Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
kupilem ojcu na gwiazdke cos takiego:
http://allegro.pl/dekanter-elektryczny-i1982340360.html
co sadzicie? ja sie nie znam ale na prezent zdaje sie fajne:)
http://allegro.pl/dekanter-elektryczny-i1982340360.html
co sadzicie? ja sie nie znam ale na prezent zdaje sie fajne:)
this is a land of wolves now
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
No nie wiem, rekomendacja "Testowany i zatwierdzony przez niezależne laboratoria win w UK" brzmi dla mnie słabo. To tak jakby napisać "zatwierdzony przez niezależne laboratoria whiskey w Zimbabwe". Ja tam dotleniania alkoholi w butelce unikam jak ognia...
all the monsters will break your heart
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
To je fajny dekanter:
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Kto jak kto, ale Brytyjczycy znają się na rzeczy. Bardziej niż Francuzi.nicram pisze:No nie wiem, rekomendacja "Testowany i zatwierdzony przez niezależne laboratoria win w UK" brzmi dla mnie słabo. To tak jakby napisać "zatwierdzony przez niezależne laboratoria whiskey w Zimbabwe". Ja tam dotleniania alkoholi w butelce unikam jak ognia...
Tymczasem, artykuł o Islay: http://www.nytimes.com/2011/12/07/dinin ... aig&st=cse
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
ale czy Francuzi podzielają tę opinię? ;-)
all the monsters will break your heart
- Pöstmörtem
- postuje jak opętany!
- Posty: 498
- Rejestracja: 04-11-2011, 19:59
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Hehe. Raczej nie. Mam taki brytyjski winny poradnik z lat 50-60, napisany w ładnym mocno snobistycznym stylu gdzie w każdym rozdziale czuć to poczucie wyższości (wy robicie, ale to my degustujemy). Jest w tym trochę prawdy - Francuzi piją co popadnie, produkują wino, ale nie interesują się nim za bardzo. Zresztą spożycie na głowę spada rok w rok. W UK zawsze była moda na wina francuskie, pęd do wiedzy (pomijając okres gdy się z Francuzami żarli, wtedy Porto importowali masowo). Zresztą do lat 70 nawet najlepsze wina francuskie kosztowały raptem kilka razy więcej od najtańszych butelek (a nie tak jak dziś, kilkaset razy). W tejże batalii jestem po stronie brytyjskiej :)nicram pisze:ale czy Francuzi podzielają tę opinię? ;-)
A co do samej dekantacji...Ostatnio Barolo dekantowałem bo było dosyć nieprzyjazne po otwarciu, ale rzadko to robię w sumie.
Edit. Jeszcze przypomniała mi się sytuacja jak znajoma Francuzka krytykowała ciężkie chilijskie wino wyśmiewając jego ciężar, kolor (a raczej jego brak - było bardzo ciemne), etc. Wino było medalowe, około 100 zł za butelkę w przeliczeniu. Aczkolwiek mi też nie podchodziło. Bardziej pod amerykańskie podniebienie. O! Amerykanom nie ufam najbardziej! :D
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 265
- Rejestracja: 17-08-2008, 20:59
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Picie bez dekantacji win czerwonych, zwłaszcza 'staroświatowych' (jak i niektórych białych), to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Jak sobie sprawię porządny dekanter to i może częściej to będę robił. ;) Tymczasem stosuję tę praktykę albo w przypadku win "wrednych" (młode taniny, przesadna kwasowość, niezbalansowane), albo jak mam flaszkę czegoś starszego niż te 5 lat (Bordeaux, kilkuletnia Kalifornia na przykład).
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Ale to marnotrawienie nie Twoich pieniędzy, to co Cię to boli?zuo pisze:Picie bez dekantacji win czerwonych, zwłaszcza 'staroświatowych' (jak i niektórych białych), to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.
Dekantacja to przede wszystkim zlanie cieczy z nad osadu. Młode wina mają osadu raczej mało, stare czerwone niekoniecznie trzeba dekantować. Matka kolegi, która jest sommelierem z Bordeaux twierdzi, że to nie ma sensu. Do nalewania win z osadem służy specjalny koszyczek, w którym wino sobie leży, a dzięki któremu możliwe jest wolne i delikatne nalanie wina do kieliszka. I jeszcze jedno - osad nie wpływa na smak wina, zmniejsza jedynie doznania estetyczne. Oczywiście opinii co do dekantacji jest wiele, ale jeżeli chodzi o wietrzenie białych, młodych win, to od tego jest sam sposób ich nalewania - wysokim strumieniem do stojącego kieliszka.Wódz 10 pisze:Jak sobie sprawię porządny dekanter to i może częściej to będę robił. ;) Tymczasem stosuję tę praktykę albo w przypadku win "wrednych" (młode taniny, przesadna kwasowość, niezbalansowane), albo jak mam flaszkę czegoś starszego niż te 5 lat (Bordeaux, kilkuletnia Kalifornia na przykład).
all the monsters will break your heart
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Nalewanie w ten sposób to u mnie standard. A co do dekantowania naprawdę starych win to czytałem, że zaleca się to robić od razu przed podaniem, bez odstawiania na bok - stare wino szybko traci aromaty. Otworzyłem niegdyś ledwo żywą Navarrę z 1986 i fakt - po pół godziny z tego wina nic już nie było.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
To już chyba zależy od wina i jego potencjału do starzenia, ale chyba wytrawne rzeczywiście tak mogą mieć. W zeszły piątek na imprezie szefa, piłem najstarsze do tej pory wino z 1987 roku wyprodukowane przez Instytut Pasteura. Krótko mówiąc był to eksperyment, bo wino powinno się już dawno wypić. Przed podaniem oddychało przez godzinę, było nieco scukrzone, ale smakowało wyśmienicie, a im dalej w czas tym stawało się bardziej aromatyczne i smaczne. Tym niemniej było to wino półsłodkie.
all the monsters will break your heart
- Pöstmörtem
- postuje jak opętany!
- Posty: 498
- Rejestracja: 04-11-2011, 19:59
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
do koneserów nie należę. wina kojarzą mi się z pijaństwem bratnich wieśniaków których za młodu bezskutecznie próbowałem naśladować obserwując ich stałe zapotrzebowanie na ten trunek. swój pierwszy test przeprowadziłem na tym:
nie wciągnąłem się.
nie wciągnąłem się.
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Oczywiście, każde wino inaczej reaguje. Ostatnio odłożyłem kilka flaszek Petit Sirah kalifornijskiego z 2004. Dostałem bardzo dokładne info od producenta i wychodzi na to, że kilka lat można je trzymać. A może i dłużej (eksperymentalnie). Do tego mam kilka flaszek z Bordeaux i Burgundii, też 2004, ale te będę trzymał docelowo kilka dekad, z czystej ciekawości.nicram pisze:To już chyba zależy od wina i jego potencjału do starzenia, ale chyba wytrawne rzeczywiście tak mogą mieć. W zeszły piątek na imprezie szefa, piłem najstarsze do tej pory wino z 1987 roku wyprodukowane przez Instytut Pasteura. Krótko mówiąc był to eksperyment, bo wino powinno się już dawno wypić. Przed podaniem oddychało przez godzinę, było nieco scukrzone, ale smakowało wyśmienicie, a im dalej w czas tym stawało się bardziej aromatyczne i smaczne. Tym niemniej było to wino półsłodkie.
Najstarsze piłem z 1979, prosty niemiecki Kabinett. Zadziwiająco dobre, intrygujące wino. Tak sobie pomyślałem, że jakieś Sauternes można by odłożyć na kilka dekad...
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 265
- Rejestracja: 17-08-2008, 20:59
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Nic a nic.nicram pisze:Ale to marnotrawienie nie Twoich pieniędzy, to co Cię to boli?zuo pisze:Picie bez dekantacji win czerwonych, zwłaszcza 'staroświatowych' (jak i niektórych białych), to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.
A co pani sommelier myśli o napowietrzaniu wina? Bo opinia o dekantacji dziwna.nicram pisze:Dekantacja to przede wszystkim zlanie cieczy z nad osadu. Młode wina mają osadu raczej mało, stare czerwone niekoniecznie trzeba dekantować. Matka kolegi, która jest sommelierem z Bordeaux twierdzi, że to nie ma sensu. Do nalewania win z osadem służy specjalny koszyczek, w którym wino sobie leży, a dzięki któremu możliwe jest wolne i delikatne nalanie wina do kieliszka. I jeszcze jedno - osad nie wpływa na smak wina, zmniejsza jedynie doznania estetyczne. Oczywiście opinii co do dekantacji jest wiele, ale jeżeli chodzi o wietrzenie białych, młodych win, to od tego jest sam sposób ich nalewania - wysokim strumieniem do stojącego kieliszka.Wódz 10 pisze:Jak sobie sprawię porządny dekanter to i może częściej to będę robił. ;) Tymczasem stosuję tę praktykę albo w przypadku win "wrednych" (młode taniny, przesadna kwasowość, niezbalansowane), albo jak mam flaszkę czegoś starszego niż te 5 lat (Bordeaux, kilkuletnia Kalifornia na przykład).
Burgundię, ale jaką? Bo te lepsze już po 10 latach pokazują pełnię potencjału, Bordeaux to samo.Wódz 10 pisze:Oczywiście, każde wino inaczej reaguje. Ostatnio odłożyłem kilka flaszek Petit Sirah kalifornijskiego z 2004. Dostałem bardzo dokładne info od producenta i wychodzi na to, że kilka lat można je trzymać. A może i dłużej (eksperymentalnie). Do tego mam kilka flaszek z Bordeaux i Burgundii, też 2004, ale te będę trzymał docelowo kilka dekad, z czystej ciekawości.nicram pisze:To już chyba zależy od wina i jego potencjału do starzenia, ale chyba wytrawne rzeczywiście tak mogą mieć. W zeszły piątek na imprezie szefa, piłem najstarsze do tej pory wino z 1987 roku wyprodukowane przez Instytut Pasteura. Krótko mówiąc był to eksperyment, bo wino powinno się już dawno wypić. Przed podaniem oddychało przez godzinę, było nieco scukrzone, ale smakowało wyśmienicie, a im dalej w czas tym stawało się bardziej aromatyczne i smaczne. Tym niemniej było to wino półsłodkie.
Najstarsze piłem z 1979, prosty niemiecki Kabinett. Zadziwiająco dobre, intrygujące wino. Tak sobie pomyślałem, że jakieś Sauternes można by odłożyć na kilka dekad...
Tak z ciekawości - gdzie będziesz trzymał wino?
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Zazdroszczę Ci tego Kabinetta. :-) Tak, Sauternes ma duży potencjał, zresztą nadal można kupić tu i ówdzie 70-letnie butelki pełne tego cudownego napitku, ale za kwoty, które są poza moją wydolnością finansową. Jeszcze większy potencjał do starzenia ma Tokay Aszu. Obecnie utrzymuję już tylko 3 butelki wspomnianego Tokayu (1993) na specjalną okazję za kilka lat. Mam je już 8 wiosen i widzę jak pięknie zmieniają barwę - z żółtej na ciemnoczerwoną.Wódz 10 pisze:Oczywiście, każde wino inaczej reaguje. Ostatnio odłożyłem kilka flaszek Petit Sirah kalifornijskiego z 2004. Dostałem bardzo dokładne info od producenta i wychodzi na to, że kilka lat można je trzymać. A może i dłużej (eksperymentalnie). Do tego mam kilka flaszek z Bordeaux i Burgundii, też 2004, ale te będę trzymał docelowo kilka dekad, z czystej ciekawości.
Najstarsze piłem z 1979, prosty niemiecki Kabinett. Zadziwiająco dobre, intrygujące wino. Tak sobie pomyślałem, że jakieś Sauternes można by odłożyć na kilka dekad...
Opinia o dekantacji nie jest dziwna. Wiele osób uważa podobnie, zwłaszcza w starych książkach czy poradnikach. Co do napowietrzania to nie wiem, ale to chyba oczywiste, że niektóre wina muszą pooddychać? Mnie jedynie odrzuca myśl o elektrycznym napowietrzaniu, przy pomocy urządzenia, które przedstawił Riven. Pewnie dlatego, że jestem tradycjonalistą.zuo pisze:A co pani sommelier myśli o napowietrzaniu wina? Bo opinia o dekantacji dziwna.
all the monsters will break your heart
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Odpowiednio - Hautes Cotes De Nuits i Cru Bourgeois. Nic specjalnego, ale trzymam je eksperymentalnie, z ciekawości. Dziadek ma domek na działce, całkiem odpowiednią piwnicę do tego. Temperatura nie przekraczająca 12-13 stopni, spora wilgotność, chłodno w zimie (ale z tego co czytałem zimno winu nie zaszkodzi, ewentualnie zwolni starzenie). Mam jednak nauczkę na przyszłość - etykiety zeszły kompletnie, muszę coś poradzić na to. W związku z tym, że jeszcze nie przeprowadziłem się na nową lokację to nie nabyłem jeszcze rozsądnej chłodziarki, a takową potrzebuję bo mam w kartonie 4 flaszki Chateau Belgrave 5 Cru 2004 i też je chciałbym leżakować.zuo pisze:Burgundię, ale jaką? Bo te lepsze już po 10 latach pokazują pełnię potencjału, Bordeaux to samo.
Tak z ciekawości, gdzie będziesz trzymał wino?
Nicram, obadaj sobie ten sklep: http://magiawina.pl/
Rieslingi z lat 80. po 100 zł za flaszkę. Cuda na kiju. Olbrzymie stężenie dieslowskich aromatów na mililitr. ;) Byłem u faceta w sklepie. Pierwsza klasa - pełen profesjonalizm, ciekawy wybór (70% Riesling), darmowa degustacja na miejscu.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 265
- Rejestracja: 17-08-2008, 20:59
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Warunki ok, etykiety możesz odkleić teraz, albo fotę pstryknąć, he he.
Z chłodziarkami jest pewien problem (zresztą tak samo jak z piwnicą) - po jakimś czasie każda będzie za mała. ;)
Jak dekantować/napowietrzać, to tylko w odpowiednim szkle, na szybko to można kalekie dziecko zrobić. :)
Z chłodziarkami jest pewien problem (zresztą tak samo jak z piwnicą) - po jakimś czasie każda będzie za mała. ;)
Opinia o tyle dziwna, że niekiedy osad nie jest zbity w duże kawałki, no i tu sitkiem nie poradzisz, no ale z opinią francuskiego sommeliera nie wypada dyskutować. ;)nicram pisze:Opinia o dekantacji nie jest dziwna. Wiele osób uważa podobnie, zwłaszcza w starych książkach czy poradnikach. Co do napowietrzania to nie wiem, ale to chyba oczywiste, że niektóre wina muszą pooddychać? Mnie jedynie odrzuca myśl o elektrycznym napowietrzaniu, przy pomocy urządzenia, które przedstawił Riven. Pewnie dlatego, że jestem tradycjonalistą.zuo pisze:A co pani sommelier myśli o napowietrzaniu wina? Bo opinia o dekantacji dziwna.
Jak dekantować/napowietrzać, to tylko w odpowiednim szkle, na szybko to można kalekie dziecko zrobić. :)
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
Może mało wiem, ale kiedy osad jest drobny i w całej objętości to nawet najwymyślniejszy dekanter nie pomoże (piłem takie wino), a chyba wirowanie w warunkach domowych nie wchodzi w grę? :-)
Ułłaaaaaaaaaaaaaa Wodzu, Ty wiesz jak mi zrobić dobrze! :-D Sklep wygląda super, a zawartość białych win powala. Tutaj muszę się przyznać, że w moim winnym menu wina białe zdecydowanie przeważają nad czerwonymi, a niemieckie Rieslingi mają szczególne miejsce w moim sercu! Trochę daleko żebym fatygował się z Łodzi, ale może uda mi się coś zamówić przez internet. Dzięki! :-)Wódz 10 pisze:Nicram, obadaj sobie ten sklep: http://magiawina.pl/
Rieslingi z lat 80. po 100 zł za flaszkę. Cuda na kiju. Olbrzymie stężenie dieslowskich aromatów na mililitr. ;) Byłem u faceta w sklepie. Pierwsza klasa - pełen profesjonalizm, ciekawy wybór (70% Riesling), darmowa degustacja na miejscu.
all the monsters will break your heart
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 265
- Rejestracja: 17-08-2008, 20:59
Re: Wina, alkohole mocne i cygara - temat dla koneserów
bardziej chodzi mi o to, że o ile zdekantujesz 'klasycznie', i ostrożnie nalejesz, nie ma problemu, przy sitku nie przejmujesz się, bo zakładasz że wszystko wyłapie. co nagle to po diable, wino wymaga cierpliwości, stety/niestety :)