Głupie i pojebane sny.

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10115
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Głupie i pojebane sny.

23-03-2018, 20:49

Karkasonne pisze:Jak uważasz, dla mnie to trochę tak, jakbym siedział teraz przed komputerem, a wiele osób tłumaczyło mi, że to tylko wytwór mojego umysłu, i wy wszyscy nie istniejecie. Czuję to równie realnie, ale nie mam żadnych środków, by to udowodnić. Nie wiem, co zrobić w takiej sytuacji, chyba nic. Więc tak sobie piszę o, terapeutycznie chyba, bo wiem, że i tak nikt w to nie uwierzy.
Znaczy ja ci wierzę że masz takie odczucia, natomiast nie uważam żeby to było coś innego niż fizjologia. Podobnie moje problemy ze snem to wynik tego że jakiś receptor gdzieś nie styka i tyle. Uwierz mi jestem ostatnia osobą która by drwiła czy bagatelizowała, osobiście za dużo się w związku z problemami ze snem wycierpiałem.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
Rejwan
w mackach Zła
Posty: 936
Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
Lokalizacja: WWA

Re: Głupie i pojebane sny.

23-03-2018, 20:58

Swoją drogą ja np. nie potrafię sobie zrobić drzemki w środku dnia - kilka razy próbowałem ale nigdy nie udało mi się zasnąć.
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9022
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 13:53

Ty Karkas masz ładnie najebane w głowie. nie to, że chcę obrażać, trywializować,czy coś w tym stylu, ale osoba skrajnie niewyspana, która nie potrafi się zwyczajnie położyć i zregenerować, zapadając w jakiś kamienny sen (po długim czasie nie spania) powinna chyba iść do psychiatry albo coś takiego, nie wiem. sam miałem okresy w życiu, kiedy to nie spałem 3-4 doby, ale wtedy się czułem jak jakiś jebany narkoman i po prostu musiałem to "nadrobić" śpiąc po 12-14h/ doba. organizm się wówczas tego zwyczajnie domaga i nie za bardzo sobie wyobrażam, jak w takiej sytuacji można mieć nadal problemy ze snem

ogólnie jakaś dziwna i fascynująca sprawa
Karkasonne

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 14:00

To przez skore głównie, powolutku wracam do zdrowia, ale na chwile obecna wyglądam jak wysuszony trup, na granicy jakiejkolwiek funkcjonalności. Zaczynam zasypiać, jest ok, a potem włącza się swędzenie, darcie do krwi, i tak w półśnie przez czasem kilka godzin aż siempoddaje i wstaje. Poza tym nie służy mi spanie z dziewczyna, ob nie mogę przyjąć wygodnej pozycji. I namkoniec to, ze ząwsze lepiej spałem za dnia. Jak tylko mam wolne to w moment przestawiam się na spanie np 6-14. Ogólnie mega kombosy zdrowotne teraz przyjmuje na klatę po odstawieniu sterydów, to przejściowe ale nie wiadomo ile potrwa.
Ostatnio zmieniony 24-03-2018, 14:02 przez Karkasonne, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10129
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 14:01

Heretyk pisze:Ty Karkas masz ładnie najebane w głowie. nie to, że chcę obrażać, trywializować,czy coś w tym stylu, ale osoba skrajnie niewyspana, która nie potrafi się zwyczajnie położyć i zregenerować, zapadając w jakiś kamienny sen (po długim czasie nie spania) powinna chyba iść do psychiatry albo coś takiego, nie wiem. sam miałem okresy w życiu, kiedy to nie spałem 3-4 doby, ale wtedy się czułem jak jakiś jebany narkoman i po prostu musiałem to "nadrobić" śpiąc po 12-14h/ doba. organizm się wówczas tego zwyczajnie domaga i nie za bardzo sobie wyobrażam, jak w takiej sytuacji można mieć nadal problemy ze snem

ogólnie jakaś dziwna i fascynująca sprawa
Mam podobnie, po trzech dniach bez snu zwyczajnie nie wiem, co się dzieje, żyję na zwolnionych obrotach,
nie ogarniam wielu prostych spraw, muszę uważać na chodniku, by nie wpakować się pod samochód przez brak ogarnięcia itp.

Bardzo rzadko coś mi się śni, ale jak już się to dzieje, to często coś to znaczy.
Może kiedyś to opiszę, ale nawet nie wiem jak to zrobić. Nie chodzi o jakieś strachy, demony itp.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9022
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 14:16

Karkasonne pisze:To przez skore głównie, powolutku wracam do zdrowia, ale na chwile obecna wyglądam jak wysuszony trup, na granicy jakiejkolwiek funkcjonalności. Zaczynam zasypiać, jest ok, a potem włącza się swędzenie, darcie do krwi, i tak w półśnie przez czasem kilka godzin aż siempoddaje i wstaje. Poza tym nie służy mi spanie z dziewczyna, ob nie mogę przyjąć wygodnej pozycji. I namkoniec to, ze ząwsze lepiej spałem za dnia. Jak tylko mam wolne to w moment przestawiam się na spanie np 6-14. Ogólnie mega kombosy zdrowotne teraz przyjmuje na klatę po odstawieniu sterydów, to przejściowe ale nie wiadomo ile potrwa.
co tu napisać, chyba tylko tyle, że współczuję. i wydaje mi się, że musisz być jakąś nieprawdopodobnie wrażliwą osobą. fascynujący przypadek
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8060
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 15:37

Karkasonne pisze:Poza tym nie służy mi spanie z dziewczyna, ob nie mogę przyjąć wygodnej pozycji.
I po co te grube rozkminy, skoro podświadomość w snach chce Ci przekazać, że jesteś pedałem;)
'Come the Blessed Madness'
Karkasonne

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 16:57

COFFIN pisze:
Karkasonne pisze:Poza tym nie służy mi spanie z dziewczyna, ob nie mogę przyjąć wygodnej pozycji.
I po co te grube rozkminy, skoro podświadomość w snach chce Ci przekazać, że jesteś pedałem;)
To by wyjaśniało, dlaczego tak mnie ciągnie black metalu.
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8060
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 19:28

Nie zauważyłem, żebyś takowego słuchał;)
'Come the Blessed Madness'
Karkasonne

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 19:50

COFFIN pisze:Nie zauważyłem, żebyś takowego słuchał;)
Masz nicrama i Plastka od kłócenia się, mi się nie chce energii marnować.
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8060
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 20:55

Zluzuj stringi. Ja tu z żartem tylko;)
'Come the Blessed Madness'
Karkasonne

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 20:56

Jestem wykurwiście wyluzowany, oaza pierdolonego spokoju
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8060
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: Głupie i pojebane sny.

24-03-2018, 20:57

Widzę właśnie :D
'Come the Blessed Madness'
Awatar użytkownika
Rejwan
w mackach Zła
Posty: 936
Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
Lokalizacja: WWA

Re: Głupie i pojebane sny.

25-03-2018, 07:33

Karkasonne pisze:Jestem wykurwiście wyluzowany, oaza pierdolonego spokoju
To może napisz o kolejnych omamach hipnagogicznych. :)
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Głupie i pojebane sny.

26-03-2018, 12:40

Ostatnio mi sie snilo, ze nie moge sie obudzic. Boze jaki koszmar.....
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1254
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: Głupie i pojebane sny.

27-05-2018, 21:52

Pierwszy raz jestem w tym temacie, widzę, że bardzo poważne rozmowy się tu toczą. Sny są fascynujące, choć ten, który chciałbym właśnie streścić jest związany z muzyką i raczej o luźnej tematyce. Jak się okazało uświadomił mi pewne pragnienie i to za czym podświadomie tęsknię.

A mianowicie śnił mi się nowy album Aura Noir, którego nie miałem okazji słyszeć. I wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że... ten album kompletnie mnie powalił i były to najlepsze riffy jakie słyszałem w życiu (uwzględniając rzeczywiste życie). Ale co w nich było takiego wyjątkowego? Ano to, iż były to riffy napisane wręcz w identycznej konwencji co te z Grand Declaration of War, ale były po prostu dużo dużo lepsze, miały coś intrygującego, co nie pozwalało się od nich oderwać. Jakby bezpośrednia kontynuacja tego krążka, a zarazem największe arcydzieło w historii muzyki. Skąd taki sen i powiązanie z AN? Pojęcia nie mam. Ale wiele bym zapłacił, by te riffy usłyszeć jeszcze raz. Szkoda, że nie zapamiętałem ani jednego dźwięku - gdyby udało mi się przenieść je z innego wymiaru do rzeczywistości (włożone do głowy przez samego Pana Podziemi zapewne) mogłoby być naprawdę ciekawie. Chyba odpuszczę sobie słuchanie tego albumu, nie sądzę, by jego zawartość była powiązana z moim wyobrażeniem. A tak tylko się rozczaruje :/
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4029
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Głupie i pojebane sny.

27-05-2018, 23:04

Karkasonne pisze:
COFFIN pisze:
Karkasonne pisze:Poza tym nie służy mi spanie z dziewczyna, ob nie mogę przyjąć wygodnej pozycji.
I po co te grube rozkminy, skoro podświadomość w snach chce Ci przekazać, że jesteś pedałem;)
To by wyjaśniało, dlaczego tak mnie ciągnie black metalu.
Trochę przypadkiem odkopałem i po czasie stwierdzam, że ten dialog jest przedni. Pierwsza klasa po prostu!
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8060
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: Głupie i pojebane sny.

28-05-2018, 09:51

No ba;))
'Come the Blessed Madness'
Awatar użytkownika
Ubzdur
weteran forumowych bitew
Posty: 1003
Rejestracja: 16-02-2015, 19:12

Re: Głupie i pojebane sny.

28-05-2018, 10:06

Anzhelmoo pisze:Pierwszy raz jestem w tym temacie, widzę, że bardzo poważne rozmowy się tu toczą. Sny są fascynujące, choć ten, który chciałbym właśnie streścić jest związany z muzyką i raczej o luźnej tematyce. Jak się okazało uświadomił mi pewne pragnienie i to za czym podświadomie tęsknię.

A mianowicie śnił mi się nowy album Aura Noir, którego nie miałem okazji słyszeć. I wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że... ten album kompletnie mnie powalił i były to najlepsze riffy jakie słyszałem w życiu (uwzględniając rzeczywiste życie). Ale co w nich było takiego wyjątkowego? Ano to, iż były to riffy napisane wręcz w identycznej konwencji co te z Grand Declaration of War, ale były po prostu dużo dużo lepsze, miały coś intrygującego, co nie pozwalało się od nich oderwać. Jakby bezpośrednia kontynuacja tego krążka, a zarazem największe arcydzieło w historii muzyki. Skąd taki sen i powiązanie z AN? Pojęcia nie mam. Ale wiele bym zapłacił, by te riffy usłyszeć jeszcze raz. Szkoda, że nie zapamiętałem ani jednego dźwięku - gdyby udało mi się przenieść je z innego wymiaru do rzeczywistości (włożone do głowy przez samego Pana Podziemi zapewne) mogłoby być naprawdę ciekawie. Chyba odpuszczę sobie słuchanie tego albumu, nie sądzę, by jego zawartość była powiązana z moim wyobrażeniem. A tak tylko się rozczaruje :/
Kilka razy miałem sny z wymyślaną muzyką, czasem filmową, a czasem metal, ale kiedy udawało mi się coś zapamiętać i zapisać to to nic specjalnego nie było. Mimo, że w nocy był szał.
Nigdy natomiast nie zapomnę snu w którym Pantera grała koncert na jakimś wiejskim festiwalu w Polsce. Ani koszmaru w którym za szybą uwiązany musiałem obserwować jak moi bliscy byli preparowani przez kogoś podobnego do bohatera teksańskiej masakry piłą mechaniczną. Oczywiście pomieszczenia jak w Silent Hillu po przemianie. Nigdy w życiu się tak autentycznie nie bałem jak w tym śnie.
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3223
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Głupie i pojebane sny.

28-05-2018, 11:12

Jeśli chodzi o intensywne emocje, to jeden z najmocniejszych pod tym względem snów, jakie zapamiętałem, miał charakter.. hmm, mesjanistyczny.

Z całej fabuły nie pamiętam prawie nic, oprócz końcówki, ale na pewno był to jeden z tych epickich snów, w których wydają się mijać lata. Z grubsza chodziło o to, że cała ludzkość żyła w jakichś podziemiach, tyle że nie było to jakieś postapo (choć wizualnie przypominało jakieś piwnice, ciemne bunkry, jakby z "Robota" Snerga), tylko bardziej coś w stylu historii, które opowiadają starzy Indianie wskazując jakąś dziurę w ziemi, z której według mitów tysiąc lat temu wyszło na świat ich plemię. W tych nie-bunkrach toczyły się jakieś intrygi, krążyły legendy, wszyscy chcieli się przedostać do jakiegoś zewnątrz, choć chyba nikt nie pamiętał/nie widział na czym to zewnątrz miałoby polegać. Trwało to i trwało, i trwało...

W końcu jednak - to już pamiętam dobrze - jakoś się udało. Wszyscy, setki ludzi, zaczęli wybiegać przez wybite w ostatnim stropie otwory na światło, przestrzen, na coś, co wyglądało jak dach jakiegoś przeogromnego bloku, na którym ktoś położył szyny kolejowe. Wszyscy biegali w euforii, pomagali wydostawać się innym, odrzucali tarasujący im drogę gruz... nagle zobaczyłem jednego człowieka, który jak szalony wybiegł z młotem pneumatycznym czy inną wiertarą i zaczął tym napierdalać, kompletnie bez sensu, w strop, na którym wszyscy staliśmy. Blisko byłem tylko ja i wiedziałem, że do tego człowieka nic nie dociera, że zaraz przez niego wszyscy spadniemy z powrotem, wszystko przepadnie i zginiemy pod gruzami. Złapałem kawał betonu i rozwaliłem mu głowę.

I wtedy...

KURWA, różne rzeczy zdarzają się w życiu, każdy wie, jak bywa, ale mimo wszystko nie przypominam sobie, żebym na jawie czuł kiedykolwiek aż tak rozdzierający, miażdżący smutek, to była po prostu masakra, miałem wrażenie, że empatia do tego człowieka, szok po tym, co się stało, i to gigantyczne, wiszące w tle uświadomienie, że KURWA, NO TAK, JAK MOGŁEM ZAPOMNIEĆ, PRZECIEŻ ZAWSZE MUSI TAK BYĆ po prostu mnie zgniata. Upadłem, ludzie podbiegli do mnie, próbowali mnie podnieść, podtrzymać... ale nie mogli, bo okazało się, że nie jestem sobą, tylko figurą Chrystusa, dwuwymiarowym czarno-białym obrazem narysowanym na podłużnym arkuszu białego, cienkiego kartonu.

Nieraz budziłem się z walącym ze strachu sercem albo przeciwnie, ze śmiechem (owszem, zdarza mi się chichrać przez sen). Tym razem czułem się... nie wiem, empatycznie skompresowany.

Nie polecam. Nawet teraz, pisząc o tym, odczułem odprysk tamtego przygniatającego smutku.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
ODPOWIEDZ