Pink Floyd

twoja_stara_trotzky · 08-10-2006, 09:55

Wysłane przez Edinazzu
Aha Roger Waters=Pink Floyd

co za bzdura. swoje najlepsze rzeczy Floydzi nagrywali, jak Waters miał stosunkowo mało do powiedzania (ewentualnie, jak go nie było, też nagrali jeden bardzo dobry krążek).

Waters = grafomania, wieś, megalomania, przeegzaltowanie, emocjonalność na poziomie molestowanego dziecka. zaorać.

Zenek · 08-10-2006, 10:23

myślę, że Watersiarzom tego nie przetłumaczysz.

Edinazzu · 08-10-2006, 13:59

Wysłane przez twoja_stara_trotzky
Wysłane przez Edinazzu
Aha Roger Waters=Pink Floyd
co za bzdura. swoje najlepsze rzeczy Floydzi nagrywali, jak Waters miał stosunkowo mało do powiedzania (ewentualnie, jak go nie było, też nagrali jeden bardzo dobry krążek).

Waters = grafomania, wieś, megalomania, przeegzaltowanie, emocjonalność na poziomie molestowanego dziecka. zaorać.

hmmm podaj może jakieś konkrety. Moje ulubione ich płyty: Wish You Were Here(całość), The Wall(całość) czy siuta Atom Heart Mother to dzieło Watersa. Division Bell to fajne piosenki- szkielety z których mogłyby powstac dzieła Pink Floyd gdyby w zespole był Waters. Taka jest prawda

nan · 08-10-2006, 14:07

A dla mnie PF = Barrett. Wracam regularnie właściwie tylko do debiutu.

Edinazzu · 08-10-2006, 15:34

zresztą tak naprawdę WSZYSTKIE WIELKIE PŁYTY (z tzw złotego okresu)PINK FLOYD TO DZIEŁO ROGERA WATERSA. Z wyjatkiem wspomnianego debiutu i dwóch ostatnich. Ciekaw jestem kiedy Waters np. w latach 70 mial mało do powiedzenia?

vulture · 08-10-2006, 16:01

WATERS = GENIUSZ. nic więcej do dodania. PINK FLOYD to On

Sebczyq · 08-10-2006, 16:07

Pink Floyd to Pink Floyd, proste.

vulture · 08-10-2006, 16:08

akurat..

Sebczyq · 08-10-2006, 16:12

Wysłane przez vulture
akurat..

Rozwiń sentencję...

Brzachwo Wój · 08-10-2006, 17:19

Wysłane przez vulture
WATERS = GENIUSZ. nic więcej do dodania. PINK FLOYD to On

wypowiedzi na masterfulu rażą swoją głupotą

Brzachwo Wój · 08-10-2006, 17:22

Wysłane przez vomit

zastanawiam się czy Brzachwo nie trafił tu przypadkiem, bo nie pamiętam jego wypowiedzi odnośnie jakiegokolwiek zespołu metalowego

same lajbachy, pink, flojdy i inne chuje muje

nie żeby mi to bardzo przeszkadzało (i tak tu razdko zaglądam) tak se tylko myśle :)

dzisiaj słucham tylko 5% metalu - tego inteligentnego ( pisałem to już wiele razy ), ale w swoim życiu słuchałem metalu więcej niż ty masz lat, skoro więc ja trafiłem tu przypadkiem, to ciebie tu nie ma, proste

vulture · 08-10-2006, 17:22

dlatego zawsze pomijam milczeniem twoje posty

ultravox · 08-10-2006, 18:20

Wysłane przez vulture
WATERS = GENIUSZ. nic więcej do dodania. PINK FLOYD to On

Pink Floyd bez Watersa >>> Waters bez Pink Floyd

Riven · 08-10-2006, 20:07

pojebalo zarowno tych ktorzy Watersa uwazaja za boga, bez ktorego ten zespol nic by nie osiagnal jaki i tych, ktorzy sadza odwrotnie.

vulture · 08-10-2006, 20:16

I jeszcze powiedz że prawda leży po środku..

pajonk · 08-10-2006, 20:25

obstaje przy zlotym podziale

Obrazek

vulture · 08-10-2006, 20:38

podział harmoniczny nijak ma sie do "dyskusji" o ..sztuce w ogóle. wiec mędrkuj sobie gdzie indziej

Brzachwo Wój · 08-10-2006, 22:40

Wysłane przez vulture
dlatego zawsze pomijam milczeniem twoje posty

to zamilcz

Sebczyq · 08-10-2006, 23:06

Wysłane przez pajonk
obstaje przy zlotym podziale

O to to! Popieram. I nie mam zamiaru tłumaczyć dlaczego. Jak ktoś nie rozumie to kurwa jego problem.

Kaligula · 08-10-2006, 23:06

Nie znam całej dyskografii, ale dark side of the moon dostarczyło mi orgazmicznych wrażeń.