Strona 1 z 4

Szarpidruty - death/black/doom blog

: 07-11-2019, 14:10
autor: Deathhammer66
Siema! Pewnie co niektórzy zdążyli zauważyć, że od jakiegoś czasu spamuję forume różnymi ścianami tekstu pretendującymi do bycia recenzjami i tak dalej. Może niektórzy nawet to czytają, a może niektórym się nawet podoba, więc po prostu będę kontynuował publikowanie tekstów zarówno tutaj, jak i w odpowiednich tematach. Wiem, że fejsbuki są passe, ale i tak założyłem stronę, coby może dotrzeć też do nieco innej części publiczności - więc tych z Was, którzy posiadają FB serdecznie zachęcam do polajkowania, szerowania i innych tych głupot. Może jakoś to rozkręcimy.

Blog: https://podziemnegarkotluki.blogspot.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
Fanpage: http://www.facebook.com/deathhammer66" onclick="window.open(this.href);return false;
RYM: https://rateyourmusic.com/~Deathhammer66" onclick="window.open(this.href);return false;

Można się generalnie spodziewać jakiegoś wpisu co 4-5 dni, jeśli tylko zdrowie/wena/sąsiedzi narzekający na nadmiar decybeli pozwolą.

Hails i dzięki za wszelki odzew! Nawet pojedyncze głosy motywują mnie, żeby ciągnąć to dalej :)

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 07-11-2019, 15:06
autor: TheDude
Bardzo spoko recenzje. Będę śledzić :)

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 13-11-2019, 11:05
autor: Deathhammer66
Dzięki ;)

Najnowszy wpis: MAYHEM - Daemon

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 13-11-2019, 11:13
autor: maciek z klanu
Deathhammer66 pisze:Dzięki ;)

Najnowszy wpis: MAYHEM - Daemon
Całkiem fajna recenzja. Kłuje w oczy trochę formatowanie tekstu. Ta injustacja. Długie spacje, wyjebaj to.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 13-11-2019, 12:36
autor: Deathhammer66
Dzięki za słuszną uwagę. Zapomniałem, że justowanie powoduje różne krzaczki na większości przeglądarek. Obiecuję poprawę :D

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 13-11-2019, 13:39
autor: nicram
Tak, fajna recenzja, taka bezpieczna, bo nie opowiada się po żadnej ze stron. :-) Czyta się bardzo dobrze, choć nie zgadzam się z paroma stwierdzeniami jak to, że ta płyta nie jest monolityczna. Moim zdaniem jest i tym bardziej nie jest ona tylko zbiorem piosenek. Bardzo miło, że zauważyłeś nawiązania do poprzedniczki. Chyba oprócz mnie nikt tego nie zrobił. :-) Także mam zastrzeżenia, że na końcu powpychali już coś na siłę. Daemon Spawn czy Invoke the Oath uważam za najjaśniejsze (tzn. najciemniejsze) punkty tej płyty. W każdym bądź razie czekam na kolejne recenzje. Weź na tapetę nowe Nile na przykład. :-)

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 13-11-2019, 15:43
autor: maciek z klanu
Z tym brakiem monolitycznosci popieram. Moim zdaniem bardzo spójny materiał.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 14-11-2019, 11:12
autor: Deathhammer66
No widzisz, a mnie te dwa utwory co właśnie wspomniałeś podchodzą akurat najmniej ;) Co do tego, że recenzja jest bezpieczna - poniekąd tak, bo też nie chcę zjebywać albumu tylko dlatego, że nagrało go Mayhem, więc od razu wymagania idą trzy stopnie w górę ;)

Nowego Nile mam niestety dosyć po jednym(!) przesłuchaniu. Podejrzewam, że jeszcze wrócę, ale tak na pierwszy rzut ucha jest to najgorsza rzecz w ich dyskografii. A mnie akurat poprzednia płyta się całkiem podobała, była bardzo bliska duchem AotW. Ta nowa niby też, ale większość utworów brzmi jak z generatora Nile, co jak dla mnie nigdy wcześniej się nie przydarzyło. No i brzmienie... tragedia, ogólnie od paru lat na ich płytach nie ma dynamiki, ale poprzednia przynajmniej miała jakiś wygar, a tutaj nawet tego brakuje.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 15-11-2019, 23:14
autor: Deathhammer66
EHLDER - Nordabetraktelse

Ależ zaskoczenie! Prosto z mostu powiem, że debiutancki album EHLDER ma szansę okupować ścisłą czołówkę najlepszych płyt tego roku, choć nie wróżę mu powszechnego aplauzu - listy będą dawno pozajmowane przez gigantów. Kto dotrze do tego materiału, ten dotrze, i będzie miał okazję spędzić niesamowicie przyjemne 52 minuty. Nie jest to bynajmniej dzieło jakiegoś świeżaka, bo stojący za wszystkim Graav katował już swoje gardło i kończyny w takich hordach jak Armagedda czy LIK. I to słychać, bo pomimo dość generycznej okładki(aczkolwiek stylistycznie pasującej do muzyki jak ulał), wcale nie mamy tu do czynienia z przeciętnym leśnym graniem.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 19-11-2019, 11:50
autor: Deathhammer66
KRIEGSMASCHINE - Apocalypticists

Przeprosiłem się trochę z ostatnim KSM. Choć tak jak napisałem w recenzji - chciałbym, aby jednak większy nacisk położony został na jakość samych kompozycji, a nie tylko zalewanie słuchacza najczarniejszą jak się da smołą. Nie zmienia to faktu, że choć płyta jest gorsza od EoM, to jednak wciąż bdb :)

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 19-11-2019, 14:11
autor: Bless this tongue
jaki jest klucz recenzji? bo widze ze niekoniecznie najnowsze wydawnictwa.. Najnowsze + ulubione? Najnowsze + koniunkturalne? :D jesli tak to zapal moze szybko minac jak zrecenzujesz 1/4 swojej polki ;)

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 19-11-2019, 14:44
autor: Medard
Ja się akurat cieszę, że chce się komukolwiek pisać pisać recenzje
i kibicuję.

I ważne, że to coś lepszego od kvlt.pl

Dotychczas jedynie dwóch autorów internetowych mi podpasowało: Megakruk (od jakiegoś czasu już nie pisze) i Wujas, a Śmiertelnymłotek ma szansę być kolejnym.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 21-11-2019, 00:33
autor: Deathhammer66
Bless this tongue pisze:jaki jest klucz recenzji? bo widze ze niekoniecznie najnowsze wydawnictwa.. Najnowsze + ulubione? Najnowsze + koniunkturalne? :D jesli tak to zapal moze szybko minac jak zrecenzujesz 1/4 swojej polki ;)
Generalnie klucza jako takiego nie ma. Staram się pisać o tym co najnowsze, bo od jakiegoś czasu na szczęście znowu mam głód poznawania muzyki, a i wiadomo, że chętniej czytamy o tym, co jeszcze świeże. A że czasem mam ostro spóźniony zapłon, to też inna sprawa.

Z drugiej strony, będzie trochę rzeczy starszych, klasyków, choć staram się, żeby nie było zbyt po oczywistemu. Bardziej takie rzeczy, o których mówi się nieco mniej, niż bym chciał. Nie będę wyważał otwartych drzwi i recenzował "Altars of Madness" czy "Leprosy", ale już demówki Timeghoul jak najbardziej ;)

A tymczasem mam dla Was zupełną świeżynkę: THE DEATHTRIP - Demon Solar Totem

"Demon Solar Totem" to nadal hołd złożony klasykom lat 90, hołd absolutnie najwyższej klasy, który podobnie jak w przypadku pierwszego albumu, doskonale oddaje i rozumie ESENCJĘ tego grania. Tym razem uderza w nieco inne aspekty, te bardziej uduchowione i mistyczne, ale przecież to właśnie jest nieodłączny element sprawiający, że ta muzyka tak bardzo oddziaływała(i wciąż oddziałuje) na naszą wyobraźnię. "Vintage Telepathy" to absolutnie zjawiskowy przykład w tej kwestii i nie wiem, czy nie najlepszy na płycie utwór. "

A pierwsze wrażenie było nienajlepsze w moim przypadku.

Dzięki Medard za miłe słowa, liczę, że dołączę do tego zaszczytnego panteonu :D Pozdro!

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 24-11-2019, 17:42
autor: Deathhammer66
ESOTERIC - A Pyrrhic Existence

"A Pyrrhic Existence" to wspaniałe dopełnienie i tak już bogatej dyskografii zespołu, które zręcznie odwołuje się do wcześniejszych jego dzieł - narkotycznych początków(głównie "The Pernicious Enigma"), monumentalnej ścieżki dźwiękowej do kończącego się świata("The Maniacal Vale") i wpuszczającego nieco światła oraz progresywnych akcentów "Paragon of Dissonance". Tak jak jednak ten ostatni był jak dla mnie nieco zbyt lekki i dryfujący po morzu przestrzennych pasaży, tak tutaj proporcje są po prostu idealne. A jednocześnie nie jest to jedynie sprawne połączenie elementów składających się na poprzednie płyty - najnowszy Esoteric ma swój indywidualny charakter, a niespotykanych wcześniej zagrywek jest tu pod dostatkiem. Powiedziałbym, że to najdynamiczniejsza pozycja tych gości jak do tej pory - manipulowania tempami czy zmian konwencji w obrębie jednego utworu nie uświadczyliśmy jeszcze na taką skalę. Równie doskonale album ten operuje zróżnicowaniem emocji - istna sinusoida nastrojów, dobrze reflektująca zresztą warstwę tekstową. Podsumowując - dzieło kompletne, całkowicie wynagradzające długi czas posuchy w zespole. A że przesłucha je zaledwie garstka masochistów? To dla odmiany nic nowego :) Może to i dobrze.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 05-12-2019, 12:22
autor: Deathhammer66
BÖLZER - Lese Majesty

Kompozycje, tak jak już KzR i HzR zdążyli przyzwyczaić, są długie i rozbudowane, a przy tym skoncentrowane wokół jednego wyraźnego motywu przewodniego, który nadaje tym utworom konkretny kierunek. Tyczy się to zwłaszcza otwierającego płytę "A Sheppard in Wolven Skin" oraz absolutnie fenomenalnego zamykacza "Ave Fluvius! Danu be Praised!", który muzycznie brzmi równie entuzjastycznie jak jego tytuł. Właśnie, kipi to czystym ENTUZJAZMEM. Kapitalne wokale, naprzemiennie to zwierzęcy ryk kruszący skały, to mający moc przenoszenia gór melodyjny śpiew - działa to naprawdę obłędnie. "Heed the blood/It's voice furious/Pulse erupting/Invoke the flood/Render them spurious/Sky collapsing", w tle podwójna stopa i złowieszczy, nisko strojony riff - masz wrażenie, że przemawia do ciebie potężne bóstwo, a niebo faktycznie zaraz spierdoli ci się na łeb, taką to ma moc! Okoi rzeczywiście podszkolił się wokalnie, bo śmiem twierdzić, że wspina się tu na wyżyny możliwości. No i klasyczne "ugh!", nie dodawane ot tak, tylko zwiększające jeszcze siłę rażenia następującego po nim riffu. Riffu typowo bolzerowego, trudnego do pomylenia z czymkolwiek innym. Wspaniałe, subtelnie wplatane melodie, nuta melancholii pomiędzy miażdżącym black/death metalowym wyziewem. Romantyzm - tak! bo i miejsce na swojski gwizd tu jest, i jakieś nucenie w tle, zawodzenie niczym wilk do księżyca, i ciepły akord na wiośle - miesza się z ognistym, wściekłym zapałem, składając się na potężną dawkę emocjonalną.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 13-12-2019, 13:52
autor: Deathhammer66
STARGAZER - A Merging to the Boundless - klik

Obecne tu siedem kompozycji składa się na 37 minut muzyki, czyli w zasadzie optimum w przypadku takich dźwięków. Otwierający album "Black Gammon" bez jakichkolwiek wstępów wrzuca słuchacza w wir połamanych rytmów, będąc zarazem chyba najbardziej bezpośrednim utworem. Ot, taki strzał w pysk na dobry początek, nie przygotowujący jednak zbytnio na to, co nastąpi chwilę później. Bo już w drugim w kolejce "Old Tea" zaczynają się dziać rzeczy magiczne, odseparowujące Stargazer od rzeszy "zwyczajnych" zespołów chcących się parać zapierdalaniem na gryfie. To utwór nigdzie się nie śpieszący, z precyzją uderzający w każdy czuły punkt twojej duszy. Niesiony przez wspaniałą linię basu, która w dużej mierze będzie podstawą i dla całej płyty - podobnie jak w przypadku Atheist, będący tutaj chyba główną inspiracją. Tak jak jednak ekipa z USA niejednokrotnie uciekała w cieplejsze, jazzujące rejony, tak tutaj nad całością kładzie się jakiś cień i nuta niepokoju. Wracając jednak do samego utworu - wspomniany już motyw na gitarze basowej szybko zapadnie ci w pamięć, to mogę zagwarantować. To trochę taka wirtuozeria jaką raczył cię Steve di Giorgio na "Individual Thought Patterns", tylko tutaj jest to jakoś... lepiej wkomponowane? Ma się wrażenie, że współgra to z całością, tworząc zgrabny kontrapunkt, a nie tylko plumka na boku. No i końcówka - senna, cudownie rozmarzona, z zawodzeniem w tle, potwierdzająca, że panowie może i korzystają z wzorców ekstremalnego metalu, ale wykorzystują je jedynie na potrzeby tworzenia Muzyki.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 27-12-2019, 22:58
autor: Deathhammer66
TEITANBLOOD - The Baneful Choir

"No właśnie, bo ta płyta generalnie nie do końca wie, czym chciałaby być. Z jednej strony mamy tradycyjne i jak zwykle na wysokim poziomie napierdalanie, które jednak mogłoby wywoływać jeszcze lepsze wrażenie, gdyby brzmienie perkusji było mniej zbite. Z drugiej wycieczki w bardziej rytmiczne rejony, a z jeszcze jednej próby budowania klimatu Dnia Sądu, którego mogłoby być więcej. "The Baneful Choir" nie osiąga swojego pełnego potencjału na żadnej z tych płaszczyzn. Kusi, obiecuje i chyba - przynajmniej dla mnie - nigdy tej obietnicy w pełni nie spełnia. Podgryza temat od kilku stron, jakby w niezdecydowaniu. Są tu momenty będące naprawdę prawdziwym zniszczeniem, głównie na stronie B, która ogólnie podoba mi się bardziej, przeplatane z fragmentami zawsze na poziomie bardzo dobrym, pozostawiające jednak... no właśnie, niedosyt. Zbyt na rozdrożu stoi ten materiał i dlatego mnie rozczarowuje. Pokazuje mi swe oblicze, mówi: "chodź, będzie fajnie", no to idę... a ona znika. Chcę więcej takich jeźdźców zagłady jak tytułowy albo więcej takich bangerów jak "Verdict of the Dead"! Słucha mi się tego bardzo dobrze, ale chcę więcej i tego nigdy nie dostaję. Jest mi z tego powodu bardzo przykro."

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 28-12-2019, 03:42
autor: Lucek
szarpidruty ? czy też garkotłuki zdaje sie jak wcześniej brzmiała nazwa twojego bloga ? zaproponowała ci taką nazwe twoja babcia ? czy też sam masz mentalność babci tudzież kurwa jakiejś dziwnej niedojebanej umysłowo starczej stulei proponując tego rodzaju dziwne nazewnictwo ? a może myslisz ze jesteś zabawny ?, nie zapoznałem sie z zadnym tekstem z twojego bloga ze względu na te wyjątkowo niedojebane i odstręczające nazewnictwo własnie i myśle ze nikt kurwa w miare normalny i przyzwoity również nie bedzie chciał sie zapoznawać, gratuluje pomysłu syfiarzu
amen

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 28-12-2019, 11:39
autor: Medard
Szarpidruty to brzmi jak lachociągi.
Garkotłuki jest znacznie lepsza, ale nie doskonała. To pokazuje, że dobra nazwa robi dużo dobrego.

Same recenzje są ciekawe, że też komukolwiek chce się pisać w dzisiejszych czasach, gdy rządzą youtuberzy i beznadziejny kanał metalurgia plus ma sporą oglądalność.

W każdym razie kibicuję i radzę nie zrażać się.

Re: Szarpidruty - death/black/doom blog

: 28-12-2019, 11:46
autor: Rumburak
Medard pisze:Szarpidruty to brzmi jak lachociągi.
Chyba raczej jak koniobijce. Się kojarzy.