Masterful Magazine

Chyba nie było, dla chcących podzielić się swoimi "doznaniami" z aktualnie wykonywanej pracy, lubicie ja czy nie?

Chyba najbardziej brutalny temat na tym forum
A w temacie... Kocham bezgranicznie! Nie zamieniłbym na żadną inną! Mój szef jest aniołem! Chce tak pracować do końca życia!

e tam brutalny bardzo prosze w miare mozliwosci o przyblizenia miejsca pracy

trup pisze:Kocham bezgranicznie! Nie zamieniłbym na żadną inną! Mój szef jest aniołem! Chce tak pracować do końca życia!

Zazdroszczę. Nic tylko pogratulować

generalnie nie jest po to zeby sie z kogos nasmiewac, w koncu zadna praca nie hanbi. Zaczne od siebie. Praca na lotnisku, obsluga plytowa samolotow, dla mnie moja praca hobby poniewaz uwielbiam lotnictwo od lat

Paysage d'Hiver pisze:lubicie ... czy nie?

Nie. Chcę zmienić. Od zaraz.

Paysage d'Hiver pisze:obsluga plytowa samolotow

Co im puszczasz?

tzn?

no death czy black czy thrash

Paysage d'Hiver pisze:lubicie ja czy nie?

Uwielbiam, branża nietykalna przez kryzysy ekonomiczne, doskonałe zarobki, totalnie bezproblemowe szefostwo, możliwość pracy z domu + masa miłych pierdół. Nie zamierzam zmieniać dopóki mi nie spłacą apartamentu i samochodu

ehh...zaczyna sie glupie pierdolenie, jak nie macie nic ciekawego do napisania o swojej pracy to sorry-bede dyskutowal tylko z powaznymi wypowiedziami

call centre. szybko leci czas. jest ok

prawdziwy metalowiec powinien pracować w kopalni ewentualnie no w nie wiem może w kiosku ruchu.

po czym wnioskujesz?

jesli juz to w hucie

W prosektorium / kostnicy, firmie pogrzebowej ew jako sanitariusz na "myjce" (to co bardziej rockendrolowi)

Ja pracuję jako babcia klozetowa na dworcu PKP. Po południu jest nawet ok, mogę se zrobić kawkę, pod warunkiem że nikt nie korzysta z pisuaru, bo mam kontakt od czajnika w takim chujowym miejscu że nigdzie indziej wody zagrzać nie mogę. Rano ludzie się spieszą i zostawiają gazety, to jest nawet co poczytać cały dzień, gorzej że niektórzy tak się spieszą że dupy nawet nie podcierają czy rąk nie myją, dla mnie czysty zysk. Gorzej jak ktoś dla żartu nasra na klapę, chociaż prawdziwy dowcipniś to się zwyczajnie w spodnie zesrał, a było mu tak głupio, że jeszcze nalał do nogawki. W nocy przychodzą ćpuny, czasem poczęstują towarem, czasem już nie wychodzą z kabiny, tylko wyjeżdżają na wózku pod bacznym okiem koronera, jak to np. było z Docentem. Od tamtego czasu mam monitoring na wszystkie kabiny, także mnie żaden żul w chuja nie zrobi i jak zapłaci 1,5 za szczanie a wali kloca, to nie tylko wyrównuje stawkę, ale i płaci karniaka. Fajna robota. Planuję rozbudowę biznesu i chcę wykupić budkę z kebabem, akurat se wstawię do mojego zakątka, przerobię jedną kabinę na piec do mięsa z magazynem na bułki i będzie zajebiście. I nie będzie to już budka z kebabem, a prawdziwy lokal gastronomiczny z własnym zapleczem sanitarnym.

Dlugopisyy to ty?

i kolejny poważny temat legł w gruzach i pogrążył się w oparach chichotu i drwin.

ta..........