i juz każe się tytułować "Ekscelencjo Sołtysie" ,
ciekawe czy wyciąga rękę do całowania ?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... BoxOpImg14
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
i juz każe się tytułować "Ekscelencjo Sołtysie" ,
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Powyżej 11 lat wyciąga rękę ...Stoigniew pisze: ↑25-06-2021, 19:43i juz każe się tytułować "Ekscelencjo Sołtysie" ,
ciekawe czy wyciąga rękę do całowania ?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... BoxOpImg14
To tylko dowodzi, że cała ta pandemia i lockdowny, to spisek żydowsko-masońsko-lewacki obliczony na zniszczenie polskiego kościoła katolickiego.Lukass pisze: ↑27-06-2021, 14:32Ojej, ojej, tak mi przykro:
https://wiadomosci.wp.pl/efekt-koronawi ... 573610625v
Mam tą książkę. Widziałem fragmenty i nie umiem się zebrać do czytania. Wiem że będę się wkurwiał. No nie mogę czytać takich rzeczy, bo się kurwa radykalizujęwyborcza.pl pisze: Kościół katolicki jako jedyny nie przeprosił ofiar szkół z internatem. Jan Paweł II był w Kanadzie trzykrotnie i ignorował problem - mówi Joanna Gierak-Onoszko, autorka książki o szkołach, w których męczono dzieci rdzennych mieszkańców Kanady.
Seria podpaleń kościołów katolickich i dewastacja pomnika papieża to efekt odkrycia setek nieoznaczonych grobów przy dawnych szkołach katolickich w Kanadzie. W szkołach z internatem uczyły się dzieci odbierane pod przymusem rdzennym mieszkańcom. Były tam bite, gwałcone, głodzone, a po śmierci chowane w nieoznaczonych dołach. Reporterka Joanna Gierak-Onoszko opisała proces dochodzenia Kanady do prawdy o tych wydarzeniach w wielokrotnie nagradzanej książce „27 śmierci Toby'ego Obeda".
Jakub Chełmiński: Eskalacja konfliktu, łącznie z paleniem kościołów, to zaskoczenie? Z pani książki wynikało, że Kanada ma problem z katolickimi szkołami częściowo przepracowany i dąży do pojednania.
Joanna Gierak-Onoszko: Nie jestem zaskoczona tymi doniesieniami. Jestem poruszona, ale nie zaskoczona. Od 2015 roku, kiedy powstał raport Komisji Prawdy i Pojednania, wiadomo było, że około 3-4 tysięcy uczniów szkół z internatem dla rdzennych dzieci zmarło, a miejsca ich pochówku są nieznane. Teraz wiemy, że to może być nawet kilkadziesiąt tysięcy rdzennych Kanadyjczyków w nieoznaczonych grobach.
W ostatnich tygodniach znaleziono prawie tysiąc takich miejsc. Nie są to groby masowe, tylko nieoznaczone, choć w niektórych znajduje się więcej niż jedno ciało.
W pierwszym takim odkrytym miejscu, przy szkole w Kolumbii Brytyjskiej, pochowano dzieci, nawet 3-letnie. Przy drugiej szkole, w miejscowości Marieval w prowincji Saskatchewan, znaleziono także miejsca pochówku osób dorosłych. W latach 60., gdy cmentarz przechodził spod opieki lokalnej parafii, Kościół usunął płyty nagrobne. Co ważne, w Kanadzie takie usunięcie płyt jest przestępstwem.
Samo odkrycie tych miejsc nie jest zaskoczeniem, bo legendy o miejscach pochówków krążą od lat. Ci, którzy mieszkali w okolicy, wiedzą o nich, bo często byli świadkami śmierci, część z nich brała udział w tych pochówkach, chowali swoje rodzeństwo, swoich kolegów z klasy. Do tej pory to były informacje nieoficjalne. Pod presją społeczną rząd Kanady zdecydował, że przeznaczy ponad 20 mln dolarów na ogólnokrajowe poszukiwania takich miejsc. Choć deklaracja padła już dwa lata temu, dopiero teraz program zaczął działać i są pierwsze efekty. Będą zapewne kolejne.
A sama reakcja na te odkrycia, czyli podpalanie kościołów i mazanie pomników, zaskoczyła panią?
- W ostatnich dniach jest sporo doniesień o spaleniu kościołów, większość z nich znajduje się w rezerwatach. Te podpalenia są tragicznymi, desperackimi próbami protestu, wyrażenia gniewu i złości, która jest uzasadniona. Te świątynie symbolizują system opresji, który odebrał dzieci. Z drugiej strony są to miejsca, gdzie ci ludzie przez lata chodzili na msze, chrzcili dzieci. Widzę więc ogromne rozdarcie u rdzennych mieszkańców.
Polonia w Kanadzie i część prawicowych mediów w Polsce odbiera pomazanie pomnika Jana Pawła II w Edmonton jak atak na Polskę.
- Bardzo mnie martwi reakcja niektórych przedstawicieli Polonii. Pomnik Jana Pawła II został umazany dłońmi w czerwonej farbie. Polonia mówi o szarganiu świętości. Pomnik można umyć, kamień można wytrzeć, a życia tych dzieci nic nie przywróci.
Jest mi wstyd za rodaków, dla których ważniejszy jest pomalowany pomnik czy drzwi świątyni, natomiast nie ronią łez nad losem tych dzieci. Rozumiem gniew osób, które to robią.
Z pani książki dowiadujemy się, że choć szkoły rezydencjonalne prowadziły różne wyznania, to tylko Kościół katolicki do tej pory nie przeprosił rdzennych mieszkańców.
- Kościół katolicki prowadzi dwie trzecie z tych szkół. W 2006 roku podpisano IRSSA, czyli ugodę między związkami wyznaniowymi a rdzennymi mieszkańcami. Nie przesądzała o winie Kościołów katolickich czy protestanckich, ale ustalała, że przeznaczą pewne sumy na wspieranie ofiar.
Kościół katolicki zobowiązał się w tej umowie, że wypłaci 25 mln dolarów kanadyjskich. W umowie zapisano, że ma dołożyć wszelkich starań, żeby te kwotę zebrać wśród wiernych. To się nie udało, do tej pory zebrano tylko 4 mln dolarów, dodam, że w Kanadzie żyje 12 mln katolików. W tym samym czasie w Saskatchewan postawiono katedrę za 28,5 mln dolarów. Sfinansowali ją z datków wierni. Jest naszpikowana technologią, ma solarne panele, piękny ołtarz rzeźbiony w granicie i jest wielka, ma miejsce na 2 tys. wiernych. Katedra jest pod wezwaniem Świętej Rodziny, co też jest moim zdaniem symboliczne. Ta sama parafia zebrała na odszkodowania dla ofiar niecałe 35 tys. dolarów.
Wracając do pytania - przedstawiciele protestanckich Kościołów dawno przeprosili ofiary i dawno zebrali umówione sumy. Kościół katolicki wciąż nie umie przeprosić. Ostatnio papież Franciszek odniósł się ogólnie do doniesień z Kanady, mówiąc że „podziela ból", ale nie zaoferował przeprosin. Przedstawiciele rdzennej ludności i kanadyjskiego episkopatu wybierają się w grudniu do papieża, bo dla nich to istotna kwestia.
Zniszczono pomnik Jana Pawła II. Jaka była jego rola w tej sprawie?
- Ważne, żeby podkreślić, że wbrew temu, co mówią niektóre media, pomazanie pomnika nie jest atakiem na polskość, tylko na symbol Kościoła katolickiego. Jan Paweł II był w Kanadzie trzykrotnie z oficjalną wizytą; już wtedy mówiło się o dramacie w szkołach i nigdy nie odniósł się do stawianych Kościołowi zarzutów, nigdy też nie zaoferował przeprosin Kościoła. Ignorował te zarzuty.
W którą stronę to pójdzie? Będzie eskalacja wraz z kolejnymi odkryciami miejsc pochówków?
- Kanada kilkanaście lat temu wkroczyła na drogę pojednania, która jest trudna i kręta, możliwe że Kanadyjczycy nigdy go nie osiągną, bo trudno naprawić niewybaczalne zło. Natomiast podziwiam Kanadyjczyków za to, że potrafią mówić o tak trudnych sprawach.
Zrobiono już dużo. W ostatnich tygodniach zmieniona została przysięga, którą składają nowi obywatele Kanady, dodano do niej fragment o rdzennych mieszkańcach. Jest też ustanowiony państwowy Dzień Pamięci o uczniach szkół rezydencjalnych. Zrewidowane zostały podręczniki historii, które mówią teraz, że nie zaczęła się ona od przyjazdu białych 500 lat temu, tylko wiele tysięcy lat wcześniej. W kwestii symboli państwo mówi o tej tragedii otwarcie. Myślę że to jedyny, najlepszy sposób. Kanadyjczycy zrobili już bardzo wiele. Ale tu potrzeba dobrej woli nie tylko administracji rządowej, ale też Kościoła katolickiego. Bo to rząd kanadyjski stworzył tragiczne ramy tych szkół, ale one by nie działały bez Kościoła.
Dodam, że Kanada od kilkunastu lat bardzo szybko się laicyzuje. Kanadyjczycy czują ogromny dysonans związany z działaniami Kościoła. Ostatnie doniesienia tylko te relacje osłabią.
W czwartek mamy 1 lipca, czyli tradycyjny Dzień Kanady, podobny do naszego Święta Niepodległości. Niektóre organizacje rdzennych mieszkańców apelują, żeby nie świętować tego dnia.
- Bo trudno jest świętować, gdy sąsiedzi szykują się na pogrzeb dzieci. Canada Day obchodzony jest w rocznicę powołania Konfederacji Kanady.
Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w tym roku. Niektóre miasta już ogłosiły, że rezygnują z pikników i fajerwerków. Tak najczęściej święto to było obchodzone – w formie pikników z pokazem sztucznych ogni. Wielu Kanadyjczyków uważa, że w tym dniu warto oddać się refleksji. Organizowane są czuwania i marsze milczenia ku czci ofiar i wielu Kanadyjczyków weźmie w nich udział.
Problem szkół rezydencjalnych to jest sprawa międzynarodowa, która pojawia się w światowych mediach, ale też jest to sprawa, którą żyją zwykli Kanadyjczycy. O tym naprawdę mówi się w Kanadzie w domach, w kuchniach, przy świątecznym stole.
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.