Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

07-12-2011, 19:23

kupilem ojcu na gwiazdke cos takiego:
http://allegro.pl/dekanter-elektryczny-i1982340360.html

co sadzicie? ja sie nie znam ale na prezent zdaje sie fajne:)
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

07-12-2011, 19:37

No nie wiem, rekomendacja "Testowany i zatwierdzony przez niezależne laboratoria win w UK" brzmi dla mnie słabo. To tak jakby napisać "zatwierdzony przez niezależne laboratoria whiskey w Zimbabwe". Ja tam dotleniania alkoholi w butelce unikam jak ognia...
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 00:53

To je fajny dekanter:
Obrazek
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 14:07

nicram pisze:No nie wiem, rekomendacja "Testowany i zatwierdzony przez niezależne laboratoria win w UK" brzmi dla mnie słabo. To tak jakby napisać "zatwierdzony przez niezależne laboratoria whiskey w Zimbabwe". Ja tam dotleniania alkoholi w butelce unikam jak ognia...
Kto jak kto, ale Brytyjczycy znają się na rzeczy. Bardziej niż Francuzi.
Tymczasem, artykuł o Islay: http://www.nytimes.com/2011/12/07/dinin ... aig&st=cse
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 14:14

ale czy Francuzi podzielają tę opinię? ;-)
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 14:30

nicram pisze:ale czy Francuzi podzielają tę opinię? ;-)
Hehe. Raczej nie. Mam taki brytyjski winny poradnik z lat 50-60, napisany w ładnym mocno snobistycznym stylu gdzie w każdym rozdziale czuć to poczucie wyższości (wy robicie, ale to my degustujemy). Jest w tym trochę prawdy - Francuzi piją co popadnie, produkują wino, ale nie interesują się nim za bardzo. Zresztą spożycie na głowę spada rok w rok. W UK zawsze była moda na wina francuskie, pęd do wiedzy (pomijając okres gdy się z Francuzami żarli, wtedy Porto importowali masowo). Zresztą do lat 70 nawet najlepsze wina francuskie kosztowały raptem kilka razy więcej od najtańszych butelek (a nie tak jak dziś, kilkaset razy). W tejże batalii jestem po stronie brytyjskiej :)
A co do samej dekantacji...Ostatnio Barolo dekantowałem bo było dosyć nieprzyjazne po otwarciu, ale rzadko to robię w sumie.

Edit. Jeszcze przypomniała mi się sytuacja jak znajoma Francuzka krytykowała ciężkie chilijskie wino wyśmiewając jego ciężar, kolor (a raczej jego brak - było bardzo ciemne), etc. Wino było medalowe, około 100 zł za butelkę w przeliczeniu. Aczkolwiek mi też nie podchodziło. Bardziej pod amerykańskie podniebienie. O! Amerykanom nie ufam najbardziej! :D
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
zuo
zaczyna szaleć
Posty: 265
Rejestracja: 17-08-2008, 20:59

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 14:39

Picie bez dekantacji win czerwonych, zwłaszcza 'staroświatowych' (jak i niektórych białych), to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 14:50

Jak sobie sprawię porządny dekanter to i może częściej to będę robił. ;) Tymczasem stosuję tę praktykę albo w przypadku win "wrednych" (młode taniny, przesadna kwasowość, niezbalansowane), albo jak mam flaszkę czegoś starszego niż te 5 lat (Bordeaux, kilkuletnia Kalifornia na przykład).
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 16:27

zuo pisze:Picie bez dekantacji win czerwonych, zwłaszcza 'staroświatowych' (jak i niektórych białych), to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.
Ale to marnotrawienie nie Twoich pieniędzy, to co Cię to boli?
Wódz 10 pisze:Jak sobie sprawię porządny dekanter to i może częściej to będę robił. ;) Tymczasem stosuję tę praktykę albo w przypadku win "wrednych" (młode taniny, przesadna kwasowość, niezbalansowane), albo jak mam flaszkę czegoś starszego niż te 5 lat (Bordeaux, kilkuletnia Kalifornia na przykład).
Dekantacja to przede wszystkim zlanie cieczy z nad osadu. Młode wina mają osadu raczej mało, stare czerwone niekoniecznie trzeba dekantować. Matka kolegi, która jest sommelierem z Bordeaux twierdzi, że to nie ma sensu. Do nalewania win z osadem służy specjalny koszyczek, w którym wino sobie leży, a dzięki któremu możliwe jest wolne i delikatne nalanie wina do kieliszka. I jeszcze jedno - osad nie wpływa na smak wina, zmniejsza jedynie doznania estetyczne. Oczywiście opinii co do dekantacji jest wiele, ale jeżeli chodzi o wietrzenie białych, młodych win, to od tego jest sam sposób ich nalewania - wysokim strumieniem do stojącego kieliszka.
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 17:06

Nalewanie w ten sposób to u mnie standard. A co do dekantowania naprawdę starych win to czytałem, że zaleca się to robić od razu przed podaniem, bez odstawiania na bok - stare wino szybko traci aromaty. Otworzyłem niegdyś ledwo żywą Navarrę z 1986 i fakt - po pół godziny z tego wina nic już nie było.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 17:17

To już chyba zależy od wina i jego potencjału do starzenia, ale chyba wytrawne rzeczywiście tak mogą mieć. W zeszły piątek na imprezie szefa, piłem najstarsze do tej pory wino z 1987 roku wyprodukowane przez Instytut Pasteura. Krótko mówiąc był to eksperyment, bo wino powinno się już dawno wypić. Przed podaniem oddychało przez godzinę, było nieco scukrzone, ale smakowało wyśmienicie, a im dalej w czas tym stawało się bardziej aromatyczne i smaczne. Tym niemniej było to wino półsłodkie.
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
Pöstmörtem
postuje jak opętany!
Posty: 498
Rejestracja: 04-11-2011, 19:59

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 19:42

do koneserów nie należę. wina kojarzą mi się z pijaństwem bratnich wieśniaków których za młodu bezskutecznie próbowałem naśladować obserwując ich stałe zapotrzebowanie na ten trunek. swój pierwszy test przeprowadziłem na tym:

Obrazek

nie wciągnąłem się.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

08-12-2011, 22:10

nicram pisze:To już chyba zależy od wina i jego potencjału do starzenia, ale chyba wytrawne rzeczywiście tak mogą mieć. W zeszły piątek na imprezie szefa, piłem najstarsze do tej pory wino z 1987 roku wyprodukowane przez Instytut Pasteura. Krótko mówiąc był to eksperyment, bo wino powinno się już dawno wypić. Przed podaniem oddychało przez godzinę, było nieco scukrzone, ale smakowało wyśmienicie, a im dalej w czas tym stawało się bardziej aromatyczne i smaczne. Tym niemniej było to wino półsłodkie.
Oczywiście, każde wino inaczej reaguje. Ostatnio odłożyłem kilka flaszek Petit Sirah kalifornijskiego z 2004. Dostałem bardzo dokładne info od producenta i wychodzi na to, że kilka lat można je trzymać. A może i dłużej (eksperymentalnie). Do tego mam kilka flaszek z Bordeaux i Burgundii, też 2004, ale te będę trzymał docelowo kilka dekad, z czystej ciekawości.
Najstarsze piłem z 1979, prosty niemiecki Kabinett. Zadziwiająco dobre, intrygujące wino. Tak sobie pomyślałem, że jakieś Sauternes można by odłożyć na kilka dekad...
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
zuo
zaczyna szaleć
Posty: 265
Rejestracja: 17-08-2008, 20:59

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

09-12-2011, 00:41

nicram pisze:
zuo pisze:Picie bez dekantacji win czerwonych, zwłaszcza 'staroświatowych' (jak i niektórych białych), to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.
Ale to marnotrawienie nie Twoich pieniędzy, to co Cię to boli?
Nic a nic.
nicram pisze:
Wódz 10 pisze:Jak sobie sprawię porządny dekanter to i może częściej to będę robił. ;) Tymczasem stosuję tę praktykę albo w przypadku win "wrednych" (młode taniny, przesadna kwasowość, niezbalansowane), albo jak mam flaszkę czegoś starszego niż te 5 lat (Bordeaux, kilkuletnia Kalifornia na przykład).
Dekantacja to przede wszystkim zlanie cieczy z nad osadu. Młode wina mają osadu raczej mało, stare czerwone niekoniecznie trzeba dekantować. Matka kolegi, która jest sommelierem z Bordeaux twierdzi, że to nie ma sensu. Do nalewania win z osadem służy specjalny koszyczek, w którym wino sobie leży, a dzięki któremu możliwe jest wolne i delikatne nalanie wina do kieliszka. I jeszcze jedno - osad nie wpływa na smak wina, zmniejsza jedynie doznania estetyczne. Oczywiście opinii co do dekantacji jest wiele, ale jeżeli chodzi o wietrzenie białych, młodych win, to od tego jest sam sposób ich nalewania - wysokim strumieniem do stojącego kieliszka.
A co pani sommelier myśli o napowietrzaniu wina? Bo opinia o dekantacji dziwna.
Wódz 10 pisze:
nicram pisze:To już chyba zależy od wina i jego potencjału do starzenia, ale chyba wytrawne rzeczywiście tak mogą mieć. W zeszły piątek na imprezie szefa, piłem najstarsze do tej pory wino z 1987 roku wyprodukowane przez Instytut Pasteura. Krótko mówiąc był to eksperyment, bo wino powinno się już dawno wypić. Przed podaniem oddychało przez godzinę, było nieco scukrzone, ale smakowało wyśmienicie, a im dalej w czas tym stawało się bardziej aromatyczne i smaczne. Tym niemniej było to wino półsłodkie.
Oczywiście, każde wino inaczej reaguje. Ostatnio odłożyłem kilka flaszek Petit Sirah kalifornijskiego z 2004. Dostałem bardzo dokładne info od producenta i wychodzi na to, że kilka lat można je trzymać. A może i dłużej (eksperymentalnie). Do tego mam kilka flaszek z Bordeaux i Burgundii, też 2004, ale te będę trzymał docelowo kilka dekad, z czystej ciekawości.
Najstarsze piłem z 1979, prosty niemiecki Kabinett. Zadziwiająco dobre, intrygujące wino. Tak sobie pomyślałem, że jakieś Sauternes można by odłożyć na kilka dekad...
Burgundię, ale jaką? Bo te lepsze już po 10 latach pokazują pełnię potencjału, Bordeaux to samo.
Tak z ciekawości - gdzie będziesz trzymał wino?
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

09-12-2011, 07:27

Wódz 10 pisze:Oczywiście, każde wino inaczej reaguje. Ostatnio odłożyłem kilka flaszek Petit Sirah kalifornijskiego z 2004. Dostałem bardzo dokładne info od producenta i wychodzi na to, że kilka lat można je trzymać. A może i dłużej (eksperymentalnie). Do tego mam kilka flaszek z Bordeaux i Burgundii, też 2004, ale te będę trzymał docelowo kilka dekad, z czystej ciekawości.
Najstarsze piłem z 1979, prosty niemiecki Kabinett. Zadziwiająco dobre, intrygujące wino. Tak sobie pomyślałem, że jakieś Sauternes można by odłożyć na kilka dekad...
Zazdroszczę Ci tego Kabinetta. :-) Tak, Sauternes ma duży potencjał, zresztą nadal można kupić tu i ówdzie 70-letnie butelki pełne tego cudownego napitku, ale za kwoty, które są poza moją wydolnością finansową. Jeszcze większy potencjał do starzenia ma Tokay Aszu. Obecnie utrzymuję już tylko 3 butelki wspomnianego Tokayu (1993) na specjalną okazję za kilka lat. Mam je już 8 wiosen i widzę jak pięknie zmieniają barwę - z żółtej na ciemnoczerwoną.
zuo pisze:A co pani sommelier myśli o napowietrzaniu wina? Bo opinia o dekantacji dziwna.
Opinia o dekantacji nie jest dziwna. Wiele osób uważa podobnie, zwłaszcza w starych książkach czy poradnikach. Co do napowietrzania to nie wiem, ale to chyba oczywiste, że niektóre wina muszą pooddychać? Mnie jedynie odrzuca myśl o elektrycznym napowietrzaniu, przy pomocy urządzenia, które przedstawił Riven. Pewnie dlatego, że jestem tradycjonalistą.
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

09-12-2011, 10:20

zuo pisze:Burgundię, ale jaką? Bo te lepsze już po 10 latach pokazują pełnię potencjału, Bordeaux to samo.
Tak z ciekawości, gdzie będziesz trzymał wino?
Odpowiednio - Hautes Cotes De Nuits i Cru Bourgeois. Nic specjalnego, ale trzymam je eksperymentalnie, z ciekawości. Dziadek ma domek na działce, całkiem odpowiednią piwnicę do tego. Temperatura nie przekraczająca 12-13 stopni, spora wilgotność, chłodno w zimie (ale z tego co czytałem zimno winu nie zaszkodzi, ewentualnie zwolni starzenie). Mam jednak nauczkę na przyszłość - etykiety zeszły kompletnie, muszę coś poradzić na to. W związku z tym, że jeszcze nie przeprowadziłem się na nową lokację to nie nabyłem jeszcze rozsądnej chłodziarki, a takową potrzebuję bo mam w kartonie 4 flaszki Chateau Belgrave 5 Cru 2004 i też je chciałbym leżakować.

Nicram, obadaj sobie ten sklep: http://magiawina.pl/

Rieslingi z lat 80. po 100 zł za flaszkę. Cuda na kiju. Olbrzymie stężenie dieslowskich aromatów na mililitr. ;) Byłem u faceta w sklepie. Pierwsza klasa - pełen profesjonalizm, ciekawy wybór (70% Riesling), darmowa degustacja na miejscu.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
zuo
zaczyna szaleć
Posty: 265
Rejestracja: 17-08-2008, 20:59

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

09-12-2011, 11:52

Warunki ok, etykiety możesz odkleić teraz, albo fotę pstryknąć, he he.
Z chłodziarkami jest pewien problem (zresztą tak samo jak z piwnicą) - po jakimś czasie każda będzie za mała. ;)
nicram pisze:
zuo pisze:A co pani sommelier myśli o napowietrzaniu wina? Bo opinia o dekantacji dziwna.
Opinia o dekantacji nie jest dziwna. Wiele osób uważa podobnie, zwłaszcza w starych książkach czy poradnikach. Co do napowietrzania to nie wiem, ale to chyba oczywiste, że niektóre wina muszą pooddychać? Mnie jedynie odrzuca myśl o elektrycznym napowietrzaniu, przy pomocy urządzenia, które przedstawił Riven. Pewnie dlatego, że jestem tradycjonalistą.
Opinia o tyle dziwna, że niekiedy osad nie jest zbity w duże kawałki, no i tu sitkiem nie poradzisz, no ale z opinią francuskiego sommeliera nie wypada dyskutować. ;)
Jak dekantować/napowietrzać, to tylko w odpowiednim szkle, na szybko to można kalekie dziecko zrobić. :)
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

09-12-2011, 15:52

Może mało wiem, ale kiedy osad jest drobny i w całej objętości to nawet najwymyślniejszy dekanter nie pomoże (piłem takie wino), a chyba wirowanie w warunkach domowych nie wchodzi w grę? :-)
Wódz 10 pisze:Nicram, obadaj sobie ten sklep: http://magiawina.pl/
Rieslingi z lat 80. po 100 zł za flaszkę. Cuda na kiju. Olbrzymie stężenie dieslowskich aromatów na mililitr. ;) Byłem u faceta w sklepie. Pierwsza klasa - pełen profesjonalizm, ciekawy wybór (70% Riesling), darmowa degustacja na miejscu.
Ułłaaaaaaaaaaaaaa Wodzu, Ty wiesz jak mi zrobić dobrze! :-D Sklep wygląda super, a zawartość białych win powala. Tutaj muszę się przyznać, że w moim winnym menu wina białe zdecydowanie przeważają nad czerwonymi, a niemieckie Rieslingi mają szczególne miejsce w moim sercu! Trochę daleko żebym fatygował się z Łodzi, ale może uda mi się coś zamówić przez internet. Dzięki! :-)
all the monsters will break your heart
zuo
zaczyna szaleć
Posty: 265
Rejestracja: 17-08-2008, 20:59

Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów

09-12-2011, 16:31

bardziej chodzi mi o to, że o ile zdekantujesz 'klasycznie', i ostrożnie nalejesz, nie ma problemu, przy sitku nie przejmujesz się, bo zakładasz że wszystko wyłapie. co nagle to po diable, wino wymaga cierpliwości, stety/niestety :)
ODPOWIEDZ