Strona 8 z 11

Re: THE CURE

: 18-10-2016, 09:52
autor: Nurni Flowenol
Pojawia się tylko Last Day Of Summer.

Re: THE CURE

: 18-10-2016, 09:58
autor: Plastek
A szkoda, to wspaniała płyta i powinni więcej kawałków grać.

Re: THE CURE

: 19-10-2016, 17:46
autor: yossarian84
Harlequin pisze:http://www.setlist.fm/setlist/the-cure/ ... d0730.html

Setlista z Goteborga

piękna

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 09:36
autor: Harlequin
Kto przybywa dzis do Łodzi?

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 09:50
autor: ramonoth
Ano ja i GelO na przykład :)

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 09:53
autor: Harlequin
ramonoth pisze:Ano ja i GelO na przykład :)
Good, mam numer do Gela to mozemy się zgadac na jakieś bro/soczek przed. Macie jakiś nocleg czy wracacie od razu po koncercie?

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 09:58
autor: ramonoth
Wracamy zaraz po, Gelo na 7, a ja na 8 do pracy. Poza tym jedziemy wielkim busem, kilkanaście osób, to nie my go organizowaliśmy i zasady są narzucone.

To w takim razie zdzwaniaj się z Gelem. Miło będzie poznać bdb Kolegę :)

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 10:00
autor: Harlequin
ramonoth pisze:Wracamy zaraz po, Gelo na 7, a ja na 8 do pracy. Poza tym jedziemy wielkim busem, kilkanaście osób, to nie my go organizowaliśmy i zasady są narzucone.

To w takim razie zdzwaniaj się z Gelem. Miło będzie poznać bdb Kolegę :)
Tylko niech gelo sie nie napierdoli za wczasu jak ma to w zwyczaju :D Ja bede około 16:30 juz w łodzi. Skocze do noclegowni zostawic toboły i we're free to have a party

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 10:25
autor: ramonoth
Grzeczni dzisiaj będziemy bardzo.

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 10:26
autor: Harlequin
Przed takim gigiem wypadałoby :)

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 10:29
autor: ramonoth
Przyjechać najebanym na The Cure to byłby nonsens w najczystszej postaci :)

Re: THE CURE

: 20-10-2016, 19:09
autor: Nurni Flowenol
Przyjechać na The Cure po potrąceniu przez samochód.Bajka;-) Swoją drogą 250 zł za bluzę z trasy.Lekka przesada ;-)

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 08:45
autor: gelO
Gallup mistrz!!! Ależ to był koncert!

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 11:07
autor: ramonoth
Dla mnie ten koncert miał cztery magiczne momenty - "Push", "Last Day of Summer", "One Hundred Years" i "Forest". Cztery razy uniosłem się nad ziemią, a najwyżej przy "OHY". Wtedy najbardziej poczułem to, po co tam jechałem.

Gallup mistrz. GelO juz powiedział.

Zaskoczyła mnie trzecia fala bisów. Myślałem, że z powodu niedyspozycji, o której mówił Smith, koncert zakończy się po drugim bisie i już się grzecznie zacząłem ewakuować na górę, a tu niespodzianka i jeszcze parę strzałów. Byłem już jednak zmęczony całym dniem, podróżą, staniem praktycznie bez ruchu przez 2,5 godziny i grzecznie obejrzałem końcówkę z góry.

Publiczność bardzo statyczna, bardziej koncentrująca się na słuchaniu niż tańcach i klaskaniu. Ożywiła się jedynie dwa razy - właśnie przy wspomnianym, moim ukochanym "Push" i przy "Forest". Ładnie to wyglądało.

W domu o 5 rano, o ósmej mózg musiał być w pracy na pełnych obrotach. Żyć, nie umierać :)

Szkoda, że zabrakło czasu na spotkanie kol. Harlequina, ale dojechaliśmy zbyt późno. Inno razo.

Znaleziona bardzo dobra próbka:

[youtube][/youtube]

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 13:56
autor: Harlequin
Ja jeszcze w Lodzi jestem. Opowiem wrazenia jak wroce, bo pisanie z telefonu jest troche z dupy.

Generalnie to byl to bardzo specyficzny koncert, nie byl to najlepszy koncert, na ktorym bylem, bylo troche niedoskonalosci, ale dla mnie sie liczy, ze bylem na THE CURE.

Kilka faktow: sala pelniutka, oprawa swietlna i wizualna chyba najlepsza jaka widzialem. Generalnie piblika dosc statyczna, ale brawa i wrzawa kiedy trzeba to na trybunach brzmiala jak stadiony swiata.

Gallop zrobil koncert, reszta dosc statyczna na scenie. Naglosnienie nierowne, bas mocno z.przodu, gary schowane. Spokojne, przestrzenne kawalki brzmialy super, te bardziej dynamiczne czasem jazgotliwie.

The Cure w formie, widac ze jeszcze porafia przyjebax i pobawic sie kawalkami. One hundred Years, Lullaby, Closedown, Burn, Forest miazgaaaaa. From the edge of the deep vreen sea polozone dokumentnie, glownie przez smitha. Generalnie zagrali chyba polowe disintegration. Grali w sumie 2h 45min. Aha, jak wyjevhali na start z Plainsong to z kapci wyjebalem! Tak mocafnwgo wejscia nie slyszalem nigdy.

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 15:27
autor: Harlequin
A przwde wszystkim koncert szczery do bolu, ale i tym jutro

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 19:31
autor: yossarian84
nie jest dla mnie człowiekiem ktoś, kogo tam nie było wczoraj.\
nie jest nawet zwierzem, jest jakimś skurwysynem.

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 19:34
autor: Plastek
yossarian84 pisze:nie jest dla mnie człowiekiem ktoś, kogo tam nie było wczoraj.\
nie jest nawet zwierzem, jest jakimś skurwysynem.
W punkt.

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 19:36
autor: byrgh
weź się Yossi nie zesraj z tej zgryzoty tutaj ;) nie byłem i mam wyjebane na koncerty. trzeba być brudem równym innym brudom, by tolerować smród i syf, jaki ze sobą wnosi na pole koncertowe rasa podludzka :) jak się wtedy bawić? jak żyć?

Re: THE CURE

: 21-10-2016, 19:37
autor: Plastek
byrgh pisze:. trzeba być brudem równym innym brudom, by tolerować smród i syf, jaki ze sobą wnosi na pole koncertowe rasa podludzka :) jak się wtedy bawić? jak żyć?
Też w punkt.