Whitney Houston nie żyje. Zbiega się to zagadkowo z urodzinową imprezą dwóch takich stąd :D
W temacie:
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 10:44
autor: Blackult
Najpierw Villas, potem Szymborska a teraz jeszcze to.
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 10:45
autor: Morph
Nigdy nie wiadomo gdzie uderzy dalej, George'owi Michaelowi się udało, ale inni mogą nie mieć takiego farta.
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 10:50
autor: Morph
A w ogóle to coraz więcej moich imprez skutkuje śmiercią gwiazd. Jak w lipcu zeszłego roku gdzieś tam balowałem to rano czytam o śmierci Amy z Domu Wina
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 10:53
autor: Nasum
Igrasz ze śmiercią . Jak popijesz z kosiarzem to przynajmniej zabierz mu kosę, bo potem napierdala gdzie popadnie:)
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 10:55
autor: Morph
Coś w tym jest, bo na jednym z największych kacy (kaców?) mojego życia się dowiedziałem o zderzeniu samolotu Ś.P. JE Lecha K. z brzozą.
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 10:56
autor: Heretyk
kurwa, jak żyć... czego (kogo) tu teraz słuchać?
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 10:57
autor: Morph
Masz linka w pierwszym poście. A jak tylko mi się Napalm Death skończy to zarzucam DeBestOw Whiskey Houston
UPDATE: Whitney Houston will not be joining The X Factor Season 2.
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:07
autor: Nasum
Morph pisze:Coś w tym jest, bo na jednym z największych kacy (kaców?) mojego życia się dowiedziałem o zderzeniu samolotu Ś.P. JE Lecha K. z brzozą.
Hehe, podobnie jak ja. Pamiętam że ktoś do mnie zadzwonił i zaczyna rozmowę od "włącz telewizor..." . Na moje odburknięcie po co, usłyszałem że samolot z Lechem się rozwalił....zrozumiałem że coś sie stało na lotnisku więc pytam, czy żyją...mój rozmówca zrozumiał czy nie żyją, więc odpowiedział że wszyscy...a ja - no to bardzo dobrze.dobranoc.
Innym razem siedzimy z ekipą w knajpie i nagle patrzymy na ludzi jak wstają od stolików i idą do domu, co poniektórzy maja wybitnie smutne miny...a że kompania wesoła i w metalowych klimatach pytamy sie jakiegoś gostka obok, co sie stało...JPII umarł...wszyscy szturmem kupiliśmy kolejną kolejkę. Mina ludzi obok wyrażała skrajna odrazę:)
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:20
autor: Glene
Jak umieraja w weekend to nie ma co sie dziwic. Ja tez z butelka w reku przyjalem smierc papieza, a smolensk dorwal mnie na gigantycznym kacu:D
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:24
autor: Heretyk
jeśli chodzi o smoleńsk, to byłem trzeźwy jak niemowlę, ale już w dniu śmierci papy jak i jego pogrzebu najebany jak Szwejk :)
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:26
autor: [V]
a ja powtórze za Glenem Bentonem (sic!)
nie cieszy mnie niczyja smierc
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:28
autor: Morph
A zatem podyskutujmy o muzyce. Czy OST z Badygarda jest najlepszym OST ever?
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:57
autor: streetcleaner
Podobno Kevin Costner znalazł ciało.
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:58
autor: Riven
[V] pisze:a ja powtórze za Glenem Bentonem (sic!)
nie cieszy mnie niczyja smierc
a jakbys sie dowiedzial ze Lars nie zyje ?
:D
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:59
autor: electricwizard
Re: WHITNEY HOUSTON
: 12-02-2012, 11:59
autor: [V]
Riven pisze:
[V] pisze:a ja powtórze za Glenem Bentonem (sic!)
nie cieszy mnie niczyja smierc
a jakbys sie dowiedzial ze Lars nie zyje ?
:D
rozplakalbym sie jak Mustaine.najlepszy perkusista swiata.to by byla olbrzymia strata.