
Zarówno piłka nożna jak i towarzystwo z którym tam szalałem nie miało na mnie takiego wpływu żebym chociaż trochę lubiał ten sport tak samo nie zostałem kibolem z ogolonym czajnikiem. Piłka nożna kompletnie mnie nie bawi i jest mi obojętne czy leci w TV w knajpie a Janusze drą japę do niego. Podejrzewam że z "przejedzenia" meczami czy tego chciałem czy nie, ja zawsze wolałem zapierdalać na czymś. No ale to temat rzeka. Za to towarzystwo stadionowe nauczyło mnie gdzie powinno się uderzać tak żeby przeciwnik padał jak kłoda że ślinotokiem bez wydawania dźwięku i że prawdziwy samiec powinien oglądać przygolonebobry bobry i łyse pierogi a nie pytać mamy kiedy obiad. Osobiście też miałem wkład w historię stadionowych wydarzeń ponieważ przerwałem mecz za pomocą deszczu cebuli z dachu najbliższego bloku. Cyrki które tam widziałem to moje i nie do zapomnienia jak jazda na rowerze. Zdjęcia ruin wklejał nie będę bo serce boli i kto chce to wyklika. Tak, chodzi o najstarszy klub piłkarski w tym kraju. Do zobaczenia Resovio Rzeszów po tym liftingu. Foto jebnięte z mojego balkonu.
Czemu ja nie śpię kurwa...