: 05-11-2012, 16:57
autor: megawat
Kiedyś miałem "Antibody" na tasiemce, wtedy nie zaskoczyło...

Re: Fetish69

: 06-11-2012, 22:00
autor: Drone
Triceratops pisze:W ten sposob zgromadzilem swego czasu stosy plyt kupowanych za smieszne kwoty do 10 i w zasadzie licytowane tak zeby miec spokojne syumieniei: Lemming Project, Terminal Power Company, Malhavoc, Sielwolf, Richthofen (kilka kupilem za ponizej 4 zl), Grotus, Misery Loves Co., Skrew czy Otimum Wound Profile. Lemmingi potem wypchnalem za sroga kase bo kilka z Noise bylo :D
To jest właśnie dla mnie jakaś marketingowa zagadka. Dlaczego np. MORGOTH cieszy się relatywnie dużą popularnością i uznaniem, a równie dobry LEMMING PROJECT nie? Czemu miłośnicy SCORN nie sięgną po SIELWOLF, skoro też maczał w tym ręce sam Mick Harris? Dlaczego taki WARPATH, na którego zajebistym debiucie śpiewa gościnnie sam Cronos, pomimo bicia piany i robienia szumu na forum nadal może zna stąd 5 osób, czyli Triceps, [V], Trocki, Marian (tak, wiem, SODOM lepszy) i ja. No i Maniek kupił ich jakieś płyty, tak mi się kołacze. Dlaczego szeroko zgromadzona publiczność pałuje się GODFLESHem czy MINISTRY (słusznie zresztą), a może ze trzy osoby z tego forum znają SKREW czy OPTIMUM WOUND PROFILE, które niczym, powtarzam niczym, nie odbiegają od najlepszych płyt wyżej wymienionych? I dalej: można znaleźć tu wielu sympatyków RAMMSTEIN, ale konia z przysłowiowym rzędem temu, kto zna choć jedną płytę RICHTHOFEN, które zmiata, miażdży i unicestwia każdą jedną nutę, którą wypłuł z siebie RAMMSTEIN? Czemu nikt nie zna FETISH 69, które wydało pierwszą płytę w Nuclear Blast w 1993 roku obok PUNGENT STENCH czy DISHARMONIC ORCHESTRA? Te dwie nazwy sprzedają się za grubą kasę, a płyty FETISH 69 można kupić za grosze.

Proszę o wyjaśnienia, bo ja tego nie pojmuję.

Re: Fetish69

: 06-11-2012, 22:22
autor: [V]
mialem kilka kopii anti body,jedna Scaarphowi nawet sprzedalem kiedys:)

Re: Fetish69

: 07-11-2012, 01:08
autor: Scaarph
no, teraz już byś mi nie sprzedał pewnie ;)

Re: Fetish69

: 07-11-2012, 10:08
autor: Triceratops
:D

Re: Fetish69

: 07-11-2012, 21:57
autor: Drone
Drone pisze:
Triceratops pisze:W ten sposob zgromadzilem swego czasu stosy plyt kupowanych za smieszne kwoty do 10 i w zasadzie licytowane tak zeby miec spokojne syumieniei: Lemming Project, Terminal Power Company, Malhavoc, Sielwolf, Richthofen (kilka kupilem za ponizej 4 zl), Grotus, Misery Loves Co., Skrew czy Otimum Wound Profile. Lemmingi potem wypchnalem za sroga kase bo kilka z Noise bylo :D
To jest właśnie dla mnie jakaś marketingowa zagadka. Dlaczego np. MORGOTH cieszy się relatywnie dużą popularnością i uznaniem, a równie dobry LEMMING PROJECT nie? Czemu miłośnicy SCORN nie sięgną po SIELWOLF, skoro też maczał w tym ręce sam Mick Harris? Dlaczego taki WARPATH, na którego zajebistym debiucie śpiewa gościnnie sam Cronos, pomimo bicia piany i robienia szumu na forum nadal może zna stąd 5 osób, czyli Triceps, [V], Trocki, Marian (tak, wiem, SODOM lepszy) i ja. No i Maniek kupił ich jakieś płyty, tak mi się kołacze. Dlaczego szeroko zgromadzona publiczność pałuje się GODFLESHem czy MINISTRY (słusznie zresztą), a może ze trzy osoby z tego forum znają SKREW czy OPTIMUM WOUND PROFILE, które niczym, powtarzam niczym, nie odbiegają od najlepszych płyt wyżej wymienionych? I dalej: można znaleźć tu wielu sympatyków RAMMSTEIN, ale konia z przysłowiowym rzędem temu, kto zna choć jedną płytę RICHTHOFEN, które zmiata, miażdży i unicestwia każdą jedną nutę, którą wypłuł z siebie RAMMSTEIN? Czemu nikt nie zna FETISH 69, które wydało pierwszą płytę w Nuclear Blast w 1993 roku obok PUNGENT STENCH czy DISHARMONIC ORCHESTRA? Te dwie nazwy sprzedają się za grubą kasę, a płyty FETISH 69 można kupić za grosze.

Proszę o wyjaśnienia, bo ja tego nie pojmuję.
Czy ktoś mi odpowie? :)

Re: Fetish69

: 08-11-2012, 08:45
autor: Triceratops
Ja.

Re: Fetish69

: 08-11-2012, 10:09
autor: Block69
Przeglądałem wczoraj zbiór kaset i okazało się, że mam debiut na MC i se odpaliłem. Dobre to.

Re: Fetish69

: 21-03-2015, 18:47
autor: HSVV
Drone pisze:
Drone pisze:
Triceratops pisze:W ten sposob zgromadzilem swego czasu stosy plyt kupowanych za smieszne kwoty do 10 i w zasadzie licytowane tak zeby miec spokojne syumieniei: Lemming Project, Terminal Power Company, Malhavoc, Sielwolf, Richthofen (kilka kupilem za ponizej 4 zl), Grotus, Misery Loves Co., Skrew czy Otimum Wound Profile. Lemmingi potem wypchnalem za sroga kase bo kilka z Noise bylo :D
To jest właśnie dla mnie jakaś marketingowa zagadka. Dlaczego np. MORGOTH cieszy się relatywnie dużą popularnością i uznaniem, a równie dobry LEMMING PROJECT nie? Czemu miłośnicy SCORN nie sięgną po SIELWOLF, skoro też maczał w tym ręce sam Mick Harris? Dlaczego taki WARPATH, na którego zajebistym debiucie śpiewa gościnnie sam Cronos, pomimo bicia piany i robienia szumu na forum nadal może zna stąd 5 osób, czyli Triceps, [V], Trocki, Marian (tak, wiem, SODOM lepszy) i ja. No i Maniek kupił ich jakieś płyty, tak mi się kołacze. Dlaczego szeroko zgromadzona publiczność pałuje się GODFLESHem czy MINISTRY (słusznie zresztą), a może ze trzy osoby z tego forum znają SKREW czy OPTIMUM WOUND PROFILE, które niczym, powtarzam niczym, nie odbiegają od najlepszych płyt wyżej wymienionych? I dalej: można znaleźć tu wielu sympatyków RAMMSTEIN, ale konia z przysłowiowym rzędem temu, kto zna choć jedną płytę RICHTHOFEN, które zmiata, miażdży i unicestwia każdą jedną nutę, którą wypłuł z siebie RAMMSTEIN? Czemu nikt nie zna FETISH 69, które wydało pierwszą płytę w Nuclear Blast w 1993 roku obok PUNGENT STENCH czy DISHARMONIC ORCHESTRA? Te dwie nazwy sprzedają się za grubą kasę, a płyty FETISH 69 można kupić za grosze.

Proszę o wyjaśnienia, bo ja tego nie pojmuję.
Czy ktoś mi odpowie? :)
mogę co najwyżej spekulować, bom knyp był kiedy ta muzyka przeżywała swoje najlepsze lata, ale stawiam na to, że te, które się wybiły najdłużej budowały swoją pozycję, kontynuowały działalność przez lata. inna sprawa to fakt ile sam wykonawca wkłada zaangażowania w to jak bardzo chce wypromować swój zespół. pokrótce - sam bym chciał widzieć OWP czerpiący z Extremem Noise Terror na miejscu zaćpanego, rock'n'rollowego Ministry (w sensie popularności), ale jednak to drugie przykuwa więcej uwagi dzięki swoim bardziej rozrywkowym cechom i chwyta większość, a po drugie Al nie dał sobie siana po drugiej-trzeciej płycie tylko non stop coś łoił i zawsze gdzieś obecny był. brak popularności Skrew mnie nie dziwi, bo to, ot, taki tam side-project był, więc pewnie i samym muzykom niespecjalnie na wypromowaniu zależało.

nie dziwi mnie to, że Sonic Violence nie robi takiej furory jak Godflesh, chociaż uważam, że w industrialnym metalu SV na dwójce równych sobie nie ma, no ale oni przepadli, bo mania na takie granie przeminęła i pozostała tylko pamięć w głowie garstki zapaleńców, dzięki którym nota bene takie zespoły miałem przyjemność poznać.

truizmy truizmami, taki lajf po prostu, kwestia szczęścia i przypodobania masom, a nie wartości, ale to już wszyscy znamy z autopsji (no bo jak inaczej tłumaczyć, że kwadrat Metalika sprzedała więcej kopii niż Slayer? no jak?)