Masterful Magazine

Sen sprzed dwóch dni. Idę miastem wieczorową porą, zaczyna się jakaś dziwna bójka. Dużo ludzi bije się ale jakby w odcinku Benny Hill Show. Tak się złożyło, że największa zadyma rozgrywa się nieopodal straganu ze słodyczami, więc odczekałem aż się wyżyją i rozejdą. Jak już sobie trzoda poszła to na tym straganie kupiłem sobie żelki wężyki. Hailsa!

Dziś koło 3 koszmar mnie obudził. Śniło mi się, że leżę na swoim łóżku czytając książkę i zaczynam się nagle dusić i kaszleć. Jednocześnie odkrztuszam taką gęstą, jaskrawo żółtą flegmę, ale dosłownie na litry. Za dużo chyba człowiek o tym covidzie słyszy. Po obudzeniu serce waliło jak szalone, cały spocony. Wiedziałem, że już nic ze spania nie będzie, to wziąłem prysznic i jakieś bzdury na TV do rana oglądałem :-/

Śniło mi się, że miałem lecieć na jakiś festiwal do włoskiego miasta Ravenna. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, ale ja takiego miasta nawet nie znałem (do dziś). Obudziłem się i uporczywie pojawiało mi się to słowo w głowie. Ravenna, Ravenna, Ravenna... Odpaliłem Google Maps i faktycznie, jest takie miasto we Włoszech.
Co ciekawe, we śnie też sprawdzałem to miejsce na mapie. W realu jego kształt wygląda bardzo podobnie do tego w moim śnie.

Ravenna Strigoi Mortii...

Jadę sobie samochodem w środku nocy, wracam z trasy w pracy do domu. Okres zimowy. Dookoła śnieg, w radiu informują, że są rekordowe temperatury zimna. Jakieś wypizdowo. Na drodze nie mijam żadnych innych samochodów. Zachciewa mi się na siku to zatrzymuje się na jakimś zapuszczonym parkingu. Wchodzę do toalety, jedna żarówką ledwo jarząca rozświetla zupełnie zdezelowaną toaletę w ,której unosi się straszliwy odór szczyn. Zapinam przyporek, wychodzę i na parking podjeżdżają 2 samochody. Wychodzi z nich 7 mężczyzn i blondynka w krótkim mini. Kolesie o aparycji takich co większość życia spędzili w zakładzie karnym. Blokują mi drogę do samochodu.

Jeden z nich który wygląda na herszta bandy mówi: kluczyki, portfel i telefon.

Nie zgadzam się, wchodzimy w pyskówkę po czym podlatuje 2 innych- jeden zapodaje mi cios na wątrobę a drugi poprawią w plecy. Zabierają mi rzeczy. Ja wstaje i dochodzi do poważnej szamotaniny przy której jeden z typów wyjmuje noż i zapodaje mi cios pod żebra. Dziewczyna od nich wpada w histerię, płacze i mówi ,zę nie mogą mnie w takim stanie zostawić- reszta każe jej się zamkną. Odjeżdżają.
Trzymając się za krwawiącą ranę idę wzdłuż ulicy czekając aż nadjedzie jakis samochód i podrzuci mnie do szpitala. Niestety ten nie nadjeżdża a ja się budze cały spocony jak świnia. Tak to dzisiaj wyglądało.

Hmm... Jak tylko przeczytałem o blondynce w kusej mini to byłem pewien, że te szemrane typy kazały ci ją wygrzmocic w tym zaszczanym kiblu a tu cios nożem pod żebra. Lipa.

Śniło mi się, że kumpel pisał artykuł naukowy o Mgle i chciał ze mną skonsultować czy jakieś riffy w którymś kawałku są oryginalne czy skądś zerżnięte. Zacząłem mu wtedy elaborować, że jeden z riffów pochodzi od Gorguts, a drugi to jest dosłownie skopiowany motyw z tytułowego na "Unholy Cult".

Skąd ta Mgła i pomysł konsultacji ze mną to totalnie nie wiem, bo blacków słucham mało, Mgły nie słucham (KSM z kolei lubię, ale mniejsza o to). Tylko skąd mi się w tym śnie Immo wzięło to się domyślam, bo w listopadzie miałem mocną zajawkę na UC, a wczoraj przed snem "Majesty..." słuchałem.

Rumburak pisze: ↑

27-11-2021, 10:21

Hmm... Jak tylko przeczytałem o blondynce w kusej mini to byłem pewien, że te szemrane typy kazały ci ją wygrzmocic w tym zaszczanym kiblu a tu cios nożem pod żebra. Lipa.

Zycie tomasza jest tak barwne, ze ciezko wykminic co jest snem a co jawa.

Wydaje mnie się, że sam Tommy już tego nie wie xD

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑

05-12-2021, 11:55

Rumburak pisze: ↑

27-11-2021, 10:21

Hmm... Jak tylko przeczytałem o blondynce w kusej mini to byłem pewien, że te szemrane typy kazały ci ją wygrzmocic w tym zaszczanym kiblu a tu cios nożem pod żebra. Lipa.

Zycie tomasza jest tak barwne, ze ciezko wykminic co jest snem a co jawa.

Tez tak mysle

Padłem po gorącej kąpieli i spałem przez ponad 3 wspaniałe godziny, podczas których byłem chyba non stop w fazie REM, a jakie to wszystko było wspaniałe i straszne i w ogóle. Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że obok mojego bloku rodzinnego zbudowali gigantyczny kosmodrom, w którym stał wahadłowiec, a miał chyba ze 300 metrów wysokości i był masywny. Gdy zapytałem kogoś skąd to, powiedziano mi ,,no przecież Sabina ma tym lecieć na Marsa", i ,,przypomniałem" sobie, że faktycznie, moja koleżanka z gimnazjum, której zresztą od tego czasu nie widziałem, Sabina, jest kosmonautką która ma polecieć jako nadzieja ludzkości na Marsa. Potem rozmawiałem z nią na jakimś czacie o tym i dzieliła się ze mną przemyśleniami tak inteligenentnymi, że czułem, że za głupi na to jestem, ale starałem się nadążyć. Porównywała np. szkielet wahadłowca do sztuki w różnych okresach. Eeeech fajne to było.

Wyciągaj organy i dawaj astrosynth

Seba, przecież to oczywiste: kosmodrom to wagina Sabiny, wahadłowiec to Twoja faja, a jej przemyślenia nie były za mądre, tylko Cię nie obchodzi, co ona gada, bo chcesz jej wjechać na orbitę.

Snilo mi sie, ze sie obudzilem. Brrr kurwa...

Triceratops pisze: ↑

05-12-2021, 22:15

Snilo mi sie, ze sie obudzilem. Brrr kurwa...

Piękne i staszne zarazem.Sen to deficytowy towar. Kocham tak jak muzykę.

Chcialbym snic o tym , ze ciagle spie.....

83koper83 pisze: ↑

05-12-2021, 21:05

kosmodrom to wagina Sabiny

Ja pierdole, tak wielka? Nie wiem czy podolam

Śniło mi się, że odwiedzałem rodziców w swojej rodzinnej miejscowości - liczy sobie ona jakieś 10 tysięcy mieszkańców. Władze gminy postanowiły w tym roku przyciągnąć turystów, więc zorganizowały festiwal muzyczny. Headlinerami byli Man is the Bastard oraz Masonna.

Śniło mi się wczoraj, że robiłem za kierowcę Morawieckiego. Oczywiście chuj nie płacił

Mnie często śni się pierwsza miłość mimo, że miałem już parę kasek od tamtego czasu to utkwila mi w bani, pezejebane to jest, bo ciągle potem i niej myślę