Zacząłem jednak od łiczdoktora, wczoraj wreszcie przesłuchałem jak trzeba i ... no kurde, jestem urzeczony. Energia z tego bije niesamowita i nawet kawałki wokalne są bardzo OK, a ja z jazzowania wokalnego bardzo mało toleruję. Dzięki, badam dalej, po Dyanim poleci Plum & Cherry od kolegi @KilgoreHarlequin pisze: ↑12-01-2025, 12:17
Od siebie polece z rzeczy mniej oczywistych Johnny'ego Dyani - płyty " Witchdoctor's Son" i "Song For Biko". Ta pierwsza.mocno osadzona w tradycyjnej, afrykanskiej plemiennosci i brazylijskiej lekkosci i spiewnosci. Nierówna, ale wyrazista i ma momenty wybitne ("Magwaza" to moja jazzowa topka w ogóle). Song For Viko vardziej osadzona w jazzowej tradycji i od noej zalecalbym zacząc z Dyani'm
Po prostu JAZZ!
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3466
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Po prostu JAZZ!
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8831
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Po prostu JAZZ!
No to super, że podpasiło. To z nowszych rzeczy obadaj to:WaszJudasz pisze: ↑14-01-2025, 10:04Zacząłem jednak od łiczdoktora, wczoraj wreszcie przesłuchałem jak trzeba i ... no kurde, jestem urzeczony. Energia z tego bije niesamowita i nawet kawałki wokalne są bardzo OK, a ja z jazzowania wokalnego bardzo mało toleruję. Dzięki, badam dalej, po Dyanim poleci Plum & Cherry od kolegi @KilgoreHarlequin pisze: ↑12-01-2025, 12:17
Od siebie polece z rzeczy mniej oczywistych Johnny'ego Dyani - płyty " Witchdoctor's Son" i "Song For Biko". Ta pierwsza.mocno osadzona w tradycyjnej, afrykanskiej plemiennosci i brazylijskiej lekkosci i spiewnosci. Nierówna, ale wyrazista i ma momenty wybitne ("Magwaza" to moja jazzowa topka w ogóle). Song For Viko vardziej osadzona w jazzowej tradycji i od noej zalecalbym zacząc z Dyani'm
Nie do końca klasyczne granie, wchodzi troche we free, ale dużo ładnych, prostych melodii.
I jeszcze to:
Taki jazzik od serduszka, często spokojny, emocjonalny, ale nie słodki. W sumie cała trójka muzyków to obecnie jazzowy olimp
- PrezydentKosmosu
- postuje jak opętany!
- Posty: 415
- Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
- Kontakt:
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2042
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Po prostu JAZZ!
Czy mógłby mi ktoś z Was polecić 5 wybitnych albumów jazzowych (najlepiej traktowanych jako przełomowe jeśli takie są) z 21. stulecia? Najlepiej zróżnicowanych.
Znam Matane Roberts.
Znam Matane Roberts.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3466
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Po prostu JAZZ!
Też byłbym rad takie zestawienie obadać
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Godplayer
- w mackach Zła
- Posty: 691
- Rejestracja: 03-11-2011, 20:52
Re: Po prostu JAZZ!
Zajebiste, ale czy przełomowe, to nie wiem
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2042
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8831
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Po prostu JAZZ!
Zapowiada się bardzo interesująca nowość.
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2042
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
- Godplayer
- w mackach Zła
- Posty: 691
- Rejestracja: 03-11-2011, 20:52
Re: Po prostu JAZZ!
Gitara, no to jeszcze badaj to, plus właściwie każdy The Thing i Fire!
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8831
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Po prostu JAZZ!
To badaj tez pierwsza, niektórzy twierdzą, ze lepsza, ale ja tez wole ta tutaj.
Generalnie ta wrzutka od Grześka bdb.
Ja bym polecił te (jesli już mowa o jakiejs nowej jakosci):
The Thing - Live At Blå
Electric Masada - At The Mointains Of Madness
Ballister - Mechanisms
Irreversible Entanglements - Open The Gates
Sons Of Kemet - Your Queen Is Reptile
Natural Information Society - Since Time Is Gravity
PainKiller - Talisman (Live In Nagoya)
Wadada Leo Smith - Ten Freedom Summers
[ahmed] - Nights On Saturn
Choc czysto subiektywnie najchetniej bym polecił Colin Fisher Quartet - Living Midnight - niekoniecznie odkrywcze, ale kwintesencja jazzu
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8831
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Po prostu JAZZ!
Ten Płotkin z Nilssenem love jest wspaniały. Też bardzo polecam.
Z rzeczy nowatorskivh jakosciowo to warto obadac też Roba Mazurka (choć osobiscie nie lubie jego efekciarstwa) - zwłaszcza cos z Explodinfmg Star Orchestra.
Peter Evans (trąbka) - Ghosts tewarta odnotowania.
Aaaaa, no i koniecznie tego moloszka:
Graves/Parker/Braxton - Beyond Quantum
Oraz bardzo, ale to bardzo 'anielskie" Carter/Parker/Shipp - Seraphic Light
Myśle, że bardzo powinienes tez docenic ubiegłoroczny, solowy album Chrisa Corsano, który mocno odbiega od paradygmatu jazzowego.
Jesli szukasz kreatywnego jazzu to badaj katalog Clean Feed Records - prawdopodobnie najlepszy label jeśli chodzi o kreatywny jazz. Jedne plyty lepsze, inne gorsze, ale tam rzadko jest bezpiecznie.
Edit: aaaa, Ty lubisz też rapsy, więc koniecznie zeszłoroczne ØKSE oraz Steve Lehman's Selebeyone - Xaydu The Unseen
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2042
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Po prostu JAZZ!
Dzięki bardzo. Krok po kroku będę ogarniał.Harlequin pisze: ↑31-01-2025, 21:40Ten Płotkin z Nilssenem love jest wspaniały. Też bardzo polecam.
Z rzeczy nowatorskivh jakosciowo to warto obadac też Roba Mazurka (choć osobiscie nie lubie jego efekciarstwa) - zwłaszcza cos z Explodinfmg Star Orchestra.
Peter Evans (trąbka) - Ghosts tewarta odnotowania.
Aaaaa, no i koniecznie tego moloszka:
Graves/Parker/Braxton - Beyond Quantum
Oraz bardzo, ale to bardzo 'anielskie" Carter/Parker/Shipp - Seraphic Light
Myśle, że bardzo powinienes tez docenic ubiegłoroczny, solowy album Chrisa Corsano, który mocno odbiega od paradygmatu jazzowego.
Jesli szukasz kreatywnego jazzu to badaj katalog Clean Feed Records - prawdopodobnie najlepszy label jeśli chodzi o kreatywny jazz. Jedne plyty lepsze, inne gorsze, ale tam rzadko jest bezpiecznie.
Edit: aaaa, Ty lubisz też rapsy, więc koniecznie zeszłoroczne ØKSE oraz Steve Lehman's Selebeyone - Xaydu The Unseen
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2042
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Po prostu JAZZ!
Ok, to mam za sobą
Całkiem ciekawe i dość przystępne, choć w każdym kawałku schemat to dość prosty motyw na początek, który z progresją numeru coraz bardziej rozpada się pod wpływem improwizacji. Podobał mi się "Accordion" ze względu na odniesienia do twórczości MF Dooma, bujał fajnie "Dirt" i przyjemnnie, mantrycznie płynął "Dream Baby Dream". Słuchałem na razie tylko raz podczas spaceru po lesie.
Tylko part 1 na razie. Gruba, mocno wymagająca rzecz na poważne posiedzenie. Totalne free. Słyszałem tam Coltrane'a i widocznie nie była to halucynacja, bo zdaje się miał kawałek jak tytuł tego albumu.
Wróciłem teraz do Elder Ones i ogień jak chuj.
Całkiem ciekawe i dość przystępne, choć w każdym kawałku schemat to dość prosty motyw na początek, który z progresją numeru coraz bardziej rozpada się pod wpływem improwizacji. Podobał mi się "Accordion" ze względu na odniesienia do twórczości MF Dooma, bujał fajnie "Dirt" i przyjemnnie, mantrycznie płynął "Dream Baby Dream". Słuchałem na razie tylko raz podczas spaceru po lesie.
Tylko part 1 na razie. Gruba, mocno wymagająca rzecz na poważne posiedzenie. Totalne free. Słyszałem tam Coltrane'a i widocznie nie była to halucynacja, bo zdaje się miał kawałek jak tytuł tego albumu.
Wróciłem teraz do Elder Ones i ogień jak chuj.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8831
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Po prostu JAZZ!
Co do The Thing to akurat ten material z Neneh Cherry uwazam, ze taki se jest. Ciekawy o tym ze nagrali materiał z kims z innej niszy. Muzycznie moim zdaniem mają kilka ciekawszych materiałów. Uwazam, że do "Mono" włącznie byli wyysmienici. Potem troche z Labinim zaczeli sie bawić, Haker-Flaten zamiast kontrabasu uzywal gitary basowej i ogolnie zrobiło soe bardziej groovy, ale chyba bez tego błyskuDST pisze: ↑02-02-2025, 13:03Ok, to mam za sobą
Całkiem ciekawe i dość przystępne, choć w każdym kawałku schemat to dość prosty motyw na początek, który z progresją numeru coraz bardziej rozpada się pod wpływem improwizacji. Podobał mi się "Accordion" ze względu na odniesienia do twórczości MF Dooma, bujał fajnie "Dirt" i przyjemnnie, mantrycznie płynął "Dream Baby Dream". Słuchałem na razie tylko raz podczas spaceru po lesie.
Tylko part 1 na razie. Gruba, mocno wymagająca rzecz na poważne posiedzenie. Totalne free. Słyszałem tam Coltrane'a i widocznie nie była to halucynacja, bo zdaje się miał kawałek jak tytuł tego albumu.
Wróciłem teraz do Elder Ones i ogień jak chuj.