Masterful Magazine

Drone pisze: W szczególności zapraszam kolegów Isahana (jest pięknie),

kogo? :))

o, Drone ma darmowe Kebaby:)

oo, no skoro tak ladnie zapraszasz to nie mam wyjscia ;). wieczorem zalacze, opis sugeruje zajebistosc

Drone pisze: Doprawdy niezwykła koincydencja

jak mniemam tak okropnie pospolite słowa jak przypadek, tudzież przeraźliwie drobnomieszczańsko-lniano-słonecznikowy zbieg okoliczności są przeznaczone dla klienteli biedronki i niegodne szanującej się profesury?

e jak nie zostałem zaproszony, to słucham sobie dalej nowego Peste Noire

Drone pisze:Przypadek i zbieg okoliczności to nie to samo, co koincydencja, która sytuuje się tuż obok synchroniczności.
Być może dla skromnego magazyniera z Biedronki pojęcia te stapiają się w jedno, lecz tutaj wymagamy lingwistycznej finezji i myślowej precyzji.

na mój niewielki rozumek to koincydencją nazwiemy właśnie zbieg okoliczności - jeśli chcemy sprawić wrażenie człowieka światłego i wynieść się ponad pospólstwo oblegające jakieś tam fora internetowe.
a z magazynami bieDronki zupełnie nic mnie nie łączy.

Skaut pisze:e jak nie zostałem zaproszony, to słucham sobie dalej nowego Peste Noire

ja zostałem, złośliwie bo złośliwie, ale zostałem, i też słucham sobie dalej nowego peste noire :)

Ja dzisiaj piję Loarę, więc też sprawdzę.

Drone pisze:

Ihasan pisze:

Drone pisze: W szczególności zapraszam kolegów Isahana (jest pięknie),

kogo? :))

Przepraszam, pomyliłem się ;)

widzisz Ihasan, nie dla psa kiełbasa ;)

przepraszam, że wparowałem tu w brudnych butach, ale dla mnie to jest synonim muzycznego pedalstwa. no, ale co ja mogę wiedzieć o takiej muzyce...

Drone pisze:Przypadek i zbieg okoliczności to nie to samo, co koincydencja, która sytuuje się tuż obok synchroniczności.
Być może dla skromnego magazyniera z Biedronki pojęcia te stapiają się w jedno, lecz tutaj wymagamy lingwistycznej finezji i myślowej precyzji.

Za Kopalińskim:

koincydencja - równoczesne wystąpienie, zejście się, zbieżność zdarzeń, zjawisk; zbieg okoliczności.

Tak, wiem. Czepiam się.

przestań, tu potrzeba lingwistycznej finezji i myślowej precyzji.

Szczególnie ta precyzja mnie przekonuje ;)

To wpisz sobie w słowniku Kopalińskiego "zbieg okoliczności" i powiedz proszę co Ci wyskoczy. Zresztą, nie chcę się kłócić, szczególnie nie na temat, wybacz pieniactwo z mojej strony.

Drone pisze:Gdybyśmy skonstruowali skalę precyzji, wspomniany magazynier z Biedronki znajdowałby się gdzieś na jej początku, Władysław Kopaliński niewątpliwie dalej na prawo, ale nie zapominajmy, że na nim skala się nie kończy.

Zapewne dalej znajdujesz się Ty?

Drone pisze:Ja przynajmniej nie byłem w PZPR jak Kopaliński ;)

Jako dla lingwisty nie ma to dla mnie, ani przypuszczam dla kogokolwiek innego poza czytelnikami pudelka, najmniejszego znaczenia.

A oprócz tego w rodzinie wszyscy zdrowi? ;)

ale to jest nijakie. Wyszukane ad hoc, zeby odzyskac wizerunek znawcy alternatywy, po najazdach na tricepsowe apaszki.
Karwowski, zwykly i prosty Karwowski - nawet z awatarem Junga - bedze Karwowskim.

Drone pisze: Mi osobiście się podoba

Zdania zaczynamy od dlugiej formy osobowej.
blabla o teoriach i klinice, kominiarz znajacy sie na ornitologii.
Ad rem, bez czepiania sie - to jest mialkie i slabe - posluchaj tegorocznego Bon Iver.

trzeci pisze:posluchaj tegorocznego Bon Iver.

Bon Iver znakomite a ostatni kawalke taki ze az :placze:
Tego z tematu jeszcze nie sluchalem.