Masterful Magazine

No przecież nie będę nic pisał, wszak tu sami Znawcy...

W tym temacie nie obowiązuje wiek, ni forumowe głupkowate współzawodnictwo, obowiązuje DEUTER. Do boju Chłopaki.

Tego kawałka akurat nie lubię, ale do płytki mam jakiś tam sentyment. Wyszło to gdzieś na CD?

mad pisze:Tego kawałka akurat nie lubię, ale do płytki mam jakiś tam sentyment. Wyszło to gdzieś na CD?

Ja wiedziałem, że Kolejorza z moim klubem łączy Poznań i coś więcej niż 6-0 na Reymonta, ale nie wiedziałem, że aż tyle...Na CD nikt się nie odważył, ale mogę Ci zrobić kopię z oryginału, choć nie wiem czy umiem.

Właśnie znalazłem i sobie leci. Znalazłem jeszcze jakąś składankę "Ojczyzna dumna 1981-86". Nie mam zielonego pojęcia, co to jest.

Jako, że Deuter nie pozostawił po swojej spuściźnie z lat 80. żadnych oficjalnych nagrań, "Ojczyzna dumna" jest archiwum numerów nagranych przez kapelę w tej właśnie dekadzie. Brzmi to jak brzmi, ale jest to dokument. Mało kiedy się dzieje, że cover jest lepszy od oryginału, ale tym razem polecam płytkę nagraną przez Dezertera, wraz z Kelnerem - wokalem Deutera - pod tytułem... "Deuter". No i panowie nagrali niedawno poreaktywacyjną płytę "Śmieci i diamenty", która podobuje mi się średnio. W każdym razie kawał to historii polskiego panka.

Panie moonfire, a 1987?

Muszę nadrobić braka.

No właśnie "1987" to nieśmiertelny klasyk jak dla mnie. Sentyment jest i będzie po wsze czasy ;) W zasadzie nie ma co tu dużo pisać tylko słuchać trzeba ;)

Doskonała płyta. Zawsze aktualna, a przecież to już ćwierć wieku, a kawałki jeszcze starsze. No i na odwrocie nasi bohaterowie z dzieciństwa. "Kurwa, żebyśmy dwa takie czołgi mieli, to byśmy se sami tę wojnę wygrali."

No dokładnie, teksty aktualne po dziś dzień i zapewne przez następne 100lat ;)
"Kurwa, żebyśmy dwa takie czołgi mieli, to byśmy se sami tę wojnę wygrali." hehe (nie)święta racja ;)

Da się po latach tego słuchać - i mówię to ja, słuchacz, któremu punk jako taki raczej wisi... Ale od czego są wyjątki? Zatem miło było sobie coś tam przypomnieć, oddać się sentymentom, mimo że jest to muzyka, która w zasadzie mnie nie interesuje.
Pewnie gdyby nie autor wątku, za cholerę bym sobie tego nie przypomniał. Dzięki ;)