Wybitnie mnie śmieszy

[PrezydentKosmosu]

Ja tam bym chętnie wprowadził taki test zawierający podstawy ekonomiczne, np.: skąd biorą się pieniądze, czym są inflacja i deflacja, w jaki sposób finansowane partie polityczne, podstawy podatkowe, stopy procentowe i w jaki sposób wpływają na inflację. Oprócz tego rozpoznawanie podstawowych sztuczek manipulacyjncych, o tym była już mowa, nie widzę wad. Opisać przykłady tego, co zawsze robią politycy - zasadę ,,moja zasługa, ich wina", odwracanie uwagi od spraw bieżących przez dywersję medialną (podnosimy podatki, więc porozmawiajmy o aborcji). To są rzeczy ponadświatopoglądowe i dotyczą absolutnie wszystkich, a jak ktoś chce sobie wybierać na podstawie religii czy broszurki Stalina, to niech sobie wybiera.

I wyszłoby, że prawo do głosowania w Polsce ma ile osób? Milion?

A reszta musiałaby się douczyć, co wszystkim wyszłoby na dobre. Tak samo przecież z buta, bez nauczenia się wpierw, cieżko robić cokolwiek, na ten przykład wsiąść za kółko i prowadzić.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ja tam bym chętnie wprowadził taki test zawierający podstawy ekonomiczne, np.: skąd biorą się pieniądze, czym są inflacja i deflacja, w jaki sposób finansowane partie polityczne, podstawy podatkowe, stopy procentowe i w jaki sposób wpływają na inflację. Oprócz tego rozpoznawanie podstawowych sztuczek manipulacyjncych, o tym była już mowa, nie widzę wad. Opisać przykłady tego, co zawsze robią politycy - zasadę ,,moja zasługa, ich wina", odwracanie uwagi od spraw bieżących przez dywersję medialną (podnosimy podatki, więc porozmawiajmy o aborcji). To są rzeczy ponadświatopoglądowe i dotyczą absolutnie wszystkich, a jak ktoś chce sobie wybierać na podstawie religii czy broszurki Stalina, to niech sobie wybiera.

I wyszłoby, że prawo do głosowania w Polsce ma ile osób? Milion?

Pewnie mniej, bo spotkałem w życiu chyba jedną osobę, która naprawdę wiedziałaby, czym jest inflacja. Wszyscy inni podawali jako definicję wzrost cen, a to nie jest inflacja, tylko jej rezultat. Chodzi o to właśnie, żeby zawiesić poprzeczkę chociaż trochę powyżej gruntu. To raczej intuicyjne z mojej strony, ale zawsze byłem zwolennikiem zmian stopniowych - czyli wprowadzić jakikolwiek test, choćby na minimalnym poziomie, a potem co wybory podnosić poprzeczkę, by masy miały czas trochę się wyedukować.

[Hatefire]

OK, ale tworzenie prawa nie jest według Ciebie szczególnie groźne? Mówiłeś kiedyś, że coś prawniczego studiowałeś, mogę się mylić całkowicie, ale jak wyjaśnisz to, że nie każdy ma możliwość tworzenia prawa? Czy nie uważasz, że tworzenie prawa przez prawników to nie jest jednak coś lepszego niż tworzenie w sposób demokratyczny?

Bo jest to technicznie niemożliwe i tyle, zwłaszcza, że 99,99% tworzonego prawa, to jakieś kwestie czysto techniczne, w rodzaju kwot połowu sandacza niebieskiego. Natomiast po są programy partyjne, żeby móc choćby wybrać partię, która z twojego punktu widzenia ma korzystniejsze dla ciebie propozycje. Zresztą mylisz chyba nadawanie kierunku zmian prawa z czystą techniką legislacyjną. Ponadto argument miałby może sens jakby dałoby się udowodnić, że w systemach niedemokratycznych średnia jakość tworzonego prawa jest lepsza i korzystniejsza dla obywatela. No raczej nie.

[Hatefire]

Znaczy trochę chyba mam wrażenie, że za dużo naczytałeś się tych starożytności i weszło ci jakieś poszukiwanie ustroju idealnego, nie wiem platonizm. Każdy system się degeneruje, bo zwyczajnie tworzą go ludzie i nie da się nic stworzyć w oderwaniu od nich. To jak z tymi eleganckimi teoriami ekonomicznymi. Owszem pewnie by działały znakomicie w sytuacji gdybyśmy mieli idealnie racjonalnego konsumenta z pełnym zakresem wiedzy itp. itd., jak w tym dowcipie o sferycznej krowie poruszającej się w próżni. Ja zamiast szukać idealnego środka obserwuję rzeczywistość i z istniejących rozwiązań wybieram, po prostu te najmniej szkodliwe dla mnie jako obywatela. Nie szukam idealnych rozwiązań, bo ich nie ma.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Znaczy trochę chyba mam wrażenie, że za dużo naczytałeś się tych starożytności i weszło ci jakieś poszukiwanie ustroju idealnego, nie wiem platonizm. Każdy system się degeneruje, bo zwyczajnie tworzą go ludzie i nie da się nic stworzyć w oderwaniu od nich. To jak z tymi eleganckimi teoriami ekonomicznymi. Owszem pewnie by działały znakomicie w sytuacji gdybyśmy mieli idealnie racjonalnego konsumenta z pełnym zakresem wiedzy itp. itd., jak w tym dowcipie o sferycznej krowie poruszającej się w próżni. Ja zamiast szukać idealnego środka obserwuję rzeczywistość i z istniejących rozwiązań wybieram, po prostu te najmniej szkodliwe dla mnie jako obywatela. Nie szukam idealnych rozwiązań, bo ich nie ma.

Niespecjalnie z tą starożytnością, bo na chwilę obecną ogólnie uważam, że ostatecznym celem powinno być oddanie ekonomii AI - ale to było chyba już dyskutowane - to jest mało starożytne. Ludziom można zostawić decyzje na temat używania zakwaszonego lub niezakwaszonego chleba w liturgii.

[Hatefire]

Niespecjalnie z tą starożytnością, bo na chwilę obecną ogólnie uważam, że ostatecznym celem powinno być oddanie ekonomii AI - ale to było chyba już dyskutowane - to jest mało starożytne. Ludziom można zostawić decyzje na temat używania zakwaszonego lub niezakwaszonego chleba w liturgii.

No ale wiesz, że zanim oddamy to AI, to ktoś tej AI będzie musiał wskazać jakie cele ma osiągnąć? Czy priorytetem ma być wzrost PKB per se, wyrównanie nierówności społecznych, zapewnienie szerokiego dostępu do usług publicznych np służby zdrowia, czy nie wiem poziom bezrobocia. To wszystko decyzje polityczne. Ekonomia nie działa w próżni, to tylko środek i pozostaje zdefiniowanie jakie cele chcemy za jej pomocą osiągnąć.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Niespecjalnie z tą starożytnością, bo na chwilę obecną ogólnie uważam, że ostatecznym celem powinno być oddanie ekonomii AI - ale to było chyba już dyskutowane - to jest mało starożytne. Ludziom można zostawić decyzje na temat używania zakwaszonego lub niezakwaszonego chleba w liturgii.

No ale wiesz, że zanim oddamy to AI, to ktoś tej AI będzie musiał wskazać jakie cele ma osiągnąć? Czy priorytetem ma być wzrost PKB per se, wyrównanie nierówności społecznych, zapewnienie szerokiego dostępu do usług publicznych np służby zdrowia, czy nie wiem poziom bezrobocia. To wszystko decyzje polityczne. Ekonomia nie działa w próżni, to tylko środek i pozostaje zdefiniowanie jakie cele chcemy za jej pomocą osiągnąć.

Gdzieś już przechodziłem na forume tę rozmowę. Niczego nie wprowadza się naraz jako dorosłego systemu, tylko najpierw wprowadzasz jeden element, obserwujesz, wprowadzasz poprawki, potem drugi itd. Tak samo jak samochód zaczął się w swojej pierwotnej formie, a potem dopiero dopracowywano silnik, wspomaganie kierownicy, skrzynię biegów która zmieniła się w automat itd. W ekonomii można by zacząć od zadania utrzymania inflacji na poziomie na 2%, gdzie w razie przekroczenia tego poziomu podnoszą się automatycznie stopy procentowe i vice versa. To by pociągnęło za sobą kolejne logiczne kroki. ,,Wyrównanie nierówności społecznych" to tylko słowa i koncepcje, ekonomia to matematyka i istnieją pewne zasady, których złamać się nie da, jak na przykład nie da się wydrukować dużych ilość banknotów i zachować ich wartość, na tym należy się skupić moim zdaniem.

[Hatefire]

Gdzieś już przechodziłem na forume tę rozmowę. Niczego nie wprowadza się naraz jako dorosłego systemu, tylko najpierw wprowadzasz jeden element, obserwujesz, wprowadzasz poprawki, potem drugi itd. Tak samo jak samochód zaczął się w swojej pierwotnej formie, a potem dopiero dopracowywano silnik, wspomaganie kierownicy, skrzynię biegów która zmieniła się w automat itd. W ekonomii można by zacząć od zadania utrzymania inflacji na poziomie na 2%, gdzie w razie przekroczenia tego poziomu podnoszą się automatycznie stopy procentowe i vice versa. To by pociągnęło za sobą kolejne logiczne kroki. ,,Wyrównanie nierówności społecznych" to tylko słowa i koncepcje, ekonomia to matematyka i istnieją pewne zasady, których złamać się nie da, jak na przykład nie da się wydrukować dużych ilość banknotów i zachować ich wartość, na tym należy się skupić moim zdaniem.

Ja mam wrażenie, że każdą dyskusję na Forume przerobiłem już z 10 razy. Nawet z tymi samymi uczestnikami

[mocny2_3]

Wardęge można lubić i mieć w chuju jednocześnie ale to co zrobił kilka godzin temu publikując materiał o polskich kurwach jutuberskich może oświecić w końcu rodziców gówniaków i rozpierdolić ten cały influencerski świat w drobny mak.
Na wet Mati się przejął xDDDDDD

[Hatefire]

Wardęge można lubić i mieć w chuju jednocześnie ale to co zrobił kilka godzin temu publikując materiał o polskich kurwach jutuberskich może oświecić w końcu rodziców gówniaków i rozpierdolić ten cały influencerski świat w drobny mak.
Na wet Mati się przejął xDDDDDD

[Ascetic]

Zakładasz nowy wątek, niby dość ogólny i pojemny, i za chwile masz tuska, covid i całą reszte tego gówna. Nudy na pierdolone pudy.

A z ustaleń, ogólnie objawionych, też nici. Jedno z naddatkiem, a drugiego ani widu ani słychu.

[ozob]

Ależ Wardęga odpalił bombę w influenserow. Widły i piec.

[Triceratops]

Wczoraj to w onkologii wlepialem. Wiewiorki muwio, ze odpalil zeby zdazyc z monetyzacja, bo on tez ponoc umoczony jak mowi kolo nizej

[ozob]

Niewykluczone. Całe to środowisko jest do utylizacji.

[Sybir]

Dzisiaj ma wyjść materiał od Konopskyy'ego, o którym mówił wczoraj Wardęga. To jest zresztą ciekawa koalicja - Wardęga z Konopem vs. m. in. Boxdel (kolega i biznesowy partner Wardęgi, afaik).

[Hatefire]

Dzisiaj ma wyjść materiał od Konopskyy'ego, o którym mówił wczoraj Wardęga. To jest zresztą ciekawa koalicja - Wardęga z Konopem vs. m. in. Boxdel (kolega i biznesowy partner Wardęgi, afaik).

[Triceratops]

Zulek z Jesterem powinni wiedziec, majkraft to chyba ich klimaty ;)

[uglak]

Tak samo jak niemożliwe / ciężkie jest odsianie debili i bandytów drogowych za pomocą egzaminu na prawo jazdy. Mimo wszystko, ma to chyba jednak większą skuteczność niż całkowity brak jakichkolwiek obostrzeń. Może to głupie, ale wydaje mi się, że gdyby przeważająca masa wyborców potrafiła ocenić kiedy:
a) okrada się ich
b) manipuluje się nimi
To żylibyśmy w nieco innym kraju. Smutne to, że cały czas są w użyciu chwyty retoryczne opisane już w starożytności, a przeważająca większość luda nie ma pojęcia, że są one na nich stosowane. Także nie wiem, matematyka i logika na poziomie elemetarnym?

AD a) zawsze
AD b) zawsze

No toś faktycznie odsiał

Dzisiaj ma wyjść materiał od Konopskyy'ego, o którym mówił wczoraj Wardęga. To jest zresztą ciekawa koalicja - Wardęga z Konopem vs. m. in. Boxdel (kolega i biznesowy partner Wardęgi, afaik).

Skąd wy w ogóle wiecie co to są za ludzie? Jedną z pierwszych lekcji w internecie powinno być, że zakładka "popularne" na Youtubie naprawdę nazywa się "nie klikać"...

[Hatefire]

[mocny2_3]