Strona 1 z 2

Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 03:23
autor: Bonecrusher
Zaczynacie dzień 0 5 rano?
Czytaliście "Bogaty i biedny Ojciec Kiyosakiego? Z rana jogging? Po joggingu sojowe latte, przy dźwiękach dźwiękach huty Luny? A tak poważnie. Jestem ciekawy kto z was i w jski sposób ( jeśli w ogóle) uskutecznia rozwój osobisty?
Osobiście do tej pory nie ma co kryć, byłem anty tezą określenia "rozwój osobisty". No, ale cóż zdałem sobie sprawę, że w moim życiu szybko potrzeba wprowadzić wiele zmian, bo po stracie dotychczasowej pracy rozleniwiłem sie do poziomu totalna Deprecha, czyli nie robiłem praktycznie nic praktycznie cały styczeń. Chcialbym, by w tym temacie były poruszane również rożne llife hacki, jak ulepszyć swoje zďrowie itp( Wim hofy i inne takie). Zapraszam do dyskusji ;)

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 08:09
autor: Believer
Biegać, pić wodę i dużo się uśmiechać. Oczywiście nie słuchać metalu bo to zła muzyka i bardzo depresyjna. Można np wstać rano nakroić kiełbasy, posłuchać pidżamy porno i iść w pole.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 08:26
autor: Bonecrusher
A potem obowiązkowy akt defekacji do Rury 8)

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 08:36
autor: mocny2_3
Nastały czas kiedy ludzie nie wiedzą jak srać, jak jeść, jak schudnąć i jak dojechać autobusem w dane miejsce bo rozkład jazdy to skomplikowany zaszyfrowany twór.Ci co już całkowicie nie radzą sobie ze sobą szukają porad w coachingu.Coaching to rak tych czasów, doskonały sposób na dojenie ludzi z kasy.Ja pierdole, jak mocno ludzie są wkręceni w neta skoro szukają w nim praktycznie wszystkiego, zero własnego wysiłku, chęci zmiany tylko szukania sposobu by tą zmiane wprowadzili za ciebie inni

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 09:00
autor: Ubzdur
1. Aktywne i celowe działanie w realnym życiu. Nic tego nie zastąpi.
2. Branie 100% odpowiedzialności za siebie.
3. Myślenie i samoświadomość, bycie uważnym i zdystansowanym kiedy trzeba tj. nie bycie reaktywnym, wtórnym, biernym.
4. Dbanie o siebie w każdym aspekcie - ruch, dieta, zajęcia dla mózgu, ludzie, środowisko, no wszystko. Warto nie być abnegatem, lecz zaakceptować że "jak se pościelisz, tak się wyśpisz" i sobie dobrze pościelić.
5. Książki fabularne / fikcja, zwłaszcza ta najlepsza, klasyki, które przetrwały próbę czasu. Historie są lepsze niż rady.
6. Publikacje fachowe i tzw. "non fikcja" ale w tym ostatnim przepaść między jedną a drugą książką jest kolosalna i to często strata czasu.
.
.
.
długo długo nic i tu dopiero książki od guru samopomocy (self-help),
pop-psychologia z social media,
coaching

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 09:15
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Później rozpisze sie pewnie, ale na razie poki co powiem: im wcześniej pozbedziesz sie (forma bezosobowa) przekonania o istnieniu sprawiedliwości, tym lepiej. Świat nigdy nie byl sprawiedliwy, lepiej po prostu przyznac ze nie jest, takze wobec ciebie, i dzialac.dalej.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 09:28
autor: tomekw48
Zależy w jaki sposób podchodzicie do coachingu? Jeśli poszukujecie ogólnie rzecz biorąc pojętego szczęścia, to czeka Was kręta droga, którego ukoronowaniem będzie unaocznienie faktu, że istniejesz tylko Ty, jako JA i świat zewnętrzny, który ma wpływ na absolutnie wszystko, co jest związane z Tobą. Włącznie z Twoimi myślami, które wcale nie są Twoje... Są one tylko reakcją na bodźce dostarczane z zewnątrz... Jesteś tylko obserwatorem filmu zwanego życiem. Jak Twoje wybujałe ego z tym się pogodzi i się podda... Czyli mentalnie wycofasz się z aktywnego życia, czyli będziesz na wszystkie zewnętrzne sytuacje reagować jak robot, automat, to zagości w Twoim życiu równowaga i zobaczysz, że szczęście zaczyna Ci sprzyjać. Wszystko wskoczy na swoje miejsce. Trafisz z powrotem na swoją z góry naznaczoną przez boga ścieżkę. Przy czym pod słowem szczęście niekoniecznie rozumiem pieniądze...
Utrata pracy, to trudna sytuacja. Ale nie ma złego co by na dobre nie wyszło. Znajdziesz w końcu takie zajęcie, które Ci się spodoba i się w nim wyspecjalizujesz. Ja za młodego kilkukrotnie również zmieniałem pracę. W tym raz uprzejmie "poproszono" mnie o samodzielnie odejście, bo bym dostał dyscyplinarkę. Ale skończyło się to tak, że robię to co lubię i u obecnego pracodawcy siedzę już ponad 10 lat. I stać mnie na samodzielne życie i jeszcze kasa mi zostaje.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 09:41
autor: Hatefire
tomekw48 pisze:
31-01-2024, 09:28
Zależy w jaki sposób podchodzicie do coachingu? Jeśli poszukujecie ogólnie rzecz biorąc pojętego szczęścia, to czeka Was kręta droga, którego ukoronowaniem będzie unaocznienie faktu, że istniejesz tylko Ty, jako JA i świat zewnętrzny, który ma wpływ na absolutnie wszystko, co jest związane z Tobą. Włącznie z Twoimi myślami, które wcale nie są Twoje... Są one tylko reakcją na bodźce dostarczane z zewnątrz... Jesteś tylko obserwatorem filmu zwanego życiem. Jak Twoje wybujałe ego z tym się pogodzi i się podda... Czyli mentalnie wycofasz się z aktywnego życia, czyli będziesz na wszystkie zewnętrzne sytuacje reagować jak robot, automat, to zagości w Twoim życiu równowaga i zobaczysz, że szczęście zaczyna Ci sprzyjać. Wszystko wskoczy na swoje miejsce. Trafisz z powrotem na swoją z góry naznaczoną przez boga ścieżkę. Przy czym pod słowem szczęście niekoniecznie rozumiem pieniądze...
Utrata pracy, to trudna sytuacja. Ale nie ma złego co by na dobre nie wyszło. Znajdziesz w końcu takie zajęcie, które Ci się spodoba i się w nim wyspecjalizujesz. Ja za młodego kilkukrotnie również zmieniałem pracę. W tym raz uprzejmie "poproszono" mnie o samodzielnie odejście, bo bym dostał dyscyplinarkę. Ale skończyło się to tak, że robię to co lubię i u obecnego pracodawcy siedzę już ponad 10 lat. I stać mnie na samodzielne życie i jeszcze kasa mi zostaje.
Spróbuj się z tym wkręcić do jakiegoś Pytania na Śniadanie. Ponoć nieźle płacą.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 09:44
autor: mocny2_3
Co wy tu niektórzy pierdolcie.To co napisał pan ubzdur to w sumie mądre rzeczy ale do chuja pana przecież to są podstawy każdego(chyba?) dorosłego odpowiedzialnego człowieka.I własnie takie podstawy sprzedają te kurwy od coachingu i zarabiają na tym niezły hajs

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 09:49
autor: tomekw48
Jeśli chodzi o rozwój osobisty, to sprawię sobie po wypłacie tą pozycję:
https://www.empik.com/kontrola-umyslu-m ... lsrc=aw.ds
W tym miesiącu wydałem już wystarczająco na książki.
To trochę szamanizm, ale podstawą jest tutaj wiara w matrix, w który ja osobiście wierzę. Na stacjonarny kurs Silvy raczej nie pójdę, ale z tą książką chętnie się zapoznam.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 09:52
autor: Medard
Hatefire pisze:
31-01-2024, 09:41
tomekw48 pisze:
31-01-2024, 09:28
Zależy w jaki sposób podchodzicie do coachingu? Jeśli poszukujecie ogólnie rzecz biorąc pojętego szczęścia, to czeka Was kręta droga, którego ukoronowaniem będzie unaocznienie faktu, że istniejesz tylko Ty, jako JA i świat zewnętrzny, który ma wpływ na absolutnie wszystko, co jest związane z Tobą. Włącznie z Twoimi myślami, które wcale nie są Twoje... Są one tylko reakcją na bodźce dostarczane z zewnątrz... Jesteś tylko obserwatorem filmu zwanego życiem. Jak Twoje wybujałe ego z tym się pogodzi i się podda... Czyli mentalnie wycofasz się z aktywnego życia, czyli będziesz na wszystkie zewnętrzne sytuacje reagować jak robot, automat, to zagości w Twoim życiu równowaga i zobaczysz, że szczęście zaczyna Ci sprzyjać. Wszystko wskoczy na swoje miejsce. Trafisz z powrotem na swoją z góry naznaczoną przez boga ścieżkę. Przy czym pod słowem szczęście niekoniecznie rozumiem pieniądze...
Utrata pracy, to trudna sytuacja. Ale nie ma złego co by na dobre nie wyszło. Znajdziesz w końcu takie zajęcie, które Ci się spodoba i się w nim wyspecjalizujesz. Ja za młodego kilkukrotnie również zmieniałem pracę. W tym raz uprzejmie "poproszono" mnie o samodzielnie odejście, bo bym dostał dyscyplinarkę. Ale skończyło się to tak, że robię to co lubię i u obecnego pracodawcy siedzę już ponad 10 lat. I stać mnie na samodzielne życie i jeszcze kasa mi zostaje.
Spróbuj się z tym wkręcić do jakiegoś Pytania na Śniadanie. Ponoć nieźle płacą.
ja nie mam uwag, albo jeszcze śpiący jestem,
ale do obecnego pytania na śniadanie dobrze byłoby zapodać ten temat, że zamachu na JP2 wcale nie było, oj działoby się :sarcasm1:

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 10:11
autor: Ascetic
Jedna uwaga. Jedno z głupszych, właśnie kołczingowych haseł: - Sky is the limit! -

Ja bym jednak inaczej ustawił wektor, bo się zwyczajnie można odbić od ściany swoich oczekiwań, a później ciężko się z takim bagażem idzie w życie.

Czytam dalej.


ps. Jednak może jeszcze druga uwaga. Jak ktoś marnotrawi czas na klepanie postów na jakimś komicznym, nie mylić z kosmicznym forum, to średnio to widzę. Tak to widzę, że średnio to widzę.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 10:36
autor: DST
tomekw48 pisze:
31-01-2024, 09:28
Zależy w jaki sposób podchodzicie do coachingu? Jeśli poszukujecie ogólnie rzecz biorąc pojętego szczęścia, to czeka Was kręta droga, którego ukoronowaniem będzie unaocznienie faktu, że istniejesz tylko Ty, jako JA i świat zewnętrzny, który ma wpływ na absolutnie wszystko, co jest związane z Tobą. Włącznie z Twoimi myślami, które wcale nie są Twoje... Są one tylko reakcją na bodźce dostarczane z zewnątrz... Jesteś tylko obserwatorem filmu zwanego życiem. Jak Twoje wybujałe ego z tym się pogodzi i się podda... Czyli mentalnie wycofasz się z aktywnego życia, czyli będziesz na wszystkie zewnętrzne sytuacje reagować jak robot, automat, to zagości w Twoim życiu równowaga i zobaczysz, że szczęście zaczyna Ci sprzyjać. Wszystko wskoczy na swoje miejsce. Trafisz z powrotem na swoją z góry naznaczoną przez boga ścieżkę. Przy czym pod słowem szczęście niekoniecznie rozumiem pieniądze...
Utrata pracy, to trudna sytuacja. Ale nie ma złego co by na dobre nie wyszło. Znajdziesz w końcu takie zajęcie, które Ci się spodoba i się w nim wyspecjalizujesz. Ja za młodego kilkukrotnie również zmieniałem pracę. W tym raz uprzejmie "poproszono" mnie o samodzielnie odejście, bo bym dostał dyscyplinarkę. Ale skończyło się to tak, że robię to co lubię i u obecnego pracodawcy siedzę już ponad 10 lat. I stać mnie na samodzielne życie i jeszcze kasa mi zostaje.
Ciekawa argumentacja uzasadniającą brak chęci do brania odpowiedzialności za swoje życie.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 10:49
autor: Ubzdur
Ta czerpiąca z buddyzmu ideologia new-age, którą można opisać jako- "pozbądź się ego, to bóg którym jesteś zmanifestuje się" nie do końca do mnie trafia. Owszem miałem okres w życiu gdzie pozbyłem się większości oczekiwań, przywiązań etc. ale ma to swoją ciemną stronę, o której się nie mówi. Łatwo źle zrozumieć te wschodnie filozofie, Jung pisał, że człowiek zachodu się do praktykowania wschodnich filozofii nie nadaje i mu to raczej zaszkodzi, gdy sobie wyizoluje praktyki, które mu się podobają. Ciemna strona to właśnie taka wyuczona bezradność, a tej blisko do depresji, taka inercja życiowa to śmierć za życia. Tym mnichom się taka śmierć za życia bardzo podoba, nawet niektórzy się mumifikują za życia, ale ja lubię życie, jebać mnichów żywe mumie.

Ja się lepiej czuję, gdy wiem czego chcę i robię to, co w mojej mocy by to osiągnąć.

Zobrazuję to przykładem.

Chodzi o to, by jak Samurai biegnący w bój nie mieć przywiązania do swojego życia i tylko dzięki tej wzgardzie wobec śmierci, nietrzymaniu się kurczowo życia Samurai może walczyć tak, żeby faktycznie przeżyć.
Trzymając się kurczowo życia, chroniąc je - straci je.

Od niego jednak zależy, by lata poświęcić na doskonalenie się w sztuce walki.
Natomiast jeśli się kurwa nie ćwiczył w walce to się nadzieje na dzide i zdechnie w 10 sek.
Taka różnica

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 11:26
autor: tomekw48
Ja za pomocą pewnych technik za życia liznąłem nieskończoności, wieczności... Tego do niczego nie da się porównać. Do niczego. Nasze życie jest ledwie ziarenkiem piasku przy nieskończoności w której jest miejsce na absolutnie każdą możliwość. Szkoda czasu na umartwianie się, zajmowanie się codziennymi problemami... Oczywiście zajmuję się tymi sprawami, ale na pełnym automacie, jak robot. Ja stoję z boku. Obok tego. I daje mi to poczucie szczęścia, którego nikt mi nie jest w stanie zabrać. W najgorszym wypadku zdechnę, ale mam nadzieję, że z uśmiechem na ustach. Bywa raz lepiej, raz gorzej, ale ja jestem cały czas obok tego. Pełen automat.
Ja już dawno temu zauważyłem, że umartwianie się nic nie wnosi do naszego życia. Bez tego bagażu życie jest w sumie takie samo, ale jakie jest ono dużo lżejsze... Życzę tego każdemu.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 12:25
autor: olgims
czekam na forumowy kacik porad laktacyjnych

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 12:32
autor: Żułek
Bonecrusher pisze:
31-01-2024, 03:23
Zaczynacie dzień 0 5 rano?
Czytaliście "Bogaty i biedny Ojciec Kiyosakiego? Z rana jogging? Po joggingu sojowe latte, przy dźwiękach dźwiękach huty Luny? A tak poważnie. Jestem ciekawy kto z was i w jski sposób ( jeśli w ogóle) uskutecznia rozwój osobisty?
Osobiście do tej pory nie ma co kryć, byłem anty tezą określenia "rozwój osobisty". No, ale cóż zdałem sobie sprawę, że w moim życiu szybko potrzeba wprowadzić wiele zmian, bo po stracie dotychczasowej pracy rozleniwiłem sie do poziomu totalna Deprecha, czyli nie robiłem praktycznie nic praktycznie cały styczeń. Chcialbym, by w tym temacie były poruszane również rożne llife hacki, jak ulepszyć swoje zďrowie itp( Wim hofy i inne takie). Zapraszam do dyskusji ;)
Obrazek znajdz robote a potem w wolnym czasie rób to co lubisz, reszte jebać i tak wszyscy zdechniemy ;)

PS.
Morbidów bym ci zabrał ale z wysyłką wyjdzie tyle samo co nówka na allegro ze smartem więc może innym razem cos sie trafi ;)

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 13:00
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Zawsze czytalem. Nie wydaje mi sie, by byl jakikolwiek zestaw umiejetnosci, ktore kazdy dorosly czlowiek posiada, kazdy jest w jakis sposob wybrakowany z tego czy innego powodu, fizycznie, mentalnie, duchowo. Temat zostal zakrojony bardzo szeroko i niekonkretnie, wiec zaloze na potrzeby dyskusji, ze chodzi o poradniki jakiegokolwiek rodzaju. Mnostwo ludzi ma problemy z interakcjami miedzyludzkimi (na tym forum to chyba kazdy, patrzac na zwykla kulture dyskusji, ze mna wlacznie), finansami (jak mama z tatem nie naucza, to skad to ma sie wziac? ze szkoly? samo z siebie?), zdrowiem (tak, wiem, kazdy uwaza, ze na zdrowiu zna sie swietnie, ale to zupelnie nieprawda), mozna wymieniac w nieskonczonosc. Niech kazdy popatrzy w lustro, panowie, troche pokory - prawie kazdy z nas opisywal tu jakiegos rodzaju wlasne problemy - finansowe, zdrowotne, z alkoholizmem, fajkami, wypadajacymi wlosami i tysiac innych rzeczy. My mamy problemy takie, inni ludzie maja srakie - dla kazdego cos milego, kazdy chce rozwiazac swoj problem - a ze ktos na tym zarabia? Ludzie zarabiaja na rozwiazywaniu problemow wlasnie, kazdy zawod do tego sie sprowadza.

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 13:22
autor: Bonecrusher
Żułek pisze:
31-01-2024, 12:32
Bonecrusher pisze:
31-01-2024, 03:23
Zaczynacie dzień 0 5 rano?
Czytaliście "Bogaty i biedny Ojciec Kiyosakiego? Z rana jogging? Po joggingu sojowe latte, przy dźwiękach dźwiękach huty Luny? A tak poważnie. Jestem ciekawy kto z was i w jski sposób ( jeśli w ogóle) uskutecznia rozwój osobisty?
Osobiście do tej pory nie ma co kryć, byłem anty tezą określenia "rozwój osobisty". No, ale cóż zdałem sobie sprawę, że w moim życiu szybko potrzeba wprowadzić wiele zmian, bo po stracie dotychczasowej pracy rozleniwiłem sie do poziomu totalna Deprecha, czyli nie robiłem praktycznie nic praktycznie cały styczeń. Chcialbym, by w tym temacie były poruszane również rożne llife hacki, jak ulepszyć swoje zďrowie itp( Wim hofy i inne takie). Zapraszam do dyskusji ;)
Obrazek znajdz robote a potem w wolnym czasie rób to co lubisz, reszte jebać i tak wszyscy zdechniemy ;)

PS.
Morbidów bym ci zabrał ale z wysyłką wyjdzie tyle samo co nówka na allegro ze smartem więc może innym razem cos sie trafi ;)
Morbidzi poszli rano:/

Re: Sky is the limit! Czyli o rozwoju osobistym słów kilka.

: 31-01-2024, 13:44
autor: Żułek
myśle że jakos to przeżyje ;)