Granie a słuchanie muzyki

Dział techniczny - problemy, preferencje, porady.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
83koper83
rasowy masterfulowicz
Posty: 2092
Rejestracja: 29-12-2010, 15:07

Granie a słuchanie muzyki

01-09-2011, 18:36

Jak umiejętność obsługi instrumentu/instrumentów wpływa w waszym przypadku na odbiór muzyki?
Ja np. na basie szyję dość biegle, na gitarze zaje**sty nie jestem, ale potrafię poprawnie zagrać stuff o średnim poziomie trudności, na gary mogę wskoczyć i zagrać równo rytm + rudymenta opanowane wystarczająco, żeby zrobić "wrrrr-" na werblu i "bom- dam- boink" po tomach i kotle. Pierwszy raz złapałem za czterostrunowca około roku 1998 w - a jakże - garażowym cover-bandzie Slayer'a.
Na przykładzie Slayer właśnie mogę powiedzieć, co może jest dla wielu oczywistą oczywistością, że znajomość skal modalnych, czyli tradycyjnej, "kościołowej" melodyki, pomogła mi, szczeniakowi, docenić, jak głęboko w tym bandzie posunięte były już od czasów Hell Awaits poszukiwania alternatywnych wobec "popularnej" muzyki środków wyrazu. Kiedy uczysz się grać na gitarze czy basie, przechodzisz tresurę: np. pod trzy - cztery akordy dogrywasz solo:) po określonej skali itepe, itede, kto kuma bazę, ten kuma - nie o tym.
Pytanie do grajków - czy świadomość zabiegów, jakich dokonują szarpidruty, wpływa w waszym przypadku na odbiór ich muzyki?
Bo np.mnie w przypadku Slayer umiejętność obsługi instrumentu zawsze pomagała ich docenić - jest metoda w tej niby prostej, schizoidalnej łupance. Kiedy próbuję słuchać DSO, to - pewnie bluźnię - słyszę nazbyt usilne próby udowodnienia czegoś - nie chcę tu pluć na DSO, nie mam ochoty być linczowany. Wasze przemyślenia? Których bandów lepiej/gorzej się słucha, jeśli się wie, jak to jest zrobione?
Kerosene keeps me warm.
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: Granie a słuchanie muzyki

02-09-2011, 15:23

Akademickie podeście do muzyki jest mi obce kulturowo i analiza muzyki pod kątem warsztatu mnie nie bawi. Gram na gitarze jakieś 11 lat i nigdy nie starałem się odgrywać cudzych kompozycji, co najwyżej odegrać jakieś akordy tak jak uważałem za stosowne. Nikomu nie polecam tej ścieżki bo doprowadziło mnie do zamknięcia się w jednej skali i ogrywania wciąż podobnych patentów, ale jako, że obecnie gram głównie "Jadą, jadą dzieci drogą" i \m/"Gdzie żeś ty bywał czarny baranie"\m/ dla synka, nie stanowi to wielkiego problemu ;)
Poza tym słucham teraz dwójki Proclamation i umyka mi celowość pytania "jak oni grają? ;)
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Awatar użytkownika
Blackult
rasowy masterfulowicz
Posty: 2389
Rejestracja: 01-12-2004, 23:00

Re: Granie a słuchanie muzyki

06-09-2011, 11:59

Ja nie mam słuchu więc mnie to rypka jak to jest "zrobione" jak czegoś słucham. Zbyt prostackie patenty wyłapuję po tym, że potrafię odegrać ze słuchu.
Bezdech pisze: umyka mi celowość pytania "jak oni grają? ;)
^to
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 17:29

jak byłem mniejszy i słuchałem mastera metallici to myślałem sobie jacy to są zajebiści muzycy , potem jak zaczynałem grać to mnie to zdziwiło że to takie proste te wszystkie riffy , co nie znaczy ze przez to materiał stracił dla mnie na zajebistości bo na ogół słucham jeszce bardziej prostackiej muzy .
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6122
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 17:35

co to znaczy prostacka muza? myslisz, ze o wiele latwiej jest grac z prawdziwym feelingiem zamiast z grubo uslana ekwilibrystyka i wszystkim innym co wchodzi w sklad ruchania gitary? ;)
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 17:43

prostacka muzyka to taka którą sam potrafię bez trudu wykonać ponieważ sam wybitnym muzykiem nie jestem :D
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6122
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 17:44

a, w tym sensie

co do tematu: zaden tam ze mnie grajk, bo moje praktyki zamykaja sie na domatorskim graniu na klasyku i krotkim romansie z nieswoimi bebnami, choc uczestnictwo w paru projektach mam juz za soba (ale na wokalu), to "obsluga" ma dla mnie duze znaczenie, ale w wyjatkowych przypadkach - Thin Lizzy, Voivod, NoMeansNo itp. sa to zespoly, ktore przy pomocy umiejetnosci robia cos wiecej, czaruja, a nie tylko sztucznie wydluzaja utwory, gdzie kazdy lead gra swoja okreslona role, a riff ma mocno umotywowane jestestwo; rzeczy, ktore przekonuja i tworza cos na podobienstwo opowiesci czy poezji :) w przeciwnych wypadkach wplywa negatywnie
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 18:09

granie na gitarze moim zdaniem nie tylko pomaga docenic wysilek i talent muzykow jaki jest potrzebny, zeby nagrac zajebiste rzeczy, ale tez naswietla roznego rodzaju detale, ktore dla kogos, kto nie trzymal wiosla w reku, moga byc trudniejsze do wylapania. ogolnie to lepszego hobby nie ma ;P
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 18:12

Im dłużej mam wiosło tym bardziej dochodze do wniosku, że przy "kanapowym" graniu kreatywność>umiejętności. Oczywiście jedno drugiemu pomaga i jest powiązane, ale jak się nie ma ani grama jednego i drugiego to gitara poprostu stoi i się kurzy (tak jak u mnie).
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6122
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 18:14

no bo jak sie nie ma swiadomosci > kreatywnosci, to sie slucha behemota ;))) pelna zgoda
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 18:29

Alsvartr pisze:Im dłużej mam wiosło tym bardziej dochodze do wniosku, że przy "kanapowym" graniu kreatywność>umiejętności. Oczywiście jedno drugiemu pomaga i jest powiązane, ale jak się nie ma ani grama jednego i drugiego to gitara poprostu stoi i się kurzy (tak jak u mnie).
to jest tylko takie gadanie osoby, ktora nie chodzila na lekcje u profesjonalnego muzyka. no offence - sam mialem takie podejscie przez ostatnie lata, w sumie tez zrobilem pare fajnych rzeczy, ale kurwa... jak opanujesz troche teorii i zobaczysz jak sie powinno grac (a gwarantuje - po paru lekcjach z muzykiem zobaczysz ze mozesz grac nie tylko latwiej i PRECYZYJNIEJ, ale tez wycinasz rzeczy, ktore wczesniej wydawaly Ci sie absolutnie niemozliwe).

naprawde, to jest swietna inwestycja, i co do tego nie ma dyskusji. na pewno nie zaszkodzi, a moze tylko pomoc. poza tym jak potem na akustyku wytniesz jakas fajna solowke a'la Meola, to dupom same majtki spadaja, takze chociazby z tego wzgledu to sie przydaje :D
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 18:32

...pani kierowniczko, ale ja to rozumie...
Chodzi mi o to, że bez kreatywności to i lekcje u profesjonalnego muzyka nie pomogą. Jak ja biore gitarę do ręki to po 2 minutach wszystko zaczyna sie sprowadzac do jednych i tych samych rzeczy/miejsc na gryfie w których gram odkąd kupiłem wiosło. O to mi tylko chodzi. Nawet gdybym w tym momencie był w stanie odegrać bóg wie jakie solo to i tak to niewiele pomoże bo najpierw musiałbym być na tyle kreatywny żeby je wymyslić ;)
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 18:36

oczywiscie, talent trzeba jakis tam miec, ale nie zgodze sie do konca. jak zalapiesz np. jakies podstawowe skale i akordy, to nagle otwiera sie przed Toba ogromne spektrum mozliwosci, granie daje maksymalna frajde nawet jesli nie zostaniesz ostatecznie drugim McLaughlinem. no to jest po prostu swietna zabawa ktora daje mase satysfakcji (tylko trzeba byc systematycznym, bez tego to nawet lekcje u Meoli chuja by daly)
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Granie a słuchanie muzyki

27-02-2012, 21:46

Widzę, że póki co to sami profesjonalni muzycy, z udokumentowanym dorobkiem się wypowiadają jak to wygląda od drugiej strony ;)
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: Granie a słuchanie muzyki

28-02-2012, 13:15

Zawsze mnie wkurwiało jak koledzy, którzy po 2-3 latach grania na wiośle dostawali syndromu Skolnicka i oznajmiali, że Burzum, Blasphemy czy Slayer do "Hell Awaits" to skrajne wsiurstwo, minimalizm i tylko debil by tego słuchał. Sprowadzało się to do tego, że słuchali głównie wypielęgnowanych do pożygu, przekombinowanych i szybkich jak Layla Jade w robieniu loda popisów, w których istota muzyki była sprawą drugo, jak nie trzeciorzędna. Chyba to było powodem takiego wewnętrznego buntu i odstawienia gitary na szafę u mnie :-)

Generalnie, nigdy słuchając muzyki nie staram się "odtworzyć jej na gryfie". Tak samo nigdy nie miałem ciągotek do "odgrywania ze słuchu". Jak dla mnie dobre zaaranżowanie prostackiego riffu, który ryje czerep jest dużo większym wyzwaniem niż odpierdolenie na chybił trafił 32878377 dźwięków w ciągu minuty w iście nadludzkim tempie. Ci którym doskwiera choroba zwaną chorobą Malmsteena nigdy nie byli prawdziwymi metalowcami, hehe.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Granie a słuchanie muzyki

28-02-2012, 13:28

oczywiscie, malmsteem to gowno totalne, ale z kolej takie calkowicie abnegackie podejscie do techniki i teorii to polarne przeciwienstwo postawy, ktora nakresliles w pierwszym akapicie - jest rownie bez sensu. a granie ze sluchu masa ok, pozwala cwiczyc sporo rzeczy jednoczesnie. mam wrazenie, ze takie zjezdzanie techniki to troche racjonalizowanie wlasnego lenistwa.
Ostatnio zmieniony 28-02-2012, 13:29 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: Granie a słuchanie muzyki

28-02-2012, 13:28

Zawsze mnie wkurwiało jak koledzy, którzy po 2-3 latach grania na wiośle dostawali syndromu Skolnicka i oznajmiali, że Burzum, Blasphemy czy Slayer do "Hell Awaits" to skrajne wsiurstwo, minimalizm i tylko debil by tego słuchał. Sprowadzało się to do tego, że słuchali głównie wypielęgnowanych do pożygu, przekombinowanych i szybkich jak Layla Jade w robieniu loda popisów, w których istota muzyki była sprawą drugo, jak nie trzeciorzędna. Chyba to było powodem takiego wewnętrznego buntu i odstawienia gitary na szafę u mnie :-)

Generalnie, nigdy słuchając muzyki nie staram się "odtworzyć jej na gryfie". Tak samo nigdy nie miałem ciągotek do "odgrywania ze słuchu". Jak dla mnie dobre zaaranżowanie prostackiego riffu, który ryje czerep jest dużo większym wyzwaniem niż odpierdolenie na chybił trafił 32878377 dźwięków w ciągu minuty w iście nadludzkim tempie. Ci którym doskwiera choroba zwaną chorobą Malmsteena nigdy nie byli prawdziwymi metalowcami, hehe.
Dziwnym nie jest

PRO-CLA-MA-TION <klap><klap><klap>
Ostatnio zmieniony 28-02-2012, 20:00 przez Bezdech, łącznie zmieniany 1 raz.
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: Granie a słuchanie muzyki

28-02-2012, 19:42

Riven pisze:oczywiscie, malmsteem to gowno totalne, ale z kolej takie calkowicie abnegackie podejscie do techniki i teorii to polarne przeciwienstwo postawy, ktora nakresliles w pierwszym akapicie - jest rownie bez sensu. a granie ze sluchu masa ok, pozwala cwiczyc sporo rzeczy jednoczesnie. mam wrazenie, ze takie zjezdzanie techniki to troche racjonalizowanie wlasnego lenistwa.
Przecież ja tu niczego nie abnegowałem, negowałem, a nawet absmaku nie miałem. Nie mówię o jakimś skrajnie minimalistycznym podejściu, bardziej typowym dla kapel noise i punk z 3 - 4 ligii, że strojenie gitar to już ekstrawagancja, a komplet strun to dobre dla miastowych psit co to banany z lodówek wyjadą, a srają w złotych kiblach kurwa.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
83koper83
rasowy masterfulowicz
Posty: 2092
Rejestracja: 29-12-2010, 15:07

Re: Granie a słuchanie muzyki

03-03-2012, 20:53

Lykantrop pisze:Zawsze mnie wkurwiało jak koledzy, którzy po 2-3 latach grania na wiośle dostawali syndromu Skolnicka i oznajmiali, że Burzum, Blasphemy czy Slayer do "Hell Awaits" to skrajne wsiurstwo, minimalizm i tylko debil by tego słuchał.
...
Generalnie, nigdy słuchając muzyki nie staram się "odtworzyć jej na gryfie". Tak samo nigdy nie miałem ciągotek do "odgrywania ze słuchu". Jak dla mnie dobre zaaranżowanie prostackiego riffu, który ryje czerep jest dużo większym wyzwaniem niż odpierdolenie na chybił trafił 32878377 dźwięków w ciągu minuty w iście nadludzkim tempie.
O, to, to... to jest właśnie, kurwa, wyższe stadium wtajemniczenia - grać zajebiście bez pustych popisów.
Ja zawsze jak słucham muzyki, to myślę, jak to zagrać... ale to chyba niewygaszony odruch masturbacyjny.
Kerosene keeps me warm.
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Granie a słuchanie muzyki

05-03-2012, 13:41

83koper83 pisze:
O, to, to... to jest właśnie, kurwa, wyższe stadium wtajemniczenia - grać zajebiście bez pustych popisów.
Ja zawsze jak słucham muzyki, to myślę, jak to zagrać... ale to chyba niewygaszony odruch masturbacyjny.
gryfy Ci sie pomyliły.
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
ODPOWIEDZ