Strona 1 z 3

STING

: 14-02-2012, 00:30
autor: Morph
Co prawda dalej żyje, ale że nigdy nic nie wiadomo to podyskutujmy zanim umrze i będzie niezręcznie. Dlaczego lubicie tego Brytola z tlenionymi włosami i komu jeszcze robi się mokro jak usłyszy Desert Rose?

Przypomnijmy tylko, że poza pięcioma (znakomitymi!) krążkami The Police nagrał 10 solowych, w tym prześwietną If on a Winter's Night... oraz niszczącą galaktyki Brand New Day.

Dyskutować, bo nigdy nie wiadomo kiedy może Go zabraknąć.

Re: STING

: 14-02-2012, 00:49
autor: Edinazzu
O niego to akurat tak bardzo bym się nie martwił ;-).Gość regularnie uprawia seks tantryczny więc chyba nie jest źle.... A pisząc serio to STING to dla mnie przede wszystkim: wszystkie płyty THE POLICE + (może)pierwszy solowy. A potem to już taki lekki radiowy pop.

Re: STING

: 14-02-2012, 00:49
autor: Block69
Ten pożyje długo.

Mam kajś "Brand New Day". O, w schowku tapczanowym leży. Z 10 lat temu zapomniałem oddać kumplowi to chyba już moje bydzie, nie ? :) Ze 3 piosenki fajne. Tytułowa, Desert Rose i otwieracz, a reszta smuty. W całości nie do przyjęcia. Moge oddać za darmo przy okazji.

Re: STING

: 14-02-2012, 01:03
autor: Bloodcult
Morph pisze:Co prawda dalej żyje
miałem o to spytać jak zobaczyłem temat.

a do tematu:
znam tylko utwór Desert Rose i jakiś cover Puffa Daddy'ego.

Re: STING

: 14-02-2012, 01:14
autor: H-K44
Morphu ostatnio po spożyciu lubi dziwne tematy zakładać. ;-)
A Sting solo - spoko. Tak na co dzień to nie, ale jak w radiu leci to ok.

Re: STING

: 14-02-2012, 01:21
autor: mad
Dla mnie jest taka specjalna kategoria muzyki, w której mieści się również Sting: Gdybym się golił, to mógłbym tego słuchać w trakcie.

Re: STING

: 14-02-2012, 02:54
autor: Morph
H-K44 pisze:Morphu ostatnio po spożyciu lubi dziwne tematy zakładać. ;-)
Jakie po spożyciu? Ten o Whitney Houston był założony w pełni trzeźwo. Bym wam nie powiedział to do dzisiaj byście czekali na nowy sezon jej tok szoł.

Re: STING

: 14-02-2012, 08:59
autor: ultravox
Niektóre rzeczy Stinga bardzo lubię (o The Police już nawet nie wspominam), ale akurat "Brand New Day" uważam za słaby album. Jedynie "Desert Rose" daje radę.

Re: STING

: 14-02-2012, 09:04
autor: Bezdech
Z gadaniem poczekam jak się przekręci

a zresztą

Fuck the Police

Re: STING

: 14-02-2012, 09:17
autor: nicram
Morph pisze:Co prawda dalej żyje, ale że nigdy nic nie wiadomo to podyskutujmy zanim umrze i będzie niezręcznie. Dlaczego lubicie tego Brytola z tlenionymi włosami i komu jeszcze robi się mokro jak usłyszy Desert Rose?
I jeszcze A Thousand Years Już kiedyś wspominałem, że Stinga bardzo lubię. Najbardziej chyba The Dream of the Blue Turtles z jedną najwspanialszych piosenek zrobionych ever: Choć przecież Fragile też rozpierdala galaktyki: W sumie jakby nie było to dość odważny i poszukujący artysta na szerokiej popowej scenie.

Re: STING

: 14-02-2012, 22:47
autor: longinus696
"Ten Summoner's Tales" rządzi. Lubię i nawet nierzadko słucham. Same hity tam są.

Re: STING

: 15-02-2012, 01:27
autor: Maria Konopnicka
Mam od lat jakieś "the best of the Police" i w sumie na razie mi starczy

Re: STING

: 15-02-2012, 01:43
autor: Scaarph
sting string

Re: STING

: 15-02-2012, 07:10
autor: Mol
ja z kolei uwielbiam sciezke do The Living Sea :)

Re: STING

: 15-02-2012, 22:01
autor: KreatoR
"The Soul Cages" była pierwszą płytą CD, którą pożyczyłem i samodzielnie nagrałem z dopiero co dostanego pierwszego Discmana Sony od cioci z eReFeNu na kasetę RAKS CR 100 (specjalnie taką kupiłem, bo płyta trwa jakieś 48:50; na drugą stronę dograłem sobie "So" Petera G.) 1992r. bodajże.
Wcześniej tylko zanosiłem kasety do tej wypożyczalni-przegrywalni:)

Re: STING

: 16-02-2012, 09:09
autor: hcpig


I tyle na ten temat.

Re: STING

: 16-02-2012, 19:29
autor: NocnyKomboj
Moznaby sklecic calkiem przyjemne greatest hits z jego solowych dokonan. Nawet kiedys bylem na jego koncercie w Warszawie (choc gwoli scislosci bylem na Plancie, ktory gral support) i coz moge rzec; calkiem sprawnie mu poszlo, warto było zostać.
W calosci slyszalem jedynie Ten Summoner's Tales (dziestam kaseta sie jeszcze poniewiera pewnie) i jest to album moim zdaniem calkiem niezly. Policjantow natomiast sluchalem swego czasu dosc intensywnie i wciaz dla mnie kazdy ich krazek jest lepszy od dowolnego Gordona, acz tu w gre moze wchodzic, a nawet musi i wchodzi, sentyment. Btw. Stewart Copeland był niezwykle blyskotliwym, kapitalnym perkusista. Hi-hat god.

Re: STING

: 17-02-2012, 23:06
autor: KelThuz
NocnyKomboj pisze: Nawet kiedys bylem na jego koncercie w Warszawie (choc gwoli scislosci bylem na Plancie, ktory gral support)
to ty byłeś tym bałaganem, co się wydzierał " ROBERT PRZYJECHAŁEM TU DLA CIEBIE!!!" ?


cóż, jako koneser muzyki z lat 80tych najbardziej lubię TDOTBT z bardzo błyskotliwym składem negryckich muzyków; wydany zaraz po nim zapis trasy promującej album, czyli Bring On The Night; i doskonały 80s album "...Nothing Like The Sun", gdzie w większości numerów w ogóle nie ma gitar :> Potem zaczęło się zmęcenie, ale za to doskonałe są zapisy koncertów z lat 90tych, gdy grał w składzie z Vinniem Colaiutą, najlepszym perkusistą na świecie. kropka. Cóż, potem odkryłem, że Sting to nadęty bufon, lewak i ekofaszysta, który skrytykował Generała Pinocheta, od tamtej pory darzę pogardą. Zwłaszcza, że ostatnie płyty to objaw starczej bezpłodności twórczej.

Re: STING

: 18-02-2012, 09:45
autor: NocnyKomboj
KelThuz pisze:
NocnyKomboj pisze: Nawet kiedys bylem na jego koncercie w Warszawie (choc gwoli scislosci bylem na Plancie, ktory gral support)
to ty byłeś tym bałaganem, co się wydzierał " ROBERT PRZYJECHAŁEM TU DLA CIEBIE!!!" ?
Ta, zaraz przed rzutem majtkami.

E
lul, wlasnie mi zaswitalo, ze faktycznie byl taki typo ;D

Re: STING

: 18-02-2012, 19:44
autor: 0ms
Scaarph pisze:sting string
hcpig pisze: I tyle na ten temat.