Degradacja ciała i umysłu

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10668
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Degradacja ciała i umysłu

17-12-2023, 22:39

mocny2_3 pisze:
17-12-2023, 22:16
Na razie można powiedzieć, że sie udało.U mnie to trochę inaczej wygląda.Problem leżał w głowie i radzeniu sobie z problemami bez alkoholu.Ja mogę nie pić kilka miesiecy nic, A jak coś sie zacznie jebać to pójde do pubu i tam zapuszcze korzenie na dwa dni.Albo w domu sam.Chyba udało mi sie z tym poradzić i też ta cukrzyca mi dała do myślenia.Obecnie to nawet jedno piwo mnie drażni, nie ruszam już od dwóch miesiecy nic, od prawie dwóch.Nie smakuje mi żaden alkohol i czuje sie bez niego milion razy lepiej.To jest w ogóle niebo a ziemia.Ciało inaczej funkcjonuje(pomijając cukrzyce), głowa inaczej funkcjonuje, lepsza pamieć itd.
Obecnie nawet jedno piwo którem miałbym wypić ot tak do posłuchania jakiejś płyty nie daje mi żadnej przyjemności.Zamula tylko nic więcej.Wiec na chuj to pić? wole sobie zrobić kawę albo napić sie wody.Żałuje że dopiero przy 40tce do tego dochodzę
No to elegancko. Ja tak mam że jak skóra mi się psuje mocno, to mogę jeść tylko fast-foody i słodycze, nic innego mi nie wchodzi. Ciekawe, jak to działa. A z tym alkoholem jak coś się dzieje to faktycznie brzmi jak odruchowy sposób radzenia sobie z problemami. Mój ojciec tak miał z fajkami, ja też długi czas. Teraz czasem sięgnę po alkohol jak jest stres, ale w sumie rzadko jest w domu, a jednak nie bywa aż tak źle, żebym faktycznie czuł potrzebę sponiewierania. Żona przy boku też robi swoje, teraz nie ma jej kilkanaście dni i czuję, jak pod pewnymi względami zachodzi degradacja życia w ogóle. Jak masz cukrzycę i do tego piwo wypijesz to faktycznie, gryzie się jak białe z czarnym, no i w sumie dobrze. Kawa do pewnej ilości ponoć całkiem spoko, sam piję 3-4 dziennie, ale przy tej czwartek nieraz wydaje mi się, że przekraczam jakąś granicę. Dużo siły życzę w wytrwaniu.
Chop wood. Carry water.
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 2686
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Degradacja ciała i umysłu

17-12-2023, 23:18

Dzięki i wzajemnie, dużo dobrego.
Ja kawy pije bardzo dużo, aż za dużo niestety.3-4 to ja mam wypite od 7 do 10 a gdzie reszta dnia.Kawa na mnie działa odstresowująco ale kompletnie mnie nie pobudza.Kiedyś tak, teraz nie.Wypije dwie kawy do filmu po 21ej i śpie jak zabity.Jak coś robię na pc, muszę mieć kawe.Jak sprzątam, musze mieć kawe.Jak coś mnie wkurwi, kawa.I tak cały dzień.W 2024 ograniczam, więcej wody
Awatar użytkownika
Believer
weteran forumowych bitew
Posty: 1822
Rejestracja: 08-06-2013, 11:27
Lokalizacja: cipsko twojego starego

Re: Degradacja ciała i umysłu

17-12-2023, 23:49

mocny2_3 pisze:
17-12-2023, 20:33
Nie chciałbym mieć raka.Tego sie jedynie boje bo śmierci sie nie boje.
+1
Awatar użytkownika
Blackult
rasowy masterfulowicz
Posty: 2409
Rejestracja: 01-12-2004, 23:00

Re: Degradacja ciała i umysłu

18-12-2023, 08:03

Medard pisze:
17-12-2023, 13:26
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
17-12-2023, 12:58
Przyłapałem się na tym, że ni chuja nie potrafię słyszeć, co ten główny aktor mówi. W najlepszym razie potrafiłem skupić sie na kilkanaście sekund, a potem myśli znowu się rozjeżdżały. Zastanawiałem się, czy tak zaczyna się Alzheimer - przestajesz słyszeć i rozumieć, co ludzie do ciebie mówią, choć bardzo się starasz.
to chyba wyróżnik obecnych czasów, że aktorzy nie potrafią dobrze mówić i nie mają dykcji, szczególnie serialowi, to coś bełkoczą pod nosem, dużo to amatorzy, albo po kursach, ale co mnie to obchodzi, skoro nie rozumiem, co mówią, ale można sobie posłuchać dawnych radiowców, albo aktorów i jest zupełnie inaczej, dykcja, przerwy, wykrzykniki itp.

zresztą taki talibokatol Braun lepiej mówi technicznie od nich, np. lepiej od młodego Stuhra
to plus gówniana realizacja dźwięku w polskich produkcjach, trzeba by te gówna oglądać z napisami, gdyby tylko było warto
SamborWilk
zaczyna szaleć
Posty: 259
Rejestracja: 02-09-2015, 12:00

Re: Degradacja ciała i umysłu

19-12-2023, 12:48

sanctusdiavolos pisze:
17-12-2023, 13:20
Ból istnienia towarzyszy, odkąd człowiek zacznie się nad czymkolwiek zastanawiać. Ból kręgosłupa, barku, nóg i kolana doszły mi stosunkowo niedawno. ;-) Przynajmniej z zębami mam już spokój od paru lat, bo wszystkie trzonowce mi wygniły albo zostały kanałowo opitolone. Kiedyś zęby to była moja zmora. Podejrzewam, że nie jeden zębodłub zrobił na moim przypadku doktorat.
Też mam parę problemów z trzonowcami, zastąpiłeś brakujące czy zostawiłeś bez?
sanctusdiavolos
postuje jak opętany!
Posty: 409
Rejestracja: 21-05-2023, 14:02

Re: Degradacja ciała i umysłu

19-12-2023, 13:13

SamborWilk pisze:
19-12-2023, 12:48
sanctusdiavolos pisze:
17-12-2023, 13:20
Ból istnienia towarzyszy, odkąd człowiek zacznie się nad czymkolwiek zastanawiać. Ból kręgosłupa, barku, nóg i kolana doszły mi stosunkowo niedawno. ;-) Przynajmniej z zębami mam już spokój od paru lat, bo wszystkie trzonowce mi wygniły albo zostały kanałowo opitolone. Kiedyś zęby to była moja zmora. Podejrzewam, że nie jeden zębodłub zrobił na moim przypadku doktorat.
Też mam parę problemów z trzonowcami, zastąpiłeś brakujące czy zostawiłeś bez?
Z jednej strony mam 6tki i 7ki porobione kanałowo i się trzymają. Z drugiej strony zostały mi same szóstki, z których górna kwalifikuje się do wyrwania (spartaczone kanałowe), ale przy ostatnim stanie zapalnym antybiotyk rozwiązał sprawę i od paru lat jest spokój. Ot, taka bomba z opóźnionym zapłonem.
ODPOWIEDZ