Masterful Magazine

To trzecia plytka chicagowskiego kwartetu na przetrzeni 3 ostatnich lat po Lux i Guider. Oprocz zmiany na stanowisku perkusisty, gdzie zalozyciela Graeme Gibsona zastapil Steve Shelley z Sonic Youth, zmiana nastapila rowniez w muzyce. Z rejonow garage/krautu wymieszanego z noisegaze czyli mieszaniny dzwiekow przywodzacych na mysl The Stooges, Loop (trocki ucz sie!) , Can oraz Jesus And Mary Chain wskazowka zostala przesunieta w reojny falowo/postpunkowe i teraz tworczosc ekipy przypomina glownie pulsacji The Fall, glownie z racji wokali przywodzacych nachalnie znudzony i przepity glos Marka E.Smitha) wymieszane z repetetywnoscia Lungfish i dosc sterylne jak na ten typ brzmienia przywodzace Public Image Limited oraz np wczesne New Order. Z pewnoscia odniesien jest znacznie wiecej np Flaming Lips, ale mimo, ze plyta sama w sobie nie jest niczym odkrywczym a jedyne co o niej mozna powiedziec to, ze znakomicie sie slucha, i ze motywy zapadaja w pamiec, to jednak chyba o to w tym chodzi. To nie jest metal, gdzie musi byc transgresja i tapekult, to zwykly postpunk jest a nie przebieranie sie w smieczne czerwone ciuszki i jedzenie makaronu. Polecam 3 pierwsze w szczegolnosci.


Replicate
Joa
Fear OF Darkness
Hibernation Sickness
All Gone wWhite

Dzieki za przypomnienie o Loop, z ktorym jestem gorzej osluchany niz bym chcial. Te plytke tez sie przez weekend sprawdzi

Kurwać.... czlowiek nie nadąży z odsłuchiwaniem tego gówna. Opis zobowiązuje mnie do wpisania tego czegoś na niekończącą się listę obligów.

dobra płyta, ale mam wrażenie, że po świetnym początku trochę traci na obrotach by skończyć się niezbyt ciekawym "Brother Joliene". to jednak opinia jaką wydaję na szybko bo chciałem podbić temat. szkoda bowiem by taki album przeszedł niezauważony.

Replicate dobrze robi, lubię takie postpunkowe klimaty, zaraz poslucham więcy. Faktycznie na wokalu jest leniwie, Fallowo, a sekcja bardzo oszczędna, transowa wręcz. Powtarza się w kółko jeden motyw i o to chodzi.

mietek_fog pisze:dobra płyta, ale mam wrażenie, że po świetnym początku trochę traci na obrotach by skończyć się niezbyt ciekawym "Brother Joliene". to jednak opinia jaką wydaję na szybko bo chciałem podbić temat. szkoda bowiem by taki album przeszedł niezauważony.

Jak dla mnie druga polowa chyba lepsza, najciekawsze chyba Joa i Fear Of Darkness

Kurwa taka petarda a niektorzy nie maja co sluchac, kleska dobrobytu :(

Świetnie się zapowiada - wrzucę do koszyka przy okazji kolejnego zamówienia w Melissa69.

Triceratops pisze:Kurwa taka petarda a niektorzy nie maja co sluchac, kleska dobrobytu :(

Też kompletnie tego nie rozumiem

często słucham, choć nic odkrywczego, to cytaty z The Stooges bardzo ok.

a mnie ta płyta śmiertelnie nudzi. nie czuję jej zupełnie.

Mi się bardzo podoba. Zresztą Triceratops tworzy fajną alternatywę tematową, bo zazwyczaj podaje zespoły jeśli nawet nie rewolucyjne, to przynajmniej przyjemne i na wysokim poziomie:)

twoja_stara_trotzky pisze:a mnie ta płyta śmiertelnie nudzi. nie czuję jej zupełnie.

dobrze powiedziane, czucie i wiara to cos nie dla ciebie, dla ciebie jest madrali szkielko i oko :)

cześć Marian :D

nw album

[youtube][/youtube]

ładna piosenka

Poprzednioroczna tez byla fajna a ostatni utwor rozpierdalal kompletnie. Troche mnie dziwi, ze w zasadzie nikogo ten zespol nie obchodzi, przynajmniej z kregow interesujacych sie alternatywa i szperaniem w muzyce niebanalnej :D

#depresyjnykosmoSS #klaustrofobiczno-SystemShock
[youtube][/youtube]

pewnie ich mamusie są niekompatybilne :D, za chwilę obadam całość

mnie obchodzi, nową zaraz badam.

Ja też obadam, ale pewno nie dziś.